Obejrzałem dziś, wchodzący na nasze ekrany już pojutrze, film "5 dni wojny" opowiadający o rosyjskim ataku na Gruzję i objęty przez naszą redakcję patronatem.
Zacznijmy od minusów. Jak wiemy już od bardzo dawna w filmie praktycznie pominięto wątek polski, który pojawia się tylko w postaci polskich flag wśród tłumu na potężnym wiecu w Tbilisi. By wynagrodzić to polskiemu widzowi po filmie...