Opublikowano 1.07.2010
Minęły prawie trzy miesiące, a w naszych myślach nie zmieniło się nic. Mimo że zdążyliśmy już się bawić, żartować, zachorować, mieć zwyczajne kłopoty w pracy, remont w domu, wymyśliliśmy wakacyjne plany. A forsycja, która zakwitła w dniach smoleńskiej tragedii, dawno przekwitła. To nic nie zmieniło. Dla nas czas się zatrzymał.