Czy jesteśmy przygotowani na rewolucję w Polsce?
Obecna sytuacja w Polsce zaczyna przypominać nieco nastrój przedrewolucyjny. Znaczna część z prawicowej części narodu nad Wisłą oczekuje na rychło zbliżający się przełom, którego symbolem stanie się usunięcie Donalda Tuska z funkcji premiera. Będzie można uznać to za swego rodzaju zadośćuczynienie dla serc tych z nas, którzy od długiego czasu z trudnością włączali publiczną i komercyjną telewizję, lecz nie unikniemy pytania:Co potem?
Spekulacje polityczne na bok. Pytanie, jakie warto postawić, to jak opozycja jest przygotowana do potencjalnych zmian? Słyszymy, iż Pis ma zamiar przedstawić strategię wiosną 2012, przygotowywaną przez partyjną grupę roboczą w absolutnej tajemnicy. Dwie rzeczy mnie uderzają: partia opozycyjna powinna być w każdej chwili programowo gotowa na przejęcie władzy, dostosowując strategię do zmieniających się warunków gry. Pis zapowiada, że dopiero tworzy jakiś tajemniczy plan. Czyli obecnie nie ma nic na chwilę bieżącą? Dlaczego właściwie plan ma być gotowy po Wielkanocy dopiero? Zaryzykuję stwierdzenie, iż jeżeli ten rząd w obecnej formie przetrwa jeszcze do wiosennych Świąt, to jest spora szansa dla PO, że przetrwa dłużej. Ludzie najedzeni, wyspani, objedzeni niechętnie słuchają, co ma do powiedzenia opozycja. Potem nadejdzie długi weekend majowy, Euro 2012, na które, mimo enuncjacji pani Muchy, zawirowań "kaplerowskich" i kłopotów z otwarciem Stadionu, czeka tylu zgłodniałych wrażeń piłkarskich ludzi w Polsce. I tym się będą zajmować. A potem już wrzesień, jesien i tak mozna bawić się przez jeszcze 3 lata. Igrzyska są ważne, nawet jak brakuje na chleb.
Warto tez zadać pytanie inne: czy jako społeczeństwo jesteśmy przygotowani mentalnie na zmianę władzy? Mam niejasne wrażenie, że może być to kłopot na miarę pierwszych lat tuż po odzyskaniu niepodległości w 1918 r. Wielu publicystów, jak i polityków wówczas, zadawało sobie pytanie, czy społeczeństwo polskie jest w stanie wyjść z mentalności zaborczej i prowadzenia działalności społeczno-politycznej w realiach konspiracyjnych, i przerzucić się na myślenie kategoriami państwowo-narodowe. Pozwolę sobie zacytowac znów fragment przemyśleń Stanisława Grabskiego, gdyż jego słowa powinny być wzięte pod uwagę przez PIS:” Było moim od dawna głębokim przeświadczeniem i jest po dziś dzień, że życie narodu nie streszcza się jednak tylko w działalności Sejmu, rządu i stronnictw. Jest jeszcze i jest ponad nimi nie dająca się ująć w żadne formy organizacyjne, nie mająca żadnego materialnego wyrazu, ale też nie dająca się zniszczyć żadną przemocą – dusza narodu. Podnosiła się Polska mimo rozbiorów, odradzała się sztuka, nauka polska, patriotyzm polski, rolnictwo, przemysł- bo wzmacniał się duch narodu. O sile ducha narodu decydują jednak nie ustawy, nie rozum polityczny kierowników państwa ani nawet uświadomienie w sprawach państwowych ogółu obywateli, lecz poziom moralnego życia społeczeństwa”. Grabski pokazuje też, jakie sa niebezpieczeństwa płynące z zastąpienia pracy dla Polski wabikiem apanaży sejmowych: (...)"pracy tej przestała wymagać opinia społeczeństwa. szybka i duża kariera urzędowa, polityczna, majątkowa imponuje dziś więcej niż zasługa dla Polski"!!! Widzicie Państwo?Widzicie analogię z obecnym rozrostem administracji w łonie PO? Widzicie, czym PO skusiło swych wyborców?
Podstawową więc rzeczą dziś jest zainteresowanie bytem Polski jak największej liczby ludzi; nie bytem egoistycznym; bytem narodowym! To jest najistotniejsze – bez względu na formę w jakiej to czynimy – czy to będzie czytanie wierszy Wenzla, czy rozmowy dwóch babć moherowych pod blokiem. Ale to cementuje społeczeństwo. Partiom zostawiamy działania, wierząc, że lepiej znają mechanizmy polityczno-legislacyjne. My, ludzie, musimy chodzić na demonstracje, zapraszać sprzyjających nam publicystów itp.- czyli prowadzić pracę organiczną! To możemy i musimy robić, by się sami także nie Znudzić się Polską. By może jakiś głos dotarł do małej choćby części ludzi, którzy nadal żyją e polityczno-społecznym matrixie. Jeżeli zaś trywializujemy idee patriotyczne, bo nas razi nomenklatura nie pasująca do naszej wizji, to kim właściwie jesteśmy? Jezeli na obecnym etapie nie umiemy sie pogodzić, jak się pogodzimy, gdy nadejdzie nasza "wiosna"?
Kpią niektórzy z idei prof. Zybertowicza, udowadniając, iż są ważne „strategie i plany”. Nerwowo reaguję na słowo „strategia i plany”, gdyż nadużywał tych słów były prezydent Wałęsa, nie rozumiejąc, chyba, o czym sam mówił. No to proszę – mamy zapowiedź strategii PIS. Co nam to daje, nam grupie ludzi od wielu lat wyszydzanych i wykpiwanych przez niedostatecznie „postępowe poglądy”?? Pytam się co? Domagamy się konkretów. Bardzo słusznie, ale niezależnie od konkretów, które powinny przygotowywac środowiska ekspertów, zwykłym prostym ludziom potrzeba słów nadziei, w których przebija zainteresowanie Polską; prostych słów o Ojczyźnie i Honorze, odpowiedzialności za państwo, w którym przyszło nam żyć. Bez tych prostych słów, malo kto się zachwyci strategiami i planami.
Niektórzy kpią niektórzy z idei Archipelagu Polskości, szyderczo pytając,: „Pokażcie mi te inicjatywy!”, które profesor chce skatalogowac. Odpowiadam: Ja jestem częścią takiej inicjatywy. Ja i każdy tu z nas, odwołujących się do tęsknoty za państwem prawa, za walką z ogromem nienawiści spływającej codziennie z propagandowych tub rządowych , jest taką inicjatywą. Nosimy ją w sercach, tak jak wspomnienia za II RP; za AK; za prezydentem Kaczyńskim. To są te inicjatywy – te kilka milionów Polaków, którzy być może chcą czuć łączność ze sobą w ramach ducha polskiego. Te małe grupki blogerskie, te kółka różańcowe, te ostrożne, z obawą jeszcze niedawno wypowiadane słowa w grupach domowych – to są te inicjatywy, które chcą uczestniczyć w Kongresie Polskości. Przynajmniej taka jest moja idea.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 9111 odsłon
Komentarze
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika LEGES (niezweryfikowany) nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
@ do Thomas Jefferson (raz sierpem,raz młotem czerwoną hołotę!)20 Lutego, 2012 - 21:08
Witam! Jak nie teraz to kiedy..........?Ja tam uważam,że czas nam unieść dumnie głowy,czas nam ,,wracać do domu,do Polski"
,,Biały Orzeł znów skrępowany,
Krwawy łańcuch zwisa u szpon
Lecz już wkrótce zostanie zerwany,bo wolności uderzył dzwon"
Jeżeli nie zrobimy teraz nic,to za parę miesięcy Polska zniknie z map świata.To jest moje zdanie.POLACY, OJCZYZNA WZYWA !!!
Kto nie jest z nami ten jest przeciw nam. DAMY RADĘ RODACY, DAMY RADĘ!!!
Bóg,Honor,Ojczyzna i Prawda Smoleńska
Ps.
10 punktów dałam,ale gdyby można było więcej,to dałabym więcej.
Leges!
20 Lutego, 2012 - 21:20
Leges,
dziękuję serdecznie. Twoje słowa w komentarzu to więcej niz 100 pkt dla wszystkich z nas. Nas Polaków. Bog Honor Ojczyzna!
Pozdrawiam ciepło,
TJ.
ooone: Wielu ludzi dobrej
20 Lutego, 2012 - 21:09
ooone:
Wielu ludzi dobrej woli holubi idee "nastepnego pokolenia", ktore ma byc lepsze, bo nieskazone jadem propagandy peerelowskiej. Ze musimy przeczekac, az komuchy wymra i wtedy Polska sie odrodzi niejako automatycznie.
Niestety, ci ktorzy tak widza przyszlosc sa naiwni. To nowe pokolenie nie wyrosnie na pustyni, nie bedzie tabula rasa, ono nasiaknie komusza skaza, i to od kolebki. Juz mielismy przyklad, do czego to nastepne pokolenie jest zdolne. Do wolania "nie chcemy krzyza, chcemy kola" i do oddawania moczu na krzyz i modlacych.
To mityczne nowe pokolenie bedzie takie samo jak ich rodzice, albo jeszcze gorsze. Z tym antypolskim elementem consensus nie bedzie mozliwy do uzyskania.
Co w takim razie robic? A czy jestesmy przygotowani na rewolucje (kontr-)? Dziecko rodzi sie w bolu i krwi. Do odbudowy Ojczyzny z dna na jakim sie znalazla, potrzebny jest wysilek i zdecydowanie i dokonanie wyboru. Potrzebna jest anihilacja antypolskiego elementu. Inaczej nie bedzie Polski. INACZEJ NIE BEDZIE POLSKI.
+++
Drugiego Pilsudskiego racz nam zeslac, Panie!
ooone
ooone,
20 Lutego, 2012 - 21:23
Ooone,
"Z tym antypolskim elementem consensus nie bedzie mozliwy do uzyskania".
Też tak czuję. I też boję się, abyśmy się nie obudzili któregoś dnia z innymi znakami granicznymi.
Przy takiej dużej nienawiści dla Polski, czego emanacją jest Palikot, cięzko będzie o narodziny Piłsudskiego.
Pozdrawiam ciepło,
TJ.
Re: Thomas Jefferson
20 Lutego, 2012 - 21:10
Jeszcze krew niziołka nie spłynęła do rynsztoka a Pan ręce załamuje i martwi się co dalej. Najpierw musimy zwyciężyć a potem to już pójdzie z górki. Choć gospodarczo będzie się nam ciężko podnieść dlatego że prawie wszystko cięższe od powietrza zhandlowali.
Wilku!
20 Lutego, 2012 - 21:27
Wilku,
Wzywam do jedności, ot co. Naszej jedności, bez któej nie damy rady. Tej jedności, którą wykpiwa Corrylus!!
Wzywam do analizy, do przemyśleń.
Owszem trochę się martwię. pamietamy dobrze 2005-7. Jak ich zniszczono, jak wyszydzono, jak uruchomiono cały aparat nienawiści.
Ot, trochę się martwię.
pozdrawiam ciepło,
TJ.
RE: Thomas Jefferson
21 Lutego, 2012 - 11:53
Ja szczerze mówiąc również się martwię ale nie załamuję.
Koniecznie musimy przejąć pierwsza sile polityczna - media!
a następnie publicznie wybatożyć na stadionach i orlikach tych "przychylnych" Polsce.
Bez przejęcia mediów nie obejdzie się bez krwi.
Mamy dwie drogi.
Albo nie będziemy gawiedzi z letargu wybudzac i prześlemy inny sygnał medialny. Albo będziemy musieli nimi potelepac aby wyszli z uśpienia.
Rewolucja
20 Lutego, 2012 - 21:14
Na NE o rewolucji, tu o rewolucji. Wiem, że jest w nas tęsknota do zmiany. I na pewno się do niej zbliżamy. Rewolucje są niebezpieczne i nieobliczalne. Łatwo sterowalne przez służby specjalne własne i obce. Ale myślę, że możemy przeprowadzić taką rewolucję, jaką zrobili - jak widać skutecznie - lewacy. Tyle że w odwrotną stronę. Idea DŁUGIEGO MARSZU czyli MARSZU PRZEZ INSTYTUCJE jest możliwa, choć niełatwa. Zajmować przyczółki i dawać szansę osobom o konserwatywnych przekonaniach. Doprowadzić do "P LU R A L Y Z M U" (jak mawiał pewien "europejski mędrzec") w każdej możliwej instytucji zawłaszczonej przez różowo-czerwonych (czy odwrotnie). To, o czym piszę, to pomysł neomarksisty, niejakiego Gramsciego. Obecni luminarze życia politycznego to owoce tej rewolucji-ewolucji (na pewno wspieranej radzieckimi pieniędzmi).
jantarze!
20 Lutego, 2012 - 21:30
Własnie! rewolucja niekoniecznie ma konotacje militarne.
Ja chce rewolucji umysłow i serc, rewolucji idei- idei narodowej, ojczyźnianej. Rewolucji normalnosci, uczciwości. Rewolucji Polskości!
Rewolucji, która odsunie widmo zagrażajace nam od wyzutych z odczuć państowowości drani z PO i bezpieki!
Pozdrawiam ciepło,
TJ>
@ autor Kompletnie nie jesteśmy przygotowani i dotego rozbici
20 Lutego, 2012 - 21:17
Mix
Sytuacja jest smutna z dwóch powodów. Po pierwsze gospodarczo i finansowo jest bardzo niedobrze. Tak trudnej sytuacji nie było od końca II wojny światowej. Zanikła państwowość i zanika przekonanie że jest jeszcze jakieś państwo polskie.
Jesteśmy rozbici i każdy sobie. Nie ma wsparcia i organizacji.
Jedni bawią się w uprawianie polityki za kasę, drudzy sprzedają się za pensje, kościół milczy, młodzi uciekają z kraju, nie ma przywódcy i szkieletu organizacyjnego nowego państwa. Jak protestują przeciwnicy acta, reszta siedzi cicho, jak jest protest w sprawie mediów i telewizji trwam, reszta siedzi cicho, jak protestują lekarze i pielęgniarki, reszta siedzi cicho. Jak protestują związkowcy , reszta siedzi cicho.
Jak protestują nauczyciele, reszta siedzi cicho.
Jak protestuje przemysł zbrojeniowy, reszta siedzi cicho.
Jak były protesty w sprawie stoczni reszta siedziała cicho. Tak nie dojdziemy do niczego.
Wojsko nie ma honoru, policja nie ma honoru, łamana jest konstytucja, pojedynczo ludzie nic nie znaczą.
Właściwie to pojedynczo nas nie ma.
Proszę zrobić sobie takie przemyślenie udając się w plener za miasto w odkrytą przestrzeń. W górach będzie łatwiej.
Proszę spojrzeć daleko w najdalszy punkt który widzimy. I proszę zobaczyć czy tam daleko pod tym drzewem siedzi człowiek np. siedzę ja i serce mi krwawi z rozpaczy co z tym naszym krajem się dzieje. Czy można mnie tam zobaczyć.
Nie nie można, jest za daleko , jak się człowiek wpatrzy to tam nikogo nie ma.
Tak blisko parę kilometrów do przodu i mnie już nie widać.
I tak naprawdę mnie nie ma. Mój patriotyzm nie istnieje. Przecież tam nic nie widać, nie widać tej polskości.
Jesteśmy ale niestety nas nie ma. Jutro może mnie już nie być i nikt się nie upomni.
Był taki jeden, który, przecież nikogo tam nie było.
I takich jednych jest tysiące, a tak naprawdę to ich nie ma. Brakuje przywódcy a opozycja i politycy w opozycji tylko grają. Liczy się kasa , aktywność przed wyborami
i przeświadczenie że nas zawsze wybiorą bo jesteśmy opozycją. Łamane jest prawo i konstytucja i co na to opozycja ?
Mix
Mixie!
20 Lutego, 2012 - 21:32
Nie ująłbym tego lepiej. Poruszył Pan wszystko to, co mam w duszy. Słowa Pana zapamiętam na długo.
Pozdrawiam serdecznie,
TJ.
Kiedy przyszli po mnie, nikt nie protestował
21 Lutego, 2012 - 11:39
Kiedy przyszli po komunistów, nie protestowałem. Nie byłem komunistą.
Kiedy przyszli po związkowców, nie protestowałem. Nie byłem związkowcem.
Kiedy przyszli po Żydów, nie protestowałem. Nie byłem Żydem.
Kiedy przyszli po katolików, nie protestowałem. Nie byłem katolikiem.
Kiedy przyszli po mnie, nikt nie protestował. Nikogo już nie było.
Pastor Martin Niemöller, 1942, Dachau.
...nie dość prawdy się dorobić, trzeba ją jeszcze obrobić i obronić, i piersiami zastawić, i pieczęć swą położyć jej na piersiach...
****** "Not Every Conspiracy is a Theory" ******
Cyt.:"Pis zapowiada, że
20 Lutego, 2012 - 22:36
Cyt.:"Pis zapowiada, że dopiero tworzy jakiś tajemniczy plan".
Dobrze, że tworzy, ponieważ sytuacja polityczne w kraju i na świecie jest bardzo dynamiczna. Plany sprzed pół roku są nieaktualne. Premier już nie jest od specsłużb, ale P-rezydent zagarnął wszystko pod swoje skrzydła.
Gospodarka... już nie ma czego sprzedawać, a jeszcze pół roku wstecz trochę było do zagospodarowania. Nie wiadomo było natomiast jaki jest dług, a dzisiaj wiadomo 58.000 na każdą głowę - i tą siwą i jeszcze nie urodzoną... liczony w bilionach.
Unia zdecydowanie rozpadła się, a i euro nie przetrwa.
Najgorzej z tą rewolucją! Potrzebna jak woda i powietrze (woda mogłaby być bez fluoru, a powietrze bez związków glinu i bromu). Czy jesteśmy przygotowani? Do siłowej rewolucji to przygotowana jest władza, do zmiany władzy też przygotowana jest władza.
Najlepiej byłoby korzystać z sądów i oczyścić sferę polityczną, ale... nie mamy Sądów.
Gdyby jednak Naród przejrzał (co już ma miejsce) na oczy w wielkiej liczbie, to szansa byłaby.
****************************************************
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków
Nikt nie rodzi się żołnierzem
20 Lutego, 2012 - 23:31
Nikt nie rodzi się żołnierzem,ale staje się nim gdy przyjdzie taka potrzeba
Marku!
21 Lutego, 2012 - 10:25
Bingo.
pozdrawiam,
TJ.
Ciociu i Babcio
21 Lutego, 2012 - 10:17
Nie twierdzę, że to źle, że tworzy. Tylko pytam się dlaczego dopiero na Wielkanoc...
Pozdrawam
TJ.
Archipelag polskości
21 Lutego, 2012 - 02:21
Jak najbardziej. Archipelag jest dobrą i pożądaną inicjatywą. Ale czy to wystarczy? Mam poważne wątpliwości. Ten system jest opanowany przez rzezimieszków i my tych rzezimieszków niedoceniamy. Oni będą bronili swoich zdobyczy metodami jakie tylko będą do ich dyspozycji. To oczywiście narzuca także konieczność zmierzenia się z orężem zbrojnym czy to w postaci ZOMO czy też każdej innej. Tak długo jak długo Polska jest formalnie członkiem NATO oraz UE właściwie nie widzę możliwości wprowadzenia tu wojsk sowieckich (czy rosyjskich, jak kto woli, bo dla mnie bez różnicy). W dającej się przewidywać perspektywie nie widzę szansy na przejęcie władzy przez PiS. Poprostu oni do tego nie dopuszczą za żadną cenę. Ich działania najogólniej mówiąc wyznaczają dwa krańcowe warunki. Utrzymanie władzy i zachowanie pozorów demokracji. Oba za wszelką cenę. W kazdej innej sytuacji stają się z rozgrywających rozgrywanymi. Oczywiście rozgrywać ich będą już inni, zewnętrzni gracze aż do momentu zakończenia działań, po czym "nasi" wybrańcy zostaną wykopani w niebyt. Oczywiście schemat z udziałem ruskich to zupełnie oddzielna historia.
Dlatego uważam że trcimy cenny czas i zamiast dywagować jakby tu przejąć władzę w sposób ogólnie przyjęty za demokratyczny, powinniśmy wbrew wszystkiemu i na wszelki wypadek powołać Państwo Podziemne na wzór tego z lat wojny. Bo jeżeli spojżymy obiektywnie na sytuację to widać jak na dłoni że konflikt jedynie narasta i gdy dojdzie do wybuchu to nikt tak naprawdę nie będzie w stanie tego kontrolować. Wygra ten kto szybko i sprawnie przejmie kontrolę nad tym wybuchem społecznym. Takie będą oczekiwania obserwatorów zewnętrznych i w przypadku powodzenia będziemy mieli za sobą opinię publiczną Zachodu zaś w przypadku klęski Zachód kopnie nas w kierunku sowietów i tyle po nas zostanie. Naczelną zasadą jaką od dziś powinniśmy się kierować jest powiedzieć sobie jednoznacznie iż na pomoc możemy liczyć na tyle na ile jestesmy sami w stanie sobie pomagać. To paradoks, ale tak jest naprawdę zawsze w sytuacjach gdy słaby walczy o swoje prawa a silni mogą swobodnie przechylać szalę powodzenia w jedną bądź drugą stronę. Nie dajmy się zwodzić poglądom że jest jakś opozycja która będzie potrafiła coś dla/za nas coś zdziałać. NIe mam wątpliwości że JK chciałby coś dobrego zrobić, ale mam przekonanie że przeciwnik/wróg jest zbyt silny dla partii politycznej jedynie. Tu trzeba naprawdę dużego kalibru, by wygrać. Państwo podziemne potrafi wskrzeszać nieznane pokłady witalne narodu i to jest jedyna realna siła ducha narodu na jaką można jeszcze liczyć. Reszta to złudzenia i mżonki. Przynajmniej w kwestii ducha narodu i wyzwalania się z łap zdrajców. Zdrajców których pociągnięcie do odpowiedzialności będzie się miało opierać na istniejącym prawie. A tu trzeba nowego prawa. Naszego polskiego prawa, które powinno obowiązywać już od jakiegoś czasu aby nabrało mocy prawnej wobec zdrajców i wroga. To ma duże znaczenie.
Stronniku!
21 Lutego, 2012 - 10:21
"Naczelną zasadą jaką od dziś powinniśmy się kierować jest powiedzieć sobie jednoznacznie iż na pomoc możemy liczyć na tyle na ile jestesmy sami w stanie sobie pomagać".
Pełna zgoda~!
Z drugiej strony jednak, nie wiem, czy udałoby się działać długo w warunkach konspiracyjnych lub podziemnego państwa.
pozdrawiam, TJ.
kompletnie nie jesteśmy gotowi,
21 Lutego, 2012 - 08:56
a przynajmniej mi - zwykłemu szczurowi - nic zupełnie na ten temat nie wiadomo. Rewolucja to nie jest rozbijanie namiotów na rynku i machanie pomarańczowymi tasiemkami. Rewolucja to Egipt albo Libia.
W nowym nCZ! Darski mówi o "kryzysie kontrolowanym", czyli jakimś skanalizowaniu przez System społecznego niezadowolenia, tak żeby się wyładowało we w miarę bezpiecznym - dla klasy panującej - wybuchu. Do tego wymieni się Tuska na nowego figuranta, odetnie od wypaczeń - i wszystko zostanie po staremu.
Pamiętajmy, że do zrobienia rewolucji potrzebne jest odpowiednie przygotowanie polityczno-militarne i oczywiście sprawna organizacja.
No i na koniec: prawdziwość rewolucji poznamy po tym, czy klasa panująca - tzw. elity, kadry tworzące System - zostanie pozbawiona swojej pozycji społecznej.
Wymiana Donalda na lepszy model nic nie zmieni.
Dlatego ja bym wobec tego co się będzie działo zachował ostrożność. Nie dajmy się oszukać jak w 1989.
W ogóle to ten temat męczy mnie od jakiegoś czasu, niedługo popełnię o tym dłuższą notkę.
pozdro.
***
Tak jak i każdy człowiek - jestem zwykłym szczurem...
Szczurasie!
21 Lutego, 2012 - 10:23
"Dlatego ja bym wobec tego co się będzie działo zachował ostrożność. Nie dajmy się oszukać jak w 1989.".
bardzo słusznie!
I popełniaj notkę - warto ciągnac ten temat.
Pozdrawiam,
TJ.
Bardzo dobry artykuł, duzo cennych spostrzeżeń
21 Lutego, 2012 - 08:59
Oczywiście dycha się należy! Niech jak najwięcej osób zapozna się z tymi przemyśleniami.
A żeby rewolucja mogła się dokonać - polecam (nieskromnie) swoje przemyślenia na temat tego, co może stać się jej zapalnikiem:
http://niepoprawni.pl/blog/961/wydymani-przez-tuska
Peacemakerze!
21 Lutego, 2012 - 10:24
Kłaniam się pięknie i bardzo dziękuję.
I lecę czytać Ciebie.
Pozdrawiam,
TJ.
Szanowny Panie Jefferson,
21 Lutego, 2012 - 12:44
Odsuniecie Tuska to nawet nie pół rewolucji. To ułamek.
Konieczne jest całkowicie nowe rozdanie. Rewolucja, jeśli ma przynieść skutek w postaci nowej Polski, powinna zmieść aktualnych aktorów sceny politycznej dogłębnie i całkowicie.
Problem raczej nie jest w programie PIS, a w tym, czy ludzie okażą się obywatelami i będą w stanie zorganizować się od nowa.
Solidaryzm społeczny i rezygnacja z partykularnych interesów na rzecz odbudowy Państwa jest możliwy tylko przy udziale tych, którzy nie budzą żadnych wątpliwości pod każdym względem. W elitach władzy takich nie ma, i to do szczebla gminy bez mała.
Tym razem nie istnieje groźba pacyfikacji przez Rosję. Będziemy mieli do czynienia z siłami porządkowymi Unii, która będzie broniła swojej kasy i nie "kopnie nas w stronę Rosji", bo za dużo by straciła.
Rewolucja to Komitety Obywatelskie i Gwardia Narodowa, to prawie wojna domowa. Inna forma rewolucji to tylko kompromis.
Jeśli Polska chce przetrwać, to każdy przeciwnik musi mieć świadomość, że rzucając się na ten kraj połyka jeżozwierza.
Fizyczna obrona niepodległości jest prosta.
Gorzej z ta biedą, którą nam uczynią. Trochę to potrwa zanim
ostracyzm i "sankcje" miną. Chyba, że sami będą mieli problemy u siebie.
Tyle zza wiejskich opłotków.
Pozdrawiam
Robert Helski
Robert Helski,
21 Lutego, 2012 - 12:51
bardzo interesujacy komentarz. nie sposob chyba przyznac Panu racji.
Drogi Panie Robercie
21 Lutego, 2012 - 13:52
Podpisuję się pod Pana słowami. To właśnie miałem na mysli, uzywajac słowa :rewolucja", jako rewolucja serc i umysłów i wskrzeszenie ducha polskiego, który miałby powstać z popiołów postkomunistycznego okresu. Pytanie jest cały czas takie, czy narodzi się znów taka solidarność w narodzie. Mam wątpliwości. Bez spoleczeństwa mającego polskość na pierwszym miejscu, nie możemy liczyć na dobrych rządzących, którzy są jego emanacją. To właśnie Grabski, przytaczany przeze mnie, sugeruje.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuje za cenne uwagi.
TJ
Tomasie
21 Lutego, 2012 - 12:31
Amelijko!
21 Lutego, 2012 - 13:58
waćpanno piękna,
zawsze poruszysz we mnie tę nutę, którą chcę chować na codzień, otulony pancerzem ulicznego twardziela.
I teraz będę cały dzień "chodził" w głowie w Wójcickim.
Pozdrawiam cię ciepło i po przyjacielsku całuję w policzek w policzek (Dziubdziuś wybaczy)
TJ.
Tomasie
21 Lutego, 2012 - 14:10
caluj śmialo, Dziubasy wszystkie gdzieś przepadly:)
mam nadzieje, ze poruszaona nuta bedzie sie miala dobrze:)
milego dnia!
Amelijko!
21 Lutego, 2012 - 14:36
No to całuje w dwa:)
Miłego dnia!
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika maruś nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
może widzieliście Tę...jedyną ?21 Lutego, 2012 - 16:01