CMWP SDP w sprawie ACTA
Warszawa, dn. 23 stycznia 2012 r.
Oświadczenie
Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP wyraża zaniepokojenie sposobem procedowania porozumienia ACTA. Nawet przyjmując tłumaczenia strony rządowej, że spełniono przy tym wszystkie warunki określone prawem, to traktujemy to raczej jako gesty wykonane tylko po to, by wypełnić wymogi formalne, a nie jako autentyczną konsultację społeczną i ekspercką. Ratyfikacja przez Polskę aktu tak wysokiej rangi, jak umowa międzynarodowa, a więc mającego pierwszeństwo przed ustawodawstwem krajowym, a z drugiej strony mogącego rodzić wątpliwości, że wchodzi on w kolizję z tak fundamentalną dla demokracji wartością jak wolność słowa, zasługuje na zainicjowanie szerokiej debaty społecznej z odpowiednim wyprzedzeniem.
Z poważaniem
Wiktor Świetlik
dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1650 odsłon
Komentarze
Transmisja na żywo z Warszawy
24 Stycznia, 2012 - 18:03
Popler tv. Manifestacja jest bardzo liczna, a dochodzą kolejni uczestnicy.
Dobre są hasła.
ACTA - nie
24 Stycznia, 2012 - 19:19
fot. Paweł Supernak/ PAP
fot. Paweł Supernak/ PAP
http://niezalezna.pl/22308-warszawa-protest-uliczny-przeciwko-acta
**********************************************
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków
Re: ACTA - nie
25 Stycznia, 2012 - 22:15
Interesujące hasła :))
pozdr!
Ciekawe. Czy Rosjanie
24 Stycznia, 2012 - 20:18
Ciekawe. Czy Rosjanie podjęli próbę obalenia ratyfikacji ACTA w Polsce? Atak hakerski, potem mobilizacja wszystkich możliwych mniejszości politycznych: ONR, krytyka polityczna, ruch Palikota... Ciekawe.
http://wpolityce.pl/artykuly/22033-maciazek-rosyjskie-przygotowania-do-cyberwojny-a-sprawa-polska
alchymista
===
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Zamiast komentarza polecam to:
24 Stycznia, 2012 - 20:31
Nic mocniej nie dowodzi fasadowości demokracji III RP niż histeria związana z „bitwą o ACTA”. Wywołana przez rządowe media i silnie nagłaśniana „kampania sprzeciwu” wydaje się mieć tyleż wspólnego z walką o wolność słowa, ile rząd Donalda Tuska z wiarygodnością.
Nie sposób oceniać obecnego wrzenia inaczej, jak w kategoriach działań propagandowych i osłonowych, mających na celu ukrycie rzeczywistych zagrożeń lub odwrócenie od nich uwagi. Dla przyszłości polskiego internetu zagrożeniem nie są bowiem enigmatyczne zapisy porozumienia ACTA, a przyjęte już przez rząd lub planowane konkretne regulacje prawne.
Gdy na początku listopada 2011 roku w tekście „RZĄD WPROWADZA CENZURĘ INTERNETU” zwracałem uwagę, że za kilkanaście tygodni grupa rządząca uzyska ustawowe narzędzie cenzury Internetu, świadomość tego zagrożenia podzielała zaledwie część użytkowników sieci, a sprawę zgodnie przemilczały rządowe przekaźniki. Możliwość głębokiej ingerencji w treści internetowe przewiduje bowiem rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną oraz ustawy kodeks cywilny.
Nowelizacja wprowadza dodatkowy rozdział 3a w ustawie o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Opisuje on „procedurę powiadomienia i blokowania dostępu do bezprawnych informacji”. Odtąd każdy, kto „posiada informację o bezprawnych treściach zamieszczonych w sieci Internet” będzie mógł zwrócić się do usługodawcy internetowego z wnioskiem o zablokowanie takiej informacji. O tym, co podlega pod definicję „informacji bezprawnej” decyduje wnioskodawca, zaś usługodawca może, choć nie musi przychylić się do jego wniosku. Przepis skonstruowano w taki sposób, by rolę cenzora spełniał administrator portalu internetowego. Ten zaś zawsze może się tłumaczyć, że zablokował informację ponieważ uzyskał wiarygodną wiadomość, że zawiera ona „treści bezprawne”. Włączony do ustawy rozdział 3a, jest w pełni autorskim pomysłem rządu Donalda Tuska. Przywołana w uzasadnieniu nowelizacji unijna Dyrektywa 2000/31/WE nie zawiera bowiem procedury blokowania informacji, pozostawiając jej określenie państwom członkowskim. Co istotne – w unijnych przepisach procedura blokowania dotyczy „informacji, które naruszają prawa lub przedmiot działalności uprawnionego” i odnosi się wyłącznie do utworów chronionych prawem autorskim. Rząd Tuska w oparciu o te przepisy dokonał interpretacji rozszerzającej i wpisał do ustawy procedurę umożliwiającą blokowanie wszystkich „bezprawnych informacji” - uzurpując sobie przy tym prawo decydowania co jest lub nie jest taką informacją.
Grupa rządząca nie potrzebuje zatem podpisywać żadnej „umowy ACTA”, by uzyskać identyczny efekt blokowania treści internetowych pod pretekstem „ochrony praw autorskich”. Ta nowela nie spotkała się jednak z zainteresowaniem mainstreamu i „środowisk pozarządowych”. Przeciwnie – wskazywany dziś przez właścicieli Salonu24 jako uczestnik protestu pan Piotr Waglowski, opublikował wówczas polemikę z moim tekstem, w której dowodził, że w zamysłach rządu „nie chodzi o cenzurę internetu, a o procedurę notice and takedown”, o zabezpieczenie praw osób pomówionych, znieważonych i o ochronę praw autorskich. Zamieszczam link do tej polemiki i interesujących wypowiedzi pana Waglowskiego na moim blogu. Należałoby zapytać: na czym polegają różnice między propozycjami rządowymi, a treścią porozumienia ACTA, że wywołują dziś tak zdecydowaną reakcję? Z jednej strony mamy przecież do czynienia z realnym zagrożeniem, ujętym już w ramy istniejącej regulacji ustawowej, z drugiej z zapisami które nie odnoszą się do konkretów i wymagają dopiero przyjęcia określonych przepisów. Jeśli obecnie wskazuje się, że po podpisaniu ACTA „każdy właściciel strony internetowej będzie musiał kontrolować wszystko, co się na niej dzieje” , że „inwigilacji podlegać będą głównie linki, prowadzące do treści, które będą łamać prawo w nowym wymiarze, czy zamieszczanie filmików, które mogą zawierać w tle melodie "obarczoną prawem autorskim" – czym różnią się te zagrożenia od proponowanych przez rząd zapisów nowelizacji ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną?
Tu jest całość do przeczytania i skomentowania.
http://cogito.salon24.pl/
Obibok na własny koszt
======================================================
Nunquam sapiens irascitur.
Obibok na własny koszt
Re: CMWP SDP w sprawie ACTA
24 Stycznia, 2012 - 22:38
Co racja to racja, debata jest jak najbardziej potrzebna