Skonsternowany św. Mikołaj ; Stellą maris,Sarkozy,m odwiedzającym cichcem Dalaj Lamę w kanciapie, Burkami szarpiącymi za nogawki

Miał być wielka feta a wyszło jak zwykle PO buracku. Niby wielka gala ale słoma wystawała z butów wielu gości Lecha Wałęsy.
Co niby ma fetować Lech Wałęsa? Chyba tylko to, że wszystkich wykiwał a najbardziej nas, Polaków. Ograni tez zostali ci, co razem z nim pracowali w stoczni. Jako przewodniczący "S" a potem prezydent mógł wiele dobrego uczynić dla swoich kolegów. Mógł, ale nie miał dla nich ani czasu ani ochoty! Mając takie kontakty i będąc na fali mógł swoje liczne wizyty i kontakty przekuć na pozyskanie dobrego, solidnego i perspektywicznego inwestora dla kolebki "Solidarności", stoczni gdańskiej. Ale ona wolał uprawiać prymitywne gierki, ozgrywanie jednych przeciw drugim, knuć z Wachowskim i generałami wsi. Mącił, prowokował, szydził i zwalczał urojonych swoich przeciwników.
Taki Leszek Miller zapraszał do Łodzi i okolic z dobrym skutkiem inwestorów, Andrzej Celiński ściągnął do Płocka Levis Strausa, Gosiewski w małej Włoszczowej peron i postój dla expresu na trasie W-wa- Kraków.
A Wałęsa tylko drwiny i intrygi.
Wygadywanie bełkotliwych bzduro-aforyzmów!
Otoczony agenturą i sobie podobnymi wydrwigroszo-cwaniakami mącił i niszczył każdą pożyteczna inicjatywę. Niczego nie zbudował poza systemem mafijno-agenturalnych powiązań między starymi wyjadaczami służb specjalnych a zdegenerowanymi byłymi opozycjonistami.
Wałęsa stał się patronem tego chorego układu niszczącego Polskę.
Opowiadali mi koledzy z Gdańska jak Wałęsa spotykał się ze swoimi byłymi kolegami ze stoczni. On ochrona, pycha a ci bi8edacy , często bez pracy, ledwo zipiący finansowo.
Czy myślicie, że on zapytał któregoś z nich jak im sie powo0adzi, może czegoś potrzebują. Nie, nigdy. Po kilku minutach, po wypowiedzeniu kilku zdanio-bzdur znikał otoczony szelmami różnej proweniencji!
Dzisiaj fetuje obnosząc się z Matką Boską w klapie.
Pokraczna stella maris w pełnej krasie...

Solenizant Nicolas Sarkozy zaproszony na schadzkę z Bolkiem będzie długo rozpamiętywać swoje mikołakowe rekreację. I myśleć po jakiego grzyba zjawił się w Gdańsku.
To jedna z jego kosztowniejszych eskapad.
Niewiele mu pozostanie na Bożo Narodzeniowy prezent dla Carli Bruni!
Chińczycy mu tego nie odpuszczą! Już przed wizytą ostrzegali go , że niestosownie sobie wybrał czas na POklepywanie Bolka-Wałęsy.
Biedny Sarkozy nie mógł już odwołać wizyty więc wymógł na organizatorach sześciomilionowej fety aby ukryli Dalaj Lamę gdzieś na zapleczu, aby nie rzucał się w oczy, aby jeszcze bardziej nie rozdrażniać Chińczyków
Biedne przydupasy Wałęsy POzwolili tylko Dalaj Lamie rozczesać wąsy noblisty i ukryli świątobliwość tybetańską gdzieś w altance na ogródkach działkowych Przymorza. Mam nadzieję, że jego świątobliwość nie musiał z zimna zająć się skopaniem Poplonu! Choć kto to wie!
Stamtąd przewieżli świętą lamę do kanciapy przy emeryckim domeczku abpa Gocłowskiego tylko na czas tajnego spotkania z Sarkozym. To se POużywali mężowie stanu.
Ciekaw jestem jak było z zachowaniem protokołu dyplomatycznego?
Ale skoro byli oboje Kwaśniewscy to jestem pewien , że POdano czcigodnym rozmówcom ...bezę na łyżeczce, a nie ...nogę!

Wczoraj już o kundelkach, burkach co to się rzucili obszarpywać nogawki u spodni prezesa PIS , Jarosława Kaczyńskiego.
Jeden to nawet ujadał jakoś tak jakby z ...oxfordzka. Co prawda bywałem w tym czcigodnym mieście kilkakrotnie ale nie zauważyłem, żeby miejscowe kundelki szczekały. tam psy te rasowe i te kundelki rasy radsoPOdobnej raczej nie ujadają; są spokojne, nieagresywne, bardzo obojętne tak na psi rodzaj a i na ludzki.
Więc ten wczorajszy co tak ujadał na takich jak ja/ jam też poczuwam sie do karłów moralnych!mohair, bydło, karzeł!! Panie Boże jakim bogactwem dookreśleń obdarowano mnie, prostego antysalona! Czym żem się zasłużył! Aż mi niezasłużone rumieńce moją twarz pokryły. Co prawda w niczym one nie przypominają jagód, jakich dostają wielebni Gocłowski z Pieronkiem , gdy ich przepytuje Monisia Daisy!!/ w Gdańsku aby przyPOchlebić się jubilatowi nobliście wydaje mi się jakimś wyjątkowo skudlonym mieszańcem.
Ale i tak to ten rodzaj burka co tylko głośno łaje a nawet nogawki nie śmie rozerwać, bo z natury wredne ale i bardzo tchórzliwe.
Znając mechanizm POprawności po ujadaczach głównych odezwą się POmniejsi. ale cóż im POzostało.
Cudów brak. Autostrad brak. W szpitalach bagno! Czterolatki nie chcą iść do szkoły.
Ale w odwodzie jeszcze POzostał dzielny wojak w czapeczce model Volksturm 45; min. Klich, który przygotował program profesjonalnej armii, a POstęPOwo-POmysłowa min. Hall,ówa wysłała już sześciolatkom karty POwołania.
Skoro była już armia boga, błękitna armia to może uda się rządowi Donalda Tuska stworzyć
Cudaczną Armię!
pozdr
p.s.
Niech żyje Wolny Tybet! czy taki, okrzyk wzniesiono w Gdańsku. Czy był taki toast?
Smiem sądzić, że nie.
Słyszałem wypowiedż Dalaj Lamy, który mówił, że on nie chce niepodległości dla tybetu, bo Pekin na to nie pójdzie. On marzy tylko o ograniczonej autonomii! skoro tak, to o co mu chodzi. Martwił się też, że młodzież tybetańska jest zbyt radykalna i nie chce tych okruchów, chce niepodległości dla Tybetu. I to go martwi, bo to tylko jego zdaniem rozjusza rząd w Pekinie! Skąd my to znamy? To wszak Kuroń , Geremek i Michnik, co to nigdy nie chcieli wolnej Polski a jedynie jakiejś sfinlandyzowanej pokracznej poczwary! czyli socjalizmu z ludzką twarzą!
Myślę, że Michnik mógłby służyć wielką radą na skarykaturowana wolność dla tybetańskiej
świątobliwości. A są jeszcze w zapasie jenerały posowieckie, którzy w przerwach między rozprawami sądowymi mogliby co nieco doradzić.