Koniec KARNAWAŁU. Czas na POST
Wraz z finałem Euro 2012 skończył się czas karnawału czy może bardziej swojsko, zapustów i nadchodzi dla Polaków okres ścisłego postu.
Warto w tym miejscu cofnąć się o 36 lat i przypomnieć sobie mistrzostwa świata w hokeju na lodzie, które odbyły się w 1976 roku w Katowicach.
Analogii z dzisiejszą sytuacją jest wiele, jak choćby maksymalne wykorzystywanie imprezy i jej rangi do szerzenia bez żadnych hamulców i opamiętania propagandy sukcesu.
Zadziwiające, że wówczas za czasów komuny przekaz medialny niczym nie różnił się od tego dzisiejszego, co dla tych, którzy pamiętają tamte czasy jest niezbitym dowodem na opłakany stan demokracji w III RP oraz na to, że dzisiejsze media tak zwanego głównego nurtu podobnie jak za czasów PRL są jedynie tubą propagandową układu rządzącego.
Analogii jest jeszcze więcej. W katowickim spodku odbył się wtedy, podobnie jak podczas tegorocznego Euro 2012 mecz z kontekstem politycznym. Wtedy jednak nasi hokeiści niesieni dopingiem polskich kibiców dokopali ruskim, co było większą sensacją niż ta, jaką sprawiliby nasi piłkarze pokonując Rosjan w Warszawie.
Różnica w poziomie umiejętności polskich i rosyjskich hokeistów była tak ogromna, że można śmiało powiedzieć, że nasi zwyciężyli tylko dzięki wielkiej ambicji i złości, nie tylko tej sportowej.
W porównaniu z nimi nasi piłkarze jak się okazało nie mają po prostu jaj, a ceny biletów sprawiły, że doping Polakom zapewniała w większości niestety tylko „ zasobna polska grillująca”.
W 1976 roku finałowy mecz Czechosłowacja -Rosja oglądałem, jako młokos na żywo w spodku i nigdy nie zapomnę tego dopingu dla pepików oraz radości i euforii z ich zwycięstwa. Tak rosyjscy sportowcy jak i oficjele z Kraju Rad oraz nasi miejscowi komunistyczni kacykowie, po raz kolejny odczuli na własnej skórze, jaką wielką miłością i wdzięcznością pałają Polacy do Breżniewa i spółki oraz PZPR.
Gierek i jego ekipa katowickie mistrzostwa przedstawiali, jako wielki sukces „socjalistycznego mocarstwa” podziwianego przez cały, nawet ten wstrętny kapitalistyczny świat licząc, że na tym sukcesie wieźć się będą w nieskończoność. Nawet dzisiejszy zachwyt nad nowoczesnymi stadionami do złudzenia przypomina tamten, kiedy to wszyscy Polacy musieli być dumni z katowickiego nowoczesnego futurystycznego obiektu, który jako jeden z pierwszych w skali światowej obiektów posiadał dach zrealizowany w koncepcji tensegrity.
Polacy w 1976 roku odpadli i opuścili hokejową grupę „A” lecz tak jak i dziś po klęsce sportowej obowiązuje hasło „Polska odniosła wielkie zwycięstwo” wizerunkowe i organizacyjne.
Warto w tym miejscu przypomnieć Tuskowi i jego ferajnie, że karnawał skończył się wówczas bardzo szybko.
Mistrzostwa odbyły się w kwietniu, a już w czerwcu 1976 roku doszło do pamiętnych wydarzeń w Radomiu i Ursusie, które zainicjowały początek końca niewydolnego systemu i coraz większą rolę opozycji.
W kasie III RP widać już dno, kończy się manna spadająca z unijnego nieba, a rozmnożona do niebotycznych granic klientela ekipy PO-PSL z setek tysięcy gniazd rozsianych po całej Polsce wystawia miliony wygłodniałych dziobów oczekujących na kolejne karminie.
Nadchodzi taki moment, kiedy żołdu może zabraknąć nie tylko dla mnóstwa zaciężnych pijawek typu Marcinkiewicz, który został zaspokojony przez firmę DSS w przeciwieństwie do podwykonawców, którzy fizycznie te autostrady budowali.
Tu może zabraknąć nawet dla swoich oraz tej całej armii urzędników, która z 300 tysięcy w 2007 roku urosła już do miliona, jeżeli uwzględnimy również wszystkich tych, którzy jak Polska długa i szeroka skubią kasy miast i gmin wykorzystując umowy zlecenia i te o dzieło.
Tusk czy chce czy nie, zmuszony zostaje do realizowania ostatniego scenariusza, jaki pozostaje zawsze despotom i satrapom, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji.
Stąd te dzisiejsze wprowadzane naprędce pomysły ograniczające wolność zgromadzeń i demonstracji. Tylko strachem przed Polakami można tłumaczyć zamach na wolność słowa i penalizację tak zwanej „mowy nienawiści”.
To nie przypadek, że „leśnych dziadków” z Państwowej Komisji Wyborczej przyjechał szkolić, jak poinformowały kremlowskie media, tamtejszy spec od wyborczego „czary mary” Władimir Czurow, szef rosyjskiej Centralnej Komisji Wyborczej, oskarżany w Rosji o fałszerstwa wyborcze.
Terminu „leśne dziadki” stosowanego najczęściej w kontekście PZPN użyłem zupełnie świadomie, gdyż wystarczy przyjrzeć się facjatom osobników zasiadających w PKW.
Wygląda na to, że cała tuskowa III RP to jeden wielki PZPN z wszechpotężną armią wszelkiej maści pasożytów, którzy dzięki kolesiowskim układom, nepotyzmowi, korupcji i zdradzie niszczą bezczelnie nasza ojczyznę wcielając po wiekach w czyn motto Bogusława Radziwiłła:
"Rzeczpospolita to postaw czerwonego sukna, za które ciągną Szwedzi, Chmielnicki, Hiperborejczykowie, Tatarzy, elektor i kto żyw naokoło. A my z księciem wojewodą powiedzieliśmy sobie, że z tego sukna musi się i nam tyle zostać w ręku, aby na płaszcz wystarczyło; dlatego nie tylko nie przeszkadzamy ciągnąć, ale i sami ciągniemy."
Radzę Tuskowi i psiarczykom dbającym o jego sforę przywołać w pamięci ten rok 76-ty i uzmysłowić sobie, że zamiast współczesnego Radomia i Ursusa może od razu dopaść ich „sierpień, 80” lecz już w bardziej spontanicznej formie, która nie pozwoli na wyłonienie tak zwanej „konstruktywnej opozycji”.
A nam Polakom radzę porzucić wiarę w mechanizmy demokratyczne, które pozwolą odsunąć od władzy tych szkodników.
Jeżeli oni wprowadzając białoruskie i rosyjskie standardy prawne ewidentnie boją się demokracji nawet w tej fasadowej formie to nie widzę powodów abyśmy obalając obecny rządzący układ oglądali się na demokratyczne procedury wyborcze, nad którymi jak widać pracują już ludzie Putina.
Artykuł opublikowany w Warszawskiej Gazecie
Polecam moją książkę:
Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1514 odsłon
Komentarze
@ Autor
7 Lipca, 2012 - 14:20
Jest to smutne, ale prawdziwe. Widać, jak na dłoni, że obecny obóz władzy zrobi wszystko, by jej nie oddać. Nawet europoseł M. Migalski, którego skądinąd nie cierpię - sformułował tę myśl jeszcze bardziej ostro - Tusk zrobi wszystko, DOSŁOWNIE WSZYSTKO, by nie oddać władzy, ze względu na to, ze grozi mu proces i długie więzienie. Oczywiście - wszystkim nam będzie się wmawiało, ze demokracja w Polsce nie jest zagrożona.
Jak w praktyce wygląda ta Tuskowa demokracja widać po przydziale miejsc na cyfrowym multipleksie, a przedtem na zagarnięciu wszystkich "zwolnionych " w wyniku smoleńskiej katastrofy państwowych stanowisk - jak łupu.
z poważaniem
Janusz40
@ Autor
7 Lipca, 2012 - 14:20
Jest to smutne, ale prawdziwe. Widać, jak na dłoni, że obecny obóz władzy zrobi wszystko, by jej nie oddać. Nawet europoseł M. Migalski, którego skądinąd nie cierpię - sformułował tę myśl jeszcze bardziej ostro - Tusk zrobi wszystko, DOSŁOWNIE WSZYSTKO, by nie oddać władzy, ze względu na to, ze grozi mu proces i długie więzienie. Oczywiście - wszystkim nam będzie się wmawiało, ze demokracja w Polsce nie jest zagrożona.
Jak w praktyce wygląda ta Tuskowa demokracja widać po przydziale miejsc na cyfrowym multipleksie, a przedtem na zagarnięciu wszystkich "zwolnionych " w wyniku smoleńskiej katastrofy państwowych stanowisk - jak łupu.
z poważaniem
Janusz40
Kiedyś, ale już po 10 kwietnia 2010 popełniłam taką notkę
7 Lipca, 2012 - 21:03
"Będą iść PO trupach" mając na myśli właśnie owo przyssanie się do żłoba ekipy Tuska niczym, wypisz, wymaluj, limb do zboczy skalnych.
Ktoś mi wtedy zwrócił (i słusznie) uwagę, że PO trupach idą od dawna...
Przerażająca jest ta rzeczywistość.