A ja chrzanię sondaże!!!

Obrazek użytkownika Warszawa1920
Blog

 

Moi drodzy, rozejrzyjmy się wokół siebie. Co widzimy? Standardowo: po kątach poukrywanych zwolenników naszej partii (nie: Najdroższej Partii Matki, ale normalnie – Prawa i Sprawiedliwości) i nie wstydzących się obnosić z popieraniem tejże Partii Najdroższej, Lory Ludowej, niby będących w większości. Tak jest „na pierwszy rzut oka”. Tak rejestrują to również sondaże. Działające, rzecz to przecież oczywista i powszechnie przyznawana, niezależnie i obiektywnie, bez – absolutnie! – cienia choćby działania na zamówienie. Żadnego naruszenia „reguł demokratycznych”. Motłoch dostaje to, co dostać powinien na tym etapie mądrości Partii. Tak się bowiem niefortunnie składa, że tenże sam motłoch nieopatrznie uzbrojony został w jakieś ahistoryczne w dzisiejszych warunkach prawa wyborcze (w następnym etapie planowana jest w tym zakresie głęboka zmiana; nazwana zostanie reformą „grecką”, a to ze względu na nowe odczytanie przez zespół autorytetów, pod światłym przewodnictwem czołowego teoretyka nauk wszelakich Boniego Michała, dzieł wszystkich greckich ojców demokracji). Trzeba więc „rozumowanie” motłochu moderować.

 

Ale rozejrzyjmy się nie „wokół” dosłownie, ale „wokół” w 3D. Tam w tym drugim, i kolejnych wymiarach tkwi właśnie ta ukrywana sympatia dla Naszych. Często dużo więcej niż sympatia: przekonanie, że Nasi mają zupełną rację. I dochodzimy do meritum. Spowodować, by ludziska te przestały wierzyć w codzienną indoktrynację o 18.50 (początki – „tzw. firma polonijna”), 19.00 (też WSI) i 19.30 (od niedawna takoż Wiejskie Struktury Informacyjne). Oto wyzwanie! Z drugiej strony, to tak, jakby prosić o rezygnację z piwa przy grillu w czas wakacyjny. Jest przeto to trudnym, ale równocześnie to nasz wielki obowiązek, przekonać tych Polaków do ... ich własnych przekonań. To bowiem może być te brakujące parę procent poparcia. To są ludzie, którzy nie pozostają dla nas anonimowi. To najbliższe nasze otoczenie. Nie życzą nam wszak źle. Wykorzystajmy to. W dobrym tego słowa znaczeniu.

 

To może naiwne, ale sądzę, że „jest wiele do zrobienia” także w naszych własnych, „prywatnych” Rodzinach. Przepraszam, jeśli kogoś tym uraziłem. Coś mi jednak mówi (a wiem, co to za „cosiek” mi mówi ...), że są jeszcze rzeczy, które nie śniły się najtęższym nawet fizjonomom. Zastanówmy się chwilę i odpowiedzmy sami sobie, czy w naprawdę „najbliższym otoczeniu” nie czeka na nas ktoś, kogo trzeba przekonać, że wybór jest tylko jeden. Tę choćby jedną osobę przekonując, dajemy też dowód sobie samym, czy robimy cokolwiek. Może nikt nie oczekuje od nas więcej. Tylko cokolwiek.

 

Zadajmy sobie pytanie, czy jeszcze czegoś nie można zrobić. Choćby ten jeden głos ... A może – jeśli inne metody zawodzą – odwołajmy się do względów nieco egoistycznych, materialnych, ale wszak prawdziwych. Powiedzmy, że kolejne 4 lata rządów PZPO to nasz prywatny, finansowy dramat. Odwołajmy się tu do doświadczeń z tego roku i poprzednich. A chyba mamy się, niestety, do czego odwoływać ... Powiedzmy, co możemy zyskać – tak, tak: w wymiarze „gotówkowym”, czemu mamy się tego bać? – jeśli przekażemy władzę Prawu i Sprawiedliwości. Przypomnijmy, jakie były korzyści dla nas, Polaków, z piastowania sterów państwowych przez PiS w latach 2005 – 2007 (przypomniał to parę dni temu w niezwykle pożytecznej, syntetycznej formie Sigma Czego dokonał rząd PiS ... 2006 - 2007, tam także w ramach dyskusji kolejne zestawienia: m. in. blogera PiS with be you Komentarz o dokonaniach PiS 1 i Komentarz o dokonaniach PiS 2). Tu od siebie dodałbym jeszcze (bo nie mogę się tego doczytać w przytoczonych wpisach) uwagę o uldze meldunkowej, która zwolniła nas od obowiązku płacenia podatku od sprzedaży nieruchomości (tu także wiem, o czym piszę! ...).

 

Jadąc niedawno z (aktualnych ...) polskich Kresów Wschodnich do Warszawy, w Małkini, zobaczyłem coś, co nie to, że podniosło mnie na duchu. To jest coś, co pokazuje, że nie tylko nadzieją patrzymy w przyszłość. To odwaga. I niezwykła pomysłowość. Odwaga w głoszeniu wyznawanych przez siebie racji, bez żadnych oporów, publicznie, wobec wszystkich przechodzących (przejeżdżających) obok. I „biznesowa” oraz socjologiczna umiejętność zaprezentowania informacji, że moje racje są lepsze. Serce roście! Są to „działania nie inwestycyjne i niskonakładowe”, jak by powiedział tow. Jan Winnicki, specjalista od „całkowitego zakazu produkcji mięsa” jako remedium na problemy socjalistycznej gospodarki. Pan Piotr, autor tego dzieła – i używam tego sformułowania bez cudzysłowów całkowicie świadomie – prowadzący biznes w tejże Małkini, zrobił rzecz prostą, ale w swej prostocie – genialną. Po prostu właśnie oznajmił światu, że – popiera Prawo i Sprawiedliwość. Mam nadzieję, że Pan Piotr, nie uprzedzany przeze mnie, nie będzie mi miał za złe, że posługuję się Jego pomysłem – i pomysłu tego zdjęciem – w swoim „pisaniu”. Czynię to bowiem dokładnie w tym samym celu, w którym Pan Piotr umieścił ten wspaniały komunikat: żeby pomóc w zwycięstwie PiS.

 

A teraz przypomnijmy sobie, że kiedyś mieć nadzieję, było większym szaleństwem niż dziś ...

 

 

Brak głosów

Komentarze

Te 38 mln ludzi, to nie mieszkańcy odległych galaktyk,
TYLKO NASI SĄSIEDZI.
I to własnie TYCH ludzi mamy przekonywać.
I przekonać.
Pozdrawiam myślących.

Vote up!
0
Vote down!
0
#187687

Całym sercem popieram wszelkie manifestacje na Krakowskim Przedmieściu i w innych miastach ale równie ważne jest głoszenie prawdy również w każdym innym miejscu. Ludziom trzeba mówić prawdę żeby wreszcie się obudziła większość społeczeństwa. Sąsiadom, w pracy, na bazarze i w każdym miejscu naszego bytowania musimy mówić prawdę bo tylko to może nas wyzwolić.
Za mówienie prawdy ksiądz Jerzy stracił życie a ja po raz kolejny zostałem wyrzucony z pracy. ale prawda jest największą wartością.

Dlatego wielki szacunek dla każdego kto nie chowa prawdy głęboko za pazuchą ale dzieli się nią z bliźnimi jak chlebem.

Vote up!
0
Vote down!
0
#187729

"przekonać tych Polaków do ... ich własnych przekonań" - bardzo podoba mi się to zdanie!

Vote up!
0
Vote down!
0
#187743