Meine Liebe, warum!!??

Obrazek użytkownika seawolf
Blog

Jak czytam, lista sukcesów Pana Płemieła i Pana Prezydenta w polityce zagranicznej i każdej innej nie ma końca, natychmiast po wielkim triumfie wizyty pana Prezydenta w Brukseli ( uściśnięto mu rękę, poklepano po pleckach, pochwalono w niemieckiej gazecie!!!) i dosłownie natychmiast po pełnym oburzenia odrzuceniu i obśmianiu przez zjednoczone zdrowe siły platformersko- ludowo- komusze nikczemnych i niepoczytalnych sugestii Jarosława Kaczyńskiego o jakowymś rzekomym kondominium niemiecko – rosyjskim, strona niemiecko- rosyjska wznowiła ( co tam wznowiła, nigdy nie przestała!) starania o storpedowanie budowy przez Polskę gazoportu w Świnoujściu. Zapewne w imię przyjaźni, tak nikczemnie i niepoczytalnie podważanej przez Jarosława Kaczyńskiego, zupełnie nie wiadomo dlaczego i na jakich podstawach. Przecież czasy egoistycznej nacjonalistycznej polityki, gdzie kraje członkowskie wyrywają sobie nawzajem fundusze, blokują nawzajem projekty i wykorzystują swoich ludzi w europejskich strukturach do forsowania narodowych interesów odeszły w niepamięć, teraz panuje przyjaźń i klepanie po pleckach. To znaczy odeszły w niepamięć po polskiej stronie, w momencie odejścia nacjonalistycznej ekipy kaczystowskiej, tak słusznie i zgodnie krytykowanej i ośmieszanej w niemieckich gazetach w Niemczech i w niemieckich gazetach w Polsce.
Podkreślam słowo „niepoczytalne”, bo wielu komentatorów przytaczało te słowa o sojuszu niemiecko – rosyjskim ponad głową Polski , jako dowód tysięczny już, kompletnego odjazdu Jarkacza, Kaczorka, Jarusia, Jarusiusia, Jara i jak tam go jeszcze nazywają, w swojej onetowo- platformersko- kretyńskiej gwarze. Oczywiście, tylko szaleniec podważałby ogromny postęp w stosunkach z naszymi sąsiadami, dokonany od czasu odsunięcia od władzy złowrogiej dyktatury kaczystowskiej, która zabiła laptopa i zamówiła sobie dorsza za 8.50 plus Vat, po czym powiedziała spieprzaj dziadu, tam stało ZOMO i Borucbardzo, a nastepnie powieszono jej chorągiewkę do góry nogami. Poszukiwania jakichś pozostałych afer i zbrodni trwają, nawiasem mówiąc, trwają już znacznie dłużej, niż trwały owe straszliwe rządy, ale to nic dziwnego, młyny sprawiedliwości mielą powoli. W końcu te wszystkie komisje i prokuratury znajdą w końcu jakieś dowody na cokolwiek i doprowadzą pisowskich zbrodniarzy przed rozgrzany sąd, bo ileż można czekać?
Ale, do rzeczy. 30 sierpnia prasa triumfalnie donosi: „Komisja Europejska podjęła już decyzję o przyznaniu 80 mln euro na budowę terminalu gazu skroplonego w Świnoujściu i nie zmieniła swego stanowiska, mimo informacji o wątpliwościach ze strony Niemiec - zapewnił we wtorek PAP rzecznik KE Cezary Lewanowicz. Lewanowicz zwrócił uwagę, że niewyjaśniona pozostaje jedynie kwestia ewentualnego ponadgranicznego wpływu tej inwestycji na środowisko naturalne. W tej sprawie toczą się rozmowy między Polską i Niemcami”.
A dzisiaj czytamy już troszkę mniej optymistycznie, być może dlatego, że w prasie zagranicznej, w mniejszym stopniu zaprzyjaźnionej z rządem Tuska: „Niemieckie koncerny energetyczne i Gazprom uprawiają w Brukseli twardy lobbing, domagając się oceny terminalu LNG w Świnoujściu pod kątem europejskich konwencji ochrony środowiska z Espoo - napisał środowy Wall Street Journal Europe.Według Alexandrosa Petersena, konsultanta ds. energii związanego z Radą Atlantycką - amerykańskim think tankiem stawiającym sobie za cel zbliżenie USA z Europą i promocję konstruktywnego amerykańskiego przywództwa w świecie - skutkiem tych zabiegów może być opóźnienie polskiego projektu o 2-3 lata.
W brukselskim lobbingu uczestniczą wszystkie koncerny zaangażowane w projekt gazociągu Nord Stream, który ma dostarczać rosyjski gaz bezpośrednio do Niemiec po dnie Bałtyku: E.On Ruhrgas, BASF/Wintershall oraz Gazprom. Zdaniem Petersena, powodem lobbingu jest chęć wyeliminowania konkurencji, którą dla projektu Nord Stream przedstawia planowany terminal. Wcześniej przeciwko budowie wypowiedział się rząd Niemiec, skarżąc się na planowaną lokalizację inwestycji.
Niemcy powołują się na tę samą konwencję z Espoo w Finlandii o ocenach oddziaływania na środowisko w kontekście transgranicznym z 1991 r., którą Polska i inne państwa bałtyckie posłużyły się wcześniej przeciwko planom gazociągu Nord Stream, opóźniając ich realizację o kilka lat.
"Obecnie Niemcy odwrócili ostrze konwencji (przeciwko Polsce) i zabiegają o poparcie Brukseli" - powiedział Petersen, przypominając, że z końcem sierpnia Niemcy głosowały przeciwko przyznaniu Polsce 80 mln euro z UE, które umożliwiłyby rozpoczęcie prac nad terminalem. Petersen twierdzi, że motywem tych działań jest skłonienie Polski do zakupów rosyjskiego gazu od Niemiec.”
Pozostaje zaapelować do pana Płemieła, jak już wróci ze swojej kolejnej podróży życia i rozegra swój czwartkowy mecz piłki nożnej, a potem odpocznie, wiadomo, priorytet, to priorytet, oraz do Pana Prezydenta, by być może w wolnej chwili zadzwonili do swojej serdecznej przyjaciółki i zapytali- „Meine Liebe Angelchen, warum!!??”

http://seawolf.salon24.pl/

Brak głosów

Komentarze

Polski już nie ma, a prezydent z premierem to figuranci.
Prawdziwa polityka odbywa się w Berlinie i Moskwie. No i jest fajno, ciekawe jak tam Sobiesiak z całą resztą gangsterki, doją krowę zwaną IIIRP?
Trzeba nakraść "na zaś", zanim przyjdą sąsiedzi zza Odry i z Kalingradu.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#84884