Dni Żołnierzy Przeklętych

Obrazek użytkownika seawolf
Blog

Obchody dni Żołnierzy Niezłomnych (nie lubię określenia „Żołnierze Wyklęci” , to jakiś masochizm i przyjęcie reguł gry komunistycznych morderców, którzy ich wyklinali i mordowali) były ciężkim ciosem i klęską dla Polrewkomu z Gazety Wyborczej, jak ich określam, na wzór ich praprzodków ideowych. Od lat ich linią ideową jest – zapomnieć, nie jątrzyć, nie podsycać endekokatolickich zmor, nie budzić polskich „demonów” ( nawiasem mówiąc, najgorszymi demonami sa oni sami). I jako wisienka na czubku tortu- Palikot już bez obcyndalania się mówiący, jakby uznał, że już sie nie trzeba kryć, że powinniśmy sie wyrzec polskości.

Jest, oczywiście wyjątek, jak sie znajdzie jakiś incydent, w których Polaków można oskarżyć o jakąś zbrodnię, o, to oczywiście o żadnym zapominaniu, przebaczaniu i niepodsycaniu nie ma mowy, przeciwnie, zgodnie z organizatorską rolą prasy, o której nauczał Lenin, Wyborcza urządza prawdziwe bachanalia rozgrzebywania i rozdrapywania. Bo sie jeszcze zabliźni błoną podłości i zapomnienia, a do tego wszak nie wolno dopuścić. Także świeczki niektóre wolno palić, a niektore należy niezwłocznie gasić, choćby i moczem i ładować do worków na śmieci, bo przecież czystość naszych ulic jest najwyższym priorytetem. Świeczki palimy, jak najbardziej, ale krasoarmiejcom, w wyznaczonych miejscach i wyznaczonym czasie, wyznaczonym przez Polrewkom, jak w 2010.

Ostatnio znaleziono przerażajacy przykład zbrodni, 6 Polaków w 1941 roku w Bzurach zamordowało, gwałcąc i tłukąc pałkami, 20 młodych żydowskich kobiet, „wypożyczając” je uprzednio z getta do prac w polu. Przykład straszny, potworny, mam nadzieję, że , jeśli mordercy jeszcze żyją, zostaną postawieni przed sądem, aż zdumiewa, że to sie do tej pory nie stało. Wszak ostatnio postawiono jednego ze zbrodniarzy, mającego na sumieniu śmierć wielu ludzi, dostał 2 lata w zawieszeniu, na wypadek, gdyby mu przyszło do głowy w ciągu najbliższych 5 lat kogoś zamordować, Kiszczak się nazywał, Człowiek Honoru, według Adama Michnika i Polrewkomu z Czerskiej. Obawiam sie, że owi mordercy, są dziś w wieku i stanie zdrowia utrudniajacym postawienie przed sadem, a pamiętamy przecież, jakie współczucie i jakie protesty budziło w środowisku Wyborczej ciąganie po sądach niedołężnych, chorych staruszkow, konkretnie, Jaruzelskiego i Kiszczaka. Z drugiej strony, wiek i stan zdrowia Demianiuka nie stanowiły jednak powodu do takich protestów, więc pewnie i teraz zobaczymy pryncypialne stanowisko.

Zakładam , że ta historia jest, oczywiście, prawdziwa, bo wiele takich historii po zbadaniu okazywało sie wyglądać nieco inaczej, a nawet bardzo inaczej, niż początkowo myślano, jak pogrom kielecki, czy Jedwabne.

Nie zamierzam nawoływać, żeby , skoro ONI chcą zapomnieć o naszych zamordowanych w nie mniej okrutny sposób, to my powinniśmy „zignorować” te nieszczęsne, zamordowane dziewczyny, nigdy w życiu! Morderca, to morderca, ofiara, to ofiara. Tylko bardzo proszę, żeby nikt w moim imieniu za tą zbrodnie nikogo nie przepraszał, ani nie namawiał „do pogodzenia się z tezą, że naród polski, to nie tylko ofiary, ale i zbrodniarze”. Podobnie, jak Marchwicki, wampir śląski ( choć też różnie mówią, jak to z tym było), ani 40 skurwysynów i degeneratów z Jedwabnego, ani 6 skurwysynów i degenaratów z Bzur to nie Naród Polski, to nie moi krewni, ani kumple, ani też nie funkcjonariusze państwa polskiego, które wtedy obejmowało gościnnie terytorium hotelu Rubens w Londynie, oraz pokłady kilku okrętów, miedzy innymi „Błyskawicy”, która obecnie stoi sobie przy Skwerku Kościuszki w Gdyni. Tam rozciągała sie odpowiedzialność Polski, każdy może obejrzeć i zmierzyć „Błyskawicę”, by przekonać sie, że to terytorium nie było duże, ani też nie słyszałem, by na pokładzie „Błyskawicy” dochodziło do pogromów. Ani ja, ani nikt z mojej rodziny, ani znajomych nawet nie przejeżdżał w życiu przez Jedwabne, ani przez Bzury, zatem ponownie bardzo uprzejmie proszę Pana Prezydenta, oby żył wiecznie, żeby , jak już tak koniecznie musi kogoś za coś przepraszać „w bulu i nadzieji”, to raczej za siebie, ewentualnie za rodzinę swej czcigodnej First Lady, de domo Dziadzia , bo tu, owszem, byłoby za co. Ode mnie zaś, od mojej rodziny i mojego Narodu uprzejmie się prosze od... no, tego, odczepić.

Byłem troche zdziwiony pewna niekonsekwencją Polrewkomu, skoro dla uczczenia obchodów rocznicy rozbrojenia Niemców i ogłoszenia niepodległości sprowadzono na gościnne wystepy bandziorów z Niemiec, by znowu na ulicach polskiej stolicy rozbrzmiewało wdzięcznie „Polnische Schweine” i by znowu za noszenie polskiej flagi Polacy dostawali po ryju , dokładnie tak, jak wtedy ( taka rekonstrukcja wydarzeń z 1918 roku, miły gest), tak teraz, w dniu upamietniającym żołnierzy podziemia powinni wezwac na pomoc mołojcow z Jedinoj Rosii, oraz weteranow z NKWD, jesli któryś może jeszcze biegać. Zapomnienienie, czy nieśmiałość? Być może frustracja towarzyszy z Czerskiej spowodowana jest smutnym faktem, że nikt juz nie chce uczcić ich idoli, ani Róży Luksemburg, ani Janka Krasickiego, ani Pawki Morozowa, ani Lwa Bronsteina- Trockiego, nie chce zaintonować „A kolor jeego jeest czerwooooony!”, poza Cezarym Michalskim, być może. Proponuję jednak dobre rozwiązanie. Zgodnie z hasłem, skądinad słusznym, Kuronia, „nie palmy komitetów, zakładajmy własne” zamiast sie wpieprzać w nasze święta, niech sobie zrobią własne- nawet mam dla nich nazwę- Dni Żołnierzy Przeklętych. Oddziałów KBW, Istrebitielnych Batalionów, Różańskiego i Kiszczaka, Światły i Jaruzelskiego. Niechże i Blumsztajn sie ładnie ubierze i zapali świeczkę, zamiast siedzieć smutno i pisać te swoje pompolickie bździny.

A my róbmy swoje. Ponawiam apel o wspieranie filmu o Roju. Na dokończenie filmu potrzeba ok. 1,5 mln zł. Stowarzyszenie Twórców dla Rzeczypospolitej wspiera akcję przyjmując darowizny na konto:

Bank PKO S.A.
Stowarzyszenie Twórców dla Rzeczypospolitej
ul. Grażyny 8/12
02-548 Warszawa
nr konta 18 1020 1156 0000 7502 0111 7084
w tytule przelewu wpisać: Akcja „Ratujmy Roja”

Szczegóły na stronie internetowej historiaroja.pl
oraz na portalu Facebook: film Historia Roja

Posłuchajmy jeszcze raz (żebyście nie myśleli, że raz posłuchaliście i chwatit ;-) pięknej piosenki Lecha Makowieckiego, puśćmy ją dalej, bo warto...

http://freepl.info/seawolf
http://gpcodziennie.pl/autor/seawolf
http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/
http://niezalezna.pl/bloger/69/wpisy
http://seawolf.salon24.pl/

Oraz w wersji audio tutaj:
http://niepoprawneradio.pl/

Brak głosów

Komentarze

...ja bym się upierał przy "Niezłomni Żołnierze Powstania Antykomunistycznego"-...i ich towarzysze broni, którzy żyją do dziś, również podzielają tą opinię, a nawet są jej autorami...pozdrawiamy/AZWP 1939-1989/.

Vote up!
0
Vote down!
0

zimny drań
 

#233662

Jan Bogatko

...tak, żołnierze niezłomni brzmi znacznie lepiej,też będę w przyszłości używał tego określenia,

pozdrawiam,

Vote up!
0
Vote down!
0

Jan Bogatko

#233665

Rozpętane ostatnio piekło wokół"Ognia" dowodzi tego niezbicie.
Ostre wojny na forach pod tekstami o Żołnierzach Bohaterach,pełne są zniewag, pomówień, oszczerstw, i przekleństw.

Własny naród nie przestał ich wyklinać.

Archiwa ubeckie są bardziej wiarygodne niż relacje samych żołnierzy.

Vote up!
0
Vote down!
0
#233679

ale jego właściciel chwilowo nieuchwytny. To są tacy sami Polacy, jak ten Polak, co przepraszał za Jedwabne.

A mnie dziwi jak Polacy "wypożyczali" Żydów z gett. Sporo już żyję, ale jeszcze nie natknąłem się na taką informację. I można ich było bezkarnie "nie oddać" ??

Vote up!
0
Vote down!
0
#233686

W 1865 roku w Niećkowie gospodarzył już nowy dziedzic. Był nim Adam Bzura, właściciel leżących w sąsiedztwie Niećkowa dóbr Bzury i Dybła. Po Adamie majątek przejął jego syn Władysław. Był on dobrym gospodarzem, a jednocześnie działaczem społecznym, aktywnym członkiem rady powiatu szczuczyńskiego i sędzią okręgowym.
W 1906 roku dobra niećkowskie nabył Aleksander Romontowski. Po zakończeniu pierwszej wojny światowej właścicielami Niećkowa zostali Zofia i Jan Gromadzcy. Ostatnimi panami na Niećkowie byli ich synowie Jan i Andrzej.
Wojciech Świderski przejął po swoich poprzednikach drewniany dwór. Stał on w tym samym miejscu, w którymm stoi obecnie dwór murowany. W pobliżu dworu znajdowały się również drewniane zabudowania gospodarcze. Na terenie posiadłości rósł wtedy sad otoczony lipami. Świderscy rozbudowali i unowocześnili część gospodarczą zabudowań dworskich. Materiałem budowlanym, jakiego użyto do budowy, było nadal drewno.
Nowy dwór został zbudowany przez Łuniewskich. Był to drewniany budynek postawiony na podmurówce wykonanej z polnych kamieni, konstrukcji sumikowo-łątkowej, otynkowany. Dom nakryty był dachem dwuspadowym z naczółkami, pokryty gontem.
Za czasów Władysława Bzury została powiększona znaczna ilość budynków dworskich i na początku XIX wieku było ich 30, w tym połowę stanowiły budynki murowane.
Rozbudowano również sam dwór. Gontowy dach zastąpiono czerwoną dachówką. Nad głównym wejściem pojawił się murowany portyk kolumnowy, zwieńczony trójkątnym przyczółkiem o falistych konturach. Po stronie przeciwnej portyku pojawił się taras. Do szczytu północno-zachodniego dobudowano przybudówkę zawierającą kuchnię, śpiżarnię i pomieszczenie dla służby.
Ta forma powiększania budynku nie była zbyt szczęśliwym rozwiązaniem. Popsuła ona bowiem klasyczne proporcje dworu.
Najbardziej efektownym fragmentem dworu był jego portyk wychodzący na dziedziniec z gazonem i podjazdem, otoczony żywopłotem z bzów i dzikiej róży.
Po drugiej stronie dziedzińca znajdowała się parterowa, murowana oficyna a w południowo-zachodnim narożu wzniesiony został z kamienia łupanego na początku drugiej połowy XIX wieku dwukondygnacyjny spichlerz.
To wszystko stanowiło część rezydencjalną. Otaczał ją park ogrodzony kamiennym murem. Park miał charakter krajobrazowy, o tarasowym układzie powierzchni. Było w nim dużo drzew, głównie świerków, robini, kasztanowców, klonów, dębów, lip, wiązów i jesionów. Poza tym były rabaty kwiatowe. W gąszczu ozdobnych krzewów kryła się romantyczna altana. Niedaleko parku były stawy rybne.
Podczas okupacji niemieckiej Niećkowo nazwane było Galindenhoff. Stało się ono centrum administracyjnym powiatu grajewskiego i rezydencją powiatowego starosty. Niećkowskim majątkiem kierował niemiecki zarządca. Majątek powiększono o 900 hektarów ziemi zabranej okolicznym rolnikom, którzy zostali wywiezieni do Prus Wschodnich na roboty. Rolnicy, którzy zostali, pracowali przymusowo jako robotnicy rolni w Niećkowie.
Koniec wojny zastał majątek w Niećkowie w zupełnie niezłym stanie. Przybyło mu nawet nieco zabudowań gospodarczych.
Majątek został zajęty na szkołę rolniczą. Pomieszczenia dworu adaptowano na szkolne klasy. Czworaki zostały przeznaczone na pracownie. W dawnych stajniach urządzono warsztaty szkolne i internat dla uczniów. W oficynie zamieszkali nauczyciele.
W latach 1975-1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa łomżyńskiego.
Zabudowania gospodarcze niepotrzebne szkole oraz ziemię majątku przejęło Państwowe Gospodarstwo Rolne. Z upływem lat w obrębie dworskiego siedliska powstały nowe budynki szkolne. W końcu szkoła opuściła dwór. Przeznaczono go na internat, a potem na mieszkania dla pracowników szkoły.
W 1998 roku zakończono trwający niemal 15 lat kapitalny remont dworskiego budynku prowadzonego pod ścisłym nadzorem Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Łomży. Zrekonstruowano go od fundamentów. Zastąpiono między innymi drewniane ściany dworu ceglanymi. Oryginalny kształt dworu został zachowany, nie wyłączając dostawionej w 1912 roku przybudówki.

Vote up!
0
Vote down!
0
#233700

Dzięki za wyczerpujące informacje. Nie zagłębiałem się jeszcze w ten kolejny jedwabny syf, bo z góry wiadomo co "własny naród" nam szykuje.

To byłoby całkiem nowe ujęcie praw Polaków pracujących przymusowo - wynajmowali Żydów z gett, zużytych wieczorem zatłukiwali i użyźniali glebę, po czym następnego dnia rano wypożyczali partię następnych. I tak, w dobrym zdrowiu, przeżywali te lata okupacji.

No i coś o zębach powinno jeszcze się pojawić i o biżuterii.

Vote up!
0
Vote down!
0
#233713

Ja stawiam jednak wyzej zwrot- żołnierze wyklęci.
Niezłomni byli, to się wie, ale zaraz po smierci nie czekała ich chwała ( jak Spartan) . Dopiero o tę chwałę walczy się teraz i w tym sensie mnie sie bardziej podoba pierwsze określenie.

AAN

Vote up!
0
Vote down!
0

AAN

#234208

Kulturkampf

Cały "nowy" drugi obieg ma być pod kontrolą,
razem z tymi, co w nim sobie na śmiałość pozwolą.
Kontrolujmy całą prasę - tak, by nawet odrzucone
w dalszym ciągu było nasze. Niech mówi za drugą stronę,
by innego już wyboru żadnego nie miała
i z tych naszych - odrzuconych korzystać musiała.

Nie ma miejsca dla Kościoła w przestrzeni medialnej!
Zmutować tych, co chcą wołać - w fazie prenatalnej.
Układ obejmuje całość. Pilnować poczęcia!
Problem przecież można zgasić już na dobrych chęciach!
Ma być tak jak ustalono: zło i mniejsze zło!
Od dziennika do pornola - wszystko "To jest to!"!

Szary, zwykły, prosty człowiek kogoś słuchać musi.
Wie, że wszystko jest nieprawdą i że chcą w nim zdusić
nawet iskierkę nadziei razem z resztką Ducha.
Chce, czy nie chce, jednak widzi, obserwuje, słucha.
Potem idzie do Kościoła, albo na ulicę,
a tam rzecznik kulturkampfu pcha się na mównicę.

Namnożyło nam się loży. Kopernik się zbudził.
Wstał też Przesąd Zwyciężony - schował się wśród ludzi.
Legalny jest Łukasiński, legalny B,nai B,rith.
Wielki Wschód na wschód wyruszył, a z nim szkocki ryt.
Kiedyś były Komitety - dziś są obediencje.
Wielka Loża Narodowa ma swoją kadencję.

Kulturkampf jest w ofensywie. Kościół się ugina.
W końcu sam o tolerancji rozmowy zaczynał.
Teraz trudno już zatrzymać wyciągniętą rękę.
Miłosierdzia jeszcze prosi, lecz pójdzie na mękę.
My podążać do Canossy jednak nie musimy!
Jeśli razem się skrzykniemy! Za szable chwycimy!

Vote up!
0
Vote down!
0

Marek Gajowniczek

#233682

Mosiek! Podobno ci w lesie mordę obili!?
LAS?
JAKI LAS?
...trzy choinki na krzyż.

Vote up!
0
Vote down!
0

Marek Gajowniczek

#233683

- to określenie "żołnierze wyklęci" ma złe konotacje i kto wie czy to nie robota antyPolskiej  żydo-komuny - trzeba jak najszybciej zmienić tą niezbyt trafną nazwę największych bohaterów i patriotów Polskich ! 

Vote up!
0
Vote down!
0

Motto na dziś: "Lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć".

#233694

Tak, Żołnierze Niezłomni to prawidłowa nazwa. Byli niezłomni bo nie zapomnieli o tym co jest w takiej chwili najważniejsze i nie złamała ich przywieziona ruskimi czołgami nowa niewola.

Pozostaje jedynie zazdrościć im tej odwagi i determinacji w walce z wrogiem. Czym różni się wróg z roku 1947, 1956, 1963, 1976, 1980 od wroga dzisiejszego?

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#233698

np. w swoim cyklu rozpoczynającym się:
http://niepoprawni.pl/blog/5462/pplk-janczar-zolnierz-niezlomny-1

Jeden z blogerów zwrócił mi na niestosowność "wyklętych" i wtedy natychmiast przyznałem mu rację i zmieniłem to określenie.

**********************************
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
[ts@amsint.pl]

Vote up!
0
Vote down!
0

********************************** Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#233704

Pierwotnie w Sejmie nazwa Święta miała brzmieć "Święto Żołnierzy Wyklętych Powstania Antykomunistycznego" choć były wcześniej zgłaszana przez środowiska niepodległościowe nazwa "Niezłomnych". Na wniosek jednak posłanki z PO i któregoś z SLD poprawiono Powstanie Antykomunistyczne na Podziemie. I tak się rzeczy mają proszę Państwa...pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

zimny drań
 

#233873

http://www.youtube.com/watch?v=LJFMCdL1oNs

"Historię Roja" widziałam i zachęcam do darowizn na jego ukończenie, bo to naprawdę dobry film, czego najlepszym dowodem są kłopoty reżysera! Komuchoidalne boją sie tego filmu!

Vote up!
0
Vote down!
0

Petronela

#233730