Opowieści o strasznych Kaczorach
Antypisowska propaganda jest wszechobecna. Pojawiła się już poza publicystyką i debatą polityczną. W programach rozrywkowych, w kabaretach, w książkach, w wypowiedziach piosenkarzy i aktorów – pisze Joanna Lichocka, publicystka „Rzeczpospolitej”
Straszne Kaczory”, „nienawiść”, „zakompleksieni politycy”, „agresja”, „pogarda” – te i inne słowa i określenia, używane przez dwa lata rządów PiS wobec braci Kaczyńskich, nie zniknęły bynajmniej z przestrzeni publicznej wraz z odsunięciem PiS od władzy. Huragan ataku, serwowanego wobec nich przez przeciwników politycznych (ale też i środowiska, które mienią się elitami narodu), po roku nieco zelżał. Jednak tylko w tym sensie, że ucichły absurdalne oskarżenia o „zagrożeniu demokracji” czy o to, że każdy ma „bać się”, bo owi straszliwi politycy na każdego, oczywiście z nienawiści, mogą znaleźć jakiś hak – jak histeryzowano wcześniej.
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 495 odsłon