Platformerska psychodrama: COVEC a tanie państwo
Wiele zjawisk czy obiektów w polskich realiach ostatnich 4 lat można opisać jednym słowem: "nieistniejący". Tak więc mieliśmy nieistniejącego katarskiego inwestora, mamy nieistniejące szybkie koleje, nieistniejący przemysł stoczniowy, cukrowy,... ogólniej: nieistniejące sukcesy, nieistniejące państwo prawa, nieistniejące autostrady tudzież tanie państwo.
Zaraz, zaraz... autostrady, tanie państwo? To wypada rozwinąć. Jest punkt zborny tych dwóch non-egzystencji. To kolejne wspaniałe dokonanie towarzysza od nieistniejącej infrastruktury, kwiatoinkasenta, łódzkiego "barona" Grabarczyka: najtaniej jak się da niebudowana autostrada A-2 i chiński cyrk pod tytułem COVEC. Jeśli by ktoś miał ochotę zgłębić biznesowe sukcesy chińskich partaczy na Czarnym Lądzie to polecam - by sobie uświadomić mierność i taniopaństwowość w wydaniu PO-lskiego (nie)rządu - poniższy materiał:
http://forsal.pl/artykuly/521372,jak_covec_chcial_podbic_swiat_czyli_dluga_historia_budowlanych_wpadek.html
Na marginesie: miasto Łódź jest jakoś wybitnie naznaczone politycznymi miernotami o zabarwieniu czerwonym. No bo przejrzyjmy chociaż część listy tych tragiparanoidalnych indywiduów szkodzących Polsce niczym arszenik:
-był (jest?) sobie sławny gangster Misztal z Szamboobrony;
-jest sobie arcymenel językowo-mentalny, szpadlem cięty na mózgu Stefek entomolog (Burczymucha? pasuje!) Niesiołowski;
-istnieje "biały nosek" o gębie szwankującej na zdrowiu tchórzofretki czyli obywatel Miro D.;
-wreszcie towarzysz od nietransportu, najmierniejszy z miernych tego tuskmenistanu, Grabarczyk. Nie kłania się kompromitacjom tak samo jak wg. propagandy nie kłaniał się kulom sowiecki towarzysz "generał" Walter w bieszczadzkich lasach w 1947 r.
Wobec powyższego nachodzi mnie filozoficzno-egzystencjalna refleksja: dla śp. Marka Rosiaka, rzadkiego jasnego politycznego punktu na czerwonej mapie łódzkiej gangsteroPOlityki po prostu nie było miejsca. No to go zlikwidowano.
Ot właśnie takie jest stado istniejących miernot w polskim oceanie nieistniejących sukcesów i infrastruktury za czasów niestety jeszcze istniejącej organizacji przestępczo-antypolskiej o nazwie PO.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1726 odsłon
Komentarze
...to pewne przejęzyczenie...
8 Czerwca, 2011 - 12:25
Jan Bogatko
...jest "tanie państwo", a powinno być: "to nie państwo".
Chochlik nie śpi,
pozdrawiam,
Jan Bogatko
Re: Platformerska psychodrama: COVEC a tanie państwo
8 Czerwca, 2011 - 12:27
Dzwony i michy
Dzwony stadionów -
pomnik bufonów.
Kwiatki na dziurach kożuchów.
Pieniądz do studni!
O dno zadudnił.
Nie ruszą orły okruchów!
Stadionów michy -
świadectwo pychy.
Pieczęcie na nieba czole.
Róg dostał prostak.
Sznur tylko został.
Jak zagrasz teraz matole?
Marek Gajowniczek
słusznie!
8 Czerwca, 2011 - 12:32
Słuszna uwaga Panie Janie, mogłoby by być również: "tonie państwo" - zaledwie niecała literka różnicy. Utopili kraj jak nikt przez 3,5 roku... dokonali takiego dzieła zniszczenia jakie za I RP zajęło różnym zdrajcom z grubsza 150 lat (datując zwiastuny końca I RP gdzieś w okolicy powstania Chmielnickiego).
Pozdrawiam, A77