Lenin żyje w sercu mym
Była ponoć kiedyś piosenka o takim tytule. W ZSRR była nawet wielkim 'hitem młodzieżowym'. Okazuje się jednak, że Lenin żyje nie tylko w sercach miłośników bata na plecach u wschodnich sąsiadów - żyje w centrum Warszawy!
Pewnego słonecznego dnia kilka tygodni temu przechadzałem się (nie pierwszy i nie ostatni raz) koło Pałacu Kultury w Warszawie. Zawsze intrygował mnie pewien pomnik - przystojny młodzieniec trzymający jakąś tablicę. Jakoś nigdy nie podszedłem bliżej, żeby mu się przyjrzeć. Jakież było moje zdziwienie, gdy podszedłem i odczytałem napis na tablicy trzymanej przez niego. Wiem, że tutaj dzieją się przeróżne dziwne rzeczy i absurd nie powinien nikogo dziwić, jednak tego jakoś zdzierżyć nie mogę. Jeśli ktoś nie widzi na zdjęciu, to na tablicy napisane jest:
Marx
Engels
Lenin
Podobno była u nas lustracja i dekomunizacja. Tak, wiem że to farsa, ale teoretycznie była. Jakim więc cudem w centrum 'niepodległego' państwa, w centrum jego stolicy jest pomnik upamiętniający twórców najbardziej zbrodniczej ideologii oraz przywódcy wrogiego w jego czasie państwa?
Ciekawi mnie, jak by reagowali Rosjanie, gdyby w Moskwie postawić pomnik Piłsudskiego. Na pewno byłaby bardzo gruba afera. Sam fakt, że pobił Rosjan (wówczas komunistów) wystarczyłby, aby odezwała się w nich narodowa duma i by żądali jego usunięcia. Ba - pewnie sami by go 'usunęli'. A my? W centrum stolicy stawiamy pomnik okupantowi. Gdzie nasza duma? Gdzie elementarne poczucie godności Polaków? Widać ich miejsce w sercach zajął Lenin..
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1429 odsłon
Komentarze
A to dobre!
10 Sierpnia, 2012 - 17:10
Przy okazji obejrzę.
W Polsce rowniez!
10 Sierpnia, 2012 - 19:04
Joe Chal
W Polsce lenin byl traktowany jak: Bog-Heros.
Pozdrawiam
Joe Chal
Joe Chal