Aktor - POżyteczny Idiota.

Obrazek użytkownika Thomas Jefferson
Humor i satyra

Jakiś czas temu zastanawiałem się nad zjawiskiem Ideologa Platformianego – czyli medium stanowiącego kwintesencję Intelektualnego Olimpu, swego rodzaju jednoosobowego biura prasowego obecnego rządu, złączonego z innymi „niezależnymi komentatorami” w orgiastycznym wysiłku tłumaczenia wszystkich irracjonalnych poczynań i zachowań Pana Premiera i Partii. Wydaje się ostatnie tygodnie naruszyły nieco status tej Wyroczni Delfickiej, której pas transmisyjny do mas robotniczych miast i wsi zaczyna się zacinać, a w niektórych przypadkach zwyczajnie rwać na strzępy. Warto jednak mimo to zastanowić się nad niższymi eszelonami kolaborantów, którzy z nie mniejszą ekscytacją wparli całkowicie „niezależnie” Umiłowanego Przywódcę w ostatnich wyborach – czyli tzw. Szeregowego Pożytecznego Idiotę.

Najlepiej do tej leninowskiej ponoć idei pasuje Aktor. Wiadomo skądinąd, że w obecnej Polsce przemysł filmowy nie jest może jeszcze tak silny jak Hollywood, a aspirantów do statusu Marlona Brando I Elisabeth Taylor jest wielu. Rzecz jasna nie wszyscy są tak uzdolnieni i obdarzeni warunkami fizycznymi jak pewna córka znanego polityka. W jej przypadku jest jasne, iż nużące zdobywanie teoretycznych szlifów w kuźni aktorskiej tylko zniszczyłoby jej naturalne predyspozycje, toteż miast zaliczania egzaminów jęła się zaliczać kolejnych celebrytów, przy czym rozrzut był znaczny: od dziennikarzy z amerykańskim akcentem, poprzez raperów, a na obrzydliwych moralnie staruchów – reżyserów skończywszy. Ale zostawmy ją, gdyż nie o niej sumie mowa.

Aktor – Pożyteczny Idiota musi charakteryzować się zasadniczymi walorami ciała i umysłu. Z jednej strony idealnie by było gdyby jego włosy były „słusznego koloru”, zaś jego fizjonomia odzwierciedlała bezwzględność, prymitywizm, zaciętość. I nienawiść wobec innej opcji. To się wielce ceni. Jeżeli zaś taki aktor, najlepiej ze szlachecko- filmowym emploi wyraża miłość ku Mateczce Rosji i ( sygnuje to także jego czerwienią okryta buzia) chwyta w odpowiedniej chwili szablę w dłoń, aby jednym cięciem dać wyraz swemu obywatelskiemu oburzeniu, to jest wielce ceniony w kręgach władzy.
Ale niestety nie zawsze znajdzie się taki idealny kandydat.

Którego lichy wygląd nie predestynuje do ról amantów, lecz raczej do ról konfidentów. Którymi mogli nawet w przeszłości być, a obecnie starają się ten fakt zatrzeć. Jeden z takich aktorów stwierdził był jakiś czas temu w programie celebryty – specjalisty od psich kup i flag polskich , czy „bał się czasów, gdy rządził PIS”. A ów aktor z całą należną sytuacji powagą, zamilkł na chwilę, twarz mu stężała, oczy w słup postawił i rzekł grobowym głosem: „tak, bałem się”. I taki właśnie aktor jest jednym najlepszych, bo najwierniejszych, Pożytecznych Idiotów. Sprawia on bowiem wrażenie, iż boi się wszystkiego, a szczególnie chyba tego, co sam kiedyś mógł nawyczyniać. Będzie on uległy, stonowany i wiernie jak wachmistrz Soroka stał przy kolejnej wersji Premiera z jedynie słusznego obozu władzy.

Niewątpliwie Aktor takiego sortu musi posiadać takie zdolności oratorskie w czasie wyborczym. Najlepiej aby umiał sięgąć po jakiś autorskie hasło, które natychmiast stanie się legendarnym bon-motem, wzbudzający rechot w „kręgach towarzyskich” platformianego lumpenproletariatu, np: „ weźmy się wszyscy w kupę, i tak im damy w dupę, żebyśmy rządzili samodzielnie”. Hasło genialne w swej prostocie, ale na miarę intelektu Aktora, który z pewnością w łonie rodzinnym zrobił autentyczną burzę mózgów, aby je spłodzić. Gdy jednak w danej chwili zabraknie tak doskonale podsumowującego wysiłki wyborcze hasła, można liczyć, że sprytny Aktor i tak wybrnie z trudnej sytuacji. Inny przedstawiciel tej szlachetnej profesji, na pytanie dlaczego glosuje na PO, spojrzał się tępo, acz agresywnie, i lakonicznie rzekł: „bo chcę”. I co mu zrobicie, jak mnie złapiecie?

Niektórzy aktorzy, z kolei, wręcz tak pasują do wizerunku swojej partii, że praktycznie nie muszą trudzić się wyrażaniem swoich przemyśleń. Jeżeli taki aktor odgrywa w serialu rolę bezrobotnego pijaczyny, tępaka bez wykształcenia, który od ponad 20 lat zyje kosztem swojej zony pielęgniarki, spędzając żywot na piciu alkoholu i telewizji, to praktycznie firmuje swoich mistrzów wyłącznie pokazaniem swojej fizjonomii. Respect!

Wymienione powyżej typy aktorskie, to jednak osoby z pewnym dorobkiem filmowym, stąd mają sporą dozę niezależności i dezynwoltury wobec przeciwników politycznych. Jest jednak grupa aktorów, którzy ani nie dysponują charakterystycznym wyglądem, ani umiejętnościami, prowadząc żywot pudelkowo- serialowy. Nikt o nich by nie słyszał, gdy nie napisano, że nie ma np. na przodzie jednego zęba, albo że postanowił się odchudzić. Taki aktor zawsze może liczyć, że wsparcie w odpowiednim momencie słusznej Partii, zaowocuje, iż może zadzwonić do niego szef Orlenu, który nagle tak się rozentuzjazmuje jego ukrytym talentem, iż podrzuci mu pieniądze na uruchomienie własnego teatru. Ale co tam pisać o takich szczęśliwcach. Znaczna rzesza „młodych i wykształconych” absolwentów szkół aktorskich, że może ujawnić swoich talentów inaczej niż poprzez idiotyczne rólki w idiotycznych serialach. Niektórzy tak jednak polubią te rodzaj aktorstwa, iż dożywają w nim wieku sędziwego, niczym nie starzejący się bohaterowie Mody na Sukces. Tacy, znając swoje miejsce na ziemi, pragną jedynie, aby serial trwał, aby nikt ich nie uśmiercił na planie, każąc wjeżdżać na stertę kartonów na poboczu drogi. Odgrywając swoje życiowe role doktorów lub księży, marzą, aby realizująca serial telewizja zauważyła ich niezmienne uczucia do Partii-Matki ( która owa telewizja także wielbi, jak nastolatki Justina Biebera) i by mogli w spokoju spłacać jeszcze kilkanaście lat swoje kredyty.

Zrobią wszystko za garść dolarów więcej.

Brak głosów

Komentarze

Aktorzy aspiruja do roli autorytetow, ale nimi nie sa. Dziwi szczegolnie mlode pokolenie, dla ktorego nie ma zadych wartosci. Starych idzie zrozumiec, bo komunie wiele zawdIeczaja.

Z drugiej strony prawdziwy autorytet powinien umiec byc mediatorem anizeli stawac po jakiejs stronie - niezaleznie od wlasnych pogladow. Niestety ale malo kto potrafi sie wzniesc ponad wlasne widzi mi sie, a koncentuje sie na tym jaki to on nie wspanialy i jakby zjadl wszystkie rozumy. Moze tu jest problem? Brak pokory?

Vote up!
0
Vote down!
0
#220270

Mam pan rację, że ta chęć do odgrywanie roli :autorytetów" jest wręcz niezwykła. Ale jest aktorów, nawet starszego pokolenia, którzy nie zachowują się parszywie - vide Zelnik.

I ma pan rację, pisząc, ze umieją się wznieść poza włąsne widzi mi się. Nawet gdy mają inne poglądy, mogliby choć zamilczeć. Ale nie mogą.

Pozdrawiam,

TJ.

Vote up!
0
Vote down!
0
#220282

Witaj Thomas... gratuluję, kapitalny wpis..
Muślinowa Osłona , szwajcarska Szkoła Dyplomacji - a wszystko ..jak na dłoni..
pozdrawiam i wysyłam 10*
Marek

Vote up!
0
Vote down!
0
#220307

Kłaniam się nisko, Maruś.

Ku pokrzepieniu serc!

Pozdrawiam serdecznie.

TJ.

Vote up!
0
Vote down!
0
#220321

Nie tylko „Orlen” zasponsoruje teatr, dodatkowo patronat medialny będzie nad nim sprawować Obiektywnaja Gazeta.
Pomyślałby kto, że lico nieskażone jakąkolwiek myślą może stanowić przeszkodę w robieniu kariery? A gdzieżby tam!

Pożyteczni idioci? Nie, ta nazwa nie pasuje. Zakłada niewiedzę, a nie złą wolę.

Vote up!
0
Vote down!
0
#220320

Racja! Tytuł może nienajlepszy, gdyż nie odzwierciedla gangrenowatego piękna ich "duszyczek",

Pozdrawiam ciepło,

TJ.

Vote up!
0
Vote down!
0
#220322

Bardzo cenne spostrzeżenia na temat aktorów. Najbardziej ubawił mnie akapit o aktorze wcielającym się w bezrobotnego z 20-letnim stażem w tej profesji. Nie operowałeś Panie TJ nazwiskami ale identyfikacja nie budzi wątpliwości. Aktor też człowiek i dajmy na to jak np. fryzjer, poglądy też może mieć. Dopiero jednak analiza ilościowa co do obiektu tych poglądów budzi zadziwienie. Wszyscy! To jest wynik. W tym miejscu chylę czoła przed tymi 2-3 sprawiedliwymi, wyłamującymi się z tego uwielbienia dla Partii. Cały problem z nimi polega na tym, że pokazują ich w TV, która ma niby jakiś wyjątkowy przekaz a oni sami przez to też niby urastają do rangi autorytetów. Owszem w dziedzinie aktorstwa wielu z nich ma wyjątkowe umiejętności i talent. Zabierając głos w dyskusji nt. polityki są zwykłymi zjadaczami chleba, których zaprzyjaźnione media wykorzystują jako właśnie PI, które z kolei są już graczami politycznymi o proweniencjach pewnie takich jak to opisuje S. Michalkiewicz. Pozdrawiam. 10 pkt.

Vote up!
0
Vote down!
0
#220348

Dziękuję za zajrzenie w moje skromne progi i za cenne uwagi!

Pozdrawiam serdecznie,

TJ.

Vote up!
0
Vote down!
0
#220360

Pożyteczny idiota? A może poputczik?

Proszę zwrócić uwagę na kolejne podchody do 50 procentowej stawki kosztów uzyskania przysługującej m.in. aktorom, filmowcom, pisarzom i dziennikarzom. Trwają już one ładnych parę lat, a końca nie widać. ;-)

Wydaje mi się, że swoista symbioza władzy i artystów - trwająca już od czasów Mecenasa ;-) - polega właśnie na tym, że obydwu stronom jest ze sobą "po drodze".

Tzw. autorytet aktora w wydaniu polskim to fenomen sięgający czasów PRL. Wywindowany dodatkowo bojkotem z czasów stanu wojennego i  książką Torańskiej "Komedianci". O ile autorytet tzw. celebryty ma wiele wspólnego z kultem gwiazd, o tyle "autorytet" polskiego aktora to kolejny, starannie kultywowany mit minionej epoki. Obok mitu inteligenta, mitu żołnierza (LWP), etc.

Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#220400