Marzenia ściętej głowy, czyli walka kogutów i polski duopol mocy
W poniedziałek dowiedzieliśmy się, do czego miały prezesowi służyć wieże. Miał to być samofinansujacy się think tank, instytut im.Lecha Kaczyńskiego będący ośrodkiem myśli państwowej. Wszyscy, którym bliska jest polska myśl narodowa oczyma wyobraźni widzieli wielkie centrum polskiej politycznej myśli narodowej. Przyjrzyjmy się bliżej tym marzeniom...
Marzenia ściętej głowy, czyli walka kogutów i polski duopol mocy między Marksem i Herzlem
MOTTO
"XX wiek ściął Polsce głowę, eksterminował jej elity. Dzisiaj miejsce głowy zajmują popiersia Marksa i Herzla kołysane na linach w chińskim teatrzyku cieni"
W poniedziałek dowiedzieliśmy się, do czego miały prezesowi służyć wieże. Miał to być samofinansujacy się think tank, instytut im.Lecha Kaczyńskiego będący ośrodkiem myśli państwowej. Wszyscy, którym bliska jest polska myśl narodowa oczyma wyobraźni widzieli wielkie centrum polskiej politycznej myśli narodowej. A może takie odczytywanie wypowiedzi prezesa to zwykłe wishful thinking? Wszak jak słyszymy w wykładzie prezesa o patriotyzmie (Ursynów 13.04.2012) orientacja narodowa, „nacjonalistyczna” to dla prezesa samo zło. W 2005 r. w gościnnych (nie jak w dzisiejszej retoryce – konkurencyjnych) progach sorosowej Fundacji Batorego prezes jeszcze ostrzej mówił o „partiach bardziej na prawo”, nazywał je ruchami „wykluczonych”, radykałami, formacjami radykalnymi i niebezpieczeństwem. Może więc wieża Instytutu im.L.Kaczyńskiego szerzyłaby inne idee, niż te, które w jej podwojach i na jej salach konferencyjnych skłonni jesteśmy sobie wyobrażać? Może ma, miała być to latarnia morska, zgoda, lecz nie na tym morzu, po którym my chcemy żeglować, lecz zgoła całkiem innym... Odbijającym inny błękit.
Na ludzi pada deszcz. Deszcz pada z chmur. A jak wiemy z rozmów z p.Modzelewską – byli i obecni agenci lubią przechowywać różne informacje w chmurach internetowych. Jeśli tylko wie się, kiedy z chmur internetowych spadną krople – można w tych świetlistych kulach odczytać przyszłość K-Towers, a zwłaszcza jednej z nich. Pierwsza z wież – „Jaroslaw” będzie pracować na drugą „Lech”. Struktura drugiej wieży, wieży think tanku rozłożona według pięter będzie więc wyglądać tak:
1. Sala kultowa (kaplica) i konferencyjna Chabad Lubawitch
2. Izba „1000 lat wspólnej historii”
3. Muzeum słynnych Polaków żydowskiego pochodzenia
4. Berek Joselewicz i inni – wystawa multimedialna
5. Siedziba think tanku Wielokulturowa RP
6. Biuro Nuncjusza Holokaustianizmu na Polskę, Jonathana Danielsa
7. Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Żydów w Polsce
8. Yad Vashem – oddział polski
9. Centrum Opieki nad Cmentarzami Żydowskimi
10. Centrala Odzyskiwania Bezspadkowego Mienia Żydowskiego – JUST 447 (interaktywna mapa makietowa Polski)
11. Centrum Zabezpieczenia Emerytalno-rentowego Rodzin i Powinowatych Ofiar Holocaustu
12. Bank Polin Trust
13. Agro-Kibuc
14. Ośrodek Wymiany Kulturalnej i Teatralnej Purim
15. Filia Cyfrowa Państwowej Komisji Wyborczej
16. Cyfrowa Filia IPN
17. Studio TV Jidełe i radiostacja WR (Der Wohltemperierte Rassizmus)
18. Lejba Fogelman Kancelaria Prawna
19. Izraelskie Centrum Koordynacyjne Trójmorza
20. Amber Silver – Filia Dniepropietrowskiego Centrum Chabad Lubawicz
21. Księgozbior Tanya *
22. Armageddon – Ośrodek Misyjny Ewangelikalizmu i Przemysłu Zbrojeniowego USA
23. Gomorsod – centrum LGBT
24. Coaching dla Biznesmenów i Polityków im. Króla Dawida
25. Pub i Sala Muzealna „Magdalenka”
26. Ogólnopolska Synchronizacja Migracji Orientalnej Zarobkowej „Osmoza”
27. „Brat” – Sondaże i Monitoring Uprzedzeń i Zachowań
29. Światowy Kongres Polaków Wybranych (KPW?)
30. Centrum Spa „Niepodległość”
31. Ośrodek Szkolenia Poprawiaczy Wizerunku Krajów Rozwijających się
32.– 41. Extraterritorial Floors
42. „Hanging Haman” – think tank polityki bliskowschodniej
43. „Światło Chanuki” - Mesjanistyczny Instytut Lecha Kaczyńskiego (MILK)
44. Perspektywy ludzkości: Judeochrześcijaństwo- fundacja orędownicza
45. Sala telekonferencyjna „Diaspora 24/7”
J.Kaczyński zarysował nam – mimochodem – duopol układu sił w dzisiejszej Polsce. Mówiąc o sorosowym, internacjonalnym centrum mocy marksizmu kulturowego (pomijając z powodów rodzinnych drugi komponent internacjonalny w postaci Muzeum Polin) prezes użył słów: „Bo dziś Batory właściwie nie ma konkurencji”. Zwróćmy uwagę, iż prezes expressis verbis powiedział nam, że ideologicznie, myślowo Polska jest całkowicie we władaniu marksistów kulturowych. Ostatnio prezes objawia nam trochę takich ostrych, jak cios obuchem w głowę – diagnoz, czy też raczej informacji. Najpierw dowiedzieliśmy się, że opowieść o Polsce jako państwie prawa to kompletna bajka. Teraz podano nam, iż neomarksizm stworzony przez żydowskich pseudouczonych „nie ma konkurencji” w Polsce jeśli chodzi o siłę wpływów i siłę kapitału ponadnarodowego.
I w takich to okolicznościach przyrody prezes postanawia konkurować z tym ośrodkiem mocy. W imię spuścizny, czy też raczej „testamentu politycznego” Lecha Kaczyńskiego. Jak mamy widzieć ten duopol? Tak jak podpowiadają nam nasze marzenia, czy może analogicznie do duopolu partyjnego, który absorbując społeczeństwo swoim wrestlingiem jednocześnie zgodnie blokuje trzeci ośrodek myśli politycznej, myśli narodowej? Odrzućmy dziecięce marzenia i spójrzmy realistycznie. A wtedy może zobaczymy ów dupol mocy konkurujący o władzę nad Polską tak:
1. Ośrodek pierwszy
Fundacja Batorego i Muzeum Polin – centrum integracji i ekspansji Przyjaciół eksterytorialnych im.Lwa Trockiego
2. Ośrodek drugi
Dwa wieżowce – centrum „Polska Patriotyczna Chanuka”(PPC). Ośrodek integracji i ekspansji Przyjaciół zintegrowanych im.Braci Kaczyńskich oficjalnie zwany Instytutem im.L.Kaczyńskiego.
Obydwa te nurty nie chcą zlikwidować drugiej strony, chcą tylko współzawodniczyć, ścigać się na siłę i potęgę świątyń stawianych na polskiej ziemi.
W centrum Polska Chanuka (PC) znajdą swoje miejsce wreszcie Żydzi z Chabad Lubawicz z którymi zaczął tworzyć nową polską tradycję Lech Kaczyński. Do tej pory musieli tłoczyć się na wąskich korytarzach sejmowych, za każdym razem wnosić wielki portret rasisty Schneersona. Teraz będą mogli swoje przedmioty kultu przechowywać na miejscu i wzbogacić świętowany w Polsce rok liturgiczny Chabad Lubawicz o inne święta i rocznice, żeby nie ograniczać się w fałszywej skromności do tylko jednej celebry rocznie.
Ci, którzy lubią analogie historyczne - jedną stronę duopolu mocy, czyli Przyjaciół Zintegrowanych z pewnego punktu widzenia mogą widzieć jako analogon marranów.
Mamy więc taki duopol: zintegrowani kontra eksterytorialni, marrani kontra „demokraci”, internacjonałowie kontra „patrioci”.
Dwa te środowiska niby biegunowo różne – dopełniają się, uzupełniają. Aczkolwiek lubią odgrywać publicznie coś w rodzaju walki kogutów.
Różnią się obyczajami i tradycjami. Marrani (patrioci) często w Wikipedii są jak bóstwa spadłe z nieba na teren Polski, czyli... bez ojca i matki. Nie opowiadają o dziejach swojego rodu, nie opowiadają szczegółowo o historii Żydów. Owszem ,deklarują miłość do Izraela (Gowin) albo historii żydowskiej (Sellin), realizują pseudoreformy, które przekształcają polskiego ducha narodowego w wymyśloną hybrydę hagadową o wspólnej historii i kulturze Żydów i Polaków, odbierają państwu polskiemu moc i przyszłość ogłaszając to jako sukces i jak ognia unikają ujawniania swych żydowskich korzeni – bo spowolniłoby to ich realizowaną w szacie polskiego patrioty misję marrańską transformowania ducha narodowego w rachityczny cień marzeń ściętej głowy .
Druga strona to Żydzi (częściej Chazarowie) eksterytorialni (permanentni rewolucjoniści, podobni np. tym, którzy przejęli ECS) częściej i chętnie mówią o swoich korzeniach żydowskich, ujawniają swoich krewnych i znajomych żydowskich. Jako sposób zarabiania na życie często obierająsobie badanie, wykrywanie i ściganie antysemityzmu lub żyją z krytykowania historii i mentalności Polaków.
Często te dwa koguty napuszczają na siebie swoje kury (elektoraty), by potem móc potępiać wojnę polsko-polską. Kury kopią i drapią się nie wyżej, niż po łapach.
Na zewnątrz i w TV Polacy widzą Polaków walczących z Polakami a w istocie są to marrani w polskich strojach ludowych trykający się niegroźnie rogami z trockistami. Rodzinny rytuał. Obie strony polskiego duopolu mocy inscenizują walkę kogutów, za bilety na którą Polacy płacą miliony myśląc, że popierają polskich patriotów przeciw internacjonałom.
„I mogę państwa zapewnić, że chociaż rządy w Polsce się zmieniają, jak w każdym demokratycznym państwie, to polityka wobec Izraela się nie zmieni”. Słowa Lecha Kaczyńskiego z września 2006 r. wygłoszone w Izraelu żyją, nabierają rangi samospełniającego się proroctwa. Widzimy, że to proroctwo żyje, nie daje o sobie zapomnieć, jest niezależne od zmieniającej się w Polsce władzy i chce swoje spełnianie się zakorzenić w Polsce na wieki wieków Aman (1)
Permanentność dekapitacji Polski stałaby się wtedy tak pewna, że kruche i śmiertelne widmo komunizmu płakałoby zazdroszcząc nieśmiertelności swym widmowym braciom.
Polacy pracują na finansowanie tej inscenizacji i emocjonują się jej przebiegiem rozpraszając swoje emocje i energię na podstawiony im pseudo-patriotyzm. Energia, emocje i zaufanie zainwestowane w jeden fundusz duchowy – nie mogą być złożone na konta innego funduszu, który z powodu braku wkładów powoli bankrutuje. I o to właśnie chodzi. Jak genialnie zauważyła Simone Weil (nie mylić z feministką i eurofilką Simone Veil!): "Fałszywy Bóg na zawsze uniemożliwia dostęp do prawdziwego".
Fundacja Batorego 2005
========================================
Przypisy:
(1) Aman – wywiad wojskowy Izraela utworzony w maju 1948 jako Departament Wydziału Operacyjnego Sztabu Generalnego, podlegający Szefowi Sztabu Głównego Sił Obronnych Izraela, kontrolowany bezpośrednio przez ministra obrony.
konieczne uzupełnienie:
Patrioci z ukraińskiego Instytutu Menora
Chanuka, cud naszych czasów i dwie ręce rabina
Dniepropietrowsk, dwa skrzydła wieżowców Centrum Menora, Ośrodek Chabad Lubawicz
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2817 odsłon
Komentarze
?
14 Lutego, 2019 - 21:48
Tekst fajny ale zupełnie nieprawdziwy.
O perypetiach K-Tower znacznie więcej można wywnioskować z mojego tekstu "Jakiego Cud nad Wisłą"
fragment:
"Polska ma tą niestety przypadłość że ludzka zawiść i pazerność urzędasów nie zna granic. Właśnie dlatego duże firmy często powiązane kapitałowo z naszym zachodnim sąsiadem aby uniknąć kontroli skarbowych paraliżujących działalność gospodarczą otwierają swoje odziały w Warszawie. Opłacają lokal, zatrudniają pracownika i meldują prezesów na adres warszawskiej „siedziby głównej”. To nic że 99% majątku firmy znajduje się na przykład w Katowicach, że całe obroty firmy są realizowane z podmiotami śląskimi bo przecież księgowość znajduje się pod warszawskim adresem. W taki oto sposób państwo Polskie zabezpiecza sobie interes narodowy ale jednocześnie wystawia się na zagrożenie germanizacji stolicy. Warszawa zyskuje olbrzymie nienależne jej dochody tytułem podatków wypracowywanych w innych rejonach Polski. Rodzi się warszawska patologia nuworyszy, rugowanie konserwatywnych autochtonów i promowanie politpoprawnego postępu. Wraz z pieniędzmi do Warszawy przychodzą wysokie koszta życia które dodatkowo wyprowadzają mniej zamożnych mieszkańców poza granice ekonomicznego zdzierstwa."
PO po prostu nie pozwoliła PISowi zarobić na jawnym okradaniu Polski przez jej stolicę. Kraść może tylko kamaryla PO. Zgodnie zaś z tezami Karonia - Kaczyński w procederze przenoszenia siedziby głównej do Warszawy nie dostrzega złodziejstwa.
Mógłbym o tym napisać do piwnicy sążnisty artykuł tylko że to strata czasu. Ci co mają wiedzieć i tak wiedzą co i jak. A Ci co nie wiedzą epatują się judeopolonią - idealnie pasującej do antysemickiego stereotypu Polaka.
norwid
@ wawel24
15 Lutego, 2019 - 00:44
Szanowny autorze ja z nieśmiałym zapytaniem?
A co z rabe?
Czy szanowny autor ma przecieki kto w końcu zostanie namaszczony na rabe grupy chasydów Chabad-Lubawicz?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Synagoga_chasyd%C3%B3w_z_Chabad-Lubawicz_w_Warszawie#/media/File:2007-07-18_Synagoga_Chabad-Lubavitch_w_Warszawie.jpg
Pozdrawiam
casium
Witajcie, też uważam, że tekst jest ciekawy
15 Lutego, 2019 - 01:01
ale w przeciwieństwie do poprzednika powiem, że właśnie jest aż nadto prawdziwy!
Niestety od pewnego czasu, mimo wszystko jednak całkiem niedługo, wielu Polaków, w tym ja również, ma nieodparte wrażenie, że wszystko to, co dzieje się w sferze polityki to gruba mistyfikacja i politycy mówiąc dosadnie "robią nas w konia"!
Ludziki z przeciwnych obozów politycznych, opluwają się, wyzywają nawet, nieraz dojdzie do rękoczynów, zupełnie jak małe pieski obsikują nogawki przeciwnika, ale poza tym są całkowicie nietykalni i żadna kara ich nie spotyka, nawet za największe łotrostwo, złodziejstwo, czy nawet jawną, bezczelną zdradę!
Zaczyna się od obietnic wyborczych, później powołuje się różne komisje śledcze, sejmowe itd., po to, aby tygodniami zabawić ogłupiałą gawiedź nikczemnym teatrum, z którego nic nie wynika!
Nikczemnikom, przekrętom, złodziejom i zdrajcom nic złego się nie dzieje, nie idą do więzienia, nie stawia im się zarzutów, nie wytacza procesów. Co najwyżej przepłacone pismaki coś tam prowokacyjnie naskrobią i jakiś czas potem wszystko ucichnie,a zło, bezprawie i nikczemność dzieje się dalej!
Jest już nawet powiedzenie puentujące taką sytuację "jeśli ukradłeś miliony jesteś wielkim biznesmenem i zasługujesz na salony, jeśli tylko złotówki, to jesteś tanim głupkiem i zasługujesz na więzienie", analogicznie rzecz ma się ze zdradą "wielka zdrada, to powód do chwały, a mała do kary" - to doskonale definiuje polskie reality!
Wystarczy przypomnieć, były obietnice wyborcze, ale afera AmberGold - nie rozliczona, afera Skok Wołomin - nie rozliczona, afera frankowiczów - nie rozliczona, afera z Ciechem - nie rozliczona, afera z polskim górnictwem - także nie, aneks WSI - nie ujawniony, postkomusze sądy - nie zreformowane, ustawa 1066 - nadal obowiązuje i wiele, wiele innych!
Teraz to możecie już liczyć tylko na cud - nikt w miarę inteligentny, umiejący słuchać i czytać ze zrozumieniem już wam więcej nie uwierzy. Spodziewajcie się bardzo niskiej frekwencji w nadchodzących wyborach i niskiego poparcia!
Serce słowianki nie zna łez ...
Niestety,
15 Lutego, 2019 - 09:32
tekst prawdziwy aż do bólu, najlepiej widać to w też "niestety", reżimowych mendiach (bo TVP mediami i w wydaniu ŻydoPiSu nie można nazwać) gdzie bryluje wszelakiego rodzaju lewactwo od "nowośmiesznych" po jeszcze nie poczętej "wiosny" ale nie uświadczy się nikogo z opcji polskiej, narodowej. Czy ma to związek z rodzinnym domem J. Kaczyńskiego w centrum Stalinowskiej żydokomuny? A może też prawdziwa jest "fama" o nazwisku Kaczyńskich jako Kalksteinów?
antyleming
Czyżby?
17 Lutego, 2019 - 03:39
W tej sytuacji, zupełnie inego znaczenia nabiera nagła i zupełnie niezrozumiała zmiana rządu. Usunięcie w cień Szydło i Macierewicza oraz paru mniej znaczących zapewne bylo wymogiem, który powstał gdy Kaczyński zrozumiał, że katoliczka stoi na czele rządu, który realizuje obietnice wyborcze i któremu ufają Polacy. Wraz ze zmianą rządu nastąpiło przewartościowanie akcentów i pewna mało dostrzegalna, ale bardzo znacząca zmiana retoryki. Nikt specjalnie nie odnotował spadku zaufania (tu się mogę mylić), ale zakładam że to musialo nastąpić, sądząc jedynie po swoim otoczeniu. Należy w tym momencie zauważyć, że od tego czasu mamy właściwie cały czas kampanię promującą rozmaite aspekty żydowskiej polityki. Właściwie nie ma wiadomości żeby nie było czegoś o żydach. Jeszcze chwila, a otworzę lodówkę i tam też będzie coś o żydach. Żyjemy znowu w jakimś matriksie, który wydaje się być tworzony dla nas, ale cały czas opowiada nam historie w jakis sposób związane z żydami. Nasze narodowe aprawy, narodowe troski, nasza bliższa i dalsza (polska, narodowa) przyszłość jakby medialnie zupełnie przestały istnieć. Oczywiście oszczerstwa żydów pod naszym adresem są jakby najważniejsze, ale wszystko co oficjele mówią, jest niby jakimś tam protestem, ale jednocześnie podszyte czapkowaniem. Co widac jak na dĺoni. Polskie rzekomo media donoszą nam oto, że prezydent zapalił kolejną świeczkę chanukową, że oto kolejny raz do Polski przyjechała delegacja żydowskiego parlamentu, że w Aushwitz odbyła się jakaś rocznica z udziałem izraelskich przedstawicieli... I tak cały rok na okrągło, właściwie niemal codziennie. Na pierwszy plan wysuwane są jedynie sprawy gospodarcze, niby jako najważniejsze w obecnym czasie. Sprawy narodowe, sprawy naszego choćby złota rzekomo przechowywanego w Londynie, sprawy budowy prawdziwie polskich mediów, sprawy powiększania, a może tylko budowy polskiego kapitału narodowego, sprawy polskich kapitalistów, sprawy polskiej historii w szkołach i uniwersytetach, sprawy budowania dumy narodowej, a budowy instytucji służących stricte polskiej kulturze, historii i tradycji ślimaczą się lub nie mogą doczekać się decyzji i pieniędzy... to wszystko pojawia się tylko okazjonalnie, od czasu do czasu, jakby bylo jedynie mniej ważnym dodatkiem do tego naszego matriksowego życia. Nawet teraz, gdy mamy żałobę po zmarłym Janie Olszewskim, premierze pierwszego od 1939 roku polskiego rządu, nie przedstawia się bliżej jego dorobku, jego testamentu politycznego i życiowego. Zamiast, są same ogólniki. Wogóle sądzę, że wszystko co robione jest w polityce i mediach, robione jest zamiast. Zamiast polskich informacji, wydarzeń, inwestycji, spraw, mamy wszystko inne. Wygaszanie Polski trwa w najlepsze. Sądzę, że kolejny raz zostaliśmy oszukani i podstępnie wykorzystani. Przez kogo i w jakim celu, możemy się jedynie domyślać. Ale jest znamienne, że przez okres od 1990 roku, nie powstała i nie okrzepła żadna godna zaufania na poziomie PiS czy PO, partia z programem narodowym. Nie chcę spekulować, ale dziwi mnie, że dzieje się tak wśród narodu, który ma silne umiłowanie do własnych wartości, tradycji i historii oraz posiada bogate wzorce, które mogą i powinny służyć zaistnieniu i okrzepnięciu silnej partii narodowej. Nie od dziś wiadomo, że w okresie tworzenia się partii, można tam zainstalować w najprostszy z możliwych sposobów agenturę, kretów i śpiochów. Czy też może jakimś dziwnym trafem jesteśmy narodem niezdolnym do wygenerowania silnego nurtu narodowego? Czyżby?