HISTORIA PIERWSZA

Obrazek użytkownika junak
Kraj

Dyskusja gorąca, rozpalająca emocje, idąca w inwektywy i dzieląca nas na dwa obozy, bez szans na coś pośredniego.

 

Chodzi oczywiście o naszą ukochaną pandemię, głupich antyszczepionkowców, mądrych szczepionkowców, oraz lekarzy, którzy oczywiście są idealistami nieprzekupnymi i pragną jedynie naszego dobra – tak jak nasi politycy i dziennikarze.

 

Ja akurat z tych głupszych. Prosty człowiek, co to medycyny nie skończył i musi wierzyć w to, co wokół siebie widzi.

 

A wokół sporo się dzieje i można uwierzyć w bardzo wiele. A na pewno mieć sporo przemyśleń i – jak tu pewna osoba zauważyła – brać na logikę i wyciągać logiczne wnioski.

Bo ja tak o logicznych wnioskach.

 

Opowiem wam pewne takie historie.

 

Historia pierwsza.

AMANTADYNA.

 

NIE MA WIARYGODNYCH BADAŃ W TEMACIE SKUTECZNOŚCI AMANTADYNY.

Tak nam tu z mocą autorytetu nieznoszącego sprzeciwu, ogłaszają nasi mądrzejsi i lepiej wykształceni koledzy blogerzy.

 

NIE MA WIARYGODNYCH BADAŃ W TEMACIE SKUTECZNOŚCI AMANTADYNY.

I to jest prawda.

To jest fakt.

 

Oczywiście ci głupsi, twierdzą, że gdzieś ktoś wyzdrowiał, gdy najadł się amantadyny. Ale to nieweryfikowalne całkowicie legendy.

 

Dlatego ja nie mam zamiaru pisać, że słyszałem, jakoby znajomy znajomego słyszał o człowieku, który wyzdrowiał dzięki Amantadynie.

 

Napiszę o moim szwagrze.

 

Mój szwagier mężczyzna przez czterdziestką, pracuje z domu, niezaszczepiony... ponad dwa tygodnie temu zachorował na covid. Oczywiście nie dopuścił tej myśli do siebie i uznał, że to przeziębienie – kaszel, wysoka gorączka, ogólne osłabienie i złe samopoczucie...

Ale po tygodniu nie przeszła mu choroba, a wręcz stan jego się pogorszył. Jego żona – zaczepiona – pojechała zrobić sobie test na covida – wyszedł pozytywny. Szwagier po tym fakcie i pod naciskiem rodziny i lekarza też wybrał się na test, który oczywiście okazał się pozytywny.

Dostał chłopak antybiotyk i kolejny tydzień kaszlał, męczył się, gorączkował i ledwo chodził...

W niedzielę rano zapłacił za wizytę prywatną. Pominę jej szczegóły i skupię się na efekcie – efekt był taki, że otrzymał receptę na Amantadynę.

Żona ją wykupiła – co nie było łatwe, bo we Wrocławiu lek jest dość deficytowy i niewiele aptek go ma na stanie.

Szwagier pierwszą dawkę zażył w niedzielę wieczorem, drugą w poniedziałek rano.

W poniedziałek po południu już nie gorączkował i nie kaszlał.

Od poniedziałku nie brał nic na zbicie gorączki.

Dziś pochwalił się, ze już nie ma zadyszki, po spacerze do łazienki i dużo lepiej mu się oddycha....

NIE MA WIARYGODNYCH BADAŃ W TEMACIE SKUTECZNOŚCI AMANTADYNY

 

Jeśli ktoś chce z moim szwagrem pogadać, to proszę o informację na priv. Wtedy zapytam szwagra o zgodę i ew. Podam do niego nr. telefonu... czy jak się tam dogadacie.

 

NIE MA WIARYGODNYCH BADAŃ W TEMACIE SKUTECZNOŚCI AMANTADYNY

 

I ja bym się chciał zapytać naszych mądrzejszych kolegów blogerów: dlaczego tych badań nie ma ? Kto ma interes w tym, by tych badań nie robić ?

 

To na tyle w temacie historii pierwszej.

Drugą napiszę, jak nabiorę chęci na dłuższe siedzenie przy komputerze.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (13 głosów)

Komentarze

To wszystko musiało Ci się przyśnić, Twój szwagier nie istnieje. Lek jest na pewno nieprzebadany groźny, a jedynym wyjściem są "szczypionki", które bada się już od wielu lat, od dziesięcioleci. One uratowały życie wielu ludziom. Musisz to w końcu zrozumieć i przestać się upierać - i tak nic nie upierzesz. Mam nadzieję, że to w końcu zrozumiesz.

A tak w ogóle to pozdrawiam. I przekaż życzenia wszystkiego najlepszego szwagrowi!

Vote up!
7
Vote down!
-2

Krispin z Lamanczy

#1637958

Tacy Niepoprawni jak Ty nie są mile widziani na tym portalu. Zakłócają błogi stan nieświadomości tych, którzy na przekór wszystkim i wszystkiemu zaklinają rzeczywistość. Wiara w preparat zwany szczepionką wystarczy im dla ukojenia strachu i stłumienia własnego sumienia.

Czekam na drugą część opowiadania z życia wziętego...

Vote up!
6
Vote down!
-4

To, że Patmo i HD są żydami jestem niemal pewien. Czy Ty @Gawrion również? Twe działania na to wskazują.

#1637962

    Witam! Szwagier według Twojego opisu chorował trzeci tydzień i być może nastąpiło przesilenie choroby, a nie nagłe cudowne zadziałanie amantadyny. Po drugie, który lekarz przepisze amantadynę na covida, skoro nie jest lekiem zatwierdzonym na tego wirusa. Po trzecie, była konsutacja z lekarzem, więc stan nie zagrażał życiu, bo byłby pobyt szpitalny. Zdrowia życzę szwagrowi!

Vote up!
3
Vote down!
-5

ronin

#1637969

No w kategorii cudu bym to rozpatrzył. 

Vote up!
6
Vote down!
-2
#1637981

Znaleźli się tacy, którzy na poważnie uważają, że masz halucynacje, bo twój szwagier nie istnieje :)

Vote up!
6
Vote down!
-1

Krispin z Lamanczy

#1638006

Daj znać, podam ci namiary do tego doktora.  Może na tyle blisko masz do Wrocławia, by cię odwiedził z wizytą domową.

 

Vote up!
4
Vote down!
-2
#1638014

"Kto ma interes w tym, by tych badań nie robić ?"

Kto zarabia na pandemii/plandemii ?

Vote up!
5
Vote down!
-2

Szanuję dr Katarzynę Ratkowską za uczciwość w podejściu do Covid 19.

#1638108

- i zanim normy etyczne i standardy zostaną na nowo wypracowane - jeszcze dużo złego będzie się działo.  Władza nie ma pomysłu co z tym robić dlatego ten marazm  będzie trwał jeszcze niepotrzebnie bardzo długo. 

Kiedy jest źle każdy myśli o sobie i wielu daje się skorumpować wiedząc że duży zapas gotówki pozwoli mu przetrwać "największy sztorm" - a reszta ?  - no cóż -  to ich sprawa i ich problem.

Trudne czasy sprzyjają niegodziwym postawom. 

Vote up!
5
Vote down!
-1

Motto na dziś: "Lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć".

#1638112