Lewy i pLewy

Obrazek użytkownika Krispin
Kraj

Przypominam swój tekst o „Lewym” i tym lewym z Brukseli – niejako sprowokowany tekstem Lewandowskich dwóch >>>. O Robercie pisze się sporo, o tym drugim mniej, a jak już się pisze, to naprawdę ręce opadają. Zawsze jest to coś negatywnego – z punktu widzenia Polski, naszych interesów, naszych aspiracji, naszych marzeń. Autor wspomnianego przeze mnie tekstu pisze o Robercie w samych superlatywach, m.in. „mimo tego, że jest bardzo bogatym człowiekiem jest raczej skromny, podkreśla to, że jest katolikiem...”. To dobrze. Ale... alle... alee... pamiętajmy, że świat, w którym żyjemy może na nas mieć jednak wpływ. A świat – jak to świat zwykle ma wpływ negatywny.

 

Ostatnio szeroko komentowany był mecz Polski z Anglią, a właściwie postawa polskich piłkarzy i kibiców. W centrum tego znalazł się też kapitan polskiej jedenastki – Robert Lewandowski. Nie do końca wiemy, co właściwie miał oznaczać ten grymas na jego twarzy, gdy rozległy się gwizdy. Oby nie była to pierwsza oznaka wpływu tegoż świata na jego poglądy i zachowania. Poza tym cieszy mnie to, że Robert często z dumą podkreśla, że jest Polakiem. To zupełnie inna postawa niż ta, którą opisałem w tekście: „Pochwała Stuhrniętych”.

 

 

LEWY I PLEWY

O dwóch Lewandowskich wspomina często prasa
To samo nazwisko, lecz całkiem inna klasa
Jeden wciąż imię kraju nad Wisłą rozsławia
Drugi nagminnie Polskę poniża, zniesławia
O pierwszym można pisać bez końca peany
Przemowy drugiego są jak ocet na rany
Pierwszy to król strzelców, godzien złotego buta
Drugi nasz majątek lekką ręką przeputał
Gdybyś miał wybierać, postaw raczej na asa
Nie na partyjnego złamanego... cieniasa!

 

Z cyklu Europeany (ten 4)

Inne WierSzydła >>>
 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (5 głosów)