Pozory mylą, czyli Cejrowski nie chciał być prezydentem
Czy perfidia dziennikarzy przekracza wszelkie wyobrażenia? Udzieliłem wywiadu, autoryzowałem każde słowo, nie przyszło mi do głowy że powinienem autoryzować także tytuł. Mój błąd – pisze na swoim Facebooku. Coś tu jest na rzeczy.
Wojciech Cejrowski tak opowiada swoją przygodę z, powiedzmy, "dziennikarzami"
" Udzieliłem wywiadu, autoryzowałem każde słowo, zadbałem nawet o to, by wywiad przeprowadzili dwaj uczciwi faceci. Nie przyszło mi do głowy że powinienem autoryzować także tytuł. Mój błąd. Tytuł ustawia rozumienie ... "
" Premierem nie zostanę. Mogę ewentualnie zostać prezydentem, ale w takim układzie władzy, jaki jest w USA"
Tak podobno wypowiedział się Cejrowski i skoro autoryzował wszystko oprócz tytułu ( a to nie jest tytuł ) pewnie jednak tak powiedział. Nie ma się co zapierać. Tym bardziej że gdyby Cejrowski prezydentem został , z pewnością nie zadałby nam tyle bulu co obecny miłośnik czereśni.
Cejrowski w rozmowie z Piotrem Pałką i Mariuszem Majewskim, opowiada co by " na urzędzie" zrobił a więc: "likwidowałby rzeczy i przepisy niepotrzebne jak choćby prawo budowlane. Jedną z jego pierwszych decyzji w sprawach międzynarodowych byłoby uznanie, że Jerozolima jest stolicą Izraela i natychmiastowe oficjalne przeniesienie ambasady RP z Tel Awiwu.
Wprowadziłby tylko jeden podatek, w ramach którego "każdy podmiot gospodarczy czy osoba fizyczna oddaje państwu 10 proc. od wypracowanego dochodu".
Zwracam uwagę że Cejrowski mówi nie o obecnym marionetkowym Prezydencie w III RP, a o możliwościach Prezydenta w/g systemu amerykańskiego.
Cały wywiad można przeczytać tygodniku "Do Rzeczy".
Pozostaje pytanie czy tytuł jaki widzimy na okładce
narusza zaufanie Cejrowskiego do "wywiadowców" , czy jest tylko esencją wywiadu ?
Coś musi być jednak na rzeczy i dlatego cytuję cały wpis Wojciecha Cejrowskiego na Facebooku:
"NIE BĘDĘ PREZYDENTEM
Szanowni Państwo,
W kioskach nowe "Do Rzeczy", na okładce moja twarz i ten nieszczęsny tytuł - MÓGŁBYM ZOSTAĆ PREZYDENTEM.
Udzieliłem wywiadu, autoryzowałem każde słowo, zadbałem nawet o to, by wywiad przeprowadzili dwaj uczciwi faceci.
Nie przyszło mi do głowy że powinienem autoryzować także tytuł. Mój błąd.
Tytuł ustawia rozumienie całego tekstu.
Ten konkretny tytuł - poz...bawione kontekstu słowa o prezydenturze - powoduje, że Czytelnik dochodzi do fałszywego wniosku: WC ma ambicje polityczne.
Uprzejmie proszę, by zignorowali Państwo tytuł - krzykliwy i nieprawdziwy. Sam wywiad jest w porządku.
W wywiadzie znajdą Państwo jasne i dobitne stwierdzenia, że nie mam zamiaru być prezydentem!
A gdyby chciało się Państwu poszukać w internecie, to jest tam wiele moich wypowiedzi z ostatnich dwudziestu lat, gdzie niezmiennie powtarzam: do polityki nie pójdę - mam temperament na barykady, nie na urzędy.
Poglądów nie zmieniam - tyle powinni Państwo o mnie wiedzieć. Skoro od lat powtarzam, że NIE BĘDĘ PREZYDENTEM, to znaczy, że nie będę.
wc ...... "
PS Na ile można zaufać dziennikarzom ? Wojciech Cejrowski powinien wiedzieć- a jednak.......
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3213 odsłon
Komentarze
To forma reklamy tego wywiadu. Taka kokieteryjna.
3 Kwietnia, 2013 - 18:45
Cejrowski wrzeszczy o wywiadzie, żeby go rozreklamować i żeby szerzej się rozeszło, że oto jest jakiś "kontrowersyjny" wywiad.
To nie jest pierwszy raz, a Wojciech Cejrowski to stary wyga w te klocki ;-)
Doskonale też wie, że tytuł w przypadku rozmowy nie podlega według prawa prasowego autoryzacji.
Wynegocjował okładkę - wszystko pod kontrolą.
Dzięki za ten "otwieracz do oczu'
3 Kwietnia, 2013 - 18:52
Takich zakmuflowanych akcji propagandowych , będzie coraz więcej.
Widzimy to wokół panów Dudy i Kukiza, promowanych na wodzów zbawicieli - tyle ze nie Polski a Platformy.
To my powinnismy być w takich sytuacjach OBURZENI....
Nathanel
Nie da się iść dwiema drogami na raz.
Re: To forma reklamy tego wywiadu. Taka kokieteryjna.
3 Kwietnia, 2013 - 20:56
Cejrowski był dzisiaj przez 2 godziny gościem "Radia Wnet". O artykule i o okładce nie wspomniał ani słowem ani się nad sobą nie użalał.
Ano, nie użalał się, bo nie ma powodu. Jest wywiad - jest lans.
3 Kwietnia, 2013 - 22:19
Tu naprawdę nie ma żadnego konfliktu.
Tylko kokieteria: "No, przecież im mówiłem, że nie chcę!"
Chodziło tylko o zainteresowanie na Facebooku wywiadem.
Lans całkiem powszechny. Miałam taka koleżankę, która zawsze po zrobieniu sobie fryzury zaczynała narzekać na swoją fryzjerkę. No i wtedy już każdy nową fryzurę zauważał ;-) I oczywiście zaprzeczał, że wcale nie jest krzywo, tylko pięknie.
ktoś, albo WC albo Do Rzeczy naduzył naszego zaufania
3 Kwietnia, 2013 - 20:50
po prostu monitorujmy obie strony mini-konfliktu, po owocach wkrótce poznamy...
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, a*ldd meg a Magyart
Cejrowski ma rację
3 Kwietnia, 2013 - 22:46
Ten tytuł wypacza intencje Wojciecha Cejrowskiego. Wina dziennikarzy nie jest jednak umyślna.
ixi band
Tego nie jestem pewien
3 Kwietnia, 2013 - 23:45
Myślę jednak że bardziej chodzilo o komercję, marketing - bo przecież jaki by tutuł nie był Cejrowskiemu by nie zaszkodził. Znamy go dość dobrze.
Nathanel
Nie da się iść dwiema drogami na raz.
Nathanel
4 Kwietnia, 2013 - 15:08
Ten tytuł trochę zaszkodził Cejrowskiemu. Już tak jest, że materiał wydrukowany zaczyna własne życie, oderwane nieco od wyobrażeń autorów, staje się czymś jakby samodzielnym, a nawet obcym. Tak było i w tym przypadku. Z braku czasu i z "zalatania" umieścili tytuł, który nawinął się pod pióro wprost z tekstu. Ale te słowa, współbrzmiące z resztą wypowiedzianych zdań, a oderwane od całej treści wywiadu znaczą coś zupełnie innego: Cejrowskiemu nie podoba się dzisiejszy, polski ustrój polityczny; dużo lepszy jest amerykański system prezydencki- który czuje, i mógłby brać w nim interaktywny udział.
Sprawa jest błaha; bez żadnych podtekstów.
pozdr
ixi band