Dobrze mi w III RP, z Tuskiem lub bez.

Obrazek użytkownika grzechg
Kraj
 

 

         Tak dobrze, jak temu komuś z tytułu to mi nie jest, ani z Tuskiem, ani bez Tuska. Ale chciałbym wiedzieć, ilu Polaków i na jakich warunkach, no i oczywiście z kim gotowych byłoby podziękować III RP, a nade wszystko jej elitom i władzy za dotychczasowy wysiłek w umacnianiu władzy i kłamstwie o Smoleńsku. Chciałbym wiedzieć, bo wczoraj i dziś posypały się sondaże, z których wynika na pewno jedno: poszło Platformie w dół jak diabli. I można oczywiście zżymać się na sondażownie, bo najnowsze wyniki, wyglądają jak zwykle tak, jak rozbiegane oczy posła Niesiołowskiego, ale spadek poparcia dla Platformy jest duży i koniec, nie moje zmartwienie.

 

Chciałbym też wiedzieć, jak duży jest nadal demos, który w tej chybocącej się III RP z pięknym Stadionem Narodowym, chciałby nadal tkwić, bo jest mu dobrze – i z Tuskiem i bez niego. Z Tuskiem, to mniej więcej wiem. Ale ilu Polaków ma dość nie tylko rządu, ale w ogóle rozkładającego się państwa, fatalnie działającego sądownictwa (ciekawe, czy Adam Słomka już wyszedł za „stan wojenny”), dziewiętnastowiecznej kolei czy posyłania dzieci do szkół, w których niedługo będą się uczyły najnowszych dialogów Marii Czubaszek. Nie oczekuję takiej wiedzy od TNS OBOP czy SMG/KRC, bo wynik z góry jest znany. Wiem też, że jedna trzecia wyborców w Polsce chce radykalnego zwrotu w polityce gospodarczej, chce naprawy państwa i prawdy o Smoleńsku. Można więc zapytać, po co jeszcze jakieś badania. Na czuja, to przecież i tak wiemy, że to wszystko rypnie, ale ja wolałbym, żeby rypnęło szybko, jak najmniej boleśnie i żeby można było zająć się szybko Polską, bo szkoda jej przyszłości i szkoda przede wszystkim młodego pokolenia i także mojej 6 –letniej córki. Ona na razie nie zna zbyt wielu granic, a już na pewno nie wie czym się różni Trzecia RP od Wolnej RP. Z powodzeniem śpiewa swoje ulubione kolędy - i w Święta Bożego Narodzenia i w porze Świąt Wielkiej Nocy. Jestem głęboko zainteresowany tym, w jakiej Polsce będzie żyła moja córka. Myślę, że nie jest to zainteresowanie odosobnione.

 

Nasze najważniejsze sondażownie nie powiedzą nam, jaki duży jest akces Polaków do Wolnej Rzeczypospolitej. A ja z kolei jestem przekonany, że nie mówią nam one o coraz większej populacji wyborców, którzy nie chcą już, ani PO, ani Palikota, a do PiS-u odnoszą się z rezerwą, bo zbiorowym wysiłkiem mediów, rządu i elit III RP powstał niemal stalinowski wizerunek Jarosława Kaczyńskiego jako wroga klasowego całego ludu polskiego, który to lud pokochał przecież tak mocno Unię i zieloną wyspę - najpierw obcą z centralą w Dublinie, a potem w końcu własną. Nie mam innego wyjścia, jak zapytać się za pośrednictwem blogsfery, czy Prawo i Sprawiedliwość stać na takie badania (chyba tak) i czy uważa za słuszne dowiedzieć się jakie są rzeczywiste, a nie sobieniowskie nastroje społeczne, ponieważ wtedy widzę wszędzie tylko kij kibola w ręku posła Brudzińskiego. Chciałbym na przykład poznać, jak wielu Polaków identyfikuje się z Archipelagiem Polskości? I proszę nie mówić, że jest to wiedza zbędna, a ideę prof. Zybertowicza zna i rozumie niewielka część społeczeństwa. Tym bardziej, że jest to idea daleko szersza, w której jest miejsce, i dla PiS-u, i dla SP, i dla wielu innych środowisk patriotycznych i prawicowych. Odpowiednie narzędzia do badań focusowych są dostępne i ludzi gotowych do ich realizacji na pewno nie zabraknie.

 

 

Musimy też wiedzieć, po prostu musimy, na co Polacy gotowi są przystać, na jakie wyrzeczenia i czego w zamian oczekują od nowego rządu i nowych elit. Twierdzenie, że wszystko sprowadza się w Polsce do pełnej michy jest niezwykle krzywdzące. A przecież trzeba się liczyć z tym, że z samego faktu sanacji państwa, zwrotu w polityce wewnętrznej i międzynarodowej oraz wyjaśnienia Katastrofy Smoleńskiej (mijają dziś od niej 22 miesiące), a także osądzenia osób odpowiedzialnych z tę tragedię, żałosny dziś stan finansów państwa od razu się nie zmieni. A jeśli jeszcze doliczymy do tego możliwość zastosowania wobec Polski "wariantu węgierskiego”, to lekko nam nie będzie.

 

Trzeba to jasno powiedzieć, że uczciwe badania mają sens. I jeśli są wykonywane w profesjonalnym zespole ich wynik najczęściej jest zgodny z rzeczywistością. W drugiej połowie lat 90- tych mój serdeczny kolega już jako dr socjologii prowadził w ramach zajęć ze studentami badania poparcia dla partii politycznych w dużym okręgu wyborczym. Korzystałem z nich, publikując ich wyniki w TVP. I co się okazało? Za każdym razem spełniały wyśrubowany wymóg błędu +- 1%. Wykonywane były przez ankieterów na próbie 500 osób. To właściwie tyle. Zgadzam się, że ani TNS OBOP, ani SMG/KRC nie można do końca wierzyć, bo zawsze się liczy to, kto zamawia. W tym przypadku, o którym ja piszę, czyli w przypadku pytania o Polskę i Polaków ważny jest, i wynik, i zamawiający. Ludzi do takiej, w gruncie rzeczy nieskomplikowanej roboty na pewno nie zabraknie. A co do tego, czy mi w III RP jest dobrze, czy nie, to odsyłam do pozostałych 139 notek. Chociaż, tak cirka 8 lat, przykładałem się, jak mogłem, by takowa wolna RP w 1989 roku powstała. No i wyszło takie coś, pomiędzy Michnikiem a Niesiołowskim. Mea culpa...        

        

Brak głosów

Komentarze

Witam

Oczywiście, że badania są niezbędne i nie można na podstawie niewiarygodnych wyników - w sumie postkomunistycznych (zarządczo) - oficjalnych "sondażowni" negować sensu ich przeprowadzania. Zresztą nawet owe firmy badawcze wykonują "tajne" badania sondażowe dla szefostwa poszczególnych partii (a przynajmniej dla PO). Z pewnością w przypadku zleceń od biznesu raczej nie pozwalają sobie na błędy...

Sam w połowie lat 90-tych miałem firmę badawczą i wykonywałem badania zarówno ilościowe (ankietowe), jak i jakościowe (focusowe)... więc wiem, ze mogą one być niewiarygodnie wprost przydatne jako podstawa do zbudowania strategii działania we wszelkich obszarach.

My nie znamy młodego pokolenia. Jest niestety inne, ale na pewno wystarczy wypełnić im pustkę duchową wartościami najwyższymi dla człowieka... których nie dane im było poznać w III RP. Szczególnie ważne jest pokolenia do 25 roku życia... Oni intuicyjnie wierzą w wolność i próbują o nią walczyć (ACTA). Z socjologicznego punktu widzenia oni urodzili się już po 1989 i dla nich nieraz mówimy o rzeczach zupełnie im obcych... Poznajmy ich a nie krytykujmy za kazdym razem, uczmy i wskazujmy drogę a nie wysmiewajmy... to niech ich wina...

Wierzę, że projekt Pana profesora Zybertowicza będzie zaczynem budowy Nowej, Wolnej Polski. Musimy pomóc!

POZDRAWIAM

krzysztofjaw
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com)

Vote up!
0
Vote down!
0

krzysztofjaw

#224448

To się właśnie udało TVN 24: wmówienie, że młodzi protestujący to głównie, jeśli nie w całości zwolennicy Platformy. Nawet hasła i transparenty temu zaprzeczały. A jak uszkodzono samochód, to wiadomo, do boju idzie Sobieniowski i przez trzy minuty w serwisie opisuje "kiboli".

Mam to samo przekonanie, co Pan, że młode pokolenie jest warte wsparcia, że wcale nie jest bezideowe. "Wydłużyłbym" zresztą ten wiek jeszcze o co najmniej 5 lat, do 30-ki.

Żyją często poprzez sieć, bo zostali pozostawieni sami sobie. Ale z drugiej strony także poprzez siec można do nich dotrzeć.

O idei prof. Zybertowicza mówi się zbyt mało, zresztą w ogóle zbyt mało analizuje się różne ważne teksty pochodzące zresztą z bardzo różnych środowisk (Jan Szomburg o zapaści edukacyjnej w Rzepie). To tyle.

Dziękuję i pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#224464

DEMOS (ros. ДЕМОС – Диалоговая Единая Мобильная Операционная Система) wciąż jest rozwijany, choć zaczęło się to już 30 lat temu w moskiewskim Instytucie Kurczatowa.

Vote up!
0
Vote down!
0

ixi band

#224452

Jest bardzo spory. ;) Osobiście dziwi mnie, dlaczego nie dziś, ale dłuższego czasu opozycja nie ma własnego instytutu badania opinii publicznej. Taniej i większa pewność, że badania będą uczciwej wykonywane.

Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#224467

a mi bez Tuska byłoby lepiej! Czekam aż odejdą w niebyt chłopcy -PRowcy i zaczną nami rządzić normalni ludzie!!! http://77400.pl/index.php/99-humor/1718-baczek-premiera

Vote up!
0
Vote down!
0

zlotowianin

#224456

Nie wiem czy tak sami odejdą, i nie mam pewności, kto przyjdzie po nich. Trzeba im trochę pomóc.

Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#224468

Tak dygresyjnie i może się mylę... (wszak to tylko moje literackie konfabulacje natury political fiction), ale wielokrotnie pisałem wcześniej, że tak naprawdę groźniejszy dla przyszłości Polski jest już nie D. Tusk ("co miał spieprzyć już spieprzył") ale B. Komorowski z wystającymi mu zza pleców: Dukaczewskim, Michnikiem, Kwaśniewskim, Schetyną i Palikotem, czyli WSI/GRU (bardziej też Miedwiediew niż Putin) i antypolskie lewactwo syjo-marksistowskie... mające niestety wsparcie w kręgach skrajnie antychrześcijańskich w USA...

Pozdrawiam

krzysztofjaw
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com)

Vote up!
0
Vote down!
0

krzysztofjaw

#224499

Ujmę to tak: Gramsci i kulturowy marksizm - coś dzisiaj gorszego niż dyktat finansowy. W Europie Zachodniej przebrzmiało to dobre 15 lat temu, a u nas - jak zwykle - dopiero teraz dochodzi do głosu w zmutowanej wersji GW i Palikota.

Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#224503