Franciszek, Fauci i fatalne posłuszeństwo ludzi bez twarzy

Obrazek użytkownika wawel24
Świat

Ludzie bez twarzy, słabi, nijacy, ani ciepli - ani zimni, ludzie bez kręgosłupa, podążający za większością, strachliwi, ludzie o niewolniczej naturze, silni w grupie, w bandzie, często, acz nie zawsze, z wątłym intelektem. Ni to, ni owo - mięsko armatnie dla demagogów i spryciarzy u władzy. Popychadła.

Tego typu ludzie są na każdym portalu blogerskim. Portale różnią się od siebie procentowym udziałem owej szarej masy.

To o nich jest eksperyment Milgrama. Na wielu portalach wszyscy ci słabeusze bez twarzy wylegają tu "na łamy" i dają wyraz  swojej nijakości, swojej słabości, swoim idiosynkrazjom i granicom umysłu. W ich wypowiedziach o osobach nie chcących się "zaszczepić" i o nie wierzących w operację pandemia - mamy wspaniałą kontynuację eksperymentu Milgrama. W realu, na mieście, w sklepie, na ulicy. Szczególnie cenne są obserwacje dokonywane. na każdym portalu blogowym, bo wtedy widzimy ich w akcji, w reakcji na wydarzenia. Mamy wgląd w meandry ich "rozumowań", czyli pseudoracjonalizacji swoich ograniczeń. Kto ma większą wyobraźnię ma wspaniałą lekcję historii - może drogą ekstrapolacji postaw kowidian przedstawić sobie jak wyglądały niby niewinne początki przeróżnych totalitaryzmów, jak rozumowali wyznawcy różnokolorowych zamordyzmów. Jak nasi bliscy nagle stawali się... potworami. Bezbarwnymi, nijakimi, szarymi, lecz monstrami.

Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono. Wyżej wymienionych sprawdza Czas Próby. Sprawdza ich eksperyment, który na nich przeprowadzają ci, po stokroć od nich sprytniejsi i śmiejący się z nich za plecami w kułak. Ci, którzy szukają dla siebie "armii", wzywają do dzieła takich właśnie słabeuszy, bezbarwnych, pełnych resentymentów, zawistnych, nie zadających władzy zbyt wielu pytań, nadgorliwych w wykonywaniu zarządzeń. A po czasie zawsze mających na swoje wytłumaczenie sakramentalne: "Ja tylko wykonywałem rozkazy..."

Można ich też nazwać "nieśmiali" ;). Zbyt nieśmiali, by mieć twarz. Zbyt wątli duchowo, by wyjść z twarzą w godzinie próby.

O tych tchórzach kryjących głęboko w sobie bezduszne, ślepe, agresywne bestyjki, o nich właśnie jest świetny, bardzo ważny tekst  Roberta Morrisona. 

image

 

Franciszek, Fauci i fatalne posłuszeństwo

 

Robert Morrison 

 

 

W jednym z  ]]>ostatnich filmów Remnant TV]]>  Robert F. Kennedy Jr. omawiał swoją wkrótce mającą wyjść książkę Prawdziwy Anthony Fauci: Bill Gates, Big Pharma i globalna wojna z demokracją i zdrowiem publicznym. Cała dyskusja zasługuje na uwagę, ale jeden z jego głównych punktów dotyczył dylematu, który jest szczególnie ważny dla wiernych katolików: co robisz, gdy pozorny autorytet żąda, abyś działał w sposób sprzeczny z twoim sumieniem i zdrowym rozsądkiem?

 

Kennedy argumentował, że ci, którzy obecnie sprawują ogólnoświatową tyranię medyczną, nauczyli się „technik wojny psychologicznej” zaprojektowanych tak, aby przesłonić nasze sumienie i nasze zdolności do krytycznego myślenia.W tym miejscu Kennedy przytoczył eksperymenty Stanleya Milgrama.Jak opisano w Encyklopedii Britannica:

 

„W 1960 roku, po zdobyciu doktoratu.na Harvardzie Milgram przyjął stanowisko adiunkta na Uniwersytecie Yale... Zaprojektował wtedy bezprecedensowy eksperyment – ​​później znany jako eksperyment Milgrama – w którym badani, którzy wierzyli, że biorą udział w naukowym eksperymencie badawczym na temat kary i pamięci, zostali poinstruowani przez osobę mającą autorytet (Eksperymentator), że mają zadać wyglądające na realnie bolesne wstrząsy elektryczne bezradnej ofierze (Uczeń).Zarówno eksperymentator, jak i uczeń byli aktorami zatrudnionymi przez Milgrama, a wstrząsy symulowano za pomocą autentycznie wyglądającego generatora wstrząsów, który był wyposażony w 30 poziomów napięcia, wzrastających od 15 do 450 woltów.Badani zostali poinstruowani przez eksperymentatora, aby zadawali uczniowi wstrząs, gdy ten udzielił nieprawidłowej odpowiedzi na pytanie.Z każdą nieprawidłową odpowiedzią intensywność wstrząsu wzrastała. Przy wcześniej ustalonych poziomach napięcia uczeń (zwykle w osobnym pokoju) albo walił w sąsiednią ścianę, krzyczał z bólu i błagał uczestnika, aby przestał, albo skarżył się na fikcyjną chorobę serca”  

 

Niektórzy ludzie są po prostu ślepi, ale wszyscy znamy ludzi, którzy skapitulowali przed coraz bardziej nierozsądnymi i natarczywymi żądaniami, ponieważ nie mogli znaleźć siły [męstwa, hartu ducha], by stanąć w obronie swoich przekonań.

  

Należy pamiętać, że odejście uczestników eksperymentu Milgrama i rezygnacja z dalszego udziału nie groziło niczym — mogli nawet zatrzymać swoje 4 dolary za zapisanie się na badanie.Z pewnością więc niewielu ludzi, jeśli w ogóle, uczestniczyłoby w tym, co uważali za torturę niewinnej osoby, nie mówiąc już o samodzielnym zadawaniu tortur.Jaki procent uczestników zignorowałby swoje sumienie i zdrowy rozsądek na podstawie instrukcji od rzekomego autorytetu?Milgram był zaskoczony wynikami:

„Milgram był zaskoczony wynikami wczesnych badań pilotażowych, w których większość uczestników przeszła do aplikowania bezbronnym osobom ekstremalnej "dawki" 450 woltów.Pierwsze oficjalne eksperymenty przeprowadzone przez Milgrama w 1961 roku przyniosły podobne wyniki — 26 z 40 zwerbowanych do badania osób okazało się w pełni posłusznych eksperymentatorowi, dostarczając ofiarom wstrząsy o napięciu 450 woltów.Warianty projektu eksperymentalnego pokazały, że posłuszeństwo było najwyższe, gdy uczeń znajdował się w oddzielnym pokoju, w przeciwieństwie do przebywania w bliskiej odległości od badanego (np. w tym samym pokoju lub wystarczająco blisko, aby dotknąć).Badani trwali w swoim posłuszeństwie, mimo ustnego wyrażania dezaprobaty dla kontynuowania wstrząsów.”

 

Wielu z tych ludzi nienawidziło tego, co robili.A jednak kontynuowali dostarczanie wstrząsów, które, jak sądzili, mogły zabić osobę, którą próbowali „nauczyć”.

 

Kennedy omówił eksperyment, aby zilustrować, w jakim stopniu ludzie byliby posłuszni przypuszczalnej postaci autorytetu, takiej jak mężczyzna w białym fartuchu laboratoryjnym (Fauci).Jako katolicy również rozumiemy niebezpieczeństwawadliwego posłuszeństwa mężczyźnie ubranemu na biało.Setki milionów katolików odwróciło się od wiary katolickiej w imię posłuszeństwa papieżom, którzy spędzili parę dekad na rozkazywaniu nam, byśmy niszczyli swoją religię.  

 

Możemy zasadnie argumentować, że podczas gdy badani przez Milgrama mogli zrezygnować z eksperymentu bez osobistych kosztów, katolicy nie mogą porzucić papieża bez rozważenia poważnego ryzyka schizmy.Jednocześnie jednak katolicy nie muszą polegać wyłącznie na swoim sumieniu, aby wiedzieć, że powinni sprzeciwiać się różnym autorytetom pijanym Duchem Vaticanum II: mamy niezmienne nauczanie Kościoła, aby przeciwdziałać bezprawnym wezwaniom do antykatolickiego posłuszeństwa.

 

W swojej książce o w/w eksperymentach,  Posłuszeństwo wobec władzy, Milgram poczynił kilka obserwacji, które są prawdziwe dla tych, którzy ślepo są posłuszni Franciszkowi i Fauciemu.Wśród nich trzy obserwacje wyróżniają się jako szczególnie istotne dla tego, co już zaobserwowaliśmy i co wkrótce może nastąpić:

  •  źle ulokowane poczucie obowiązku,
  •  dewaluowanie i obwinianie ofiar
  •  oraz brak hartu ducha.

 

 

Źle ulokowane poczucie obowiązku. Chociaż niektórzy ludzie przypuszczalnie podążają za Franciszkiem i Faucim, ponieważ lubią ich orędzia, wielu czyni to po prostu dlatego, że czują obowiązek posłuszeństwa. Milgram zaobserwował to w swoich eksperymentach:

„Zwykły człowiek, który dawkował ofierze wstrząsy, robił to z poczucia obowiązku – wyobrażenia sobie swoich obowiązków jako podmiotu – a nie z jakichś szczególnie agresywnych skłonności. Jest to być może najbardziej podstawowa nauka z naszego badania: zwykli ludzie, po prostu wykonując swoją pracę i bez szczególnej wrogości z ich strony, mogą stać się agentami [czynnikami aktywnymi] w straszliwym, destrukcyjnym procesie. Co więcej, nawet gdy destrukcyjne skutki ich pracy stają się wyraźnie jasne i są proszeni o podejmowanie działań niezgodnych z podstawowymi standardami moralności, stosunkowo niewielu ludzi ma środki potrzebne do przeciwstawienia się władzy”.

 

Chociaż ani Fauci, ani Franciszek nie nakazali społeczeństwu zabijania kogokolwiek, każdy z nich wykorzystał swój autorytet moralny, aby przekonać ludzi do wzięcia szczepionek wbrew sumieniu, nawet jeśli tacy ludzie sądzili, że szczepionki mogą ostatecznie okazać się szkodliwe dla ich zdrowia. Starając się promować niesprawdzoną „szczepionkę”, która nie zapobiega złapaniu lub przeniesieniu wirusa, celowo spowodowali ogromną polaryzację w społeczeństwie, co prawie na pewno doprowadzi do przestępstw z nienawiści wobec nieszczepionych. Tak więc, w imię posłuszeństwa, tak wielu ludzi stało się „aktywistami w straszliwie destrukcyjnym procesie”.

 

Obwinianie i dewaluowanie ofiar. Franciszek i Fauci oraz ich zwolennicy zwykle obwiniają ofiary swojej tyranii. Milgram zaobserwował tę samą tendencję u swoich poddanych:

„Niezwykle godny zastanowienia jest  fakt, że wiele osób ostro deprecjonuje ofiarę PONIEWAŻ ostro zadziałało przeciwko niej. Często zdarzały się takie komentarze, jak: „Był tak głupi i uparty, że zasługiwał na wstrząs”. Po wystąpieniu przeciwko ofierze, badani ci uznali za konieczne postrzeganie zaatakowanej przez siebie jednostki jako niegodnej, i jako takiej, której kara była nieunikniona z powodu jej własnych braków intelektu i charakteru”.

 

Podobnie widzimy, że ci, którzy nie mogą już uczestniczyć w Mszy Trydenckiej,

 zasługują na to, ponieważ niektórzy ludzie mieli czelność kwestionować antykatolickiego ducha Vaticanum II.A ci, którzy stracą pracę, możliwość kupowania i sprzedawania oraz prawo do podróżowania,zasługują na to, jeśli nie przyjęli szczepionki. Franciszek niedawno połączył oba te zjadliwe szczepy wirusowe, szydząc z kardynała Burke'a za to, że przebywał w szpitalu po tym, jak oparł się szczepieniu: „Nawet w kolegium kardynałów są niektórzy [sprzeciwiający się szczepionce], a jeden z nich, biedny człowiek, był hospitalizowany z wirusem. Ironia życia..”.

  

 

Fauci i Franciszek inspirują swoich wyznawców do tej samej kpiącej agresji przeciwko tym, którzy po prostu chcą podążać za własnym sumieniem. Tak długo, jak będzie trwał Wielki Reset, będziemy obwiniani i odczłowieczani, gdy będziemy podążać za naszym sumieniem i przekonaniami religijnymi zamiast za tymi wadliwymi autorytetami.

 

 Brak męstwa. Nawet ci, którzy wiedzą, że robią coś złego, mogą nie przestać, jeśli brakuje im hartu ducha. Jak zauważył Milgram:

 

 

„Tyranie są utrwalane przez niepewnych ludzi, którzy nie mają odwagi, by realizować swoje przekonania. Wielokrotnie w eksperymencie ludzie oceniali krytycznie to,  co robili, ale nie mogli zebrać wewnętrznych zasobów, aby przełożyć swoje wartości na działanie”.

 

 

Niektórzy ludzie są po prostu ślepi, ale wszyscy znamy ludzi, którzy skapitulowali przed coraz bardziej nierozsądnymi i natarczywymi żądaniami, ponieważ nie mogli znaleźć siły, by stanąć w obronie swoich przekonań. A jednak wiemy, że Bóg udzieli nam wszelkiej łaski, jakiej potrzebujemy, aby spełniać Jego wolę: „A Jezus im rzekł: u ludzi to niemożliwe, ale u Boga wszystko jest możliwe”.(Mt 19:26)

 

 

Bóg stworzył nas do życia w tych czasach i udzieli nam wszystkich potrzebnych nam łask. 

 

 

Chociaż eksperymenty Milgrama nie przedstawiają szczególnie różowego obrazu ludzkości, jego książka zawiera uspokajający opis jednego człowieka, który się opierał, profesora liturgii Starego Testamentu:

 

 

„Eksperymentator stwierdza, że ​​protesty ucznia mają być zignorowane, a eksperyment musi być kontynuowany: 

 

EKSPERYMENTATOR: Kontynuacja eksperymentu jest absolutnie niezbędna. 

BADANY: Rozumiem to stwierdzenie, ale nie rozumiem, dlaczego eksperyment jest umieszczony ponad życiem tej osoby. 

EKSPERYMENTATOR: Nie ma trwałego uszkodzenia tkanki. 

BADANY: Cóż, to twoja opinia. Jeśli nie chce kontynuować, przyjmuję od niego ten rozkaz.

EKSPERYMENTATOR: Nie ma Pan innego wyjścia, musi Pan  kontynuować.

BADANY:Gdyby to była Rosja, to tak, ale nie w Ameryce.(Eksperyment został zakończony.)

 

Po wyjaśnieniu prawdziwego celu eksperymentu eksperymentator pyta: „Jaki jest według Ciebie najskuteczniejszy sposób wzmocnienia odporności na nieludzki autorytet?”. Osoba badana odpowiada: „Jeśli ktoś miał jako najwyższy autorytet Boga, to trywializuje autorytet człowieka”. Znowu odpowiedź dla tego człowieka nie leży w odrzuceniu autorytetu, ale w zastąpieniu złego dobrym, to znaczy boskim, autorytetem”.

 

 

Jak powiedział badany profesor: „jeśli ktoś miał jako swój najwyższy autorytet Boga, to trywializuje ludzki autorytet”. To dlatego globaliści musieli jak najbardziej podkopać Kościół katolicki przed wprowadzeniem Wielkiego Resetu. Od Soboru Watykańskiego II rzekome władze Kościoła żyły i nauczały humanizmu, który stawia człowieka ponad Bogiem, a w obecnym papieżu mają człowieka, który aktywnie promuje Wielki Reset, jednocześnie nalegając, aby katolicy [zgodnie z duchem Vaticanum II] nigdy nie nawracali nikogo.

 

 

Z Bogiem wszystko jest możliwe, ale wydaje się, że szybko zbliżamy się do punktu, w którym zobaczymy zdrady, o których Nasz Pan mówił swoim uczniom:

 

 

„I zostaniesz zdradzony przez twoich rodziców i braci, krewnych i przyjaciół;a niektórych z was zabiją. I będziesz znienawidzony przez wszystkich ze względu na moje imię. Ale włos na twojej głowie nie zginie. W swojej cierpliwości posiądziesz swoje dusze.”(Łukasza 21:16-19)

 

 

Powinniśmy spodziewać się w przyszłości większych prób, które mogą obejmować zobaczenie, jak ci, których kochamy, zdradzają nas w imię posłuszeństwa. Sami też możemy ulec pokusie, by poddać się groźbom wrogich władz.

 

 

Ale to nie są powody do rozpaczy. Biskup Athanasius Schneider  ]]>wygłosił te święte słowa zachęty]]> dla tych, którzy stoją w obliczu utraty pracy, jeśli odmówią przyjęcia wezwań do szczepienia, ale odnoszą się one do każdej sytuacji, w której musimy wybierać między Bogiem a niesprawiedliwym przymusem:

„Zachęcam was wszystkich, abyście mocno trzymali się swojego przekonania i swojej wierności Chrystusowi. Cierpienia i straty, które będziesz musiał ponieść, są niewielkie w porównaniu z nagrodą, którą Bóg przygotował dla ciebie w niebie”.

 

Jeśli zawsze będziemy o tym pamiętać i żyć zgodnie z tym, możemy być pewni Bożej łaski, aby przetrwać nasze próby i zdobyć wieczną nagrodę. „Albowiem sądzę, że cierpienia tego czasu nie są godne porównania z nadchodzącą chwałą, która się w nas objawi”.(Rzymian 8:18)

 

Bóg stworzył nas do życia w tych czasach i udzieli nam wszystkich potrzebnych nam łask. Niech Najświętsza Maryja Panna pomoże nam przyjąć łaski Boże, abyśmy zawsze byli posłuszni Jej Synowi i podążali za nią. Królowo Różańca Świętego, módl się za nami!  Sancte Michael Archangele, defende nos in praelio!"

 

Źródło:]]>https://remnantnewspaper.com/web/index.php/articles/item/5591-francis-fauci-and-fatal-obedience]]>

[przekład automatyczny, korekta wawel, cytaty z NT celowo pozostawiłem w postaci na jaką je przetłumaczył automatyczny tłumacz, by spojrzeć na nie innym okiem]

 

 

 

     Zwykły, szary "człowiek Milgrama"

 

4
Twoja ocena: Brak Średnia: 3.5 (12 głosów)

Komentarze

...ale wiekszość wierzących pamieta o tym tylko wtedy, kiedy nie ogarnia ich strach. 

Vote up!
7
Vote down!
-1

Krispin z Lamanczy

#1631286

Twój artykuł bardzo dobry ,jak zwykle.

Szdoda, że  zniknęło kilka innych  Twoich notek z portalu. Czy  spróbujesz je przywrócić? A gdyby  Ci się nie chciało , to może chociaż  podasz linki, do Twoich wpisów  zamieszczonych gdzie indziej?

Vote up!
7
Vote down!
-2

Nie minusuję bez uzasadnienia, bo to jak cios po ciemku w plecy.  Komentarze niemerytoryczne i agresywne minusuję bez dodatkowego wyjaśniania. Uwagi osobiste proszę kierować na PW.

#1631288

tyranią nie są. Nie wiem dlaczego ani Kennedy, ani Autor nie wspominają o tym ile ludzi umiera w USA i na świecie na panującą chorobę. Twierdzenie, że nie ma choroby, to jest tyrania. Twierdzenie, że "to tylko grypa", to jest tyrania. Obrona przed śmiercią, nawet jeżeli nie zawsze tak bardzo skuteczna jest działaniem  pozytywnym i słusznym. 

//Kennedy argumentował, że ci, którzy obecnie sprawują ogólnoświatową tyranię medyczną, nauczyli się „technik wojny psychologicznej”//

Kennedy chce zaistnieć w przestrzeni politycznej i  znalazł sobie wehikuł. 

Vote up!
4
Vote down!
-4

Anna K.

#1631309

Mam tylko jedną  uwagę. Eksperyment Milgrama powstał jako zapytanie o to, jak to sie stało, że tylu zwyczajnych, uczciwych, porządnych etc. Niemców podczs wojny zachowało sie tak jak sie zachowało. Podoobno inspisracją były zeznania policjantów ze 101 Batalionu Policyjnego SS (zob książkę "Zwykli ludzie" autorstwa Browlinga (jesli nie przekręciłem nazwiska)). Eksperyment ten zawiera nieusuwalny ładunek emocji. Gawrion wskazał jednak inny, w moim odczuciu bardziej "obiektywny", eksperyment Ascha, który  pokazuje chyba lepiej jaki jest wpływ zwykłego konformizmu. Tu uczestnik nie musiał przełamywac jakichkolwiek oporów moralnych, a jednak ulegał. Nawet nie naciskowi, bo nikt go do niczego nie namawiał, ale po prostu OPINII grupy. Można wyguglować. Warto, bo sami siebie nie do końca znamy.

Vote up!
8
Vote down!
0
#1631313

Uczestnicy bardziej lub mniej świadomie  grają swoje role. Życie tym się różni, że człowiek musi walczyć o swoje o własnych siłach. Tu jest zdjęcie  jak uczczono ofiary covida. 660 000 w USA. 

Vote up!
4
Vote down!
-4

Anna K.

#1631317

Nikt nie twierdzi, że nie ma wirusa, że ludzie nie chorują i nie umierają. Proszęe sobie to gdzieś zapisać - najlepiej drukowanymi literami - żeby tego... (powstrzymuję się od napisania mocnego słowa) ...argumentu więcej nie powtarzać!

Ludzie chorowali, chorują i niestety chorować będą. Obrona przed śmiercią to profilaktyka i leczenie. Metody, które wprowadzono podczas pan-demi(*) - kwestionujemy jej istynienie, nie istnienie choroby, czy wirusa!!!) negują doświadczenie i praktyki wypracowane przez dziesięciolecia. Działania, które zaproponowano nie były ani pozytywne ani słuszne - dziś to widzimy, bo wcześniej niektórzy z nas przyjmowali wszystkie nakazy i dziwne teorie - działaliśmy "dla dobra ludzkości". Dziś wiemy, że "dla dobra ludzkości" tak działać nie należy.

Kennedy jest trzeźwo myślącym politykiem. Jednym z nielicznych, którzy mówią i robią rzeczy z sensem. Proszę go nie obrażać i nie robić sobie z niego wehikułu do zaistnienie na tym portalu. Pisze pani świetne notki. 

(*) osobiście protestuję też przeciw szowinistycznej nazwie zawierającej przedrostek "pan", podczas gdy choroba - jak dobrze wiemy - jest rodzaju żeńskiego. Jestem zwolennikiem nazwy pani-demia. Notabene w filmie "Seksmisja" była pani Lamia, ale w tym filmie co innego było bardziej istotne - przebudzenie i odzyskanie wolności, oddychanie świeżym powietrzem, które nie okazało się skażone (zawirusowane?) wbrew panującej "narracji". Polecam:

Seksmisja czy pandemia?

Vote up!
0
Vote down!
0

Krispin z Lamanczy

#1631314

Żyję wśród ludzi  i większość  przyjmuje za słuszne działanie władz, czyli ograniczenia i  szczepienia. 

//Ludzie chorowali, chorują i niestety chorować będą. Obrona przed śmiercią to profilaktyka i leczenie.//

Jaką profilaktykę można zastosować przeciwko chorobie, której jeszcze nie ma, a która może się pojawić. Jaką profilaktykę Pan stosuje? Proszę mi to ujawnić, być może skorzystam z rady. 

Vote up!
5
Vote down!
-3

Anna K.

#1631324

Kilka postów wyżej napisała Pani "Twierdzenie, że nie ma choroby, to jest tyrania", a teraz "Jaką profilaktykę można zastosować przeciwko chorobie, której jeszcze nie ma". Czy w obu wypowiedziach mowa o tej samej chorobie? Może ja czegoś nie skumałem?

Vote up!
6
Vote down!
-2
#1631330

Na profilaktykę jest już za późno. Szczepienia nie są profilaktyką, szczepienie jest to  kontrolowane minimalne zarażenie chorobą  po to, aby  organizm  mógł  chorobę  przechorować z  minimalnym   dla siebie  skutkiem.   

Profilaktyka jest przeciwko temu czego nie ma, a co może być. 

Vote up!
5
Vote down!
-3

Anna K.

#1631334

przeciwko temu co napisałam? 

Czy niepoprawni  okazują swoją niepokorność przez potakiwanie? ;D  Jeżeli ktoś ma inne zdanie, to należy go ukarać, bo nie wykazuje poprawy? 

Vote up!
6
Vote down!
-2

Anna K.

#1631339

Świadomie lub nie zastosowała Pani (a raczej najpierw uległa ,a potem podała dalej,)  dwie  metody manipulacyjne:

1. społeczny dowód słuszności  - opiera  sie  na przekonaniu, że dane zachowanie jest słuszne o tyle, o ile inni ludzie w taki sam sposób postępują.  Potcznie nazywa się to „odruchem stadnym”.

2. przytaczanie wyolbrzymionych danych czy stosowanie nieuzasadnionych uogólnień („98% klientów jest zadowolonych…”, „większość ludzi uważa, że…”) .

Majac świadomość , że  podlegamy manipulacji możemy się się jej przeciwstawić, czyli  nie ulegać odruchowi stadnemu tylko  na chłodno rozważyć za i przeciw, oraz zweryfikować   czy faktycznie "większośc przyjmuje za słuszne", a  także , czy ci, którzy przyjmują, to  aby nie w efekcie  wyżej wspomnianego odruchu stadnego

Profilakyka  to zdefinicji działanie zapobiegawcze, czyli kiedy choroby jeszcze  nie ma, a może się pojawić. Jakie metody: te co zawsze: ruch na świeżym powietrzu, gimnastyka, w sezonie  wirusowym  syrop z cebuli i miodu, czosnek, syrop z mniszka itp. O ile na zrobienie syropu z mniaszka już za późno, to  posiekać drobno cebulę i zalać dwoma łyżkami miodu można w każdej chwili. Po godzinie  już będzie kilka łyżek syropu.

Jeśli chodzi o czosnek to najlepiej polski, bo te  chińskie  z supermarketów  na drogę były napromieniowane  promieniami rentgena, i są niewiele warte - nie przytoczę teraz  linku, skąd to wiem, ale  chyba w "Wiedzy i Życiu" był swego czasu aktykuł na ten temat.

Pozdrawiam,

(choć ze świadomościa, że każdy wcześniej czy później na coś zachoruje, być może na poważną chorobe wirusową)

Vote up!
8
Vote down!
-1

Nie minusuję bez uzasadnienia, bo to jak cios po ciemku w plecy.  Komentarze niemerytoryczne i agresywne minusuję bez dodatkowego wyjaśniania. Uwagi osobiste proszę kierować na PW.

#1631333

Napisała Pani :

(1) "Profilakyka  to zdefinicji działanie zapobiegawcze, czyli kiedy choroby jeszcze  nie ma, a może się pojawić." z czym chyba każdy się zgodzi. Ale potem, to juz horror jakiś

(2) "Jakie metody: te co zawsze: ruch na świeżym powietrzu, gimnastyka, w sezonie  wirusowym  syrop z cebuli i miodu, czosnek, syrop z mniszka itp. O ile na zrobienie syropu z mniaszka już za późno, to  posiekać drobno cebulę i zalać dwoma łyżkami miodu można w każdej chwili. Po godzinie  już będzie kilka łyżek syropu.

Jeśli chodzi o czosnek to najlepiej polski, bo te  chińskie  z supermarketów  na drogę były napromieniowane  promieniami rentgena, i są niewiele warte - nie przytoczę teraz  linku, skąd to wiem, ale  chyba w "Wiedzy i Życiu" był swego czasu aktykuł na ten temat."

No i na tym listę syropów Pani zamknęła. Jak Pani nie wstyd?! A gdzie choćby drobna wzmianka o starych słowiańskich np. miód (30%) ze spirytusem (70%), skandynawskich (podobnie, ale wrzątek zamiast miodu, niektórzy mówią na to glog), amerykańskich (podobnie do skandynawskich, ale inne proporcje i whiskey zamiast spirytusu) i wielu innych narodowych syropach? Nie wiem, niestety, co pijaja w Kanadzie, ale oni też nie gęsi i swój syrop  mają. Taki nietakt międzynarodowy!  Boję się, że Gawrion jakąś naganą Panią ukarze.

Vote up!
7
Vote down!
-2
#1631337

Dziękuję za bezcenne uzupełnienie, ale  te polskie wyroby póki co mi wystarczają.

Moje dzieci  były jedynymi w swoich szkołach, które  przez cały okres edukacji  podstawowej i średniej nie miały ani jednego dnia zwolnienia chorobowego. No dobra,  starszy syn  naderwał więzadła kolanowe na nartach, ale w zerówce, drugi syn rozwalił sobie nogę na rowerze , tyle ,że w piątek po lekcjach i do poniedziałku się zagoiło, a córka złamała obojczyk, -w wakacje więc też się upiekło, Zresztą na to syrop nie pomógłby, nawet skandynawski  czy kanadyjski.

Vote up!
8
Vote down!
-1

Nie minusuję bez uzasadnienia, bo to jak cios po ciemku w plecy.  Komentarze niemerytoryczne i agresywne minusuję bez dodatkowego wyjaśniania. Uwagi osobiste proszę kierować na PW.

#1631350

Pozwoliłem sobie na żart (mam nadzieję, że nie uraziłem? Jesli tak, to przepraszam), ale tak naprawdę, to uważam, że ma Pani sporo racji. Te metody "tradycyjne" mają walor wielokronego potwierdzenia przez lata stosowania. Efekty ani precyzja opisu działania nie są takie jak w akademickiej medycynie, ale tzw. medycyna oparta na faktach zdobywa coraz większe uznanie również praktykujących lekarzy. 

PostScriptum Aby już "do końca" Panią przeprosić zobowiązuję się wypić dziś solidnego kielicha jednego z opisywanych przeze mnie syropów. Chyba amerykańskiego. Tak więc Pani może to sobie dziś i jutro odpuścić, bo ja drugiego wychylę za Panią.

Vote up!
4
Vote down!
-2
#1631359

Aż musze odpisać, mój komentarz  ten  powyżej   ma tytuł  :-), poza tym jeden z tych zielonych trójkącików pod  Pana komentarzem jest ode mnie, więc skąd  podejrzenie , że  jestem sztywniakiem pozbawionym  poczucia humoru i dystansu do siebie? A wydawało mi się, że nie dałam ku temu powodów w swojej portalowej twórczości. 

Teraz to dopiero  mam prawo się obrazić. Nie posiadam domowych, prozdrowotnych  nalewek, więc żal  za to pomówienie ewentualnie ukoję  kieliszkiem "śliwki w czekoladzie" marki Talka.  Pyszny, babski likierek.

Vote up!
5
Vote down!
-1

Nie minusuję bez uzasadnienia, bo to jak cios po ciemku w plecy.  Komentarze niemerytoryczne i agresywne minusuję bez dodatkowego wyjaśniania. Uwagi osobiste proszę kierować na PW.

#1631383

ale się na ten temat wypowiem. 

Zgadzam się z twierdzeniem: "Profilaktyka  to z definicji działanie zapobiegawcze, czyli kiedy choroby jeszcze  nie ma, a może się pojawić. " Oczywiście rózne są  sposoby zapobiegania, wypracowane przez doświadczenie życiowe. 

Moja wypowiedź dotyczyła również okresu kiedy jest choroba- czyli epidemia. 

"Szczepienia nie są profilaktyką, szczepienie jest to  kontrolowane minimalne zarażenie chorobą  po to, aby  organizm  mógł  chorobę  przechorować z  minimalnym szkodliwym  dla siebie   skutkiem. "

Nie chodzi mi o reakcję stadną, ale o zaufanie do nauki, do wiedzy lekarzy, oraz do tego jakie  poglądy reprezentują ludzie z którymi się codziennie stykamy.  W moim przypadku ja mam  córkę która jest lekarzem; moim obowiązkiem jest  postepowanie takie  jakie ona  radzi, bo to dotyczy nie tylko jej, mnie, wnuków ale  całej naszej rodziny. 

 

Vote up!
6
Vote down!
-2

Anna K.

#1631355

Nie wiem, czego pani nie rozumie. Na resztę celnie odpowiedziała w komentarzu Wiesiołek.

Vote up!
8
Vote down!
-3

Krispin z Lamanczy

#1631340

No dokładnie o tym, co wprost zostało napisane, cytat z Krispina:

w filmie "Seksmisja" była pani Lamia, ale w tym filmie co innego było bardziej istotne - przebudzenie i odzyskanie wolności, oddychanie świeżym powietrzem, które nie okazało się skażone (zawirusowane?) wbrew panującej "narracji"

Nie ma co "nie rozumiemeć" gdy sam tekst mówi wprost :-)

Pozdrawiam

Vote up!
4
Vote down!
-2

Nie minusuję bez uzasadnienia, bo to jak cios po ciemku w plecy.  Komentarze niemerytoryczne i agresywne minusuję bez dodatkowego wyjaśniania. Uwagi osobiste proszę kierować na PW.

#1631394

czy mam sie dalej pogrążać w pijaństwie, czy uznać moje gapiostwo za usprawiedliwione. Chyba wybiorę to drugie. Ale żeby we mnie od lat młodzieńczych wychowanego na czystej, whiskaczach i ew czeskich (przepraszam, wtedy o Turowie nikt jeszcze nie gadał) nalewkach likierem jakimś rzucac to trochę nie tak. Na zgode proponuje spotkanie w połowie alkoholowej odległości; wypijmy dziś wieczorem po kieliszku Becherovki. Niby też likier, ale troche  bardziej "ludzki".

Vote up!
5
Vote down!
-2
#1631395

No teoretyczna zgoda, bo  mimo chęci Beherovką nie dysponuję. Mam jeszcze z Talki "słony karmel" - niby słony , ale też babsko słodki . 

W tych okolicznościach proponuję, aby każde z nas nalało sobie  pod wieczór, gdzieś tak po 21.00 , a przed 22.00 - może być? - kieliszek swojego napoju za nasze zdrowie, a potem drugi za zdrowie gawiedzi, która  się tej wymianie komentarzy przygląda. Jeśli są chętni by dołączyć do wirtualnej imprezy, to powinni się zaopatrzyć we własnym zakresie.

Przepraszam Wawela, że mu pod jego notką bibę urządzamy, oczywiście jako gospodarz jest mile widziany :-)

Vote up!
6
Vote down!
-3

Nie minusuję bez uzasadnienia, bo to jak cios po ciemku w plecy.  Komentarze niemerytoryczne i agresywne minusuję bez dodatkowego wyjaśniania. Uwagi osobiste proszę kierować na PW.

#1631401

Propozycja znakomita. "Na portalu kowboje, każdy pije swoje". Będe obecny. Dołaczam się do przeprosin Wawela. A pod Wawelem we mieście Krakowie, to smok  żył wielki. co pewnie więcej niż my wszyscy razem pijał. To może nam Wawel wybaczy.

Vote up!
5
Vote down!
0
#1631402

właśnie wznoszę  kieliszeczek śliwki za nasze zdrowie, a za chwilę pójdzie słony karmel za kibicujących :-)

PS. widze ,że jesteś

PPS. za kibicujących czyli obecnych w tej chwili na portalu: Gawriona, zwykłego polaka, Rebeliantkę, szaryńskiego i JanaStefańskiego - wasze zdrowie :-)

Vote up!
5
Vote down!
-2

Nie minusuję bez uzasadnienia, bo to jak cios po ciemku w plecy.  Komentarze niemerytoryczne i agresywne minusuję bez dodatkowego wyjaśniania. Uwagi osobiste proszę kierować na PW.

#1631422

z "amerykańskim syropem"

Vote up!
5
Vote down!
0
#1631423

Pomyliły mi się butelki i nalałam ponownie śliwkę, musi więc być trzeci toast- proponuję za Wawela, bo u niego się bawimy i dodatkowo za Krispina i klonowy liść, bo gdyby nie ich dyskusja o  profilaktyce, to imprezy by nie było.

Na tym zakończę polewanie, bo co za dużo to niezdrowo, a o zdrowiu przecież  to wszystko było.

Dobranoc. :-)

Vote up!
6
Vote down!
-3

Nie minusuję bez uzasadnienia, bo to jak cios po ciemku w plecy.  Komentarze niemerytoryczne i agresywne minusuję bez dodatkowego wyjaśniania. Uwagi osobiste proszę kierować na PW.

#1631424

nagany za powtórzenie śliwki co demoralizuje obecnych poprzez nakłanianie ich do niebezpiecznych zachowań (picia likierów) i - jako kary - nakazanie w/w wychylenia kielicha polskiej okowity.

Vote up!
6
Vote down!
-1
#1631425

dołaczam do WAS z Żubroweczką 

zdrowko Wszystkim i zielone trojkąciki,też :)

Dobrej Nocy :)

Vote up!
4
Vote down!
-1

gość z drogi

#1631428

Zawszeć to polska, patriotyczna, gorzała. A wiesiłkowi tę śliwkę mozna odpuscić. Przedawniło sie. Dobranoc.

Vote up!
3
Vote down!
-2
#1631429

To co mówił biskup Schneider (zob. https://remnantnewspaper.com/web/index.php/fetzen-fliegen/item/5586-bishop-schneider-offers-encouragement-to-those-at-risk-of-job-loss-over-covid-vax) chyba przestanie nas wkrótce szkować, bo i nasi coś takiego szykują. Z tego co zrozumiałem pracodawca ma prawo pytać o "status zaszczepienny" pracownika. Pytanie retoryczne PO CO?!

Vote up!
4
Vote down!
0
#1631431

Opuściłem tę kolejkę - pewnie tak jak 100 innych - może więc ustalimy jakąś date i godzinę, żeby nie było, że każdy sobie coś-tam skrobie? Wtedy i ja dołączę z naparem z pigwy :)  

Vote up!
3
Vote down!
0

Krispin z Lamanczy

#1631469