Bohaterowie fajnej Polski
Fajna Polska bohaterami stoi.
Są to bohaeterowie na miarę postkolonialnej, skorumpowanej republiki bananowej, gdzie żyją równi i równiejsi.
Równiejsi, to ci, którzy powinni i niejednkrotnie stoją ponad prawem.
Równiejsi mimo, że skazani to jednak niesłusznie zostali złapani.
- Chcecie wygrać wybory zabijając ludzi. Ja teraz walczę o życie, proszę, żeby CBA mnie nie linczowało - dramatycznie apelowała do szefa CBA Mariusza Kamińskiego Beata Sawicka. Zaraz potem zemdlała.
Według medialnego i rządowego frontu obrony złodziejki ze słusznej partii Beata Sawicka to wiedziona kobieta, ofiara bezlitosnego żigolaka.
Na „randkę” przyniosła siatkę z pieniędzmi.
Bez ogródek ogłaszała jak PO będzie kręcić lody na służbie zdrowia, jak dojdzie do władzy.
- "Dwa lata to było za mało, żeby to wszystko rozkręcić. Powiem jeszcze inaczej. Najważniejsza jest robota w ministerstwie. Obojętnie jakim. I gówno. To oni zabiegają o kontakty z sekretarzem stanu, podsekretarzem, naczelnikiem" - tłumaczyła Sawicka agentowi Markowi z CBA tajniki pracy polskiego polityka.
Posłanka przekonywała agentów na spotkaniu w hotelu Marriot, że polityka to jej sposób na życie, musi więc wygrać kolejne wybory. "Żeby wygrać i pilotować dalej, wiesz, im się dłużej tutaj, tym się ma szerszy kontakt. Mój plan i sposób na życie" - tłumaczyła Sawicka agentom.
Dlatego też była posłanka PO obawiała się przyspieszonych wyborów i tego, że mogłaby nie wejść do Sejmu.
- "K... mać, tyle układów mam teraz wypracowanych i to wszystko w łeb weźmie, bo nie problem byłby, gdybyśmy wzięli władzę" - mówiła Sawicka agentowi Tomkowi. - "Tylko problem jest, jak oni jeszcze raz wezmą władzę i swoich ludzi, powymieniają, na kolejne władze. - Aha, to nie będzie dojścia, nie? - obawiał się agent Tomek. - No, dojście zawsze jest. W przyrodzie nic nie ginie, to jest kwestia wypracowania i czasu" - wyjaśniła mu Sawicka.
Beata Sawicka winna: skazana na 3 lata
- Wykluczyć należy, że Sawicka była wytypowana przez służby i od początku planowano przeciw niej działania - mówił w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Hubert Gąsior. Dodał, że zdaniem sądu nie znalazły potwierdzenia zarzuty o przekroczeniu "bariery cielesności" przez agenta CBA wobec Sawickiej, gdy wspólnie bawili się na dyskotece. Jak podkreślił sędzia, nie potwierdza tego przesłuchana jako świadek osoba, która była z nimi tego dnia na tańcach.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,11734520,Beata_Sawicka_winna__skazana_na_3_la...
Mirosław G. Dobry lekarz, chirurg „o rękach cenniejszych niż wirtuoz pianista” (Gazeta Wyborcza) którego aresztowanie nie tylko było atakiem na środowisko lekarzy, ale obniżyło liczbę przeszczepów, czym doprowadziło do śmierci. Raporty transplantologiczne temu przeczą? Nagrania i zeznania świadczą o wielokrotnych łapówkach? To wszystko nieważne, gdy cel - władza dla władzy – przez salon uświęcony.
Cyngiel J.Kurski o łapowkarzu Garlickim pisał - Garlicki, polski Dreyfus.
- Dreyfus - wzorowy oficer sztabowy. Garlicki - znakomity chirurg pracoholik, ale zadufany w sobie, przyjmujący tzw. dowody wdzięczności. Żaden nie interesował się polityką, to polityka zainteresowała się nimi. Wybrani przez ślepy los stali się znakami zwaśnionych obozów.
W zideologizowanej debacie prawda ma drugorzędne znaczenie. Pod rządami PiS było zapotrzebowanie na zdemoralizowanego łapówkarza i cynicznego mordercę - symbol upadku III RP.-
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,76842,4834105.html#ixzz2HCPdnZFK
Alfred Dreyfus (ur. 9 października 1859, zm. 12 lipca 1935) – francuski oficer, którego niesłusznie obwiniono i skazano za zdradę państwa. Tak zwana afera Dreyfusa – spór o niesprawiedliwy wyrok i rehabilitację, przez 10 lat targała emocjami i sumieniami społeczeństwa francuskiego.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Alfred_Dreyfus
wg obrony i TVN winny jest Kaczyński, Ziobro i CBA.
http://www.youtube.com/watch?v=7AIfQqo0f74&list=UUSELXEB-nlRFYkyAczde88w...
Jak się okazało ten o rekach pianisty to skazany skorumpowany doktor KOPERTA.
Warszawski sąd uznał, że oskarżony o korupcję i mobbing kardiochirurg dr Mirosław G. jest winny przyjmowania korzyści majątkowych od pacjentów i skazał go na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz 72 tys. grzywny. Jednocześnie sąd uniewinnił go z zarzutu mobbingu. Obrońca nie wyklucza złożenia apelacji od wyroku.
Skazany, ale jednak niesłusznie złapany jak usilował tłumaczyć sedzia, który zaraz po wymierzeniu kary złodziejowi zamienił sie w jego obroncę i w oskarżyciela CBA i PiSu.
– Nocne przesłuchania, zatrzymania – taktyka organów ścigania w tej sprawie dr. Mirosława G. może budzić przerażenie – mówił sędzia. – Budzi to skojarzenia nawet nie z latami 80., ale z metodami z lat 40. i 50. – czasów największego stalinizmu – dodał sędzia Tuleya. Podkreślił, że zatrzymania dr. G., jak i innych oskarżonych w całej sprawie należy uznać za niezasadne i gdyby te osoby wystąpiły do sądu o odszkodowanie i zadośćuczynienie z tego tytułu, „to z pewnością sąd by im je zasądził”.
http://tvp.info/informacje/polska/rok-wiezienia-w-zawieszeniu-dla-dr-g/9...
Wg prof. Wiktora Osiatyńskiego wyrok dla dr. G. jest zbyt surowy. Zdaniem prawnika, polityczne tło towarzyszące od początku jest "przerażające". - Niezależnie od wyroku, lekarz ma argumenty, żeby żądać odszkodowania od państwa - ocenił prawnik.
- Nie jestem pewien, w jakim stopniu wyrok nie został wydany ze względu na potencjalne konsekwencje prawne, finansowe i inne uniewinnienia dr. G. Lekarz wziął łapówki i powinien odpowiadać. Ale kara jest wysoce nieproporcjonalna - ocenił prawnik prof. Wiktor Osiatyński.
http://spoleczenstwo.newsweek.pl/swiat-alkoholika-wedlug-prof--osiatynsk...
- To była sprawiedliwość dla ludu żądnego scen upokarzania i piętnowania możnych tego świata. Taka sprawiedliwość może była dobra w średniowieczu, ale w demokratycznym państwie prawa nie ma dla niej miejsca.
Dlatego dzisiejszy wyrok Sądu Rejonowego Warszawa-Mokotów trudno uznać za rozgrzeszenie wymiaru sprawiedliwości IV RP. Nie zostawia on suchej nitki choćby na telewizyjnej pokazówce CBA pod kierownictwem Mariusza Kamińskiego, pokazującej aresztowanie lekarza (jak się okazuje nie był to nawet dr G.)
Adwokat doktoprka korupcjonisty okazuje sie zwolennikiem łapówek.
- Sam uważam, że przepisy prawa są w tym przypadku nieżyciowe. Nie można zabraniać ludziom okazywania wdzięczności lekarzom, ani określać konkretnie, w jakich formach ma się to wyrażać. Byle to działo się po zakończonym leczeniu i dyskretnie, aby nie konfundować innych pacjentów.
Więcej pod adresem http://www.polityka.pl/kraj/opinie/1534223,1,sad-nie-rozgrzeszyl-dr-g-iv...
adwokat diabła stojacy w rozkroku i za i przeciw.
- Sąd uznał za niezgodne z prawem przyjmowanie przez dr G. kopert od wdzięcznych pacjentów. Z wyroku płynie morał dla innych lekarzy: nie bierzcie pieniędzy, nawet, jeśli ich nie żądacie. W Polsce utarło się, że lekarzom daje się prezenty w postaci kwiatów, alkoholu, wiecznych piór, nawet zegarków. Za takie dowody wdzięczności nikogo z dających i biorących do dzisiaj nie skazano. Co innego kasa, pieniędzy nie wolno dawać i nie należy ich brać! W tej mierze trudno z sądem się nie zgodzić – nie ma i nie powinno być zwyczajowej normy podawania lekarzowi kopert. Dodajmy, że także prezenty rzeczowe powinny zniknąć z tradycji. Relacja pacjent – lekarz musi pozostawać całkowicie czysta, nie można jej kalać upokarzającymi często także dla lekarzy podarunkami, nawet, jeśli dający uważają je za dar płynący prosto z serca.-
- Stalinowską metodą manipulacji był propagandowy film zmontowany przez CBA z zatrzymania doktora, zatrzaskiwania mu kajdanek i wyprowadzania ze szpitala. Kajdanki, jak stwierdził sąd, zatrzaśnięto na rękach innego lekarza, ale pokazano dr G. Po co takie sztuczki? To już tajemnica warsztatu zawodowego byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego i jego podwładnych.-
Więcej pod adresem http://www.polityka.pl/kraj/opinie/1534221,1,wyrok-na-doktora-miroslawa-...
Prawdziwym bohaterem naszych czasów, czasów gnijacej IIIRP postkomunistycznej jest ten oto sedzia.
Dzisiaj słychać głosy z obozu władzy i zblatowanego z nia salonu o niesłychanym bohaterstwie sędziego Tuleya.
Jakąż to niesłychaną odwaga trzeba sie dzisiaj wykazać, by iść z pradem i stanąć wspólnie z trzymajacymi władze po ich stronie, słusznej stronie i wyrzygać się na CBA i PiS.
Sędzia Tuleya ma już swoje zasługi. Kierującemu gangiem "Szkatuły" dał pięć i pół roku więzienia oraz... laurkę w postaci wyrażenia szacunku w trakcie procesu.
19 października 2011 r.:
Dwa dni przed wyrokiem obrońca Rafała S. zaproponował karę łączną pięciu i pół roku więzienia oraz 10 tys. zł grzywny, której dobrowolnie się podda. Do tej propozycji przychylił się prokurator i taki wyrok wydał sędzia. Obaj twierdzą, że takie wyjście jest lepsze niż żmudne i czasochłonne procesy.
Sędzia Igor Tuleya w uzasadnieniu stwierdził nawet, że taka postawa gangstera zasługuje na szacunek i pochwalił go słowami:
- Pan oskarżony, tak jak kierował grupą przestępczą, tak i zakończył własny proces karny, szybko i bez niepotrzebnych słów.-
http://wpolityce.pl/artykuly/44079-sedzia-tuleya-ma-juz-swoje-zaslugi-ki...
W IIIRP postkomunistycznej, fajnej Polsce po procesie doktora G. można wnioskować, że łapówkarstwo i korupcja wśród lekarzy nie jest aż takim strasznym czynem, a przynajmniej takie przekonanie króluje wsród fajnych Polaków.
Tuleya to fajny sedzia, super bohater fajnej Polski.
Tuleya na króla fajnych Polakow!
Sawicka, Garlicki i kolejni im podobni łapowkarze to ykony fajnopolskich.
Korupcja to styl życia dla fajnych z fajnej Polski.
- Co tam u Was słychać, nasze zdegenerowane pseudoelity? Jak nastroje po wczorajszym wyroku, w którym sąd uznał Waszego bohatera kardiochirurga Mirosława G. za zwykłego obrzydliwego łapówkarza? Głupio Wam trochę, że Waszym idolem, którego wynieśliście na piedestał, jest facecik o brudnych lepkich łapach? Bo ja, przyznam, miałem wczoraj niezły ubaw, obserwując Wasze reakcje w różnych mediach po wyroku na łapówkarza.-
Więcej
http://www.se.pl/wydarzenia/opinie/sawomir-jastrzebowski-dobrze-wam-z-ty...
- "To nie władza korumpuje. Korumpuje lęk przed utratą władzy".-
John Steinbeck
- "Korupcja - choroba wywołana wirusem brudnych rąk."- Elżbieta Grabosz
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3017 odsłon
Komentarze
Nowy system
6 Stycznia, 2013 - 15:36
Pan oskarżony, Pan bandyta,Pan gwałciciel,wsio eto same pany w tym kraju.No cóż nowe idzie bardzo szybko.
Jeszcze zaświeci słoneczko
Gaspadin wor'
6 Stycznia, 2013 - 16:32
I wszystko w temacie.
Wkrótce nowy polski film, "Przepraszam czy Tu leją?", cięta
6 Stycznia, 2013 - 16:07
jak skalpel Doktora G. satyra na wymiar sprawiedliwości i czasy stalinowskie.
HdeS
HdeS
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika kryska nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
Dr G. miał świadomość błędu6 Stycznia, 2013 - 16:25
Dr Mirosław G. miał świadomość, że decyzja o przeszczepie serca u pacjenta o nazwisku Gołąb była błędem.
Stenogram pierwszy
Y to doktor G., X to lekarz dyżurujący
Y: No i co. Po co Jasiek tam siedzi, przecież pan może siedzieć przy tej pompie, przecież nie ma problemu.
X: To nie o to chodzi, doktorze, żeby siedzieć. Jest osiemset na godzinę drenażu, to się odsysa. Jasiek to później z powrotem recyrkuluje. To jest jeden wielki bełt. No dla mnie...
Y: Jakoś se to weźcie Wojdyłę i spróbujcie odłączyć to, a jak się nie uda to tyle, no bo co, przecież nie będziecie siedzieć cały weekend
X: Ja odłączymy to będzie pa, od razu
Y: Ale na sali operacyjnej to trzeba zrobić
X: Woda ucieka poza łożysko, no wszystko...
Y: Słuchaj trzeba odłączyć, słuchaj to co mówię
X: Tak jest
W zapisie drugiej rozmowy dr G. przyznaje, że należało poczekać z przeszczepem pacjenta Gołębia. Rozmowa dotyczy tego, że pacjent ma być odłączony nie na oddziale intensywnej terapii (IT), lecz na sali operacyjnej.
Odłączenie pacjenta na sali IT poprzedzone musi być licznymi procedurami. Kiedy pacjent umiera na sali operacyjnej te procedury nie są wymagane
Stenogram drugi
Y to doktor G., X to lekarz dyżurujący
Y: Wojdyga, sala operacyjna. To się nazywa próba usunięcia centryfugi,nieskuteczna i trudno, no bo co więcej zrobić
X: No właśnie..
Y: Przecież nie możesz tego odłączyć
X: Nie, ale ja właśnie do doktora dzwonię, żeby powiedzieć...
Y: Wiem, ale nie możesz odłączyć tego na IT
X: Nie
Y: Tylko musisz na sali, no trudno i wiesz
X: Tak jest
Y: I powiem ci uczciwie, trzeba było tego chorego nie przeszczepiać, tylko tydzień trzymać i wyrównać i dopiero wtedy
http://www.rp.pl/artykul/83326.html
Cielebąk słabiutka aktorka "męczennica"
6 Stycznia, 2013 - 16:26
Brawo Tomasz Kaczmarek! Musiał wiele wycierpieć zadając się z tym ladaco! ja bym się porzygała...
Bóg - Honor - Ojczyzna!
CZASY JAK ZA STALINU
6 Stycznia, 2013 - 22:40
tam wyroki przywoziło sie w teczce ,,,a teraz dzwoni telefon z kancelari tuska i mowi do zadaniowego sedziego tulejki wicie rozumicie nie nada nie nada i sedzia tulejka z samych juz ruchów i gestów odczytuje wyrok takie mamy skloaczałe elyty