Pojednanie? Z kim?
Kilka dni temu podpisami arcybiskupa Michalika i patriarchy Cyryla I uwieńczono pokazową operację kolejnego "pojednania" z Rosją. W dodatku zrobiono to tak niedbale, że jak zauważył ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, nawet się przy tym hierarchowie nie przeżegnali nie mówiąc o wspólnej modlitwie. W dodatku na miejsce tego wydarzenia zamiast jakiegoś kościoła wybrano zamek królewski i mimo głośnych zapewnień, że to sprawa religii, to w całej sprawie można było dostrzec co najwyżej ducha KGB.
Meritum sprawy dotyczyło pojednania narodów polskiego z rosyjskim. Od kiedy zatem między tymi narodami panowała nienawiść? Przyglądając się relacjom polsko-moskiewskim od momentu, gdy oba narody weszły w bezpośrednie relacje, czyli od unii lubelskiej 1569 roku, nienawiści na skalę ogólnonarodową, przynajmniej po naszej stronie nie dostrzegłem. Często ze wspomnień Polaków, którzy na przestrzeni tego czasu mieli do czynienie z Moskalem można wyczytać politowanie nad ich losem, czasem pogardę.
Budzili litość z uwagi na opresje ze strony własnego samodzierżawia i pogardę, że w styczności z cywilizacją Zachodu nie potrafili poprawić swego losu. Często we wspomnieniach polskich zesłańców można znaleźć słowa wdzięczności za pomoc okazaną przez zwykłych Rosjan. Te niewątpliwie szlachetne gesty zostały skutecznie rozdmuchane przez propagandę i powstał mit złego cara i dobrych.... Pamiętać wszak należy, że to ten sam naród przyzwolił na powstanie i rozwój najbardziej zbrodniczego systemu jaki znał XX wiek. Fakt, że wielu Rosjan było ofiarami tego systemu nie zwalnia tego narodu z odpowiedzialności za to co zrobili ich synowie. Podobnie jak i nas nie zwalnia z odpowiedzialności za państwo, które dostało się w łapy Tuska i jego spółki.
Zbrodnie i wielkie krzywdy jakich doznaliśmy ze strony Moskwy nigdy nie wywołały u nas nienawiści do narodu rosyjskiego. W czasie powstań narodowych czy też wojny polsko-bolszewickiej nigdy nie splamiliśmy się rzezią ludności rosyjskiej. Nie doszło do odwetu za rzeź Pragi, mordy Armii Konnej Budionnego ani zbrodnie korpusu kawaleryjskiego Gaj-Chana. O tym nawet "nie wypada" obecnie przypominać. Dyskutuje się natomiast kremlowskiej wrzutce propagandowej o mordowaniu jeńców rosyjskich w Polsce. Nie było też wrogości z naszej strony do handlujących u nas masowo po 1989 roku przybyszów ze wschodu, mimo że wiedzieliśmy o Katyniu i innych zbrodniach sowieckich z czasów II wojny światowej oraz doświadczyliśmy długoletniej okupacji.
Do aktu pojednania niezbędne są dwie strony gotowe uznać własne przewinienia i z wewnętrznej potrzeby wybaczyć doznane krzywdy. Na temat własnych przewinień u nas mówi się dużo. Szuka się ich intensywnie a jeśli są trudności w ich znalezieniu to się je na bieżąco produkuje. Po drugiej stronie mamy naród, który nigdy nie zdobył się na wolność. Jak zatem Rosjanie mogą się rozliczyć ze swej przeszłości? Tylko wolny naród ma możliwość dotarcia do prawdy i dopiero wówczas ma szansę sprawiedliwie ocenić swe dzieje. Obecnie Rosjanie karmieni są jeszcze bardziej obrzydliwą papką propagandową niż nasze społeczeństwo. Zaś taki "akt pojednania" tylko utwierdza w przekonaniu, że rządzący na Kremlu są tacy jak być powinni bo na Zachodzie z nimi się liczą i rozmawiają. Dlatego też "rachunek sumienia" za Rosjan cynicznie czyni płk Władimir Putin osobiście jak i za pośrednictwem patriarchy Cyryla.
Dziwi i przygnębia fakt, że do tej ubliżającej nam "operetki" dali się włączyć polscy biskupi z arcybiskupem Michalikiem na czele. Hasła pojednania i wybaczenia są bardzo szczytne a dziś niezwykle modne. Jednak użycie ich w relacjach z machiną rosyjską, która od trzystu lat konsekwentnie dąży do unicestwienia państwa i narodu polskiego jest zbrodnią i to niezależnie od tego, czy robią to ludzie w garniturach czy sutannach.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1082 odsłony
Komentarze
Non possumus!
24 Sierpnia, 2012 - 15:23
Tak by w tej sytuacji zawołał Sł.B. Stefan Kardynał Wyszyński. Szkoda, że zupełnie inaczej zorientowanego mamy dziś prymasa.
"Nasze miejsce po stronie odwagi bezbronnej" - Jan Pietrzak
"Nasze miejsce po stronie odwagi bezbronnej" - Jan Pietrzak
Wojna
24 Sierpnia, 2012 - 15:45
Niestety, Ci którzy mają odwagę powiedzieć "NIE" są eliminowani. Jarosław Marek Rymkiewicz ma rację, to jest wojna. Przecież po agresji 17 września 1939 roku nie zawarliśmy z Rosją nawet rozejmu.
Spisek - Pan Bóg ustami Michalika rozmawiał z Putinem.
24 Sierpnia, 2012 - 18:28
Michalik spotkał się z Cyrylem, a mówią, że to jest spisek i Putin ustami Cyryla dogaduje się z Panem Jezusem za plecami Polaków. Podobno widziano abp Michalika, jak łączył z samą górą...
Jezus, ustami Michalika, powidział tak do Putina w uchu cyryla:
,,Dzisiaj nasze narody stanęły wobec nowych wyzwań. Pod pretekstem zachowania zasady świeckości lub obrony wolności kwestionuje się podstawowe zasady moralne oparte na Dekalogu. Promuje się aborcję, eutanazję, związki osób jednej płci, które usiłuje się przedstawić jako jedną z form małżeństwa, propaguje się konsumpcjonistyczny styl życia, odrzuca się tradycyjne wartości i usuwa z przestrzeni publicznej symbole religijne.
Nierzadko spotykamy się też z przejawami wrogości wobec Chrystusa, Jego Ewangelii i Krzyża, a także z próbami wykluczenia Kościoła z życia publicznego. Fałszywie rozumiana świeckość przybiera formę fundamentalizmu i w rzeczywistości jest jedną z odmian ateizmu."
Ale draka...Co zrobi Putin?
---
Całuję rączki, padam do nóg.
Re: Pojednanie? Z kim?
24 Sierpnia, 2012 - 20:21
Tekst pojednania jako żywo przypominał język preambuły naszej konstytucji.
markiza
Stwarzanie sztuczności
25 Sierpnia, 2012 - 23:06
prof Rycho : Pojednanie na warunkach GRU i PUTINA.Co mam sie pojednywac jak w Rosji zawsze mam szacunek od rodzimych Rosjan
prof Rycho