Gorączka.

Obrazek użytkownika Danz
Kraj

 

Zabawa w przewidywanie przyszłości, czyli tak zwana futurologia, może okazać się niebezpieczną pułapką dla intelektualistów.  Wystarczy tu wspomnieć książki kultowego pisarza z lat 80-tych Alvina Tofflera, autora takich książek jak „Future shock” (Szok przyszłości), czy „The third wave” (Trzecia fala).  Jeśli macie gdzieś na zakurzonych półkach te „kultowe” książki futurologiczne, to coś wam poradzę, nie warto ich odczytywać na nowo.  Strata czasu, nie znajdziecie w nich niczego inspirującego. 

Czy przewidywanie przyszłości (futurologia) jest bezcelowe?  Ponoć historia lubi się powtarzać, a właściwie powtarza się co kilka generacji w dziwnie podobnej formie.  Wydaje się wręcz, że są pewne aksjomaty zachowań takich państw jak powiedzmy Rosja. Zadziwia przewidywalność pewnych narodów do popełniania tych samych błędów i „grzechów”.  Można zapytać czy jest to jakaś klątwa, czy może „charakter” danego państwa.

 Patrząc na historię Polski, a także innych nacji możemy się zastanawiać w którym kierunku potoczą się losy Polski.  Gdzie będzie „euroland” Polska za te lat 10, 15, czy nawet 50?  Gdzie jest Polska dzisiaj, co dzieje się w tym „europejskim” kraju na obrzeżach świetlanej unii. 

Nie wydaje się, żeby ta polska przyszłość była optymistyczna.  Polska za bardzo przypomina niewydolne państwa latynowskie, aby wierzyć w „różową” przyszłość malowaną przez polskie pseudo-elity.  Pod względem społecznym, demograficznym i ekonomicznym polski euroland znajduje się w regresie.  Niewydolna gospodarka, która w ciągu ostatnich 19 lat dźwigała patologiczne obciążenia i korupcyjne dojenie, po raz kolejny dostaje zadyszki. 

Nadziei na pomoc nie widać, na pewno nie udzielą jej nam eurourzędnicy.  Nie ma sensu pisać o polskiej służbie zdrowia, polskim szkolnictwie i polskiej nauce.  Nikogo to nie interesuje. Więc jaka jest ta Polska, ten kraj z którego uciekają „młodzi, wykształceni i z wielkich miast”?  Korupcja tutaj to nadal norma, a nie patologia, a złodziejstwo i cwaniactwo to chleb powszedni dla przeciętnego Polaka.  Nie wspomnę o sitwach i mafiach, które oplotły Polskę, pseudoćwiąkoruturze, która chroni pospolitego bandytę, a ściga obywatela, nepotyźmie, arogancji i nachalnym łapownictwie.  O tym wszystkim pisali już dziennikarze z „bazaru” i profesjonalni blogerzy. 

Polska jest więc w takim dziwnym stanie, gdzieś między III RP, a IV RP, która nigdy się nie ziściła.  Konstytucja III RP pozostała ta sama, pozostali ci sami politycy, ta sama agentura, ten sam Donald Tusk i ten sam robot Pawlak.  Nie ma i nie będzie lustracji, nie będzie też zgody na reformy, nie będzie niczego sensownego.  Jest zgoda na trwanie, jak w każdym latynowskim kraju. Co więc czeka Polaków, czy coś się zmieni? 

Przeglądając się w słupkach sondażowych (pasja Grzecha i Donka) widać, że  panuje spokój.  Tylko tam pod skórą, Polskę trawi gorączka.  Gorączka śmiertelnie chorego państwa i zmichnitrixowanego społeczeństwa. Powolne dryfowanie, majaklany koszmar „państwa prawa Adama Michnika”, takie powolne umieranie.  Z chorego organizmu jak krew odpływają młodzi, zaradni, przedsiębiorczy.  Oni sobie poradzą. 

Chory organizm staje się coraz bardziej bezbronny, sycylijsko-wsiowa gangrena ogarnia nie tylko tkanki, ale całe narządy.

Kto zostaje w Rywinlandzie, frajerzy, patrioci i gangsterzy, plus dziennikarze ze stacji tefałen.  To oni dawkują dawki morfiny.

Brak głosów

Komentarze

nie ma w historii trendów liniowych, więc przewidywanie czegokolwiek często konczy się fiaskiem. Teraz to raczej na skutek władzy lewactwa nadchodzą powoli nowe Wieki Ciemne.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#2834

... natomiast Spenglerem można sporo przewidzieć. Nie w szczegółach - czy będziemy latać do szkoły na Księżyc, czy też być w mieszkaniu obsługiwani przez inteligentne roboty - ale sprawy naprawdę istotne sprawdzają się przecudownie.

Jak tytułowy schyłek Zachodu, plaga lemingów, odchodzenie od demokracji, zawodowe armie... To dotychczas.

Pzdrwm

triarius

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Optymizm jest tchórzostwem. (Oswald Spengler)

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#2844

Raczy Pan zartować.
Spengler to wykopalisko.
Owszem ciekawe, solidnie napisane. Szczególnie mam na myśli jego Zmierzch Zachodu.
Czytałem w wersji angielskiej. To ksiazka z czasow pilnych, pracowitych niemieckich privatdozenten. Nic jej nie ujmujac - dzisiaj niczego ona nie wyjasnia.
Jesli chodzi o Tofflera - moj komentarz w watku głównym.

Vote up!
0
Vote down!
0
#2861

... słyszał. ;-)

Pzdrwm

triarius

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Optymizm jest tchórzostwem. (Oswald Spengler)

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#2863

Sczerze mówiąc coś niecoś "słyszałem". Ale może nie dość dużo. Będę wdzięczny za dodatkowe informacje.

Vote up!
0
Vote down!
0
#2866

... jednak powiem tak... Nie ma problemu, że mnie ktoś nie zna - po prostu by nie mówił od Spenglerze tak od niechcenia. Mógłby mieć przeciw, ale wiedziałby raczej, że musi się sprężyć i wytoczyć najtęższe działa.

Proszę tego nie brać osobiście do siebie i bez urazy, ale z faktu, iż dzisiejszy inteligent nie jest już w stanie czytać filozofii, nie wynika moim zdaniem, że wypada mu zbywać ją określeniami w rodzaju "niemiecki pedantyzm". Ja akurat Niemców jako takich bardzo nie lubię, ale z tym pedantyzmem, to jest nieco jednak moim skromnym inaczej.

Spenglera - w pełnej oczywiście wersji, po angielsku, w autoryzowanym przekładzie - całego, przeczytałem trzy razy. Nie licząc fragmentów i polskiego skastrowanego przekładu. Mam go też obok siebie na półce, bom go sobie kupił. I jeśli dla mnie jest to największy umysł z jakim się spotkałem, a z paroma miałem do czynienia, to albo coś w tym jest, albo muszę mieć schizofrenię. Tertim non datur.

I akurat tak się zabawnie składa, że Misesem i kruszcowym pieniądzem głęboko gardzę, w ogóle mnie te genialne pomysły nie ruszają, a Misesa uważam za nadętego idiotę. (Wyśmiałem go na moim blogu zresztą z góry do dołu.) Nie dostrzegam też związku problemów kruszcowego pieniądza i upodobania do Miesesa i spółki z konserwatyzmem. Na pewno już nie z moim.

Tofler dla mnie to zwykły buc, tego nawet w kategoriach "niemieckiego pedantyzmu" nie da się analizować. To jakieś popłuczyny po Toynbeem, który jest płaskim leberalnym idiotą.

Oczywiście mogę się mylić, jak każdy zresztą, ale do takich wniosków i ocen doprowadziły mnie moje dotychczasowe życiowe doświadczenia i studia. A nieco tego jednak było.

Naprawdę nie trzeba o mnie słyszeć, to nie o to chodzi. Ale warto się zastanowić zanim się zacznie rzucać epitetami, bo może to jednak dzisiejsze wykształcenie i standardy wedle których człek się próbuje w świecie orientować nie są na wysokości zadania, nie zaś autor o którym człek się bez należytego szacunku wypowiada. I nie mówię o Toynbeem, bo z tym mogłaby ew. dyskutować moja matka emerytka w przerwie między serialem a olimpiadą.

Pzdrwm

triarius

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Optymizm jest tchórzostwem. (Oswald Spengler)

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#2868

Ależ oczywiście. Mówiąc o Spenglerze jako o wykopalisku miałem na myśli dwie rzeczy:
-jego ksiązki są nieco stare
-ten spoób uprawiania nauk społecznych należy do przeszłości.
To była epoka gigantów umysłowych, tysięcy fiszek itd. W efekcie czasami brakło czasu na syntezę. A przecież jak mówi poeta:
Potrafia trafic w sedno
Istotny znalezc slad
By latwo bylo pojac
Co dzieje sie i jak

Synteza jest tym co umożliwia postawienie diagnozy.
Oczywiście Toffler jest silnie syntetyczno-diagnostyczny. (Nawiasem mówiąc odradzam czytanie tłumaczeń z czasów komuny, bo tam są wycięte całe rozdziały. To są inne książki.)
Wystarczy jednak zajrzeć do bibliografii by skonstantować, że jego tezy są podbudowane olbrzymią wiedzą.

Vote up!
0
Vote down!
0
#2874

... filozofii i jedzie dalej. Historia zaczyna się zasadniczo po pięciuset stronach, chyba że mówimy o historii matematyki. Naukami społecznymi bym tego po prostu nie nazwał - to nie ta konkurencja, albo może, dla mnie przynajmniej, całkiem nie ta liga.

Mam kumpla, dość znany w sieci bloger, robi doktorat z AI i pracuje jako automatyk. Wdusiłem mu S., będąc pewien, że całkiem go to odrzuci, bo to przecie nie ten styl, nie te metody, a i poglądy nie takie jak ów kumpel raczy posiadać (hiper-rynkowy anarchizm, nawet nie prawicowy). Ale facet poczuł fascynację tym, co S. na samym początku mówi o historii matematyki - na tym się sam zna i od razu zrozumiał, jak dobrze na tym się zna S. I, co ważniejsze, jak głębokie ma na ten temat rzeczy do powiedzenia. I teraz, choć się buntuje, choć wierzga, gada Spenglerem i studiuje zastosowanie jego myśli do różnych spraw.

Dla mnie tacy faceci jak Toffler, Nozick, Fukuyama w istocie nie mówią kompletnie nic. Po przeczytaniu Tofflera (czy któregokolwiek z wymienionych, jak zresztą całej masy innych współczesnych amerykańskich mędrców) nie miałem pojęcia co ten facet właściwie miał mi do powiedzenia. To coś jak z Kuroniem, który świetnie wypadał na spotkaniach, pamiętam, a potem człek nic nie pamiętał. Kuroń jednak mówił chociaż jedną rzecz, tę o paleniu komitetów. Toffler gada, a ja nie mam pojęcia o czym. Zadziwiające, ale spotkałem, jak mówię, sporo takich i robią za wielkie autorytety. To ja już wolę Chomskiego i Levi-Straussa.

Tak że, bez urazy, ale ja stanowczo pozostanę przy "niemieckiej pedanterii". Anglosaska filozofia, co najmniej od Locke'a, jest tak żałośnie płytka, że po prostu na samą o niej myśl czuję zażenowanie. Dokładnie odwrotnie jest z niemiecką, a S. to dla mnie po prostu szczyt zachodniej myśli. I mogę to argumentować w nieskończoność. ;-)

Pzdrwm

triarius

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Optymizm jest tchórzostwem. (Oswald Spengler)

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#2879

Bardzo go cenię, i to od początku. Ich ostatnia książka jest znakomita. Facet naprawdę świetnie kojarzy, jest dla mnie wart tysięcy Misesów i sporej ilości kruszcowego pieniądza.

Mają wprawdzie oboje nieco odpałów z tą ich ekologią, ale kto ich nie ma.

Pzdrwm

triarius

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Optymizm jest tchórzostwem. (Oswald Spengler)

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#2870

Napisałem komentarz w salon24, po czym Pana blog natychmiast znikł ze strony głownej. Nie przypisuję sobie tego swojemu komentarzowi, jednak ciekawi mnie mechanizm promowania wpisów na salon24.
Czasami mam wrażenie, że jest to jakaś zorganizowana akcja manipulacyjna. Wiele na to wskazuje - aczkolwiek pewności nie mam. Czy ktoś poruszał ten temat ???

Vote up!
0
Vote down!
0
#2862

Szanowny Panie.
Jeśli mój blog i temat, który poruszyłem spowodował, że jest Pan na niepoprawnych, to bardzo się cieszę. Co do salonu.24, to według mojego zdania, dzieją się tam dziwne rzeczy.
Nie chodzi tylko o SG (stronę główną), ale komentarze, ba całe blogi znikają raptem jak w trójkącie bermudzkim. Dlatego założyliśmy niepoprawnych, takie miejsce "alternatywne" dla salonu.
Co do samego A. Tofflera, to kiedyś zaczytywałem się w jego książkach, a "Powershift" to jedna z pierwszych książek, które przeczytałem po angielsku. Powiem szczerze, kilka dni temu próbowałem czytać Tofflera i... nie mogłem się przebić przez jego nietrafne analogie i przewidywania. Z pewnością do Tofflera można wrócić, ale chyba tylko po to, aby się rozczarować (takie jest moje zdanie).
Bardzo ciekawie Pan pisze, proszę nas często odwiedzać i komentować. Tacy komentatorzy jak Pan to prawdziwy skarb.
Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#2878

Na salonie24 napisalem :

Panowie
Doprawdy nie rozumiem tonu wyzszosci w stosunku do Tofflera. To ze nie przewidzial rozpadu CCCP ? A kto przewidzial ?
Natomiast stworzyl bardzo uzyteczny model rozwoju cywilizacji w oparciu o tzw. "fale rozwoju" , ktory tlumaczy to co dzieje sie z nasza cywilizacja rowniez obecnie. Zrobil to w latach 70-tych.
Nawiasem mowiac nie wyobrazam sobie aby sovieccy "social engineers" w latach 80-tych, czyli w okresie kiedy projektowali nam ten cudny swiat w ktorym zyjemy obecnie nie znali Tofflera.
Trafna diagnoza to polowa sukcesu.
Obecny medialny terror w Polsce - toz to jakby zywcem wywiedzione z Tofflera.
Sovieci prawdopodobnie uwierzyli w diagnozy Tofflera (jego ksiazki nie mialy szans ukazac sie w "bloku" , a jesli to w komicznie okrojone wersji) i wiedzieli, ze cos trzeba zrobic. I zrobili - w swoim stylu.
Stad medialny terror, prawo postawione na glowie, destrukcja funkcji panstwa i wszechobecne specsluzby.
Jednak jesli Toffler sie nie mylil, a sadze, ze nie, to ten zabieg nie ma szans na zakonserwowanie.
To musi sie zawalic predzej czy pozniej.

Polska nie przypomina panstwa latynoskiego.
Polska przypomina jakis sztuczny, upiorny konstrukt jak z ksiazek Lysiaka.

Dodam jeszcze
Niepokoi mnie pewna archaiczność wkładu jaki wnoszą polscy konserwatyści do debaty publicznej.
Jakiś czas temu polemizowałem ze zwolennikiem waluty kruszcowej (złotej) próbujac mu wyjaśnić, że nie ma obecnie szans na jej wprowadzenie, ponieważ ten kto ją wprowadzi na tym straci. Próbowalem wyjaśnić na czym polega oszacowanie ilości gotówki papierowej potrzebnej w obiegu. Wreszcie powołałem się na dzieło Kopernika gdzie jest dokładnie wyjaśnione w jaki sposób falsyfikacja monety prowadzi do strat uczciwego eminenta monety. Nic nie docierało !!!
Von Mises i von Mises. Do diaska, a gdzie jest zrozumienie mechanizmów ekonomicznych. Nawet jeśli von Mises ma rację to w skali globalnej i w idealnym środowisku.
Tutaj (z całym szacunkiem) mamy entuzjastę Spenglera. OK, Spengler jest cennym źródłem, tylko, że nie wyjaśnia mechanizmu medialnego terroru, w niewielkim (jeśli w ogóle) stopniu wyjaśnia istotę dezinformacji opisaną przez Volkoff'a itd.....
W Polsce jest kilka osób dających zaskakująco trafne odpowiedzi na zasadnicze pytania.
Zybertowicz, Targalski, JarKacz, Andrzej Gwiazda itd itd
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#2865

taki system działałby dobrze w skali całego globu. W przypadku pojedynczych krajów wykosztowałyby się one na zdobywanie złota, srebra, ewentualnie kamieni szlachetnych, ażeby pokryć kapitał, którym się obraca, w fizycznym względnie rzadkim materiale.

Pozostaje nam zatem monetaryzm.

Austriacka szkoła ekonomiczna (von Mises, von Hayek, Rothbard, de Soto i inni) to poza tym raczej filozofia społeczna niż ekonomia, ponieważ odrzucają modelowanie matematyczne.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#2867

No właśnie.
Nawiasem mówiąc odrzucenie modelowania matematycznego kojarzy mi się z przejawem doktrynerstwa. Chociaż może się mylę, nie znam na tyle prac austriaków.
Nawet jeśli założymy, że szkoła austriacka jest bardziej formą nauki społecznej - to przecież w naukach społecznych modelowanie jest stosowane na szeroką skalę.

Vote up!
0
Vote down!
0
#2869

Austriacy posługują się prakseologią. A poza tym to jest wizja kompletnie ultrawolnorynkowa, gdzie nawet pieniądze są emitowane przez banki komercyjne. Poglądy na sprawy ekonomiczne tych facetów to minarchizm i anarchokapitalizm. Oni uważają, że ekonomia to jest humanistyka i odrzucają matematyczne modelowanie.

W sumie słyszałem rozróżnienie między liberalizmem a libertarianizmem polegające na tym, że libertarianizm wysługuje się szkołą austriacką a liberalizm szkołą chicagowską (Friedman, Stigler et consortes).

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#2902