Bojkot Ojczyzny ?
Poniżej prezentujemy nadesłany dla Niepoprawnych z Australii felieton poety Marka Baterowicza.
BOJKOT OJCZYZNY ?
Bojkot wyborów, a może bojkot własnej Ojczyzny? Nie utożsamiają się z Polską ? Jak bowiem interpretować 52%-ową absencję wyborczą w dniu, w którym naprawdę ważyły się losy Kraju. Społeczeństwo uśpione niczym rycerze pod Giewontem czy świadomie unikające analizy polskich problemów? Społeczeństwo, które jeszcze nie dojrzało do demokracji ? Czy społeczeństwo dryfujące w samotność, bo od razu straciło do niej zaufanie, gdy w 1989 roku wezwano je do niby „wolnych” wyborów, a po wynikach niekorzystnych dla komunistów zmanipulowano drugą turę elekcji! Tam może wypada szukać przyczyny marnej frekwencji w kolejnych wyborach III RP. Ludzie przejrzeli grę, post-komunistyczny układ pozostał, a polityczne szwindle uznano za wynaturzenie, w którym obywatele nie muszą uczestniczyć. Ludzie wolą jakby żyć na marginesie, może w ukryciu, zamiast oddać głos dla Polski!? Tak wysoka absencja wyborcza jest tragiczną farsą. Oznacza bowiem, że zaledwie co drugi Polak myśli o swym Kraju, zaś pozostała połowa – nazwijmy ją „milczącą większością” – unika odpowiedzialności, nie przejmuje się przyszłością ojczyzny. Tacy ludzie nie są godni, by żyć w Polsce ! Ich obojętność na pewno wywoła skutki negatywne dla kraju, gdyż po zaniechaniu głosowania przez 52% elektoratu do urn ruszyli przede wszystkim ci, co pragnęli utrzymać „status quo” ( a nie jest ono olśniewające), a także ci, którzy zamierzają okaleczyć świadomość narodową, zniszczyć lub zdeformować etos naszej kultury, a również skalę tradycyjnych wartości.
Wybory skończyły się więc klęską nadziei dla Polski, choć mogły zmienić status quo, którego grzechem głównym jest pielęgnowanie elementów peerelowskich w III RP, zwłaszcza w sądach i prokuraturze, co pozwala umorzyć każdą aferę, a taki nonsens jak smoleński „wypadek” uznać za urzędową prawdę, choć nie ma ona znaczenia wobec okoliczności przemawiających za zamachem. Oczywiście peerelowskie elementy tkwią w innych instytucjach III RP, bywali nawet prezydenci rodem z PZPR-u. Paradoks ogromny, oto naród który wydał Papieża i „Solidarność” nie potrafi uporać się z zatrutą schedą komunizmu. 9 października wybrano ponownie Platformę – delegaturę układu post-komunistycznego, stworzonego przy okrągłym stole. Tak naprawdę rządzi krajem tenże układ ( lobby Michnika, Urbana i WRON-okratów ze służbami specjalnymi i z grupą oligarchów ), natomiast Tusk czy Schetyna są kukiełkami reżyserów farsy zwanej III RP. Kukiełek przybywa, właśnie Urban wręczył szampana Palikotowi, tenże zaś natychmiast zażądał usunięcia krzyża z Sejmu. Partyjka Palikota ma tylko 40 posłów ( jak Ali Baba!) , więc jego apel upadnie, bo – chwilowo – innym partiom krzyż jakoś nie wadzi.
Na marginesie trzeba wspomnieć o ogromnej ilości protestów w kwestii fałszowania wyborów, lecz sądy usłużne Platformie pewnie zatuszują wszelkie uchybienia. Górą musi być wynik, który promuje PO w duchu New Age, a też dla politycznego komfortu naszych sąsiadów. Mniejsza „suwerenność”, jak mniejsze zło wydaje się być celem rządu naszych liberałów, zapatrzonych w oczy pani Angeli i w buciory Putina.
W październikową niedzielę jedynie 48% wyborców ( kilka milionów z 40-milionowego narodu ) zdecydowało o losach Kraju, można więc przyjąć, iż koalicja PO-PSL uzyskała połowiczną legitymację władzy. W istocie to Platforma powinna była przegrać, bo nie spełniła obietnic z 2007 r. I nie ma nadziei, by skorumpowany rząd Tuska kiedykolwiek obietnic tych dotrzymał. Rządy PO jedynie przedłużą awarię państwa, gdyż władza działa sprawnie wyłącznie w interesach układu, oligarchów czy służb specjalnych. Przerośnięty aparat administracji nie sprzyja obywatelom, choć błazen P. lansował „przyjazne państwo”. W „Gazecie Polskiej” ( 28 września,br ) pisano, że Palikot jest tworem służb specjalnych, a bliskie jest mu pismo „NIE”.
Po fiasku tuskowych obietnic sukces PO jest wręcz irracjonalny, ale może rozsądek nie leży w charakterze Sarmatów. Wynik tych wyborów oddaje też zepsucie społeczeństwa, które woli robić „byznes” pod rządami liberałów, co tolerują korupcję. Zaważył ponoć i lęk – równie irracjonalny – przed Rosją, gdyż ludziom zdawało się, że wybór Jarosława wywoła wojnę z Rosją (!?). Nonsens podwójny, bo domaganie się prawdy o Smoleńsku nie stanowi jednak casus belli, a Rosjanom też na wojnie nie zależy: wolą handlować z pokorną Europą! Głos za PO był tu więc wyrazem zbytecznej ostrożności. Dzięki temu wygrała ekipa Tuska, szefa intrygantów i cyników, którzy doprowadzili do zamachu na samolot z polskim Prezydentem. W Moskwie przyjęto to z ulgą, zadowoleniem, podobnie zresztą w mediach niemieckich. I to powinno być ostrzeżeniem dla Polaków uśpionych w wygodnej drzemce tzw. transformacji, którzy wybrali – jak pisze A. Ścios – dobrowolne samobójstwo. W dalszej rozprawie z narodem Tuskowi pójdzie więc łatwo, a uzyska pewnie aprobatę prezydenta z myśliwską dwururką.
Z rujnowanego kraju nadal wyjeżdżają Polacy za chlebem. Co jeszcze może spartolić rząd obłudnej Platformy ? W kraju krążą już ponure żarty na temat ogromu zadań stojących przed PO-wskimi ministrami, a wśród nich jest sprzedaż LOT-u do Lufthansy, PKP do Deutsche Bahn, Orlenu czy Lotosu do Rosji, a Banku PeKaO Niemcom albo Włochom! Nie wiadomo jeszcze co stanie się z polską miedzią, bo podobno ekspert od tej sprawy przebywa akurat na Krymie. Wracając jednak do Warszawy przez Moskwę, ugada się z Miedwiediewem, a o decyzji powiadomią natychmiast Berlin. O gazie łupkowym brak konkretnych ustaleń, wszystko w sferze dywagacji, choć Tusk w kampanii wyborczej grał i tą kartą. Są i tacy, co łudzą się, że Platforma musi tym razem czymś się wykazać w nowej kadencji, lecz są to nadzieje ludzi wierzących w logikę, podczas gdy ekipa Tuska wierzy wyłącznie w medialną propagandę, która ukryje brak reform. Wybory okazały się zmarnowaną szansą, choć PiS bez większości w Sejmie i tak spotkałby się z parlamentarną obstrukcją. Nie wysłuchano jednak apelu Jana Pawła II, który wzywał o ludzi sumienia dla Polski. Wybrano ludzi z sumienia wypranych. Zastanawia długa seria tajemniczych śmierci po upadku Tupolewa. Zabójstwo łódzkiego działacza PiS-u. A skandaliczny incydent w lokalu wyborczym w Gdyni, gdzie jeden z reporterów pstrykających zdjęcia tow. Leszkowi Millerowi kopnął i uderzył kamerą w twarz panią Krystynę Lewandowską, męża zaufania PiS-u, ukazuje jasno jak traktuje się członków czy sympatyków tej opozycyjnej partii : jak „podludzi” wobec których można pozwolić sobie na wszelkie bestialstwo.Wcześniej reporterzy drwili z jej plakietki męża zaufania PiS-u. Ten incydent źle wróży na jutro, zapowiada może nasilenie agresji wobec opozycji, której delegalizacji domagał się w totalitarnym zapędzie politolog Markowski. Post-komunistyczny układ najchętniej utopiłby ząbkującą demokrację w nurtach Wisły, tak jak kiedyś ubecy utopili ciało bł. ks.Jerzego – kapelana wolności i solidarności. 19 października minęła kolejna rocznica Jego męczeństwa, przy zapalonych Mu świecach modlono się o Polskę, znowu oszukaną i podzieloną, ale dlaczego milczącą w dniu wyborów ? Ich bojkot niweczy możliwości, jakie daje demokracja, bo tylko Lucyfer ma wieczny mandat w piekle.
Marek Baterowicz
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2328 odsłon
Komentarze
Marek Baterowicz/redakcja
30 Października, 2011 - 19:09
Swietny artykol.Nic dodac, nic ujac.
Tyle tylko,ze strasznie smutno.. A nadzieja byla i sporo pracy i wysilku wlozyly rzesze patriotow kochajacych Ojczyzne, by zmienic sytuacje.
Dobrze byloby wydrukowac gdzie sie da, zarowno na internetowych blogach jak i np w GP, GP Codziennie, Gazecie Warszawskiej, moze nawet w formie ulotki i podrzucac ludziom.
pozdrawiam serdecznie
Picerokracja bez prawa do sprzeciwu.
30 Października, 2011 - 22:54
"Ludzie wolą jakby żyć na marginesie, może w ukryciu, zamiast oddać głos dla Polski!? Tak wysoka absencja wyborcza jest tragiczną farsą."
- Może powinni jeszcze po kolanach, z kartką w zębach?
A jak im obecne opcje polityczne nie pasują, to niech spadają na księżyc? Czy mają tworzyć następną bandycką partię?
Na pewno nie chcą żyć w zniewolonej Polsce. Człowiek wolny tym się różni od niewolnika, że ma prawo do sprzeciwu, a niewolnik tego prawa nie ma. U bandytów już tak jest ze sprzeciwu nie uznają. I w tych dyktatorskich wyborach bandziory (Komisja Wyborcza) nie rejestruje sprzeciwu, a rejestruje tylko zgodę na wybór między katem, a batem. I odpowiedzialni ludzie mają brać w tym udział? Jak powinny wyglądać wybory opisałem w Manifeście. Można go pobrać stąd,
Natura, czy rzecz naturalna jest to rzecz, która rozwija się - powstaje sama z siebie, ze swojej istoty i tej istocie służy.
Powolny auto-uwiąd Polski:
30 Października, 2011 - 19:51
Miller, Tusk, Palikot cała Gaz. Wyb. to niewątpliwie zawzięci wrogowie polskiej racji stanu, naszej gospodarki, a przede wszystkim suwerenności. Nie tylko skrupulatnie, ale i z entuzjazmem przyczyniają się do realizacji niemiecko-rosyjskiego porozumienia zmierzającego do uczynienia z Polski nic nie znaczącego, a pomiędzy nimi leżącego, bufora.
Do linii Wisły i Sanu rozciąga się teren podporządkowany Niemcom i ich sprawom, dalej - Rosji i ten rozdział już obecnie determinuje, np. geograficzny zakres niemieckiej ekspansji gospodarczej w Polsce.
Miller natomiast, poza prlowskim zaprzedaniem się Kremlowi, dodatkowo ma olbrzymie zasługi w energetycznym nas ubezwłasnowolnianiu, co wyraźnie zostało już mu zapomniane, a przecież to on, zdradziecko anulował, przez Buzka zapoczątkowany kontrakt z Norwegią. Ponadto, z innych ważnych aktów - zepsuł podział administracyjny kraju zmniejszając, w niemieckim interesie jego integralność. Ciekawie zapowiada się wyścig Tuska i Millera o względy Putina i Merkel.
Sylwajster Wojmsztajn, relacja z Marszu Faszystów.
30 Października, 2011 - 22:06
Gejzeta Wybiórcza, 12.11.2011 r.
A więc nie daliśmy się faszystom spod znaku NOP i Ziemkienawicza przebranym dla niepoznaki w garnitury.
Mieliśmy tym razem międzynarodowe wsparcie od antyfaszystów z Niemiec. Co prawda prawicowa prasa oskarżała ich, że to banda zadymiarzy jednak nie daliśmy się sprowokować. Nasze kolorowe i tęczowe kontrmanifestacje spotkały się z uznaniem opinii publicznej. W naszych blokadach marszu faszystów dla niepoznaki nazwanym Marszem Niepodległości uczestniczyły całe rodziny. Wszyscy kibicowali nam z balkonów domów. Były organizacje LGBT, zieloni, feministki, demokracja pracownicza, radośni anarchiści. Było bicie w bębny, wypuszczenie tysiąca balonów w niebo, piękne tańce i pląsy. Wszystko to zagłuszyło hasła Marszu Niepodległości. I słusznie, że zagłuszyło, gdyż jak wiadomo patriotyzm jest jak rasizm.
Nie mogę nie napisać o chamstwie skinów przebranych dla niepoznaki w garnitury. Jak do akcji ruszyli nasi przyjaciele z Niemiec byłem świadkiem bezprzykładnej agresji. Jeden ze skinów w garniturze uderzył na przykład antyfaszystę z Niemiec nosem w kolano. Inny szczęką w pięść. Jeszcze inny próbował antyfaszyście z Niemiec odebrać młotek za pomocą uderzenia w niego głową. Jeszcze inny faszysta z Marszu Niepodległości nie mógł zrozumieć, że nowe metody resuscytacji polegają na miarowym uderzania po całym jego ciele butami. Główną siłę uderzenia trzeba wtedy skierować na głowę. Potwierdził nam to rzecznik prasowy ministerstwa zdrowia. Antyfaszyści ratowali mu życie a on krzyczał, że go biją.
Jak donosi wstrząśnięty poseł Stonkoń były też akty homofobii. Zaproponował on w akcie miłosierdzia jednemu z faszystów ciepły nocleg w dark roomie. Spotkał się z bezprzykładną w naszych czasach agresją słowną.
Dziękuję za postawę policji i straży miejskiej. Nasi dzielni chłopcy nie dali się sprowokować do żadnej zadymy. I aresztowali oraz legitymowali tylko faszystów w garniturach. Co prawda trafił się jeden, który założył blokadę na koło zaparkowanego na miejscu dla inwalidów jaguara posła Sieradza, który nas wspierał. Jednak po interwencji Pani Anny Gronkowicz-Walec już został przeniesiony do cywila. Z adnotacją nie przyjmować nigdy do żadnej służby.
Udał się też nasz radosny happening pod tytułem „Spal sobie swojego Żyda, geja lub lesbijkę”. Tym razem nasi ludzie przebrani w pasiaki obozowe wchodzili do symbolicznego pieca krematoryjnego. Przy każdym wejściu w niebo buchał czarny dym. No czarny dym jest najgęstszy jak się pali opony. To podobno szkodliwe i dioksyny wypuszcza w powietrze. Jednak walka z faszyzmem dla niepoznaki zwanym patriotyzmem nie ma ceny.
Za rok jeśli to nie wybije im z łbów patriotyzmu znowu się spotkamy na następnych blokadach.