Pojednanie czy zdrada?
Wizyta zwierzchnika rosyjskiej Cerkwi, Cyryla I w Polsce jest dla mnie osobiście wydarzeniem bardzo trudnym do szczerego i zgodnego z moim sumieniem opisania i może lepiej byłoby te przemyślenia zachować dla siebie, a na łamach gazety schować jak struś głowę w piasek. Myślę jednak, że dylematy, które mam, towarzyszą także wielu czytelnikom i trzeba tak po ludzku wziąć temat na klatę.
Czy wytykanie i piętnowanie zła u hierarchów Kościoła Katolickiego jest atakiem na ten Kościół i jego osłabianiem? Czy krążące w mojej głowie słowo zdrada wypowiedziane publicznie byłoby nadużyciem i atakiem na Kościół? A jeżeli moja intuicja podpowiada mi jednak prawdę to, co nam Polakom pozostało? Milczeć?
Czy mamy, parafrazując słowa Jezusa na krzyżu zakrzyknąć w duchu i trwodze: "Kościele mój, Kościele, czemuś mnie opuścił?"
Nikt z ludzi nie jest w stanie ocenić tego wydarzenia inaczej niż tylko z perspektywy ludzkiej i wiem doskonale, że nawet milcząc i nie werbalizując głośno swoich obaw, wielu z nas wizytę Cyryla I wiąże jakoś podświadomie z tym, co wydarzyło się 10 kwietnia 2010 roku nad Smoleńskiem.
Wiemy doskonale, że w czasach komunistycznych jakaś część polskich duchownych współpracowała z reżimem. Wiemy także, że tak w ZSRR jak i dzisiejszej putinowskiej Rosji wyglądało i wygląda to zupełnie inaczej. Cerkiew Prawosławna, ta akceptowana przez władze jest tej władzy częścią, a poczynania Cyryla I nie mogą odbywać się bez rozkazu bądź choćby akceptacji Putina.
Czy możemy traktować, jako epokowe wydarzenie dokument zwany czysto religijnym, podpisany jednak w towarzystwie polityków i to takich, których związek z Kościołem wydaje się być, delikatnie mówiąc luźny i instrumentalny?
Czy agent KGB rzucony na odcinek Cerkwi przez pułkownika KGB i jednocześnie prezydenta Rosji to najodpowiedniejsza osoba firmująca pojednanie? Czy ten gest nie przypomina tego pamiętnego uścisku Putina i Tuska na miejscu smoleńskiej tragedii?
Zmagam się z konfliktem sumienia gdyż przypominam sobie pewien medialny komunikat, którego owo podpisane i zadekretowane pojednanie wydaje się być tylko konsekwencją:
Rzeczpospolita, Czwartek, 6 października 2011
„Benedykt XVI przyjął na prywatnej audiencji współprzewodniczących Polsko-Rosyjskiej Grupy do spraw Trudnych – profesorów Adama Rotfelda i Anatolija Torkunowa. Jak wynika z oficjalnego komunikatu Ambasady RP przy Watykanie, papież udzielił błogosławieństwa dla dialogu i dzieła porozumienia Polski i Rosji. Wyraził wolę zbliżenia Kościoła rzymskokatolickiego i rosyjskiej Cerkwi prawosławnej. (…) Jak podkreślają dyplomaci, w Watykanie, w tym w Sekretariacie Stanu, stosunki polsko-rosyjskie śledzone są z wielką uwagą. Także w kontekście stosunków katolicko-prawosławnych. (…) Co do Smoleńska – obie strony się zgodziły, że wina leży głównie po stronie polskiej.”
Czyżby w pakiecie o nazwie „pojednanie” zawierał się również raport Anodiny? Czy każdy szukający prawdy i próbujący wskazać zbrodniarzy będzie odtąd zwalczany przez salon i polsko-rosyjskie
media? Czy od dnia „historycznego pojednania” każda wraża łapa, która ośmieli „grać kartą smoleńską” by zamachnąć się na podpisany cyrylowo-michalikowy akt będzie odrąbana ?
Sądząc z pierwszych medialnych reakcji i wypowiedzi zapraszanych tam gości, ten „czysto religijny” wymiar „pojednania” póki co jest tylko fikcją. Dominuje zwykła polityczna gra ze Smoleńskiem w tle.
9 sierpnia obchodziliśmy 70-tą rocznicę śmierci Edyty Stein, świętej i męczennicy Kościoła Katolickiego. Na słowa tej wielkiej niemieckiej filozof i myślicielki tenże Kościół bardzo często się powołuje stawiając nam ją za wzór.
Pamiętajmy więc o jej przesłaniu, kiedy okaże się za chwilę, że wszyscy dążący do ujawnienia zbrodniarzy z 10 kwietnia będą etykietowani jako wrogowie i przeciwnicy pojednania:
„Kto szuka prawdy, szuka Boga, czy jest tego świadom, czy nie”
„Nie przyjmujcie niczego za prawdę, co byłoby pozbawione miłości, ani nie przyjmujcie niczego za miłość, co byłoby pozbawione prawdy; jedno pozbawione drugiego staje się niszczącym kłamstwem”
Czy polscy hierarchowie stawiający nam 9 sierpnia w święto liturgiczne, Edytę Stein jako wzór pamiętają o Jej słowach? A może obowiązywać one mają tylko maluczkich?
Czy w wizycie Cyryla I w Polsce dostrzegliście drodzy czytelnicy tę prawdę i miłość, o której mówiła i pisała święta Edyta Stein?
Czy to oznacza, że mamy do czynienia z wielkim kłamstwem?
Źródło:
http://media.wp.pl/kat,1022943,wid,13867150,wiadomosc.html
Artykuł opublikowany w tygodniku Warszawska Gazeta
Polecam moja książkę:
Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2679 odsłon
Komentarze
Re: Pojednanie czy zdrada
26 Sierpnia, 2012 - 11:42
O różnych wymiarach tego "pojednania" powiedziano i napisano już dużo. Po raz kolejny udało się "komuś" wbić klin w polski Kościół, jest powód,żeby skakać sobie do oczu. Cieszę się jednak, że w wielu komentarzach pojawiają się nawoływania do cierpliwości i dystansu - "po owocach ich poznacie". Pocieszam się też myślą, że polscy hierarchowie często w przeszłości podejmowali polityczne decyzje szkodliwe dla narodu - świadomie czy nie - a Kościół i naród jednak przetrwał. Na szczęście to nie hierarchia stanowi "jądro" żywego Kościoła - i narodu. Pojednanie czy zdrada - czas pokaże.
Re, pojednanie czy zdrada - czas pokaże!
26 Sierpnia, 2012 - 18:24
Tyle, że mylnie w mojej ocenie postawiono pytanie!
Myślę, że nawet wśród gorących zwolenników orędzia panuje przekonanie o innym celu niż określony w tytule. Hierarchowie podpisani pod dokumentem KEP prowadza jakąś grę.
Łatwo w to uwierzyć mając na uwadze inne wiadomości i ich wypowiedzi, oraz brak zdecydowanego argumentu za tym nagłym zaangażowaniem w sprawy rosyjskiej i polskiej duszy.
Zdrada to mocne słowo!
Jeżeli jednak już padło, należało by doprecyzować w jakiej sytuacji możemy o niej mówić?
Jestem zdania, że udowodnienie politycznej inspiracji działań hierarchów stanowiło by bardzo mocną przesłankę do takiej oceny.
Wszelkie inne przyczyny, w tym te z natury trudne do weryfikacji (np. podstawowy wątek liturgiczny i ekumeniczny) jeżeli będą stały w sprzeczności z tymi pierwszymi, nie moga stanowić żadnego usprawiedliwienia.
Oczywiście
26 Sierpnia, 2012 - 11:54
Oczywiście, ma Pan rację, że odbył się spektakl, niczym nie przpominający pojednania, ani nie mającym tego w zamyśle ze strony "WIELKIEGO BRATA". Z naszej - taka pruderyjna scenka ukartowana dla zmylenia przeciwnika - kim by on nie był. Na pewno w tle dostrzeżemy aurę smoleńską.
Coraz ciężej na mym skołatanym wypadkami sercu... Jest źle, bardzo żle... Nie widzę nawet wyjścia z tego fałszywego kręgu, który nas otacza i ścieśnia pierścień, dążący do zniewolenia, chaosu i klęski.
BOZE,zbaw POLSKE!!
26 Sierpnia, 2012 - 14:34
marcopolo
W Rzeczypospolitej..."co do Smolenska-obie strony sie zgodzily,ze wina lezy po stronie polskiej-tzn;ze co ,ze to strona polska zorganizowala ten "ZAMACH"?,czy ze to polscy piloci winni,lub ,ze to Gowny Pasazer z gen Blasikiem siedli za stery i oni sami popelnili "samobojstwo"? Pojednanie ,czy zdrada -czas pokaze i znowu czas okaze ,czekac polaczki ,a czas Wam jeszcze pokaze ,co my ruskie jeszcze Wam wykrecimy!! IV wieki ruskie prawoslawie nie zabieralo glosu w zadnej naszej sprawie(moze sie myle),a tu nagle znalazl sie Cyrylek I odwazyl sie przybyc na nasza ziemie na zaproszenie polskiego pawoslawia,a tu Biskupi polscy jakby z ciemnosci wyskoczyli podpisujac jakies "pojednanie"i juz nie mowi sie o "pojednaniu" dwoch religii,ale obu narodow!!TO JEST ZDRADA w najczystrzym wydaniu! Z Rosja od wiekow rozne "szmaty"" smiecie "organizowaly nam "pojednania",co pozniej okazalo sie to bylo normalnym sprzedaniem Nas ruskim i ciagle bylismy przed nimi na kolanach!!Nie trzeba czekac,trzeba juz dzis mowic glosno o tej ZDRADZIE!!Pamietacie takiego bylego ministra sprawiedliwosci i prokuratora generalnego KRZYSZTOFA KWIATKOWSKIEGO-dlaczego nagle odszedl z stanowiska? Dzis ten "picus-glancus"gra we wszystkich TV RP jako prawny doradca!! 10.04.2010 ten facet byl MINISTREM SPRAWIEDLIWOSCI i PROKURATOREM GENERALNYM!!! 11.04.2010 zostal czlonkiem zespolu do spraw koordynacji w zwiazku z ZAMACHEM w Smolensku!!Dodam,ze zastepca Przew tej Komisji byl pierwszy "sikawkowy"-genaral (oczywiscie) i jednoczesnie jeden z najwiekszych nierobow RP WALDEMAR PAWLAK!Myslicie ,ze oni nic nie wiedza o ZAMACHU ??? Iksinska -ma racje ...Jest zle,bardzo zle...ja powiem jest tragicznie!!Na litosc Boska NARODZIE uderz w dzwony we wszystkich polskich kosciolach,NIE POZWOLMY SIE ZNISZCZYC!!!
marcopolo
Re: Oczywiście
26 Sierpnia, 2012 - 14:55
Droga iksińska, nie chodzę do kościoła, więc oczywiście byłoby bez sensu, gdybym nawoływał, aby go demonstracyjnie opuścić podczas czytania kłamstwa z ambony. Ale w każdym innym przypadku, gdyby moje sumienie mi tak kazało, z pewnością odwróciłbym się do kłamstwa plecami.
Można też poprosić księdza proboszcza, aby to czytanie z ambony odbyło się po Mszy, a więc żeby nie mieszać spraw politycznych z duchowymi. Ksiądz proboszcz mógłby też zachęcić wiernych do udziału w dyskusji i do wyrażania opinii. Oczywiście - wzorem dawnych SEJMIKÓW - przed dyskusją należy na chwilę "zdesakralizować kościół" - to znaczy wynieść Najświętszy Sakrament w bezpieczne miejsce. Tyle mogę doradzić patrząc z zewnątrz.
alchymista
===
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Re: Re: Oczywiście
26 Sierpnia, 2012 - 16:29
Aleksander Szumanski
"Konferencja Episkopatu Polski w akcie przebaczania" niepoprawni.pl Aleszumm proszę o przeczytanie
Pozdrowienia
Aleksander Szumanski