Hiszpańska przestroga

Obrazek użytkownika jazgdyni
Świat

 

 

W niedzielę w Hiszpanii odbyły się wybory parlamentarne. Obserwowaliśmy to z nadzieją i byliśmy strasznie napaleni. Wiele wskazywało, że kolejny kraj, po Włoszech, może odrzucić rządy lewactwa hołdujące przeważającej pod egidą niemiecką destrukcyjnej ideologii.

Gdy wygra tam prawica, a wiele na to wskazywało, to Polska – piąty, co do wielkości naród w Europie, będzie miała wsparcie Włoch i Hiszpanii, trzeciego i czwartego wielkością państwa Unii.

No cóż, Wyszło, jak wyszło.

 

"Centroprawicowa Partia Ludowa (PP), kierowana przez Alberto Nuneza Feijoo, wygrała niedzielne wybory parlamentarne w Hiszpanii." [1]

Na zwycięstwo tej partii właśnie liczyliśmy. Oraz na poparcie drugiej prawicowej siły – partii Vox.

 

Kortezy – taki hiszpański sejm ma 350 miejsc. Partia Ludowa zdobyła 136 mandatów, a Vox 33. W sumie 169. A do spokoknej, pełnej władzy potrzeba 1/2 350 = 175 + 1 glosów. Czyli brakuje 7 głosów. A to oznacza, że będzie pod górkę i lewacy z Socjalistycznej Partii Robotniczej z Pedro Sanchezem na czele, będzie blokować powołanie prawicowego rządu.

Kiepsko...

 

Przed wyborami wiele wskazywało, że zwycięstwo prawicy w Hiszpanii to będzie bułka z masłem. Społeczeństwo podobno miało dosyć już tych ukrytych bolszewików. I jak to często bywa, nie doceniono mobilizacji i sprytu lewactwa. Nikt też głośno nie mówił, że ludzie Sancheza mają potężne wsparcie Unii, a co za tym idzie, wsparcie finansowe. A jak się ma dużo kasy, to dużo można kupić.

 

 

My będziemy mieli swoje wybory do Sejmu i Senatu. Też mamy nadzieję na zwycięstwo. Lecz zdajemy sobie sprawę, że też potrafimy sporo spieprzyć.

Tak, jak to zrobiliśmy cztery lata temu, durnie oddając Senat opozycji. Przez cztery lata cierpieliśmy i widzieliśmy ile państwo mogą kosztować chwile głupoty i niechlujstwa w polityce.

 

Wcale nie jest różowo dla Prawa i Sprawiedliwości, obserwując toczącą się już nieoficjalnie kampanię wyborczą. Zamiast jak poprzednio, gdy sondaże pokazywały, że poparcie dla prawicy oscyluje wokół 40%, to obecnie PiS wspiera 35% zwolenników.

Na dodatek silnie dołączył do walki o władzę trzeci gracz – partia antysystemowa, Konfederacja. Wprawdzie nie ma ona szans na zwycięstwo, lecz wielce prawdopodobne, że z jej możliwościami uzyskania 15 – 20% poparcia, to ona będzie rozdawać karty, jak ma wyglądać kolejny rząd w Polsce.

 

Lecz nie Konfederacja jest najważniejszym kłopotem Zjednoczonej Prawicy.

Od lat zarzucam PiSowi zbytnią uległość i pasywność. To nie tylko w moich oczas robi wrażenie i wcale się ludziom nie podoba, że to partia mięczaków. Że to nie partia wojowników, tylko dobrych panów i pań, hołdujących wyłącznie hasłu zło dobrem zwyciężaj.

Może w czasach spokoju, bezpieczeństwa i rozwoju to dobra i słuszna postawa. Lecz nie w czasach wojny. Jakiej wojny, pewnie ktoś zapyta. Nie jednej wojny, wtedy byłoby prościej, ale równoległych trzech wojen, a może i czterech, jeżeli doliczymy do tego ciągle nie do końca wygasłą pandemię COVID19.

 

Od Białorusi atakują nas bolszewicy, ze zbrodniarzem Putinem i idiotą Łukaszenką na czele, nękając naszą granicę rzeką niechcianych i nielegalnych imigrantów, co jak twierdzą fachowcy, jest elementem wojny hybrydowej, mającej destabilizować porządek w Polsce i stresować społeczeństwo.

 

A społeczeństwo Polaków jest niemalże na granicy wojny domowej. Bo zwolennicy narzucanej z zewnątrz paskudnej ideologii, jeszcze gorszej od klasycznego komunizmu, nie chcą państwa suwerennego i bogacącego się. W dupie mają patriotyzm, a ich ideaułem jest podległość, jakże bogatemu i imponującemu zachodowi. Nie ważne dla nich to, że tym zachodem też kręci Rosja.

 

No i trzecią wojnę – najgorszą i najbardziej wykrwawiającą – prowadzi z nami Unia Europejska, choć faktycznie Niemcy, które poprzez długoletnie zabiegi, jak choćby wprowadzenie Euro, czy politykę energetyczną i tajny, ścisły sojusz z Rosją i jej bogactwami naturalnymi, zawładnęły Unią i przy jej pomocy dążą do zrobienia z państw Europy IV Rzeszę. Ktoś tego nie widzi?

 

 

Czy Kaczyński – najważniejszy przywódca, prezydent Duda i premier Morawiecki, których niestety mam za mięczaków, pewnie chowanych pod kloszem chłopczyków, którzy w żadnej porządnej bijatyce nigdy udziału nie brali, zdają sobie sprawę, że te wojny niszczące Polskę – teraz, przed wyborami z użyciem najcięższej amunicji, to nie dżentelmeński boks, w rękawicach, na ringu, z zasadami fair play?

To nawet nie chuligańska, tylko bandycka walka na noże, kastety i pałki, bez litości, aż do pogruchotania kości i rozwalania czaszek.

Bycie w nieustannej defensywie, chowanie się za gardą, wyłączne działania reaktywne, a nie własne ataki, to oznaka czego? Głupoty? Tchórzostwa? Kiepskiego rozumienia chrześcijaństwa i masochistyczne podstawianie drugiego policzka?

 

 

Co tydzień lider opozycji Donald Tusk, uzbrojony w tak potężne armaty, jak Berlin i Bruksela, a w kraju 3 milionowe antypolskie plemię, którym się dobrze żyło wyłącznie przy władzy komunistów i "tuskowych lyberałów", wypuszcza kolejny pocisk, mający zastraszać, denerwować, niepokoić i zakłamywać rzeczywistość.

A to niestabilna psychicznie kobieta jest torturowana przez policję, podejrzana o chęć dokonania aborcji, a to płonie wysypisko toksycznych odpadów, bo władza PISu nie dopilnowała nadzoru nad zaśmiecaniem. Co z tego, że to wszystko kłamstwa? Wieść poszła w lud. Platforma ma kilka razy silniejszą moc przekazu medialnego i większy wpływ na opinię publiczną.

Po każdym z ataku władza niemalże w panice i niestety mocno nieudolnie, zbyt skomplikowanie i "za mądrze" przez parę dni odkręca to, co Tusk zdziałał w przeciągu 10 minut. Albo TVN w jednej audycji,

Władza ciągle jeden krok do tyłu. Jeden dzień za późno. I ta nieskuteczna reakcja, jak w szkole, gdy największy drań w klasie mówi: - To zrobił Jarek. A ten biedak wstaje i się broni: - Prose pani, to nie ja!

 

Kiedyś przed wyborami, będący obecnie w Nowym Jorku Kurski, potrafił wymyślić coś takiego w kampanii wyborczej, co naprawdę mocno ugryzło przeciwnika.

Michał Rachoń i prof. Sławomir Cenckieiwicz wykonali na prawdę imponującą robotę, pokazując "Reset" – długi serial, precyzyjnie opracowany dokument, pokazujący jak ferajna Tuska, kosztem swego kraju, robiła wszystko, by Putin i Rosja nas polubili i wraz z Niemcami, wzięli nas pod swoje skrzydła. Film robi wrażenie.

Tylko dla przeciętnego odbiorcy, to już stare suchary, historia, a nie świeże bułeczki. A poza tym – co z tego? Wszyscy kradną...

"Reset" to dużo za mało by wygrać wybory. Owszem, ma działanie pozytywne. Tylko to strzały z pukawki w tej wojnie a nie z haubicy Krab.

Rachoń jest dumny, że serial ma 1,5 miliona oglądalności. No tak... Tylko przecież 3 miliony zindoktrynowanych miłośników Tuska nie ogląda tego, a może nawet nie wie o tym serialu.

 

By wygrać wybory trzeba samemu zacząć mocno atakować. I to już. Czasu jest mało.

 

Trzeba niestety liczyć się z tym, że poważna część społeczeństwa z trudem odróżnia prawdę od kłamstwa. To jedno. Drugie, że bardziej reaguje na informacje wywołujące emocje. Niestety, coraz więcej jest ludzi, którzy myśląc samodzielnie i wyciągając słuszne wnioski, zostali pozbawieni zdrowego rozsądku, a nawet "chłopskiego rozumu".

Powinniśmy to naprawić... jeśli tylko wygramy wybory. Lecz, by wygrać, musimy również zmienić styl walki z opozycją. Zdjąć wreszcie białe rękawiczki i lakierki zmienić na solidne wojskowe buty.

Widzimy na Ukrainie, że kontrofensywa to niełatwa sprawa. Tylko my nawet nie usiłujemy zaatakować. Nie ma nic, co oprócz powtarzania aż do znudzenia, że ferajna Tuska, z rudym na czele, bezczelnie kłamie, zmienia poglądy, nie ma programu i działa wyłącznie fur deutschland. Wiemy, wiemy - tylko to nic nowego i nas nie wzrusza. I tak wolę TVN, bo ciekawiej pokazuje – mówi mi człowiek – ani pisowiec, ani po-platfus.

 

 

Jeśli Zjednoczona Prawica wygra tak, co na dzisiaj jest najbardziej prawdopodobne, że będzie w stanie wyłącznie utworzyć rząd mniejszościowy, to pewnikiem w przyszłym roku będziemy mieli powtórzenie wyborów. A wiele miesięcy będziemy mieli do czynienia z potężnych chaosem, bo opozycja zablokuje jakąkolwiek ustawę

 

Czy doradcy i eksperci prezesa Kaczyńskiego i premiera Morawieckiego mają pełną świadomość sytuacji? Czy nadal będą doradzać ugodowość i rozmowy?

Nie są w stanie niczego skutecznego wymyślić? Wtedy leżymy i kwiczymy.

 

 

_____________

 

[1] ]]>https://forsal.pl/swiat/aktualnosci/artykuly/8923947,wybory-w-hiszpanii-centroprawicowa-partia-ludowa-wygrala-exit-poll.html]]>

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.6 (12 głosów)

Komentarze

Marzenie ściętej głowy, albowiem wygraliśmy już wybory dwa razy i nic nie naprawiliśmy. Na tym polega koszmar, że porażki niczego "nas" nie uczą. Idę o każdy zakład, że gdy wygramy i te wybory, to wszystko wróci do normy, do głaskania przeciwników po główkach w pozycji klęczącej różne wściekłe macice, do włażenia Eurokołchozowi w d..ę bez mydła, do robienia kwadratowych oczu tam gdzie należało pozamykać drani do pierdla.

Nie będę podawał przykładów gdyż Ty sam znasz ich bez liku, a co za tym idzie jestem dziwnie spokojny, że nie podejmiesz zakładu. Sam myślisz podobnie.Ile czasu mozna sie wk...ć na sukcesy, które są porażką.

Wniosek: wszystko w rękach Boga.

Ode mnie "5", i będę głosował na "nas" do upadu.

 

Vote up!
5
Vote down!
-1

Apoloniusz

#1653342

Wniosek: wszystko w rękach Boga.

Niestety, muszę się z tym zgodzić. Lecz ciągle jeszcze mamy 3 miesiące, by coś także od nas zależało.

Vote up!
4
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1653343

Ja o rządzie mam swoje zdanie. Jest to zdanie oparte na wnikliwiej obserwacji od zewnątrz, nie od środka. Mnie przeraża ów "polski lud wyborców,"  który nie potrafi i nie chce uczciwie ocenić rzeczywistości i doniosłości chwili. Jest to lud zniemczony, zruszczony, zeuropeizowany. Z polskiej przestrzeni medialnej przebija dekadencja. Nadszedł zmierzch tradycyjnych wartości. Polacy chcą być agresywnie szokowani. Wszystko inne w tym świecie nadmiaru już się przejadło.

Natomiast Twoja notka napawa mnie konsternacją. Jest w niej mnóstwo osądów, stwierdzeń podanych bez uzasadnienia, a z mojego punktu widzenia fałszywych. Ale skoro Wy tak to widzicie, blogerzy z intelektualnymi ambicjami, i taką macie samoświadomość, to powrót do "starego koryta" (tego z bajki Puszkina) jest polskim przeznaczeniem.

Vote up!
2
Vote down!
-1

AgnieszkaS

#1653350

Nie możesz założyć, że to Ty się mylisz? Na czym opierasz swoje opinie? Jakie masz wiarygodne źródła w kraju gdzie nadal istnieje "Polish Bastard"?  Czy telefony od rodziny z kraju to podstawa oceny Polakó?. Dodam - całkiem fałszywej oceny. Bo słyszysz tylko tych, którzy głośno krzyczą, a pani Appelbaum zadba, by do ciebie dotarło.

Proszę o więcej pokory, jeśli z Kalifornii rzuca się na Polaków fałszywe stereotypy.

Vote up!
1
Vote down!
-1

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1653358

To ja pierwsza stwierdziłam, że niczym swoich poglądów nie uzasadniasz. 

Przykład:

"Od lat zarzucam PiSowi zbytnią uległość i pasywność. To nie tylko w moich oczas robi wrażenie i wcale się ludziom nie podoba, że to partia mięczaków."

 

"Czy Kaczyński – najważniejszy przywódca, prezydent Duda i premier Morawiecki, których niestety mam za mięczaków, pewnie chowanych pod kloszem chłopczyków, którzy w żadnej porządnej bijatyce nigdy udziału nie brali, zdają sobie sprawę, że te wojny niszczące Polskę.."

 

Co to jest i jak się ma do realnego stanu rzeczy? Wyssałeś te bajeczki z dużego palca u nogi?

Partia, która "przejęła głosy idiotów", czyli Konfederacja, dobrze prosperuje dzięki takim notkom jak Twoja. I nie oceniaj mojej opinii na podstawie mojego miejsca zamieszkania, tylko rzeczowo, na podstawie samej treści!

Vote up!
1
Vote down!
0

AgnieszkaS

#1653362

Wytłumacz, bo ni e za bardzo rozumiem, jak powinienem swój (dobrze przemyślany, zapewniam) pogląd uzasadniać.

Powiem Ci tak: tę miękkość decyzyjną zauważyłem dosyć dawno, konkretnie jak śp. Lech Kaczyński był ministrem sprawiedliwości (lata 2000 i 2001) i dał się zmusić amerykańskim żydom i rabinowi Schudrichowi do natychmiastowego zatrzymania badań i śledztwa w Jedwabnem. Dokładnie w momencie, gdy zaczęto odkrywać w wykopalisku po byłej stodole łuski po nabojach z niemieckiej broni. A to by jednoznacznie udowodniło, że tamtejsza zbrodnia była faktycznie zrealizowana przez hitlerowców.

A potem już zacząłem śledzić wszelkie defensywne i pasywne działania rządu. nawet pewną zagadką było usunięcie z premierostwa Beaty Szydło, która, wiemy to na pewno, była twarda i nie za bardzo dała się sterować. Wtedy już pisałem, niieco żartobliwie, że na postawę braci Kaczyńskich duży wpływ miała mama i najważniejsze - "żoliborskie wychowanie". I co ważne - wielu znajomych konserwatystów, podobnie jak ja wspierających PIS, też uważało - szczególnie w stosunku do premiera Morawieckiego - brak niezbędnej w polityce asertywności.i nawet pewna naiwność.

 

Byłbym zobowiązany, gdybyś przestała komentować na moim blogu. Nie chcę być tutaj niegrzeczny, mając w pamięci czasy, gdy byłaś mądra i rozsądna i nie atakowałaś strzelając "z dużego palca u nogi".

 

Żegnam

Vote up!
1
Vote down!
-1

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1653367

Po prostu w d...ch się poprzewracało. Nie ma co daleko szukać, wystarczy poczytać NP większość ma jakieś "ale" (ja także), lecz wydaje mi się, że gdy przyjdzie czas aby coś skreślić  to ludzie skreślą jak należy.

Vote up!
2
Vote down!
-1

Apoloniusz

#1653363

Trzymam kciuki

Vote up!
0
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1653368

Wielu z nas jest niezadowolonych.

Ja od lat sympatyzuję z PIS-em, ale widzę, że niestety robią dużo błędów. Gdy ty wspominasz Kurskiego, ja mówię na to" o matko boska" Ja "Reset"  uważam za bardzo dobrą taktykę, oparta na dowodach. Co mnie się nie podoba, to  uczucie jakbym była w czasach Gierka. Pamiętacie wszystko co rząd robił było dobre, jeszcze lepsze, najlepsze.

Rozumiem, że przekaz powinien być pozytywny, ale to jest przesada.

Więcej osiągnęliby, gdyby mogli wpłynąć na producentów, aby ci obniżyli ceny. Jakby nie patrzeć, za zakupy płacimy dużo więcej niż przed rokiem, mimo,że podatek na produkty spożywcze został zniesiony.

A tych co wybierali na lewo, raczej nie przekonamy. Chodzi o to żeby swoich wyborców nie tracić.

Vote up!
3
Vote down!
-2

Gosia

#1653357

Cześć

 

Więcej osiągnęliby, gdyby mogli wpłynąć na producentów, aby ci obniżyli ceny...

Właśnie tego zrobić nie mogą. Władza może regulować, ale w wolnej gospodarce, na te ceny państwo już nie ma wpływu. A że handlarze są spekulantami, to już taka brzydka cecha tych świeżutkich dorobkiewiczów.

Vote up!
4
Vote down!
-1

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1653359

"Więcej osiągnęliby, gdyby mogli wpłynąć na producentów, aby ci obniżyli ceny. Jakby nie patrzeć, za zakupy płacimy dużo więcej niż przed rokiem, mimo,że podatek na produkty spożywcze został zniesiony."

W każdym innym kraju sytuacja wygląda podobnie. A więc PiS nie ponosi winy za inflację, która jest efektem epidemii Covid-19 i wojny. Mogę tylko dodać, że są takie miejsca na globie wysoce cywilizowane, gdzie sytuacja wygląda o wiele gorzej. 

Vote up!
3
Vote down!
-1

AgnieszkaS

#1653364

Nie producenci a pośrednicy. Jeżeli na skupie kilo czereśni kosztuje 4,5zl a na straganie 19zl. To odpowiedzmy sobie kto zarabia na nas i dlaczego nie można kupić jak kiedyś bezpośrednio od producenta. To jest pytanie na które należy odpowiedzieć - w czyich rękach jest pośrednictwo w handlu spożywczym? I jak odpowiesz sobie to zrozumiesz dlaczego w tym temacie robi się dużo aby nic nie zrobić 

Vote up!
1
Vote down!
-1

----------------------------------------------------------- "Polska Niepodległa to Polska niebezpieczna" Lenin

#1653450

Naturalnie, pośrednicy i handlowcy, z mojej strony to przejęzyczenie.

Co do innych dyskutantów, o sytuacji w innych krajach ja wiem, jest podobna a nawet gorsza, ale o tym powinno się częściej donosić w polskiej TV.

Ostatnio widzę w małych miejscowościach i turystycznych miasteczkach plakat "PIS- DROŻYZNA. Widać, że PO działa. Czy nie można słowa drożyzna zakleić wielkim czerwonym ❤️ dla Polski/dla Polaków. Drażni mnie ten plakat bardzo, myślę, że nie jest  tak łatwo go zerwać.

 

 

 

Vote up!
0
Vote down!
0

Gosia

#1653692

Każda przestroga jest w warunkach walki pożyteczna. Ale bez przesady. Uważam, że AS ma potężną rację. Uzasadnię to bardzo krótko.

Po pierwsze - dyskutowanie z durniem jest głupotą. To prawda. A to co robi totalna opozycja nie jest głupotą, jest bezczelną zdradą. A ze zdradą nie wolno dyskutować, zdradę trzeba karać. A więc jeśli rząd nie penalizuje tej zdrady, to jest miękiszonem? 

Ale niestety komuna nie padła, lecz zostawiła za sobą pole minowe, zwane konstytucją, która ustanowiła stan prawny zawierający w sobie bezkarność zdrady. Konstytucyjna bezkarność polega nie na jednym immunitecie, ale na dwóch. Pierwszy jest nadmierną ochroną ale dotyczy stworzenia kasty świętych krów w rozumieniu prawa karnego. Ale drugi dotyczy super ochrony zdrajców przed odpowiedzialnością przed Trybunałem Stanu, który w polskich warunkach prawnych jest niemożliwy do uruchomienia. Rząd nie jest więc miękiszonem, lecz nie dysponuje konstytucyjnymi narzędziami, by twardo działać w tej sprawie. Na tym polega rzeczywisty problem - dekomunizacja nie została zakończona, a komuniści pozostawili w konstytucji w swoiuch brudnych łapach konstytucyjne narzędzia ochrony zdrajców i zarazem odbierając Polsce  prawne narzędzia do walki ze zdradą.

Po drugie nazywając rządzących miękiszonami zapominamy o tym co rzeczywiście rząd zrobił. W żadnym wypadku nawet chłodny pokaz wyników pracy Zjednoczonej Prawicy nie zasługuje na pejoratywne traktowanie jako "propagandy sukcesu". To jest osiągnięty w twardej i prawdziwej walce znakomity sukces. Sukces zrealizowny w rzeczywistych warunkach wojennych.

Na przykład:

Czy miękiszony potrafiłyby coś takiego zrobić?

Vote up!
1
Vote down!
0

michael

#1653389

Wzrost gospodarczy w Polsce w pierwszym kwartale roku 2023 wyniósł plus 3,8%. W pozostałych krajach Unii poniżej 1%, a Niemcy skarżą się na to, że u nich nawet minus 0,3%. To tylko jeden marny przykład roboty polskiej administracji rządowej. 

Dobry, a nawet najlepszy w Europie stan polskiej gospodarki, to wyprowadza opozycję z równowagi. Mam wrażenie, że ta opozycja nie ma zielonego pojęcia dlaczego tak jest, a także doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że nikt z nich nie wie "jak to się robi". Oni przecież nic nie umieją.

Totalna opozycja to polityczna grupa Wagnera z łomem w garści. Politycznym łomem. Dlatego ostrzeżenie przed nimi jest jak najbardziej zasadne. Ale nie bardzo w ten sposób.

Vote up!
3
Vote down!
0

michael

#1653392

Z całym szacunkiem Michaelu

Ja szanuję poglądy uczestników dyskusji (co nie oznacza, że je także cenię. Ale to już moja prywatna sprawa). Chyba zrozumiałe jest, że w zamian oczekuję również szacunku dla moich poglądów. Gdy niestety zaczynają się napaści osobiste i/lub chamstwo, to kończę dyskusję. Czy nazwanie moich poglądów bzdurami wyssanymi z palca u nogi jest już przekroczeniem bariery kultury dyskusji? Tym bardziej od osoby, która nie może mieć lepszego oglądu sytuacji znajdując się 10 000 kilometrów od kraju. Cóż, dla mnie to chamstwo i napastlowość, wyłącznie dlatego, że moja ocena jest inna.

Wróćmy do "miekiszonów". Typową odpowiedzią na taki argument jest w 90% stwierdzenie: - ale ile oni zrobili. Słusznie - zrobili. Doceniam to. Lecz w zamian proszę sobie pomyśleć: - a ile mogliby dokonać, gdyby zajęli twarde stanowisko asertywne? Gdyby zawsze wszelkimi sposobami nie dążyć do konsyliacji, gdy już przeciętny obywatel widzi, że strona przeciwna jest wroga i z pozycji siły (prawem kaduka), odrzuci każdy nasz argument z pogardą, i potraktuje tak, jak byśmy nie byli równowartym partnerem, tylko podległym władzy pracownikiem, który ma wykonać polecenie.

"Najlepszą obroną jest atak"... Wbrew durnej opinii, że są to słowa Hitlera, tę maksymę zawdzięczamy Sun Tzu. w "The Art of War" stwierdził on: “Attack is the secret of defense; defense is the planning of an attack”. Kiedy to my, jako Polska, w ciągu ostatnich 8 lat, broniąc się przed wrogami, dokonaliśmy choć jednego ataku? Nie mówiąc już - skutecznego ataku. Dlatego czuję się nadal, jako Polak nieco przegrany. I chciałbym, żeby 15 października nie było jeszcze gorzej.

Reasumując: męczą mnie już argumenty odwołujące się do przeszłości. Staram się skoncentrować na dziś i jutro. Czasu mamy coraz mniej a fatalne problemy się piętrzą. 

 

Vote up!
0
Vote down!
-1

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1653404

Zauważ - jednym z ostatnich moich tekstów jest stwierdzenie, że "WKURZYŁ MNIE DZISIAJ PREMIER MATEUSZ MORAWIECKI". Napisałem prawdę taką jaka jest. Wkurzył mnie facet i dlatego w tekście felietonu napisałem dlaczego mnie wkurzył. Chodzi o gruby błąd w języku odpowiedzi na atak zarówno ze strony rezolucji Parlamentu Europejskiedo jak i antypolskiego stanowiska totalnej opozycji.
Kwestia w rzeczywistości nie jest błaha, chdzi o kwalifikację prawną istoty konfliktu. Mianowicie przedmiotowe rezolucje nie są skutkiem donosu ale kłamstwa. A więc stawia opis stanu spraw w takiej alternatywie:

Albo w Polsce nie ma praworządności, o czym donosi totalna opozycja,
albo w Polsce jest praworządność,
czemu fałszywie zaprzecza zakłamana opozycja!

A wv poprzednim tekście "159 MIESIĘCZNICA SMOLEŃSKIEJ ZBRODNI STRATEGIA WYBORCZA", w którym piszę o negatywnej strategii wyborczej totalitarnej opozycji i charakteryzuję sześć zasadniczych cech tej strategii

Chodzi właśnie o to - czy atak czy obrona w naszej strategii. 

W tym tekście stawiam tezę o tym, że opozycja nie mając żadnej strategii pozytywnej, stawia się z własnego wyboru stroną defensywną, odpowiadając kontratakiem na wszystko co się rusza po pisowskiej stronie. Agresywna obrona.

A co robi nasza strona? Sama siebie stawia w defensywnej roli, odpowiadając obroną na kontrataki opozycji. Defensywna obrona.

Czyli negatywne odwrócenie strategii walczących stron. 

A nam, czyli tobie i mnie chodzi dokładnie o to samo, chodzi o przywrócenie właściwych pozycji po obu stronach tej kampanii - my mamy być stroną atakującą, tak aby wióry leciały z przeciwnika, a oni wtedy mogą być stroną defensywną - tak jak w rzeczywistości są. 

Myślę, że to co napisałem wyżej umieszczę jako samodzielny wpis - w odpowiedzi na "HISZPAŃSKIĄ PRZESTROGĘ", która moim zdaniem powinna być uwzględniona, ponieważ jest słuszna. A gdy chodzi o AS, ja na twoim miejscu okazałbym sympatyczną wielkoduszność wobec damy, która wystąpiła w gniewie. A gniewa ją to samo co nas.

Vote up!
3
Vote down!
0

michael

#1653408

Pozwolę sobie dodać. Napisałeś:

Kwestia w rzeczywistości nie jest błaha, chdzi o kwalifikację prawną istoty konfliktu.

Prawna istota konfliktu... Ostatnio wypłynęło i jest modne słowo symetryzm. Na tym również od Hammurabiego, a pewnie jeszcze dawniej, polega istota 'prawa'. Ja rozumiem 'prawo', jako uzgodnione reguły i działania, by zbliżyć się tak blisko, jak tylko się da do sprawiedliwości. Zawsze z prawem związane są dwie strony: strona skarżąca, często poszkodowana i strona oskarżona, często winna.    Prawem rządzą kodeksy. Wszystko ładnie spisane i mające moc decyzyjną. Dodam - traktaty i umowy też są ważnymi elementami prawa.

Żeby nie rozwlekać - w życiu społecznym, nawet już w rodzinie, istnieją zasady i reguły, które, umawiamy się, będziemy przestrzegać. Oczywiście - notorycznie się to łamie.

Co dzisiaj jest bardzo tragikomiczne, Kacapy mordując lub kradnąc dzieci usprawiedliwiają to kwalifikacją prawną. To dopiero kosmos.

Natomiast działania Berlina i Brukseli nawet nie usiłują po kacapsku znaleźć podstaw prawnych. Prawo łamią nieustannie. Ja często piszę, że jest to prawo kaduka, większość odbiera to jako takie wyrażenie gwarowe, a to jest fakt historyczny. Kaduk to (łac. caducus 'upadający', później 'bezpański') zapis prawny w domenie dziedziczenia majątku. Oczywiście zazwyczaj kładł na tym łapę władca - jako najsilniejszy. W końcu od jakichś dwóch wieku prawo kaduka oznacza, że zawsze w sprawie prawnej rację ma najsilniejszy. Czyli rządzi bezprawie.

Czy Morawiecki tego w pertraktacjach nie uwzględnia? Wydaje mi się, że Orban parokrotnie dał znak, że on to widzi i reaguje.

 

Ps. Zauważyłeś, że w dyskusjach coraz rzadziej zadaje się wzajemnie pytania? Zazwyczaj każdy wygasza swoją epistołę, która często ma się nijak do tematu dyskusji.

Ps.2 Chyba potraktowałem AS wielkodusznie. La donna mobile...

 

Vote up!
3
Vote down!
-1

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1653413

Oczywiście, że nam chodzi o to samo. I Tobie, i Agnieszce i także mnie. Problem widzę w tym, że my się mało znamy. Nasz kontakt jest wyłącznie korespondencyjny i to internetowy, który jest praktycznie telegraficzno - skrótowym (bardzo Ciebie przepraszam, że jeszcze na maila nie odpowiedziałem, ale ciągle mam totalny kocioł. Np. wczoraj musiałem organizować dla mojej 9-letniej kotki, operację aborcji ze sterylizacją. Ona jest miniaturowa, a jej rudy kochaś to kawał byka. Mogło by to się dla mojej Pusi skończyć tragicznie.)  Oraz powinniśmy opierać się na wspólnych definicjach. Po to, żeby wiedzieć, iż poprawnie rozumiemy siebie. Ileż to trzeba się natłumaczyć, że nie jestem wielbłądem. Że jak się mocno córkę kocha, to zwraca się jej uwagę, by się nie garbiła. Że jak się Kaczyńskiego szanuje i nawet podziwia, to trzeba mu wytykać, że ma kłopot z doborem współpracowników. I tak dalej. A ponadto, wszyscy mamy różne temperamenty.

No i ta kultura osobista. Ja także jestem chamem, ale tylko wtedy, gdy jestem chamsko zaatakowany. Utkwił mi w głowie Majster Kobuszewski, który uczniowi kazał zapisać: Na chamstwo odpowiadamy chamstwem. Wężykiem!

Vote up!
2
Vote down!
-1

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1653420

Podzielam poglad ze rzad Morawieckiego to miekiszony. Moim zdaniem zawsze tak jest gdy rzeczywisty przywodca dziala poprzez umyslnego. Morawiecki nie moze podejmowac decyzji samodzhielnych, a jak znajdzie sie w sytuacji gdzie nie ma mozliwosci skonsultowania ich z rzeczywistym przywodca, wtedy robi bledy, z ktorych musi sie pozniej wycofywac. To sprawia ze tak na prawde rzad dziala nie proaktywnie, lecz reaktywnie, to znaczy ze zamiast uprzedzac sytuacje, staje sie przez nia zaskakiwany i wtedy dopiero reaguje. Poniewaz te sytuacje sie powtarzaja, wrogowie Morawieckiego nazywaja go pinokiem, bo wychodzi na to ze aby wybrnac z trudnych sutyacji musi klamac. Miekosc rzadu natychmiast wykorzystuja wrogowie Polski w Parlamencie Europejskim. natomiast same bledy popelniane przez Morawieckiego przynosza do parlamentu wrogowie PiS-u ktorzy nie dorosli do tego aby reprezentowac Polske na zewnatrz. Brudy pierze sie we wlasnym domu, a nie wynosi ich sie na zewnatrz. Pytaniem jest co zmienic by styl rzadzenia stal sie proaktywny? To nie jest proste zadanie. Aby dokonac takiej zmiany konieczne jest budowanie autorytetu wladzy. Wladza nie moze miec autorytetu gdy zdarza jej sie podejmowanie blednych decyzji, a pozniej z nich sie wycofywanie. Jak to mowia slowo sie rzeklo kobylka u plota. Mial byc karany antypolonizm, tymczasem pod naciskami zewnetrznymi wladza sie z niego wycofala. To samo dotyczy wspomnianej w tym blogu sprawy wycofania sie z badania zbrodni w Jedwabnem. Jest duzo mniejszych niekonsekwencji takich jak z wydobyciem wegla, czy innych. Tak sie nie buduje autorytetu wladzy. Wladza wcale nie musi dzialac silowo czyli po rusku: "bijot w mordu znaczit praw". Mozna byc twardym bez uzywania argumentow sily, zastepujac je sila argumentow. Osobnym tematem jest negatywna kampania wyborcza. Na zachodzie dawno z niej zrezygnowano, bo znacznie lepsze jest zwyciezanie lepszym programem oraz knosekwencja jego wcielania. Natomiast kielbasa wyborcza to jest niestety srodek skuteczny dla prymitywnej czesci spoleczenstwa. Ludzie swiadomi ekonomicznie dobrze wiedza ze wladza nic nie daje, lecz wydaje wszystko co wczesniej zabrala w podatkach. Pozdrawiam

Vote up!
2
Vote down!
-1

JanStefanski

#1653433