Ktoś "zniknął" łżesondaże

Pamiętacie jak w "Paragrafie 22" "ktoś zniknął Dunbara"? W PO-landzie od Nowego Roku ktoś zniknął łżesondaże! Moja pokrótka próba rozwikłania zagadki grobowego milczenia kopercianych cynglosondażowni.

Strumień wtop i żenad tego platformerskiego nibyrządowego antypolskiego zbiorowiska szumowin tak się zagęścił że można już tylko ogłosić POżar w onym POlitycznym burdelu. Pożar się rozprzestrzenia i żaden szwabski POrtier, żaden Zdradek ani inny im podobny patałach nie ma już żadnego środka zaradczego przeciw tej pożodze. Ten POstkomuszy chlew ginie w pożarze własnego chamstwa niczym przeklęte diabelskie mieszkanie nr 50 w budynku na Sadowej 302-A w kultowej powieści Bułhakowa. Nadchodzi samounicestwienie.

Miesięczna zaledwie kronika długiego upadkowego finiszu POwskiej bandy:

Typowo stalinowski knebel dla TV Trwam.

Ciągnący się skandal z wbijaniem niespełna sześciolatków w tornistry - ignorancja głosów milionów rodziców trwa nadal;

Quasieutanazyjny medyczny zamach na społeczeństwo zmuszane do płacenia za leki kilka(naście) razy drożej;

Geometryczny przyrost biurokratycznego gówna atakującego każdy wymiar życia;

No i wreszcie trampkarski samobój najgorszej możliwej ekstraklasy z ACTA. Próba cichego przemycenia cenzorskiego dyktatu autorstwa korporacyjnych hiperpijawek przy asyście zaplutego TW "Cyfryzatora" i lewaka z MinKult-i-DNa wyrżnęła w żelbeton spontanicznego oporu młodych. Równie żelbetowy elektorat partii miłości (onanistycznej) wreszcie przejrzał na oczka, które oderwał od pudelków, tvn-ów, GóWien i innych tłiterów. Straszy widmo szpiclowania i ciupy w wymiarze nie widzianym nawet w Korei Północnej: może i za samą chęć obejrzenia czegokolwiek na youtube z pięć latek łagru na rzecz np. Hanny Gronkiewitz?

Wracając do meritum. Widząc potworny rozpad tego łżestab-liż-mętu już wszelkie gazetowe, cwelewizyjne czy POrtalowe cyngle zaniechały sponsorowania kolejnych gównosondaży PO-parcia. Te długoletnie miraże stanęły nawet głównym ośrodkom baranienia opinii publicznej rzygowinami powyżej gardła. Platformerski słupek się zawalił i żadne próby jegoż erekcji do lansowanych z uparciem maniaka 40 czy 50, 60% nie działają. Kompletna imPOtencja POparcia. POparcie stało się niemierzalne, a raczej tak dennie i boleśnie niskie, że ze strachu zlodowaciała cała ta łżelita, łżesondażownie i POstkomusza banda władców socjologicznych i medialnych władców marionetek.

Do powtórzenia 1956 r. na Węgrzech (tyle że bezkrwawo i z trwałym zwycięskim efektem) 56 lat później jest naprawdę blisko. Sowietogermańscy zdrajcy, cenzorzy, kanalie, arcybydlaki POsłuszne antypolskiej sprawie staczają się na śmietnik historii. Są już nad przepaścią, czas na krok naprzód PO-warzysze! Dopomożemy kopniakiem razem z nawracającą się, przeglądającą na oczy otumanioną przez was od pół dekady młodzieżą!