Świąteczne dopieszczanie "mądrych" Polaków, czyli, funkcjonariusz Lis motywuje prześladowane lemingi...

Obrazek użytkownika Harpoon
Kraj

Podczas kiedy większość miłośników moskiewskiej demokracji świętuje, funkcjonariusz Lis czuwa, aby nikt nie zmącił przypadkiem spokoju "mądrego" narodu i nie zamieszał mu w głowach.

Jako człek dzielny, bohaterski wręcz, postanowił na swoje barki wziąć ciężar niesienia i propagowania prawdy, która jest Lisowi droga nie mniej, niż uznanie i pochwały ludzi Moskwy w Warszawie.

Usiadł Lis, pomyślał i doszedł do wniosku, że skoro wszystkie niezależne, rządowe media milczą w święta, on musi - nie bacząc na wyrzeczenia - pracować wytrwale i mozolnie nad pielęgnowaniem "świadomości" "mądrych" Polaków. Usiadł zatem Lis przy wigilijnym stole i zaszlochał nad ponurym losem prześladowanych przez okrutnych Kaczystów lemingów.

Któż bowiem, jak nie Lis właśnie zadbać miał o to, aby umiłowany przez niego wierny, oddany propagandzie Polak, korzystając ze świątecznej zadumy, nie doszedł do wniosków wrogich jego ideałom.

Musiał - moim skromnym, oszołomskim zdaniem - swoje przemyślenia rzucać na papier po niezłym zakrapianiu łez swoich jakimś trunkiem, bo artykuł nie dość, że w obronie lemingów nie staje wcale, to jeszcze potwierdza ich ignorancję i bezkrytyczne podejście do rzeczywistości tak mozolnie tworzonej przez rządową propagandę.

Lis jest jedynie funkcjonariuszem owej propagandy i płynie skutecznie na fali popularności, którą zapewniają mu przychylne elity.

Lis może szydzić z opozycji i jej zwolenników, może manipulować i motywować "mądry" naród w postaci wyborców Tuska. Stara się jak może swoimi wypocinami, podtrzymywać na duchu tych, którzy jako lemingi, biernie i bezkrytycznie przyglądają się temu, co wyprawia prosowiecka ekipa Tuska. Może im snuć opowieści, że nic się nie stało, i że ich postawa jest godna podziwu i szacunku. Może im wmawiać, że jedyna prawda, to ta głoszona przez media, w których aktywnie uczestniczy między innymi on sam.

Kiedyś naziści, faszyści straszyli Niemców żydami, którzy z nienawiści wyzyskiwali i okradali naród z dóbr wszelakich. Dziś Lis, ambitny, propagandowy funkcjonariusz Tuska, straszy "mądrych" Polaków zwolennikami Polski innej, niż ta, którą zafundowali nam i wciąż fundują ludzie Moskwy w Warszawie. Oczywiście jest to język miłości, bo jak wiadomo, język nienawiści jest przez propagandę przypisany wyłącznie PiSowi.

Nie ma naturalnie znaczenia, że prawica żadnej nienawiści nie sieje. Skąd. Wspominanym przez Lisa lemingom wystarcza, że o nienawiści płynącej z prawej strony mówi propaganda. A prawica jak wiadomo z mediów, nienawiścią pała zawsze, nawet wtedy, kiedy nic nie mówi.

Propaganda ma bowiem to do siebie, że posiada dar analizowania złowieszczych myśli na prawicy, z milczenia opozycji wyciągając właściwe dla lemingów wnioski...

Lis opisując to, co rzekomo o lemingach myślą ci "źli" Polacy, nie zauważył, że opisuje samego siebie.

On to bowiem, z powodu chęci godnego życia, robi to co robi i nawet pewnie głęboko w to wierzy. Przypuszczam nawet, że patrząc codziennie w swoje oblicze w lustrze, utwierdza się w przekonaniu, iż misja, która została mu powierzona, jest przejawem patriotyzmu.

Lis wierzy w to i nie dopuszcza innych myśli do siebie.

Nie chce bohaterski Neuwslis dopuścić, aby jakaś zagubiona, zadumana obywatelska istota, doszła nie daj Boże do jakichś złowrogich demokracji Tuska wniosków.

Wie Lis, tak jak wie Tusk, że zagubione, obywatelskie dusze, prowadzą mniej, lub bardziej zaciętą, wewnętrzną walkę pomiędzy tym co widzą za oknem, a tym, co funduje im rzeczywistość Lisa.

Różnica pomiędzy lemingiem Lisem, a lemingami szaraczkami jest taka, że ci drudzy, chcą żyć godnie, na w miarę przyzwoitym poziomie bez względu na to, kto nimi rządzi, a Lis, żyje bardzo godnie i na poziomie najwyższym właśnie dlatego, że rządzą ci, którzy rządzą.

Dlatego też, dbając pozornie o dobre samopoczucie "mądrego" narodu, Lis walczy o swoje jutro i o dalsze uznanie ludzi władzy.

Dlatego też Lis straszy "mądrych" Polaków wizją zabrania im spokoju i rosnącego dobrobytu przez nienawistną, wrogą obecnej "demokracji" opozycję. Czym wszak straszyć lepiej, jak nie zachwianiem poczucia bezpieczeństwa właśnie. Lis wie to doskonale, bo on boi się tego samego, jednak wymiar tego co posiada dzięki swojej wiernej służbie Lis, jest dla zwykłego leminga nieosiągalny...

Uderza więc funkcjonariusz Lis, korzystając ze Świąt, totalnie poniżej pasa i z pełnym wyrachowaniem. Perfidnie.
Wmawia Polakom, że wróg czai się złowieszczo za każdym rogiem. Że wróg nienawidzi lemingów za to, że ci pracują i chcą - jak to opisuje Lis - żyć godnie.

Niech się leming nawet nie zastanawia, niech nie duma przypadkiem! Niech leming wie, że ewentualne odsunięcie od władzy ludzi Moskwy w Warszawie, grozi lemingom utratą tego, co dzięki wspaniałomyślnym rządom Tuska osiągnęli.

Niech leming wie, że Kaczyści łypią swymi przekrwionymi z nienawiści oczami na każdego, kto jeździ lepszym autem, mieszka w niezłym apartamencie i uprawia sport.

Niech leming wie, że Lis, a więc i elity, podziwiają i pochwalają rzesze lemingów, które pomimo szyderstw i czyhających ze strony Kaczystów niebezpieczeństw, nie poddają się i nie zniechęcają.

Niech lemingi wiedzą, że Lis, robi to co robi dla nich i w ich imieniu, a nie dla własnego dobra i dostatku...

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Tomasz-Lis-czas-wziac-leminga-w-obrone,wid,15206515,wiadomosc.html?ticaid=1fc5c&_ticrsn=5

Brak głosów

Komentarze

Schyłkowy Lis ma na mnie taki wpływ, jak - nie przymierzając - schyłkowy Gomułka. Ciekawe, czy on już wie, że wśród lemingów słuchanie Lisa to też już obciach

Vote up!
0
Vote down!
0

charamassa

#316814

"Otóż leming jest kretynem, bo zamiast głosować na PiS i popierać prezesa, wciąż popiera Platformę, nie rozumiejąc w swej głupocie, że ta działa na jego zgubę."

No proszę, co za chwyt!
Ciekawe, jak się nazywa - "ośmieszanie prawdy" nie brzmi zbyt fachowo. ;)

Ile jest jeszcze lemingów, które wierzą, że pod rządami platformy Polska jest krainą mlekiem i miodem płynącą?
Chyba coraz mniej?

I tym optymistycznym... ;)

Vote up!
0
Vote down!
0
#316818

Tam jest Polska w pigułce. Działania Lisa znakomicie odzwierciedla postać Czerepacha. Idea propagandowa podczas wyborów, oczernianie przeciwnika włącznie z przypisywanymi mu zakłamanymi oszczerstwami (po wyborach sie wyjaśni i nie ma sprawy). Hasła, które nie mają zachęcać do głosowania na skompromitowanego wójta, tylko budzić negatywne emocje w stosunku do konkurenta. Miodzio - pokazane dosłownie, bez kamuflowania. To najlepsza satyra na nasze czasy. Można to porównać wprost do kabaretu Laskowika w PRL, zwłaszcza w spektaklu "Z tyłu sklepu". Wójt Kozioł fantastycznie komentuje "utrudnienia", jakie wprowadza demokratyczne prawo, bo przecież najlepiej byłoby aresztować, wyeliminować, a teraz trzeba szukać pretekstu. No ale od czego ma Czerepacha? (czytaj Lisa?). Dlatego apeluję - nie poddawajmy sie tym emocjom. Obśmiewajmy to! Razem ze Staruchowiczem. On został aresztowany nie dlatego, że groził władzy dynamitem. ON OŚMIESZYŁ TUSKA, CZYLI ZASTOSOWAŁ RODZAJ BRONI, KTÓRA JEST NAJSKUTECZNIEJSZA.

Vote up!
0
Vote down!
0

Anka1

 

#316852