Śmieciowa polityka pro rodzinna.

Obrazek użytkownika Recenzent JM
Kraj

Wieczorna, niedzielna msza św. dobiega końca. Ks. Proboszcz przekazuje komunikat: - „zostałem poproszony, by ogłosić, że Urząd Miasta organizuje w poniedziałek, czyli jutro, spotkanie z mieszkańcami na temat zmian w organizacji wywozu śmieci...”

W kościele zaszumiało, a mnie przez myśl przemknęła ironiczna myśl – dlaczego nie zaraz po mszy św.? Poniedziałkowy wieczór miałem już zajęty, więc zrobiło mi się najpierw ciepło, a w chwilę później gorąco, mimo, że wnętrze kościoła nie było ogrzane nad miarę.
Do fryzjera trzeba umawiać się kilka dni wcześniej, na wizytę u lekarza nieraz kilka miesięcy do przodu. Nawet, żeby coś załatwić w Urzędzie Pracy, też trzeba się dużo wcześniej umówić.
A Urząd Miasta zwołuje mieszkańców na spotkanie – z dnia na dzień. Nie będą mogli przyjść? Ich strata. Przecież od wielu już lat wiadomo, kto tu jest dla kogo.
To jest ciekawa rzecz, ale zaobserwowałem, że im bardziej robiło mi się ciepło, tym bardziej moja ironia zaczęła ustępować miejsca bardziej grzesznym myślom.
Czyżby diabeł nawet w kościele dokładał do ognia?
Moje rozdrażnienie rosło i nie wiem, jak by się to skończyło, gdybym nie przypomniał sobie w porę, że jestem przecież jeszcze w kościele. I stłamsiłem w sobie ten gniew.
Teraz myślę, że może władzom miasta o to właśnie chodziło. Podać informację o spotkaniu na ostatni moment, w kościele – przyjdzie mniej podenerwowanych kolejną podwyżką ludzi, a ci, co przyjdą – będą napełnieni chrześcijańskim duchem pokoju.

Kiedy wracałem w poniedziałek wieczorem po zajęciach – spotkanie władz miasta z mieszkańcami trwało w najlepsze. Sala do spotkania nieprzygotowana – pękała ponoć w szwach. Nie sprawdzałem, bo nie można było nawet wejść do budynku. Zainteresowanie mieszkańców przerosło zdecydowanie wyobraźnię władz miasta. Korytarze w domu kultury oraz schody były szczelnie zapełnione ludźmi, choć spora część interesantów poszła do domu, gdy obiecano jeszcze jedno spotkanie – tym razem w piątek. Na przedmiotowym spotkaniu w domu kultury, jak się później dowiedziałem, kultury akurat było najmniej.

Udało mi się jednak zdobyć kilka ciekawych informacji i wyprodukowaną przez miasto ulotkę.
Okazuje się, że właściciele nieruchomości, jak piszą w ulotce władze miasta - „będą obowiązani wnosić do gminy tzw. opłatę, za gospodarowanie odpadami („opłatę śmieciową”), której wysokość określą w deklaracji.” A więc nie żaden przymus, tylko deklaracja. A ile można zadeklarować?
Urząd miasta pisze tak: - „..wysokość stawki wynosi 14 zł miesięcznie od każdej osoby zamieszkującej daną nieruchomość w przypadku segregowania odpadów”.
Dotychczas, płaciło się za wywóz śmieci (jeden pojemnik, co dwa tygodnie, plus odbiór raz w miesiącu worków z posegregowanymi odpadami) – ok. 75 zł na kwartał.

Teraz, osoba samotna zapłaci za kwartał 42 zł – to jest 56% tego, ile płaciła.
Rodzina dwuosobowa (np. bez dzieci) – zapłaci teraz za kwartał 84 zł. – to jest wzrost o 12%.
Natomiast rodzina – np. pięcioosobowa zapłaci teraz za kwartał 210 zł., czyli dla rodziny wielodzietnej mamy wzrost kosztów o 280%.
No w najczystszej postaci rządowa polityka pro rodzinna.
I to jest, moim zdaniem najlepszy obraz tego, jak się w Polsce wspiera rodziny wielodzietne i jak zachęca się Polaków do prokreacji. Przecież, jak mówiły władze państwa zbliża się zapaść demograficzna. Wymiera polski naród i niezbędne są inwestycje w dzietność.
Jak widać rząd, a teraz już i samorządy wzięły się na poważnie za pomoc rodzinie. Przy tak zmasowanej pomocy polska rodzina nie ma żadnych szans.
Przykład zmian w gospodarce odpadami komunalnymi, to jest rzeczywiście prawdziwa „śmieciowa polityka pro rodzinna” rządu Platformy i PSL.
Czy ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości, że Premier Tusk ogłoszoną w swoim expose rewolucję w dziedzinie dzietności potraktował poważnie?

Brak głosów

Komentarze

Jest stale, pod każdym względem, dyskryminacja rodzin wielodzietnych!

**********************************
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

********************************** Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#338456

pięknie pan to w wywodzie swoim połączył; tematyki : demograficzna i polityka śmieciowa ,zdawałoby się odległe, mają jednak wspólny mianownik oprócz, rzecz oczywista,naszego niezadowolenia. Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0

mika54

#338587