PDT w bunkrze pod Kancelarią Rzeszy ogłosił Ostateczne Zwycięstwo!
Niektórym wydaje się, że są Napoleonem, innym, że kryzys się skończył. PDT ogłosił, że kryzys łomotał do naszych drzwi niczym siepacze Kaczyńskiego przebrani za mleczarza o 6 rano, ale drzwi nie wywarzył. Jako, że kryzys już sobie poszedł, można było zająć się atakowaniem Kaczyńskiego. Poatakował, zapienił się jak nie przymierzając Niesioł, gdy uspokoił się to przeszedł do obietnic. Prostsze podatki, strategia pokryzysowa, 3% wzrostu PKB, złupienie OFE.
Zdębiałem, kiedy jadąc do pracy usłyszałem w „Zetce” jak redaktorzy robią sobie zwykłe podśmiechujki z naszego Umiłowanego Przywódcy, którego popiera cały naród i 1/3 członków (bez skojarzeń proszę!) własnej partii. Szło to mniej więcej tak:
-PDT ogłosił, że kryzysu już nie ma, a złośliwi twierdzą, że za chwilę nie będzie niczego
-naprawdę złośliwi twierdzą, ze za chwilę nie będzie PDT
Drzewiej każda zapowiedź „cudów na kiju” trafiała na czerwone paski, teraz do porannych audycji jako temat żartów. Signum temporis. Dawniej, z powodzeniem dodam, stosowała PO wobec PiS i Kaczyńskich mało finezyjną strategię „kopania klatki z małpą i dziwienia się jaka ta małpa agresywna”. Prosta jak cep, ale działała: wychodził Niesioł lub Palikot, bluzgnęli, potem PDT apelował do wszystkich stron konfliktu o powstrzymanie się od agresji. W kampanii apelował o „nie robienie polityki, budowanie mostów” Obecnie to PDT kopie w klatkę, robi politykę i nic poza tym. Jak już pisałem ktoś wrzasnął „król jest nagi!” i dawne zabiegi nie pomogą.
W te 3% PKB w I kwartale 2014 r. to nawet wierzę, skoro UE nakazała do PKB powliczać od nowego roku prostytutki, alfonsów, przemytników, handlarzy narkotyków to i PKB wzrośnie. Zresztą parafrazując anonimowego polityka PO: „nie po to zmieniliśmy szefa GUS, żeby nam PKB nie wzrosło”.
Przyznam, że nie doceniłem skali separacji od rzeczywistości oraz determinacji w autodestrukcji Naszego Drogiego Przywódcy. Koniec kryzysu miał być argumentem na kampanię wyborczą, ale jak widać sięgnięto po tę wunderwaffe już teraz. Widać nie ma już naprawdę niczego w arsenale. „Kończą się panzerfausty” jak raportowali obrońcy Berlina pod koniec kwietnia 1945 r. Takie deklaracje wracają rykoszetem, onegdaj Tusk wezwał do nie płacenia abonamentu, teraz emeryci, którym komornicy skarbowi zabierają po ¼ emerytury pytają „Donald ale why?” Za pól roku, rok kolejni bezrobotni nie mogący znaleźć pracy zapytają „Donald ale why?” Co wtedy, jak uzasadni Donald nie wykonanie znowelizowanego budżetu, kryzysem? Ogłosi, że odwrócił się na pięcie i znów łomocze do drzwi?
Lata nieodpowiedzialności za słowa kompletnie zdemoralizowały tą ekipę. Sieją wiatr w niespotykanym tempie, po burzy nie będzie czego zbierać. Po nich.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1080 odsłon
Komentarze
Brawo!
4 Września, 2013 - 16:23
Świetny tekst!
pozdrawiam,
Harpoon
pozdrawiam,
Harpoon