Komisja sejmowa o śmieci Leppera
Sejmowa Komisja Sprawiedliwości wysłuchiwała dziś prokuratora nadzorującego śledztwo w sprawie śmierci byłego wicepremiera. Sprawą zajęto się na wniosek PiS.
Jeden członek komisji starał się ściągnąć sprawę na tematy czasów rządów PiS, drugi wmawiał pełną apolityczność tej śmierci a reszta zadała raczej rozsądne pytania.
Prokurator powiedział że:
„nie ma przesłanek aby do śmierci Leppera przyczyniły się osoby trzecie”
bo”pomieszczenie było zamknięte od środka i trzeba było odszukać klucze, żeby do niego wejść” „nie da się wejść przez okno”
a sekcja była w poniedziałek bo w weekend zakład medycyny sądowej nie pracuje.
Stwierdzenia prokuratora są idiotyczne.
Przesłanek jest całe mnóstwo od opinii rodziny i znajomych zaczynając, poprzez brak listu pożegnalnego, na wielu poszlakach jak otwarte okna, stopklatka, bałagan, dzień wcześniej pisane pisma i ustalane spotkania kończąc.
Pomieszczenie (biuro) było zamknięte, czy od środka nie wiadomo, otwarto je od zewnątrz, istnieją też dorobione klucze i wytrychy. Drzwi od pokoju Leppera wystarczyło pchnąć żeby wejść, jak twierdzi Rudkowski, który wszedł tam pierwszy.
Nie da się wejść przez ścianę, przez otwarte okno np. po linie z płaskiego dachu nie ma problemu.
Widać w jakim kierunku śledztwo jest kierowane, wystarczy też poczytać gazety. Ponadto równie cenne informacje można wyciągnąć z tego co ktoś mówi, jak z tego o czym nie mówi a powinien, z tego czego nie widzi a ślepy by zobaczył, z tego czego się nie domyśla a dziecko by na to wpadło. I z kłamstw.
Więc dla odmiany „teoria spiskowa „ . Czyli Leppera zabito z obawy przed ujawnieniem przez niego informacji np mogących zaważyć na wyniku wyborów, czy tylko dlatego że je posiadał lub tylko dlatego, że sam stanowił potencjalne zagrożenie. Można było to zrobić, gdy był sam lub przy współudziale a nawet tylko zastraszając jedną osobę. Bo było sporo czasu w tym dniu, gdy tylko jedna osoba oprócz niego była w biurze. Były też na pewno jeden, a najprawdopodobniej dwa okresy, w których był całkiem sam.
Jest kilka relacji dotyczących ostatnich kontaktów Lepperem rano, w dniu jego śmierci.
Maksymiuk tak opisuje dzień, w którym dowiedział się o śmierci Andrzeja Leppera. - W piątek przyszedłem do jego biura o 9.30, ale tam poinformowano mnie, że pan przewodniczący spotkał się z kolegami i później już go tam nie widziano. O 10.00 w biurze pojawiła się dziennikarka, która była umówiona na wywiad. Zadzwoniłem do niego, jednak nie było odpowiedzi. Dzwoniłem też do pokoju, w którym mieszkał (pokój znajdował się na terenie biura), tam również nikt nie odebrał. Doszedłem do wniosku, że pewnie Andrzej Lepper wyszedł na chwilę z kimś, albo nawet zamknął się w swoim pokoju i nie chce, żeby mu przeszkadzano. Mieliśmy nawet taką niepisaną umowę, że jeśli jest w pokoju, ale nie odbiera telefonów, to mu się nie przeszkadza.
Meyer kierowca Leppera powiedział:
„W piątek obudziłem się około godz. 8 i poszedłem do Andrzeja Leppera, żeby dał mi klucz od drzwi wejściowych. Musiałem dokupić bilety do parkomatu. Najpierw zadzwoniłem z sekretariatu do jego pokoju. Odebrał i wyszedł dać mi klucz – opowiada Meyer. Znów podkreśla. że Lepper zachowywał się jak zwykle. – Był taki sam jak zawsze, grzeczny, opiekuńczy, pytał, co słychać. Nie był zmartwiony, ani nic takiego. Był super, jak zawsze – podkreśla. – Andrzej Lepper nie mówił, że mamy gdzieś jechać, więc poszedłem na miasto.”
Wyborcza pisze ”około godz 9 Rudkowski jak zwykle podjeżdża pod kamienicę przy Alejach. W biurze - oprócz Leppera - są Mayer, Maksymiuk, Piskorski, Sochocki. Pół godziny wcześniej Meyer rozmawiał przez chwilę z przewodniczącym w jego gabinecie. Lepper wyszedł do korytarzyka i spytał obecnych, czy przyszedł już Rudawski. Kiedy usłyszał że go nie ma, wrócił do swoich prywatnych pomieszczeń” .
Maksymiuk twierdzi, że przyszedł do biura o 9.30. Kierowca Meyer, że obudził się około 8mej i poszedł do Leppera, żeby dał mu klucz od drzwi wejściowych i pewnie szybko poszedł kupić bilety, nie mówi nic o tym, że go później widział, że wracał, tylko że poszedł „na miasto”. Rudkowskiego który przyjechał około 9.00 wtedy jeszcze nie było. Czasowo to się zupełnie nie składa. Prawdopodobnie chodzi w relacji Wyborczej o rozmowę z Meyerem i zaciemnienie sprawy.
Zostają tylko Piskorski, który nie powinien mieć klucza i Sochocki który mógł mieć i byli tam „po 8mej”? Nigdzie nie ma informacji na ten temat, mogę się tylko domyślać.
Czy może było tak, że pomiędzy „po 8ej”, od wyjścia Mayera do „około 9tej” nikogo w biurze nie było a Lepper miał gości. Może chodziło o to bardzo ważne spotkanie, które miał mieć wieczorem a odbyło się wcześnie rano, bo wieczorem Meyer nie wyszedł?
Przed 16tą i przez następnie około ½ godziny też nikogo poza Lepperem w biurze nie było. O ile najprawdopodobniej tak było rano, to na pewno tak było po południu. Od „po 8ej” już go nikt żywego nie widział, ani z nim nie rozmawiał.
Co do godziny śmierci, to mamy jedynie opinię jednego biegłego z godz 22giej mówiącą o czasie śmierci pomiędzy 7.00 a 12.00. Nie jest to dla mnie, w tym kraju i w tym wypadku wyrocznia.
Tak więc technicznie zabicie Leppera nie stanowiło problemu dla fachowców. Brak oporu można sobie zapewnić np wpuszczając gaz usypiający, tak jak robią to złodzieje w Hiszpanii. I może dlatego nigdy nie otwierane okna, wg bywających w biurze a często otwierane, wg prokuratora, były otwarte.
http://www.metro.co.uk/news/872163-brazen-thieves-use-sleeping-gas-to-sedate-victims-in-luxury-spain-homes
Foto: samoobrona.org.pl
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3764 odsłony
Komentarze
Skąd my to znamy?.
30 Sierpnia, 2011 - 20:44
Śmierdzi jak Smoleńsk.Ta sama UBecka,niewidzialna ręka.
JAN OLSZEWSKI
Re: Skąd my to znamy?.
30 Sierpnia, 2011 - 21:16
Może ta sama, może kiedyś się dowiemy.
@janolsza
30 Sierpnia, 2011 - 22:23
Sympatyczka p.p. Kaczyńskich
niewidzialna ruka? żeby nam tylko za dużo głosów tym razem nie unieważniła...
Sympatyczka p.p. Kaczyńskich
Widzę analogię
30 Sierpnia, 2011 - 21:02
do śmierci Michniewicza. Obak kilka godzin przed śmiercią (chyba) nie wiedzieli że popełnią samobójstwo, obaj użyli nietypowych akcesoriów, w obu przypadkach brak jest wyraźnych motywów.
Re: Widzę analogię
30 Sierpnia, 2011 - 21:14
Może ta sama ekipa, Michniewicz przynajmniej w rozmowie ze znajomym wydawał się zgnębiony a Lepper w dobrym nastroju, spokojniutki a za chwilę wisi w łazience.
Sekcja zwłok Leppera z opóźnieniem
30 Sierpnia, 2011 - 21:41
Dlaczego w drastycznych przypadkach nie ma całodobowych dyżurów ludzi do sekcji zwłok? To wstyd ,że sekcji dokonano dopiero po kilku dobach od chwili wykrycia zwłok Andrzeja Leppera.. To skandal. Dlatego podejrzewam ,że Lepper nie popełnił samobójstwa. To był zlecony mord. Jeszcze specjalnie wykonany w piątek 5 sierpnia 2011r.
Re: Sekcja zwłok Leppera z opóźnieniem
30 Sierpnia, 2011 - 22:01
Nic nie dzieje się przypadkiem. Jeden telefon szefa na pewno zmobilizował by personel, gdyby go ktoś poprosił o jego wykonanie. Ale na samym początku obowiązywała jedynie słuszna wersja "powieszenie samobójcze". Po paru dniach, pod presją opinii publicznej dopuszczono ograniczone wątpliwości.
No a poza tym to przecież byli wicepremierzy wieszają się co drugi dzień i kto by z tego powodu ściągał ludzi w weekend do roboty.
Stwierdzenie, że zakład medycyny
31 Sierpnia, 2011 - 10:34
sądowej nie pracuje w week-endy jest kompromitacją na skalę światową.
Nie wypowiedziałabym taki słów publicznie - nawet gdyby były prawdą!
Lekarz od pryszczy może mieć telefoniczny dyżur i być na każde wezwanie gotowy jechać do szpitala, lub ginekolog na skomplikowany poród, a tamci nie???
Gdyby tak Komorowski zmarł w zaciszu swojego gabinetu - na pewno by ich ściągnęli!
Cóż?
Państwo polskie kolejny raz zdaje egzamin. Tylko tym razem nie wiem już, jaki to jest przedmiot!
Niewidzialna ręką ?
31 Sierpnia, 2011 - 11:18
gość z drogi
czy taka sama niewidzialna ręka była przyczyną dwu /na pewno /śmierci
bliskich doradców byłego wice premiera i ta trzecia w Moskwie, zamilczana przez media
i wszystko działo się na przestrzeni trzech miesięcy,przypadek ?
nie wierzę w przypadki tego typu,szczególnie gdy na swoje życie targają się ludzie mający wiedzę i dokumenty
o sprawach wagi państwowej
grudzień 2009,śp p Grzegorz Michniewicz
lato 2011,wice premie A. Lepper
wcześniej znany prawnik,w którego kancelarii być może zostały zdeponowane ważne dokumenty,podobno w Moskwie zmarła kolejna prawniczka śp p Leppera
i trzecia osoba,ale zapomniałam jej nazwiska
przypadek.epidemia ?
gość z drogi
niewyobrażalne
31 Sierpnia, 2011 - 20:02
Są zawody dużo mniej ważne gdzie istnieją i działaja tzw. pogotowia ( np. energetyczne, gazowe, nie mówie o ratunkowym itp.) Jeżeli to prawda to zupełnie nie do wiary.