Mój ukochany poeta,
z zastępu tych co uczyli,
że kiedy już Polskę kochać
to zawsze, nie w wolnej chwili,
wyjawił kiedyś w wierszu,
zrymował w „Trzech powodach”,
dlaczego aż do śmierci
nie mógł wrócić do Lwowa.
Dlaczego, gdy po wojnie,
na emigracji kuszono,
że mogą już swobodnie,
powracać do swego domu,
dlaczego nie mógł wrócić?
Choć tęsknił za swym Lwowem?
Ujął to w pięknym wierszu.
Dlatego...