Czy awantura warszawska ’44 miała jakieś pozytywne skutki?

A w drugą stronę to nie działa? Te coroczne ceremonie za każdym razem mają różne treści? Nie są nudne?

Oczywiście. Na nic więcej amatorów przelewania krwi potokami i walenia murów w gruzy przecież nie stać.

Tak, coś w tym jest - Czesi siedzieli cicho i wybili się na niepodległość w tym samym czasie, co hałaśliwi Polacy.

Jak co roku o tej porze pełno płytkich frazesów propowstańczych... Nie męczy to Pana?

...polega na umacnianiu swojego kraju, na takim doborze sił i środków, aby proces ów przebiegał w możliwie najlepszy sposób. Oznacza to, że substancję biologiczną narodu należy chronić i pielęgnować, a nie poświęcać, pozostawiając zdemoralizowane resztki pozbawione elit. Bez elit naród kundleje. Powstanie pozbawiło Polskę elit - zostały wyrżnięte lub pozbawione znaczenia. Generalnie należy powtórzyć za Pattonem: nie chodzi o to, byśmy umierali za ojczyznę. Chodzi o to, aby tamte sukinsyny ginęły za swoja ojczyznę! W polityce należy się więc kierować cynicznym wyrachowaniem, dbać wszelkimi możliwymi środkami o swoje interesy, poświęcając cudze. Jeśli w naszym interesie był sojusz z tow. Adolfem, to należało taki sojusz zawrzeć i iść z Niemcami na Sowiety. To, że ów typek był odrażający, nie powinno mieć wpływu na naszą decyzję. Tak samo jak Czerczil nie miał oporów, by porozumieć się z odrażającym tow. Stalinem.

Cytat z Zychowicza ("Obłęd'44") bardzo a propos:

"...rzeczywiście wolność mierzy się krzyżami. Ale krzyżami stojącymi na grobach żołnierzy nieprzyjacielskiej armii. Polakom natomiast wydaje się., że jest na odwrót."

I dalej:

"Brytyjczycy podczas wojny zabijają żołnierzy wroga, a sami starają się przeżyć. Polacy odwrotnie: uważają, że najlepszym przepisem na udaną kampanię jest dać się pozabijać i - to element absolutnie konieczny - "pięknie umrzeć"".

Tak jest: kiedy w czerwcu 1940 roku było jasne, że Francja pada i nic jej nie uratuje, Brytyjczycy podjęli masową ucieczkę z kontynentu do Anglii. Tak właśnie - ucieczkę (zwaną eufemistycznie "ewakuacją"). Porzucono wszystko, co w dawaniu drapaka przeszkadzało: czołgi, armaty, cekaemy, ba, nawet karabiny i hełmy. Zamiast marnującego pojemność statku żelastwa pakowano ludzi. Operacja zakończyła się pełnym sukcesem - Brytyjskie Siły Ekspedycyjne zostały w całości uratowane. Żołnierze byli bezbronni, lecz żywi i wolni. Zyskali czas na ponowne ogarnięcie się i uzbrojenie.

A co robił w tym czasie szkodnik Sikorski? Szkodnik Sikorski, kierując się typową dla polskich wzmożonych patriotycznie Katonów mentalnością, polegającą na szukaniu możliwości poniesienia efektownej klęski, kierował swe nieliczne wojska w przeciwną stronę - do Francji. Zagłada polskiej armii we Francji to właśnie wynik tej obłąkanej strategii.

A zatem, zechciej Mła wyjaśnić, co jest patriotycznego w wydaniu na śmierć 150 000 rodaków, co jest patriotycznego w zniszczeniu stolicy i jej dorobku, co jest patriotycznego w ułatwieniu Moskwie sowietyzacji kraju, co jest patriotycznego w skompromitowaniu rządu londyńskiego.

Zgodnie z Mła przewidywaniami: odpowiedzi na pytanie jak nie byo, tak nie ma, jest natomiast wulgarna wymiana zdań na temat Mojej Wielkoxiążęcej Mości.

Naprawdę wskazanie pozytywów PW jest dla Was takie trudne?

Na pewno będzie Pani zaskoczona - Pani wypowiedź to klasyczny przykład pozbawionej treści agitki. Nawet nie raczyła Pani notki Mła przeczytać, skoro pytanie o pozytywy PW określa Pani jako "obraźliwe, albo idiotyczne i kłamliwe." Drugą możliwością, równie prawdopodobną, jest to, że po prostu Pani - jak i wszyscy tu wzmożeni patrioci - nie potrafi udzielić odpowiedzi. Bo niestety zdanie "To, że możemy wciąż jeszcze walczyć o demokrację i państwową niezależność to owoc tamtej walki" jest nonsensowne. Przez litość Mła nie poprosi o dowód podpierający Pani przekonanie...

Słyszała Pani pewnie o łotewskich esesmanach. A czy słyszała Pani o łotewskim ruchu oporu? O powstaniu w Rydze? Nie - i słusznie. Tymczasem rzut oka na mapę Europy przekonuje, że ani ruch oporu, ani powstanie w Rydze nie było konieczne do odzyskania przez Łotwę niepodległości, w tym samym czasie mniej więcej, co Polska. A to oznacza, że PW żadnego wpływu na upadek komunizmu nie miało.

Negatywnym skutkiem powstania jest brak elit, czego jesteście najlepszym dowodem. Prawdziwy cud niemiecko-sowieckiej myśli geopolitycznej.

Pytanie Mła jest całkowicie niewinne, bez kontekstów:

Jakie są pozytywy PW?

Wystarczy te pozytywy wymienić, a Mła będzie zagięty raz na zawsze. Wymień te pozytywy, chłopczyku, zamiast skamleć, że zły xluka poustawiał sobie do bicia wszystkich niepoprawnych.

Cała masa sensownych i przyzwoitych ludzi daje się, jak co roku, wmanewrować w celebrowanie klęski, którą prowokatorzy sprzedają jako powód do dumy.

Być może głupota, o czym może świadczyć demonstracyjny, widoczny także w niniejszym wątku, brak wiedzy. Im większa ignorancja, tym tubalniejsze wrzaski obrońców czynu zbędnego i szalonego. Najmniejszego pojęcia o wydarzeniu, które się wychwala - to dowód czego, poza zaślepieniem?

W czasie, gdy inni wzruszają się powstańczymi piosenkami i powojennymi losami powstańców, przychodzi Moja Wielkoxiążęca Mość doskonale zorientowana w temacie i dowodzi, że wzruszanie się piosenkami i powojennymi losami powstańców to brutalna kpina z ofiar tego nieszczęsnego wydarzenia. Nie tylko z ofiar, ale i daleko posunięta pogarda dla własnego kraju oraz ostentacyjna niechęć do wyciągania wniosków. Wzruszeni czastuszkami i losami powstańców reagują chamsko, gdy im przypomnieć fakty. Chamstwo wzmacniają wołaniem o cenzurę, jak jacyś komuniści.

To nie tylko chamy. To także szkodnicy, utrwalający jako wartość skłonności samobójcze. Dobrowolni agenci wpływu obcych mocarstw, zainteresowanych przecież, by Polacy nadal wybijali sami siebie, zamiast wybijać wrogów.

Przy okazji warto zauważyć, że odpowiedź na pytanie Mła nie padła... Taka jest rzeczywista jakość sierpniowego szaleństwa.