Upadek Zachodu polemika

Obrazek użytkownika Bogdan Lichy
Idee

 

 
Upadek Zachodu polemika
 
Przejrzałem ostatnio artykuł o postulowanym upadku Cywilizacji Zachodu na blogu Krzysztofa J. Wojtasa. i chciałbym odnieść się do jego treści merytorycznej przedstawionej  w stylu bardzo modnej kasandrycznej przepowiedni, którą wyraża publicznie wielu polityków amerykańskich.
 
Po pierwsze  Nie istnieje nic takiego jak kultura czy cywilizacja Zachodu, a tylko bardzo stare przyzwyczajenie piśmiennicze do nazywania fenomenów historycznych . W podobnym duchu opisywali starożytni mapę nieba układając ją w gwiazdozbiory, choć w rzeczywistości to czysta fikcja literacka, czyli przekonanie ze jak się coś nazwie to już to musi istnieć.
 
Po drugie . metodologicznie niepoprawną rzeczą jest traktowanie zjawisk społeczno historycznych w perspektywie pojęć takich jak, choćby „pieniądz. czy ideologia
 
Pieniądze to jeden z elementów zjawiska społeczno historycznego znane w kulturze i historii jako wartość obrotowa.
 
 Każda społeczność posiada wartość i wielkość obrotową , konsumpcyjną, tezauryzacyjną, czy projekcyjną . Przez   tysiące lat wartością obrotową były kamienie, muszle, sztabki metalu, płaciwa w postaci płótna, srebrne brakteaty zaś pieniądz to czasy współczesne i problem ostatnich 200 lat a szczególnie cywilizacji technicznej.
 
Traktowanie Rzymu ,Egiptu  Grecji czy Średniowieczne Europy z perspektywy dzisiejszych pojęć i wyobrażeń jest ciężką pomyłką.
 
Upadek Rzymu był spowodowany popularyzacją „civitas” wzoru rzymskiego na terenie Imperium oraz ambicją lokalną do zakładania miast.
 
Rzym Cesarzy ma się tak do Rzymu Papieży jak Polska wspólczesna do Polski Jagiellonów czyli nijak.
 
Ideologia jedności historycznej Europy powstała w XX wieku i jest po prostu historyczną bzdurą. Z przyczyn polityczno ekonomicznych  istnieje obecnie interes Europejski więc się usiłuje stworzyć wrażenie że istniało coś takiego jak zjednoczona Europa.
 
Bardziej rozparcelowanej  i zróżnicowanej kulturowo społeczności niż w geograficznej Europie nie było i nie ma na całym świecie bowiem leży ona na przecięciu Azji i Afryki ,posiadając własne tysiącletnie zróżnicowanie w ramach kulturotwórczych procesów języka tradycji praindoeuropejskiej.
 
Mówienie o kulturze Europejskiej to tak jak mówienie o modnym uczesaniu łysego. Europę próbowali zjednoczyć Rzym, Karol Wielki, Cesarze Niemieccy, Napoleon Hitler nie mówiąc już o Papieżach i co z tego wyszło gówno z glinką.
 
Dlaczego , dlatego że Europa to partykularyzm silnych różnic kulturowo-narodowych a nie politycznych, czego Polacy nie rozumieją i po upadku Unii Europejskiej zostaną wchłonięci przez Niemcy i Rosje o ile się nie opamiętają.
 
Niech mi kto powie jaki jest wspólny europejski charakter Szwedów Finów Szkotów Katalończyków Belgów czy Holendrów. Europa to partykularyzm świadomości kulturowo-narodowej zaś Europa Zachodnia czy cywilizacja zachodnia  to takie samo polityczne  hasło wywoławcze  jak komunizm czy kraje Arabskie.
 
Czy może upaść coś co nigdy nie istniało ? Chciałbym to zobaczyć. Nie dajmy się ogłupić Europa Zachodnia istnieje tak samo jak  Związek Radziecki. To co obecnie obserwujemy to Wspólczesna Hanza.
 
Polską chorobą historyczną jest przestrzeganie społeczności kulturowo narodowej z perspektywy organizacji formalnej lub wartości treściowej jako ma być mentalność. Obie koncepcje są trafione jak kulą w płot.
 
 Społeczność kulturowo-narodową tworzy świadomość pierwszeństwa tradycji samodzielnego myślenia i samodzielności  przed religią ,polityką. historią ,ideologią ,nacjonalizmem , językiem, a nawet samą tradycją.
      
To że polityczna ideologia czasów PRLu stworzyła pojęcie Europy Zachodniej według modelu Kremla czym posługują się Amerykanie w swojej propagandzie usiłując szantażować  i mobilizować do politycznej jedności to wcale nie znaczy że znikną społeczności kulturowo-narodowe.
 
Przypisywanie sobie zasług Moliera, Bacha czy Pucciniego przez ideologów współczesnego konsumeryzmu jako kultury czy cywilizacji  Zachodu świadczy jedynie o ich głupocie bowiem ucinają swoim społecznością korzenie kulturowo narodowe, a co to znaczy przekonała się już Rosja, która wolała do nich wrócić, bowiem są znacznie stabilniejsze niż polityka  i ideologia.  Lepiej być bidnym u siebie niż bogatym w niebie.
Brak głosów

Komentarze

"Polemikos" - wojowniczy :(

Vote up!
0
Vote down!
0
#47275

Czegoś nie rozumiem. I najprościej byłoby powiedzieć, że dzieje się tak, bo jestem głupi. Cóż, w jakimś sensie jest to prawda...

Zdaje się, że masz rację, aczkolwiek obserwujemy jakiś upadek, zmierzch czegoś. Czy to że Europa, jak słusznie zauważyłeś jest podzielona, oznacza, iż narody europejskie nie mają (czy miały w przeszłości) wspólnych wartości?

Dla mnie osobiście, gdy czytam, piszę i słyszę o upadku cywilizacji Zachodu automatycznie kojarzy mi się to upadkiem wartości chcrześcijańskich. Politycy, których wymieniłeś próbowali jednoczyć Europę na siłę, tak jak teraz to dzieje się w Unii Europejskiej. Dlatego każde takie działanie jest skazane na fiasko. A jednak, mimo wszystkich podziałów, coś nas łączy, a raczej łączyło. Znów: chrześcijaństwo. Czy choćby europejskie malarstwo nie jest czymś co można uznać za przejaw europejskiej kultury? A bliźniaczo podobne systemy polityczne? Kodeksy?

Poza tym, napisałeś jedno zdanie na temat upadku Rzymu. Rozumiem, że wpis na blogu narzuca zwięzłość, ale to troszkę mało. Osobiście uważam, że jest wielie analogii pomiędzy zmierzchem Rzymu, a czasach, w których żyjemy.

Pozdrawiam

-------------------------------

Samotny wilk w biegu

Vote up!
0
Vote down!
0
#47280

Odpowiedzią na twoje pytanie będzie mój kolejny tekst. Chodzi o to ze każdy język składa się z warstwy intuicji rozumienia w nazwie i z warstwy uniwersalizmu pojęciowego . Uniwersalizm pojęciowy niszczy jadro języka narodowego i jeśli się ono nie broni to pojęcia ogólne rozklepią każdy język na miał. Takim pojęciem jest Europa Zachodnia, które wyrobiło w świadomości Polaków wyobraźnie Europy Zachodniej . A jej nie ma to twór polityczny kulturowo jest Francja Anglia, czy Holandia zaś język polski w warstwie kulturowej traktuje je łącznie i w ten sposób kompletnie się rozmija z rzeczywistością.

Pozdrowienia

Vote up!
0
Vote down!
0
#47315

Co prawda, to prawda. Znaczenia słów, których używamy na co dzień bardzo często nie mają odbicia w rzeczywistości. Pewnie moje rozumienie pojęcia "cywilizacja" jest odmienne (błędne?) od Twojego czy innych. Dlatego czekam na Twój kolejny wpis, bo temat ten nurtuje mnie dość mocno...

Pozdrawiam

-------------------------------

Samotny wilk w biegu

Vote up!
0
Vote down!
0
#47321

... zostało. Ot, choćby Europa, taka, jaką mamy i Kościół (który się wiele od Rzymu nauczył i jakoś nie upadł) :):):)

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#47319

Osobiście bardzo interesuję się upadkiem Rzymu. Ciekawi mnie nie to dlaczego upadł (to akurat wydaje mi się dziecinnie proste), ale to co stało się po jego upadku. Długa ciemna noc, wtórne barbarzyństwo. Ile stuleci potrzebowaliśmy by Europa "wyszła" ze średniowiecza i "powróciła" na tory zbudowane przez Imperium? Niesamowite. Fascynujące jest też, dla mnie oczywiście, ile obecnie czerpiemy z dorobku Rzymu! Ktoś złośliwy mógłby wskazać na stalinizm, który z lubością stosował prawo retroaktywne (Kaligula), ale chodzi mi raczej o pozytywny dorobek...

-------------------------------

Samotny wilk w biegu

Vote up!
0
Vote down!
0
#47323

... że były to jakieś "mroki". Wystarczy popatrzeć na gotyckie katedry, albo przypomnieć sobie "dworną miłość", kodeks rycerski (nasz jest zapomniany, a wymyślone w XIX wieku "bushido" święci rozpala wyobraźnie), filozofię i inne elementy kultury (język, sztuki piękne...), które nas formowały, choćby pośrednio. To czasy wiary i idealizmu. Pogarda dla średniowiecza i zerwanie z tradycją to wymysł oświecenia. No wiesz... "postęp", gilotyny, te sprawy... Byłoby zabawne, gdyby nie chodziło o życie ludzkie, ze o sprawie wypowiadają się spadkobiercy tych, którzy ścinali codziennie kilkadziesiąt głów "wrogów ludu" na placach miejskich. (Nota bene czepiają się też Inkwizycji, która akurat była elementem kontrreformacji, a zapominają o stosach, jakie rozpalali, wiele razy częściej, "postępowi" protestanci) Powinieneś być na to uwrażliwiony :):):)

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#47327

Katedry gotyckie, kodeks rycerski, sztuki piękne, to jednak nie to samo co spuścizna Rzymu. Żeby było jasne: nie czepiam się średniowiecza, a swoje określenie "wtórne barbarzyństwo" uznaję za wypowiedziane na wyrost. Lecz choćby rzymskie sanitariaty, wodne akwedukty, bite drogi, sposób komunikacji, ba! kalendarz, którego używamy - to już mi wystarczy do stwierdzenia, że średniowiecze, cokolwiek by o nim nie powiedzieć, cofnęło nas a pchnęło do przodu. Wymieniłeś akurat takie aspekty, którymi może pochwalić się każda epoka (w mniejszym lub większym stopniu).

Pozdrawiam

-------------------------------

Samotny wilk w biegu

Vote up!
0
Vote down!
0
#47330

Właśnie: Rzym upadł. I pisząc pod tym tekstem mam wrażenie, że znajdujemy się w podobnej sytuacji. I nieważne jak to nazwiemy: upadkiem cywilizacji czy czegoś innego. Sytaucja jest analogiczna nie dlatego, że UE jest mocarstwem czy imperium, ale dlatego, że działają pewne mechanizmy, które rozłożyły Rzym. Generalnie mam na myśli sytość i niczym niezmącona wiara w swoją wielkość... A może się mylę i kraczę jak ta wrona?

Pozdrawiam. Do jutra

-------------------------------

Samotny wilk w biegu

Vote up!
0
Vote down!
0
#47334

Ja się tylko przekomarzam :):):) Inna sprawa, że koniec świata miał już kilka razy nastąpić (pierwszy niemal pewny już w roku 1000, inny był wieszczony przez fin-de-siecle... "Jestem Cesarstwem u szczytu konania, nad którym niemoc sennych słońc się skłania" - Verlaine) i jakoś nie nastąpił. Jak odpowiedział Szwejk na pytanie psychiatrów, czy wierzy w koniec świata: "Uwierzę, jak zobaczę,ale to chyba jeszcze nie jutro" :):):)

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#47337

Krzysztof J. Wojtas
Odniesienie jest trudne i to z kilku względów. Występuje szereg poziomów odniesień.
Np. Mój tekst oceniony został na 5 p. Ten ma lepszy ranking, a dodatkowo jest na topie.

Świadczyć to może o stosunku adminów do mnie, ale poprzez mnie do poglądów jakie głoszę.
Tymczasem nie da się rozważyć poruszonych tukwestii bez wszechstronnej oceny roli spełnianej przez Żydów; mnie próbuje się przypiąć łatkę antysemity.
Zatem - czy wobec skasowania Colas'a Bregnon'a - można przedstawiać całościowy wizerunek obecnej rzeczywistości?
Jest też system prawny,gdzie można zostać oskarżonym i skasowanym - a w przypadku Ratajczaka wystarczyło zacytowanie czyjejś wypowiedzi.

Czy więc można prowadzić pełną dyskusję o wszelkich zależnościach występujących w rzeczywistości?
Tymczasem mnie nie chodzi o podkreślanie negatywnych cech Żydów; więcej. Czasami należy się zastanowić, czy te cechy, negatywne jednostkowo, nie są wielce cenne dla społecznego rozwoju.
Ale trzeba o tym pisać. Bez wiedzy niewiele da się zrozumieć.

Do tekstu.
Określenia Cywilizacja Zachodu używa tu na NP Gadający Grzyb, jako odróżnienie od Cywilizacji Łacińskiej (wg Konecznego).
Proszę porównać cechy cywilizacyjne; nie tak dawno zawiesiłem szereg notek na ten temat.
Można twierdzić, że CŁ praktycznie już nie ma. (Uważam, że najbliższą jej zasad jest kultura polska - też już mocno zdegenerowana).
CZ z kolei wyrosła na bazie CŁ, ale z wyróżnikiem w postaci roli pieniądza - to zaznaczałem w swoim poście.

Cała reszta tutaj jest już wynikiem występującego rozróżnienia.
Przy okazji. Na S24 była niedawno notka Ryuuka
http://ryuuk.salon24.pl/156210,goci-hunowie-i-wandalowie
traktującej troche o Rzymie i upadku tegoż.

Podsumowując.
Temat konieczny do wszechstronnych rozważań zwłaszcza wobec określania roli Polski w przebudowywujacych się okolicznościach. Tyle, że albo ogólnikowe traktowanie, albo bardzo szerokie. Czy będzie dostateczna wola, ale i siły intelektualne, aby takie rozważania przeprowadzić?
Nieczuję się na siłach, a i w środkach. Było kilka prób choćby Nicponia określenie perspektyw rozwojowych, Łażącego Łazarza itd., ale niewiele z tego wynikło.

Jednak zawszeto krok naprzód.
Pozdrawiam. I cieszę się, że moja notka przynajmniej pobudziła.

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#47294

 

 
   
 
Dyskusje zawsze warto podjąć . Za parę dni przedstawię propozycje formalną . Technicznie chodzi mi o funkcjonowanie pojęć z obszaru polityki w przestrzeni kultury. Gdybyś to strukturalnie ujął jako problem polityczny to pewnie bym się nawet nie odezwał a jak polityka zaczyna wchodzić w historie to stąd dwa kroki do kultury i całej warstwy intymnej intuicji lirycznej , która od razu protestuje
 
Pozdrawiam   
Vote up!
0
Vote down!
0
#47316

[quote=Bogdan Lichy]

 

 
   
 
Dyskusje zawsze warto podjąć . Za parę dni przedstawię propozycje formalną . Technicznie chodzi mi o funkcjonowanie pojęć z obszaru polityki w przestrzeni kultury. Gdybyś to strukturalnie ujął jako problem polityczny to pewnie bym się nawet nie odezwał a jak polityka zaczyna wchodzić w historie to stąd dwa kroki do kultury i całej warstwy intymnej intuicji lirycznej , która od razu protestuje
 
Pozdrawiam   

[/quote]
Ktoś kto w pierwszych słowach artykułu pisze :wpadłem , przeczytałęm zobaczyłem .ect .ect .
Następnie swoje dzieło nazywa "Polemiką" .
Następnie proponuje "dyskusje"
Jak to do nazwać nie używając rynsztoka?
Minimum przyzwoitości - nie deptać po palcach !!!!!!
Ps. co do treści -ciekawa

Vote up!
0
Vote down!
0
#47326

Nie przesadzałbym co do stosunku "adminów" do Pana.
Czytałem obydwa wpisy Pański i Pana Bogdana, wpis Pana "Lichego" wydał mi się dużo ciekawszy. Następnym razem obiecuję, że wrzucimy na czołówkę obydwa wpisy, aby była równowaga i brak zarzutów o "specjalne traktowanie". Dodam, że wpisy oceniają użytkownicy (niestety nie bardzo im się chce oceniać, a szkoda, bo kierujemy się ilością dziesiątek przy układaniu "czołówki").
Pozdrawiam
Jeśli chodzi o tematy żydowskie, to zupełnie Pan nie trafił, bo nie specjalnie zwróciłem uwagę na te wątki Pańskich wpisach. Również nikt z pozostałych adminów i moderatorów nie zwrócił na to uwagę.
Jeszcze raz pozdrawiam.
psII
Proponuję rozwinięcie tematu w następnym wpisie i zachęcenie Pana Lichego do polemiki.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#47318

... tylko uprawnieni Niepoprawni. Chcesz dychę? O.K. :):):) Lepiej? Moim skromnym zdaniem nie gramy tu o punkciki.
P.S.
A co się tyczy "wspólnej świadomości" - słyszałeś o "wędrówce ludów" i podbojach Wikingów? :):):)
Dla mnie, "Słowianina" (bo skąd mam wiedzieć jakie mam geny?) z Lubelszczyzny nawet Skandynawowie nie wydają się jakoś obcy :):):) Prawdę mówiąc gorzej mi idzie ze zrozumieniem Włochów, Hiszpanów i tym podobnych południowców.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#47322

Krzysztof J. Wojtas

Na pewno nie chodzi o punkty, bo nie taki cel mojego pisania. Nawet nie jest moim celem uzyskanie wpływów; piszę, bo uważam, że pewne zjawiskanależy wyegzemplifikować.

O punktach; tylko z uwagi na sugestię, że należy pozbywać się blogerów, których teksty są nisko oceniane.
Dlatego sugeruję, że skoro decydujecie się na ocenę - to powinniście podawać, kto ocenia.
W moim przypadku zauważyłem - jedni - 10, inni - 1.

To podważa sens oceniania. I nie chcę przez to sugerować, że to bez sensu, bo takie oceny mogą być wynikiem zainteresowanie, ale nie powinny mieć cech obiektywności.

Co do genów:
Jestem Polak - Katolik (ale nie ortodoksyjny), a jako taki, to i mam sporo krwi tatarskiej, pewnie jest litewsko-białoruska, a i chyba jakiś wątek żydowski też się trafiał. Są w rodzinie i nawiązania "zachodnie".
Czyli zdecydowany GENETYCZNY POLAK.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#47357

Już parenaście razy apelowałem, aby jedynkę dawać jedynie wpisom "fatalnym". Dawanie 1-ki dobrze napisanym wpisom dezorganizuje moderację na portalu. Cóż apelowałem, ale z marnym skutkiem.
Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#47411

Żartobliwie i serdecznie. Przysięgam.
Chciałem się podzielić auto-obserwacją, że sam dostrzegam u siebie jakąś dziwną skłonność do Skandynawów, choć przez Lubelszczyznę Wikingowie raczej nie szli na Ruś, Bułgarię i Konstantynopol. Czytuję sagi i bardzo lubię skandynawskie baśnie oparte na mitach. Tak więc nie wykluczałbym ich ze wspólnej Europy. Nie biorą mnie za to żadne klimaty hiszpańskie i iberoamerykańskie, choć czytam i czytam w nadziei, że "zaskoczę".
Co sie tyczy punktów, myślę, ze mają one służyć temu, żeby cała odpowiedzialność za ocenianie (w tym dawanie na "czołówkę" nie spadała na Adminów. Danz Ma rację, że dawanie tylko 1 lub 10 jest na ogół (nie licząc tekstów skandalicznych, albo doskonałych) nieodpowiedzialne.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#47416

Witam

Tak naprawdę to obaj Panowie wychodząc z innych założeń w sumie dochodzą do jednego wniosku: pierwotnej niemożności zaistnienia tworu będącego "spinającą klamrą" europejskości, albo szerzej kultury Zachodu, zachodniej cywilizacji.

Nie jestem historykiem a ekonomistą. Z historii myśli ekonomicznej czy też z samej historii żywiołowych zdarzeń i wydarzeń ekonomicznych/gospodarczych mogę tylko powiedzieć, że pieniądz powstał naturalnie jako wynik procesu wymiany, wcześniej barterowej. Zastąpił ową wymianę stając się pośrednikiem (za pomocą tzw. ceny) wartości poszczególnych dóbr, czy usług. I nie ma co lamentować, że istnieje.

Zgadzam się, ze w Pewnym momencie został zawłaszczony przez pewna grupę etniczną, która, poprzez lichwę, wywindowała go do miana "bóstwa". Byli to oczywiście i są dalej Żydzi. Nie mówię tego z pozycji antysemity (chociaż jestem antysyjonista talmudyczno-rabinicznym), ale fakt wykreowania pieniądza jako jednej z najważniejszych wartości stał się możliwy tylko "za aprobatą" świałej "kultury zachodniej".

Pan Lichy pisze "Europa to partykularyzm świadomości kulturowo-narodowej zaś Europa Zachodnia czy cywilizacja zachodnia to takie samo polityczne hasło wywoławcze jak komunizm czy kraje Arabskie". I w tym sensie się zgadzam. Stąd m.in. właśnie fakt rozpadu i Cesarstwa Rzymskiego i ZSRR i fiasko IV Rzeszy. Tak więc oczywiście to samo czeka Unię Europejską, jako sztuczny, totalitarny twór nie majacy żadnych podstaw do funkcjonowania. Hiszpan zawsze zosanie Hiszpanem, Francuz Francuzem, Niemiec Niemcem, Polak Polakiem, Norweg Norwegiem, itd. Tego się nie zmieni ani siłą ani inżynieria socjotechniczna wspartą środkami powstałymi z postępu techniczno-technologicznego.

A'Propos Colasa Bregnon'a. Czy Ktoś z Administracji jest w stanie mi odpowiedzieć dlaczego został "skasowany", usunięty? Jestem niemile zaskoczony...

Pozdrawiam

krzysztofjaw

Vote up!
0
Vote down!
0

krzysztofjaw

#47356

Krzysztof J. Wojtas

Polemika jest tu trochę błędnie zaadresowana (piszę o ukierunkowaniach dyskusji, a nie samych treściach).
Moim celem było wskazanie podstaw leżących fundamentem pod Cywilizacją Zachodu (tak jak to nazwał Gadający Grzyb -mieliśmy kilka "ścięć" na ten temat chyba wiosną , gdy zamieściłem cykl "Cywilizacje").

I tu istotne jest rozróżnienie, że Cywilizacja Zachodu jest różna od Cywilizacji Łacińskiej - a tak próbuje się wmawiać mało zorientowanym czytelnikom.

Jako wyróżnik wskazałem - PIENIĄDZ.
Pieniądz, jako przejmujący rolę uniwersalnego miernika wartości - także wkraczający w sferę etyki.
W dyskusji (już mi się myli, gdzie) podałem jako przykład wynajmowanie łona do urodzenia dziecka, którego rodzicami genetycznie są inne osoby.
To wkracza w sferę etyki i uczuć - bo kto jest faktyczną matką? Ktoś odpisał, że było niewolnictwo podobnie to traktujące. Ale to nie to samo. Więcej - z racji personalizmu, który jest jedynie tworem kultury chrześcijańskiej, a wynika z prawa do indywidualnego (bez pośredników) kontaktu z Bogiem, chrześcijaństwo przeciwstawiało się przedmiotowemu traktowaniu człowieka.
To skomplikowany proces.
Tymczasem Cywilizacja Zachodu, przez włączanie sfery etyki do wartościowania pieniężnego, cofa zasady.
Jest regresem rozwojowym.
To jedna z przyczyn upadku.

Muszę kończyć, bo żona ma też prawo do komputera ;-))))

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#47360

... więc ponad , a przynajmniej obok, panowania pieniądza. Powołam się na bohaterów znanych z liceum:):):). Święty Aleksy porzucił bogate życie i umierał pod progiem rodziców, a Roland wolał zginąć, niż się poddać. To wpływ chrześcijaństwa w dwóch wysublimowanych formach. Rzym nie miał takich bohaterów. Wielbił obywateli poświęcających się dla republiki (Mucius Scaevola palący własną rękę itd...) i wodzów (czyli przywódców politycznych). Rzymska "vitus" oznaczała inną cnotę, niż cnota chrześcijańska.Nadal jesteśmy w sferze poza pieniądzem. W Rzymie jednak bogactwo nie było niczym złym (przeciwnie), tymczasem Chrystus kazał rozdawać majątek.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#47423

Użytkownik Colas został usunięty min. za ataki ad persona na innych użytkowników, a także za używanie wulgaryzmów i wyrażeń obrażających innych blogerów. Colas używał 4 różnych nicków w dyskusjach, a gdy został skonfrontowany, skłamał (wszystkie 4 nicki z tym samym ip). Były też inne zarzuty pod adresem Colasa (ze strony moderatorów i użytkowników).
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#47410

Krzysztof J. Wojtas
A Colas tak ładnie pisał; nie można było go traktować jak Polańskiego?
Wszak artysta może więcej...
;-)))

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#47464