Orban kontra Goliat
Orban chce zmusić zagraniczne koncerny energetyczne do obniżki cen. Pewnie media w służbie Nowego Oświecenia zarzucą mu antysemityzm.
Energetyką na Węgrzech rządzi Francja i Niemcy. Naddunajska kolonia wypowiedziała wojnę RWE, E.ON, GDF i EDF. Orban stawia zaskakujące żądanie: sprowadzenia cen energii do średniego poziomu w UE. Aktualnie zarabiają one miliardy, wywożąc zyski zagranicę. Władze węgierskie wydały
dekret
wprowadzający 10-procentową obniżkę cen energii elektrycznej, gazu i ogrzewania gospodarstw domowych. Miało to być sfinansowane w drodze redukcji marż zagranicznych koncernów. Koncerny wystąpiły do sądu i wygrały proces (sędziowie zapewne z nadania ). Orban uznał wyrok za skandal.
http://www.youtube.com/watch?v=K8-bpyGpc_8
Post scriptum: Orban nie dał jednak za wygraną i znowelizował uprawnienia Urzędu Nadzoru Energii, który uprawniony będzie teraz do wydawania ostatecznych decyzji w kwestiach cenowych.
Pojawią się kłody. Tak zwana „światowa opinia publiczna” (dawniej lud pracujący miast i wsi) zarzuci Orbanowi faszyzm, despotyzm, niszczenie wolności gospodarki i temu podobne bzdety.
Orban na to gwiżdże. Prawdziwa cnota krytyk się nie boi, jak mawiał ks. biskup Krasicki.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 4545 odsłon
Komentarze
Żydowskie pojmowanie wyrazu ,,wolność"
23 Marca, 2013 - 18:41
PISowiec z Bostonu
1. Żydowskie pojmowanie wyrazu ,,wolność"
Wyraz wolność, który może być pojmowany różnorodnie, my określamy jak następuje: wolność jest prawem czynienia tego, na co kodeks pozwala. Podobne pojmowanie posłuży nam w chwili odpowiedniej do tego, aby cała wolność była w naszym ręku, bowiem prawa będą tworzyły lub niszczyły tylko to, co w myśl programu powyższego uznamy za właściwe.
§ 2. Przyszłość prasy w państwie syjońskim
Z prasą załatwimy się w taki sposób: jaką rolę gra obecnie prasa? Służy ona do podniecania potrzebnych nam namiętności lub też - egoizmom partyjnym. Bywa beztreściowa, niesprawiedliwa, kłamliwa i większość ludzi nie rozumie nawet czemu ona służy. Osiodłamy ją i weźmiemy mocno w cugle. Tak samo postąpimy z pozostałą prasą; bowiem nie mamy się co bronić od napaści prasy, jeżeli pozostaniemy jako cel tylko dla książek i broszur. Przekształcimy ów kosztowny obecnie z uwagi na konieczność cenzurowania - wytwór jawności w źródło dochodów naszego państwa, obciążymy wydawnictwa specjalnym podatkiem w markach stemplowych oraz składaniem kaucji przy organizowaniu organów prasy lub drukarń, co zabezpieczy nasz rząd od wszelkich napaści ze strony prasy. Za ewentualną napaść będziemy karali bezwzględnie. Środki takie, jak marki i kaucje, oraz zabezpieczone przez nie kary dadzą państwu olbrzymi dochód. Co prawda, gazety partyjne mogłyby nie żałować pieniędzy, toteż będziemy je zamykali już po drugiej napaści. Nikt bezkarnie nie będzie mógł zaćmić aureoli naszej nieomylności rządowej. Pretekstem do zamknięcia wydawnictwa będzie to, że dany organ prasy, podnieca umysły bez przyczyny i podstawy. Zwrócić uwagę na to, że między napadającymi na nas będą i przez nas stworzone organy, lecz nie będą występowały jedynie przeciwko punktom, których zmianę postanowimy.
§ 3. Kontrola prasy
Żadna wiadomość nie przedostanie się do społeczeństwa bez kontroli naszej. Cel ten osiągamy już obecnie w ten sposób, że wszelkie nowości wydawnicze otrzymywane są przez kilka agentur, które centralizują ruch wydawniczy świata całego. Agentury te będą wówczas wyłącznymi naszymi instytucjami i będą ogłaszały tylko to, co my im wskażemy. Jeżeli obecnie potrafiliśmy zawładnąć mózgami społeczeństw gojów do tego stopnia, że wszystkie prawie patrzą na zdarzenia światowe przez kolorowe szybki okularów, które my im zakładamy, jeżeli obecnie nie istnieją dla nas w żadnym państwie przeszkody tamujące drogę do tak zwanych przez głupotę gojów tajemnic państwowych - to także będzie wówczas, kiedy zostaniemy uznanymi władcami świata w osobie naszego władcy wszechświatowego. Powróćmy do przyszłości prasy: ktokolwiek będzie chciał zostać wydawcą, księgarzem, drukarzem, będzie zmuszony wyjednać sobie dyplom odpowiedni, który w razie wykroczenia będzie niezwłocznie odbierany.
§ 4. "Postęp" w pojęciu żydów
Wobec zastosowania sposobów powyższych narzędzie myśli stanie się środkiem wychowawczym w ręku rządu naszego, który nie pozwoli już masom ludowym błąkać się w ostępach; marzeniach o dobroczynnym wpływie postępu. Komu z nas nie jest wiadomo, że te dobrodziejstwa urojone stanowią drogę do marzeń bezsensownych, z których powstały stosunki anarchiczne między ludźmi i do rządu, bowiem postęp, a właściwie idea postępu naprowadziła na myśl wszelkiego rodzaju emancypacje, nie ustalając dla nich granic. Wszyscy tak zwani wolnomyślni są anarchistami, jeżeli nie czynu, to myśli. Każdy z nich ugania się za majakami wolności, wpadając przy tym w samowolę, czyli w anarchię protestu dla protestu.
§ 5. Dziennikarstwo i literatura w państwie syjońskim
Odnośnie do prasy - to obciążymy ją zarówno, jak i wszelkie druki, podatkiem, pobieranym w markach od arkusza oraz kaucjami. Książki, liczące mniej niż trzydzieści arkuszy, będą płaciły podatek zdwojony. Zaliczymy je do kategorii broszur żeby z jednaj strony zmniejszyć liczbę wydawnictw periodycznych stanowiących najskuteczniejszą truciznę drukowaną, z drugiej zaś - środek ten zmusi literatów do pisania książek tak obszernych, że nikt nie będzie ich czytał, zwłaszcza wobec ich drożyzny. Nasze wydawnictwa własne, mające zwrócić ruch umysłów w kierunku przez nas wybranym, będą tanie i zyskają wielką poczytność. Podatki położą kres lichym płodom literackim, system zaś kar wytworzy zależność literatów od nas. Gdyby nawet znaleźli się chętni do pisania przeciwko nam, to jednak nie znajdą wydawców, którzy by podjęli się drukowania. Przed przyjęciem do druku jakiegokolwiek dzieła wydawca albo drukarz będzie musiał wyjednywać od władz pozwolenie. W ten sposób zawczasu poznamy knowania, skierowane przeciwko nam i zanulujemy je, ogłaszając wcześniej wyjaśnienia na ten sam temat.
Literatura i dziennikarstwo są to dwa najważniejsze czynniki wychowawcze, dlatego też rząd nasz będzie właścicielem większości dzienników. Scentralizuje to wpływ szkodliwy prasy prywatnej, a zarazem stworzy olbrzymi wpływ na umysły. Jeżeli wydamy pozwolenie na 10 dzienników, to sami wytworzymy 30 i będziemy stale utrzymywać stosunek ten. Ogół nie powinien domyślać się tego, wydawane więc przez nas dzienniki będą z pozoru krańcowo przeciwnych kierunków i zdań, co wzbudzi do wydawnictw tych zaufanie i pociągnie do nich przeciwników naszych, nie domyślających się niczego. W ten sposób wpadną oni w nasze sidła i będą unieszkodliwieni.
Na planie pierwszym będą stały organy o charakterze ściśle urzędowym. Te będą pilnowały zawsze naszych interesów, toteż wpływ będą posiadały bardzo nikły. Na drugim planie umieścimy półurzędówki, których zadaniem będzie - nęcenie obojętnych. Trzeci plan zajmie nasza, rzekomo, opozycja, w której bodajby jeden z organów będzie stanowił antypody nasze. Przeciwnicy nasi będą uważali ową, rzekomą opozycję, za zwolenników swych i otworzą przed nami karty.
Dzienniki nasze będą przedstawiały kierunki najrozmaitsze: arystokratyczny, republikański, rewolucyjny, a nawet anarchistyczny, będą one posiadały sto rąk, z których każda będzie wyczuwała puls jakiegoś kierunku myśli społecznej. Kiedy puls zacznie bić w sposób przyspieszony, wówczas ręce te zwrócą opinię w kierunku celów naszych, bowiem osobnik podniecony traci rozsądek i łatwo poddaje się nakazom. Głupcy, którzy będą myśleli, że powtarzają zdanie dziennika, reprezentującego ich obóz powtarzać będą nasze myśli lub te, które będą dla nas pożądane. Wyobrażając sobie, że kroczą za organem partii swojej, będą szli za sztandarem, który my im wywiesimy.
Chcąc skierować odpowiednio do tego milicję gazetową, musimy całą sprawę zorganizować ze szczególną dbałością. Pod nazwą centralnego wydziału prasowego stworzymy zebrania literackie, na których agenci nasi będą niepostrzeżenie rzucali hasła i dawali sygnał. Sprzeciwiając się, zawsze powierzchownie, naszym poczynaniom, bez dotykania jednak ich istoty, organy nasze będą prowadziły polemikę bezwartościową z dziennikami urzędowymi jedynie w tym celu, aby dać nam przyczynę do wypowiedzenia się więcej szczegółowo, niż to mogliśmy uskutecznić w pierwiastkowych oświadczeniach urzędowych. Rzecz prosta, iż będzie to z pożytkiem dla nas.
Napaści na nas spowodują jeszcze i to, że poddani upewnią się co do zupełnej swobody gadania, nasi zaś agenci będą mieli podstawy do twierdzenia, że dzienniki występujące przeciwko nam, zajmują się czystą paplaniną, bowiem nie są zdolne znaleźć istotnych przyczyn do rzeczowego obalenia treści rozporządzeń naszych
Podobne, niedostrzegalne dla uwagi społecznej, niemniej jednak pewne, zarządzenia w sposób najpewniejszy skierują zaufanie w stronę rządu naszego.
Dzięki tym zarządzeniom będziemy w zakresie spraw politycznych, w miarę potrzeby pobudzali lub uspokajali umysły - przekonywali lub dezorientowali, przez drukowanie to prawdy, to znów kłamstw, to pewnych danych - to znów przeczenia im, odpowiednio do tego, czy przyjęto je dobrze, czy też źle. Zawsze jednak będziemy ostrożnie badali grunt, zanim uczynimy krok. Będziemy odnosili nad przeciwnikami naszymi pewne zwycięstwa, bowiem tamci nie będą rozporządzali organami prasy, w których mogliby wypowiedzieć się całkowicie, a to z powodu wymienionych wyżej zarządzeń przeciwko prasie.
Kamienie probiercze, użyte przez nas w prasie trzeciej kategorii, będą w razie potrzeby energicznie niszczone przez urzędówki nasze.
§ 6. Solidarność żydowsko-masońska we współczesnej prasie
Już obecnie, bodajby w formach przestrzeganych przez dziennikarstwo francuskie, istnieje solidarność masońska, wyrażona w haśle: wszystkie organy prasy związane są wzajemnie tajemnicą zawodową. Żaden z członków tej prasy, na kształt augurów starożytnych, nie wyda tajemnicy informacji swoich, jeżeli nie postanowiono ogłosić ich. Żaden z dziennikarzy nie zdecyduje się na zdradzenie tajemnicy tej, bowiem żaden z nich nie jest przyjmowany do świata literackiego, o ile nie miał w przeszłości jakiej haniebnej rany. Rany te ujawniono by zaraz dopóki zaś są ukryte, aureola dziennikarza przyciąga przekonania większości. Tłumy z zapałem kroczą za nim.
§ 7. Obudzenie żądań społecznych na prowincji
Wychowanie nasze dotyczy zwłaszcza prowincji. Konieczne jest, byśmy tam obudzili te pragnienia i dążności, przy pomocy których moglibyśmy w każdej chwili zaatakować stolicę, przedstawiając je za niezależne pragnienia i dążności prowincji. Rzecz prosta, iż źródłem my będziemy zawsze. Potrzebne nam to, bo niekiedy, dopóki nie posiadamy jeszcze pełni władzy - stolice bywały oplątane przez prowincjonalną opinię narodu, czyli większości, zorganizowanej sztucznie przez agentów naszych. Potrzebne nam to, by stolice w momencie psychologicznym nie potrzebowały nad faktem dokonanym debatować, bodaj już dlatego, że znalazł on uznanie większości prowincjonalnej.
§ 8. Nieomylność nowego ustroju
W okresie nowego ustroju, będącego przejściem do panowania naszego, nie można pozwolić na demaskowanie przez prasę nieuczciwości społecznej. Konieczne jest, by myślano, że nowy ustrój zadowolił wszystkich o tyle, że nawet znikła przestępczość. Przejawy przestępczości mogą być znane tylko ofiarom lub świadkom przypadkowym.
PISowiec z Bostonu
PISowiec z Bostonu
23 Marca, 2013 - 19:10
Jan Bogatko
...bardzo proszę o komentarze na temat,
pozdrawiam,
Jan Bogatko
. Potrzeba chleba powszedniego
23 Marca, 2013 - 18:42
PISowiec z Bostonu
1. Potrzeba chleba powszedniego
Potrzeba chleba powszedniego zmusza gojów do milczenia i do zostania naszymi uległymi sługami. Agenci spośród nich, przyjęci do naszej pracy, będą w myśl rozkazów naszych rozpisywali się o tym, co według nas będzie najodpowiedniejsze dla ogłaszania bezpośredniego w dokumentach urzędowych, my zaś tymczasem, korzystając z podjętej dyskusji, przeprowadzimy zarządzenia pożądane i ofiarujemy je ogółowi, jako fakt dokonany. Nikt nie ośmieli się domagać odwołania rzeczy już przesądzonej, tym więcej, że przedstawimy ją jako ulepszenie. Jednocześnie prasa zwróci umysły w kierunku nowych spraw.
§ 2. Kwestie polityczne
Nauczyliśmy wszak ludzi szukania wiecznie czegoś nowego. Do dyskusji nad tymi sprawami nowymi rzucają się bezmózgowi kierownicy losów niezdolni dotychczas pojąć, że nie mają wyobrażenia o tym, do czego się biorą. Kwestie polityki dostępne są wyłącznie dla twórców i kierowników jej w ciągu wielu wieków.
Ze wszystkiego tego staje się widoczne, że ubiegając się o zdanie tłumu, ułatwiamy bieg nowego mechanizmu. Możecie zauważyć, że szukamy niejako uznania nie dla czynów, lecz dla słów, wygłoszonych przez nas w danej kwestii. Głosimy stale, że myślą kierowniczą naszych poczynań jest nadzieja, a nawet pewność służenia dobru powszechnemu.
§ 3. Sprawy przemysłowe
Aby odciągnąć ludzi zbyt niespokojnych od debatowania nad kwestiami politycznymi, rzekomo przeprowadzamy obecnie nowe zagadnienia, a mianowicie - sprawy przemysłowe. Niech sobie szaleją na terenie tym. Masy zgadzają się na próżnowanie, na odpoczynek po rzekomej działalności politycznej (której nauczyliśmy ich, aby przy pomocy tego walczyć przeciwko rządom gojów) - jedynie pod warunkiem posiadania nowego zajęcia, zawierającego, jak im to wskazujemy, również treść polityczną.
§ 4. Uciechy, Domy Ludowe, Konkursy i Sporty
W obawie, że ludzie owi dojdą do jakichś wniosków, zwracamy ich uwagę przy pomocy uciech, zabaw, namiętności, Domów Ludowych. Niezadługo przy pośrednictwie prasy zaczniemy ogłaszać konkursy w dziedzinie sztuki, sportu wszelkiego rodzaju: sporty te odwrócą ostatecznie umysły od kwestii, w których zakresie musielibyśmy walczyć z nimi. Odzwyczaiwszy się stopniowo coraz więcej od myślenia samodzielnego, ludzie zaczną mówić unisono z nami, bowiem my jedynie zaczniemy propagować nowe kierunki myśli za pośrednictwem tych, rzecz prosta osób, z którymi o solidaryzowanie się nie możemy być pomawiani.
§ 5. ,,Prawda jest jedna"
Rola utopistów liberalnych będzie ostatecznie ukończona, kiedy władza nasza zyska uznanie. Do tej chwili przydadzą się nam bardzo. W myśl tego będziemy jeszcze zwracali umysły w kierunku wszelkich fantastycznych wymyślonych teorii, rzekomo nowych i postępowych. Wszak z zupełnym powodzeniem zawróciliśmy postępem bezmózgie głowy gojów i nie ma wśród nich ani jednego rozumiejącego, że wyraz ten, o ile nie dotyczy wynalazków materialnych, nie ma nic wspólnego z prawdą, bo ta jest jedna i nie ma w niej miejsca dla postępu. Postęp jako idea fałszywa, służy do zagmatwania prawdy, by nikt nie znał jej prócz nas, którzy ją strzeżemy.
§ 6. Wielkie problemy (zagadnienia)
Kiedy już obejmiemy władzę, mówcy nas będą głosili wielkie problematy, które by poruszały całą ludzkość w tym celu, by koniec końców uznała nasze dobroczynne rządy. Któż wówczas podejrzewać może, że wszystkie problemy (zagadnienia) owe były przez nas dobrane w myśl planu politycznego, którego nikt nie mógł odgadnąć w ciągu wielu wieków.
PISowiec z Bostonu
@Pisowiec z Betonu?
23 Marca, 2013 - 18:45
Tak przeczytałem w pierwszej chwili ;-)
alchymista
===
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
te allhymista
23 Marca, 2013 - 18:52
PISowiec z Bostonu
te allhymista - ja znam taka wlasnie cukiernie w Pradze - wiec nie cukruj
PISowiec z Bostonu
alchymista
23 Marca, 2013 - 19:08
Jan Bogatko
...ja również,
pozdrawiam,
Jan Bogatko
PISowiec z Bostonu
23 Marca, 2013 - 19:11
Jan Bogatko
......bardzo proszę raz jeszcze o komentarze na temat,
pozdrawiam,
Jan Bogatko
A coz to? Protokoly z Sjonu?
24 Marca, 2013 - 03:01
Te zydowskie "orendzia" sa de facto diabelskim planem zniewolenia nie tylko polskich "lemingow", ale calego swiata, a jedynym narzedziem do jego zrealizowania sa wlasnie "cyfry", czyli lichwiarski system finansowy, ktory doprowadzil niejeden kraj do bankructwa (o wojnach, rewolucjach juz nie wspomne...).
W 24 Protokolach medrcow Sjonu nic a nic nie ma na temat destrukcyjnego dzialania lichwy bankowej wobec "gojow" (nie-zydow) i dzieki wlasnie lichwie zydostwo doszlo do takiej potegi finansowej o jakiej moglby marzyc niejeden wladca (faraon czy cezar)...
====================
jasiek z toronto
http://polskawalczaca.com
@utor
23 Marca, 2013 - 18:44
Panie Janie,
Orban pręży muskuły jak Terminator, ale mam dziwne wrażenie, że bez poparcia ze Wschodu niewiele by zdziałał. Miejmy nadzieję, że pomagają mu Chińczycy, a nie Rosjanie.
alchymista
===
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
alchymysta
23 Marca, 2013 - 19:13
Jan Bogatko
...małymi krokami, pukaniem do drzwi,
pozdrawiam,
ps ...wydaje mi się, że ma potężniejszego sojusznika - Pana Boga.
Jan Bogatko
@utor
24 Marca, 2013 - 07:33
Też mam taką cicha nadzieje, ale serce jedno, a rozum - swoje wie.
alchymista
===
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Panie Janie
23 Marca, 2013 - 19:10
no powiedz pan jak tu nie popierać Orbana. Zgodnie z hasłem ,które widziałem na jednym z plafonów na Węgrzech my Polacy też potrzebujemy naszego Orbana aby mógł bronić Polski i tych normalnych Polaków.
lupo
lupo
23 Marca, 2013 - 19:14
Jan Bogatko
...małe Węgry nam pokazują, jak można iść prosto z podniesioną głową,
pozdrawiam,
Jan Bogatko
Mając Wiarę w Boga i Naród modlący
23 Marca, 2013 - 19:50
Można robić cuda w sposób nie ustający
Orban dał przykład na czym się opierać
Do kogo rękę wyciągać ,by Ojczyznę wspierać
Przykład można będzie powielać po konkretnych zmianach
Gdy bandę popapranych wyprowadzą niedługo na kolanach
Pozdrawiam
"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"
"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"
A to całe zamieszanie
23 Marca, 2013 - 21:41
z Orbanem udowadnia tylko to, że psu na budę zdało się wstępowanie do takiego Eurokołchozu, w którym państwo nie może rządzić się u siebie tak, żeby to było w interesie obywateli. Wszelkie zagraniczne wielkie koncerny sadowią się w państwach członkowskich aby się bogacić na ich gospodarkach. Orban po prostu miał odwagę się temu przeciwstawić mimo klangoru Oświeconych i pokazał innym na czym polega to unijne braterstwo. Dobrze byłoby aby inne państwa poszły jego śladem.
Pozdrawiam
Szpilka
@Szpilka
24 Marca, 2013 - 07:37
Ale najpierw niech rozpadnie się inna Federacja. To znaczy Federacja Rosyjska. A potem możemy sobie wyjść z Unii Europejskiej i triumfalnie ją rozwalić.
alchymista
===
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
alchymista
24 Marca, 2013 - 08:30
Jan Bogatko
...zapomnieliśmy o prometejskim posłannictwie. O wolności dla Czeczenów,Jakutów i setek innych narodowości w tym tyglu, jakim jest Rosja Putina.
Pozdrawiam,
Jan Bogatko
Szpilka
24 Marca, 2013 - 08:28
Jan Bogatko
...właśnie - ma odwagę!I to w zasadzie wszystko. Dokonał on kontrrewolucyjnych zmian,forsując dekomunizację. I za to mu chwała.
Orban pokazuje nam też granice koncernów: nie opuszczają one jakoś Węgier, jęczą, ale się trzymają kurczowo zdobytego rynku. To znaczy nie są takie wszechmocne, jak się wydaje.
Pozdrawiam,
Jan Bogatko