"Kiepskie" wybory

Obrazek użytkownika kokos26
Blog

 

 

 

 

 

Sytuacja staje się coraz bardziej nerwowa i niepewna dla grupy trzymającej władzę, więc tak jak za PRL-u i PZPR uaktywniona zostaje na finiszu kampanii wyborczej grupa „celebrytów” w postaci popularnych aktorów, którzy machają radośnie Tuskowi symbolicznym balonikiem, jak ich dawni koledzy po fachu czynili Gomułce i Gierkowi stojącym na trybunie honorowej podczas pierwszomajowych pochodów.

Nikt tak nie potrafi wesprzeć Tuska i ferajny jak zawodowcy, którzy po mistrzowsku opanowali udawanie radości czy oburzenia, podziwu i miłości oraz pogardy i nienawiści. Chyba w wiodących mediach na czoło wysunął się Andrzej Grabowski, czyli kroczący w awangardzie klakierów popularny Ferdynand Kiepski.

Jako atut obecnej ekipy i powód by ponownie obdarzyć ją masowym zaufaniem wymienia on sukces Platformy Obywatelskiej w postaci rządzenia przez całą kadencję przy utrzymaniu bardzo wysokiego społecznego poparcia.

I właśnie ta opinia odtwórcy „Kiepskiego”, który dorównuje jak widać lotnością umysłu odtwarzanemu przez siebie bohaterowi ,skłoniła mnie do wyrażenia zdanie diametralnie odmiennego.

Fakt, że Tusk przetrwał cztery lata, każdego zdrowo myślącego rodaka powinien napawać raczej obawą czy wręcz przerażeniem. Po tym wszystkim, co się wydarzyło od 2007 roku, ponowny wybór tych szemranych typów i powierzenie im władzy oznacza, bowiem demokratycznie wyrażoną zgodę na ich dalszą bezkarność i pogodzenie się z tym, że w polskim wydaniu demokracji media i władza ponownie zajmą się zwalczaniem opozycji.

Gdyby nasz „Kiepski” miał więcej zmysłu obserwacji niż umiejętności uczenia się roli na pamięć to zauważyłby bez trudu coś, co umknęło jego uwadze.

Owszem, pacjent przetrwał i przeżył ostatnie cztery lata, ale nie byłoby to możliwe bez tych wszystkich medialnych kroplówek, transfuzji, defibrylatorów czy sztucznego oddychania metodą „usta-usta”, z którym spieszyły w krytycznych momentach liczne „autorytety”.

Oczywiście panem Andrzejem Grabowskim posłużyłem się tylko, jako przykładem i pretekstem do ukazania szerszego zjawiska, bowiem takich „Kiepskich” jest w Polsce bardzo wielu i niestety idą oni nie w tysiące, lecz w miliony.

Ci ludzie nie mogą lub z premedytacja nie chcą spojrzeć na sytuację w Polsce tak jak ludzie dorośli. Przyjęli bajkową i naiwną propagandową narrację mówiącą, że w Polsce trwa od lat wojna z groźnym i ziejącym ogniem, smokiem Jarosławem Kaczyńskim, którą wydał mu dzielny, wysportowany, bohaterski i szlachetny szewczyk Dratewka, w którego to roli salon obsadził DonaldaTuska.

Kupić tak naiwny, biało czarny przekaz może tylko społeczeństwo postkolonialne, naiwne, dziecinne i żenująco bezkrytyczne.

W każdym kraju gdzie demokracja nie jest tylko sloganem, hasłem, lecz faktem, a standardy to jest coś, co obowiązuje w polityce, taki Tusk i jego ekipa już dawno wylądowaliby na śmietniku historii, a niektórzy jej członkowie za kratkami.

W Polsce bez większego echa przeszła afera z polsko-rosyjskim kontraktem gazowym. Doszło w tej sprawie do sytuacji kuriozalnej i wprost niewyobrażalnej. Otóż Komisja Europejska wystąpiła w obronie Polaków przed ich własnym rządem, który z pełną premedytacją podpisał niekorzystne dla Polski porozumienie.

To, co działo się po wybuchu afery hazardowej ujawniającej współpracę wpływowych polityków i ministrów konstytucyjnych ekipy rządowej z mafią, w każdym normalnym demokratycznym kraju doprowadziłoby do natychmiastowej dymisji rządu. W Polsce zaś odwołano ze stanowiska szefa CBA, którego to agencja ową aferę wykryła i ujawniła, a koalicja PO-PSL trwała w najlepsze.

10 kwietnia 2010 roku doszło do wielkiej dziejowej tragedii i to, co do niej doprowadziło i nastąpiło później można śmiało określić narodową hańbą.

Powiem szczerze, co sobie myślę na ten temat.

To, że ekipa jednych z największych w naszej historii szkodników i zaprzańców trwała w najlepsze nadal to już nie jest wina sprzedajnych mediów, które symbolizuje załoga z Czeskiej i Wiertniczej. To nie jest wina „autorytetów mianowanych” i polityków-kłamców, którzy w ilości nikczemnych łgarstw, celowych zaniechań, oszczerstw i zdrady nie mają sobie równych.

Ich trwanie u władzy to wina i hańba polskiego narodu, która w sposób oczywisty przejdzie do niechlubnej historii. To, że nie potrafiliśmy potraktować włodarzy III RP tak jak na to zasługują nie znajduje żadnego wytłumaczenia.

Mięliśmy moralne prawo w tamtych dniach zapomnieć o demokratycznych procedurach i standardach zwłaszcza, że czyni to nieustannie obecna władza nie ponosząc żadnych konsekwencji.

Pamiętne słowa Jana Pawła II "Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi!”, wypowiedziane przez polskiego papieża w 1979 roku w Warszawie okazały się „bombą” z opóźnionym zapłonem.

Mam jakąś cichą nadzieję, że smoleńska tragedia i późniejsza beatyfikacja księdza Jerzego Popiełuszki spowodowały, że gdzieś już tli się niewidoczny dla naszych oczu lont, który wiedzie do wybuchu, który wysadzi w powietrze to całe zło, jakie nagromadziło się w naszym polskim życiu przez ostatnie lata.

Artykuł opublikowany w Warszawskiej Gazecie (40/2011)

Brak głosów

Komentarze

http://oswiecimonline.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1660:owicim-donald-tusk-w-owicimiu-http://oswiecimonline.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1661:owicim-donald-tusk-w-owicimiu-cz-ii&catid=163:polityka-online&Itemid=129cz-i&catid=163:polityka-online&Itemid=129

Vote up!
0
Vote down!
0

Marika

#189640