Dlaczego nasze dzieci chcą wracać do Polski?

Obrazek użytkownika Husky
Świat

Decydując się na życie na obczyźnie przed wielu laty nie myśleliśmy wyłącznie o własnej przyszłości. Świadomie, lub nie, nasze losy zaważyły także na przyszłości naszych dzieci. I to właśnie z myślą o lepszej przyszłości, naszej i naszych dzieci, zdecydowaliśmy się na wyjazd z Polski na stałe. 

Dzisiaj, w Wielkiej Brytanii w dobie Brexitu, prawie szesnaście lat po wejściu Polski do Unii Europejskiej, obserwujemy pewne dość ciekawe zjawisko socjologiczne. 

Otóż coraz więcej dzieci polskich emigrantów, cokolwiek to oznacza, zamierza układać sobie życie w kraju, z którego rodzice wyjechali. 

Co więcej, wiele z tych dzieci nie mówi po polsku, bo rodzice celowo nie uczyli ich mowy przodków sądząc, że w ten sposób zapewnią im lepszy start w nowej ojczyźnie. Jakby tego było mało znaczna cześć z tych dzieci nie posiada nawet polskiego obywatelstwa, bo rodzice nie uważali, że warto o polski paszport występować, bo po co? Przecież owo dziecię miało być obywatelem świata pełną gębą, czyli bez polskiego paszportu, bo to byłby dowód pochodzenia z Europy klasy Be. Dzieci te często noszą też mało słowiańskie imiona w celu takim samym jak powyżej. W domu tych dzieci nie mówiło się po polsku, a rodzice zwracali się do swych pociech od maleńkości polsko-angielskim łamańcem.

W wakacje dzieci te wywożone były do hoteli na Wyspy Kanaryjskie oraz inne Majorki, a Polskę omijały szerokim łukiem, bo w Polsce nie ma nic ciekawego, co by mogło takie dziecko zainteresować. Tak przynajmniej sądzili rodzice tych dzieci z Europy klasy A.

No więc jak to jest możliwe, że chociaż rodzice Polskę przed dziećmi chowali i obrzydzali ją na wszelkie możliwe sposoby, to jakimś cudem dzieci odkrywszy przypadkiem swoje korzenie, nagle pragną wrócić do tej nieznanej ojczyzny? Mało tego, chcą w niej osiąść na stałe! Takie decyzje budzą wiele emocji w niejednym emigracyjnym polskim domu nad Tamizą. Rodzice nic z tego nie rozumieją. Bo przecież miało być inaczej, prawda? To po to dzieci mówią po angielsku jak Anglicy, żeby teraz wracać nad Wisłę? Od takich rozmów do wielkich dramatów rodzinnych jest już tylko cienka granica.

Jedna z moich znajomych podzieliła się ze mną tym co jej córka powiedziała: Mamo, czy ty myślisz, że ja nie słyszałam twoich żalów do taty, że chcesz wrócić do Polski? Przez lata o tym mówiłaś, płakałaś po nocach, że w tej Anglii nigdy nie będzie twój dom, to co się teraz mi dziwisz? Znajoma, matka owej dorosłej pannicy tłumaczyła się, że to było tylko takie gadanie i że jak przyszło co do czego, to nie wyobrażała sobie życia w Polsce. Niestety dla niej, jej córka ma teraz na to zupełnie inne spojrzenie.

Po pierwsze obecna Polska to już nie jest ten sam kraj, z którego wiele lat temu wyjechaliśmy. Jest praca, są proste chodniki, a Unia finansuje wiele lokalnych projektów, które tylko czekają na łebskich, młodych inwestorów. Po drugie młodzi Polacy nie widzą nic ciekawego w kraju, w którym my widzieliśmy ciekawe możliwości i perspektywy. Oni, czyli młodzi to co my widzieliśmy w Anglii widzą teraz w Polsce. I słusznie, w końcu do młodych świat należy, niech jadą i walczą o swoje. Po trzecie i chyba najważniejsze, nasze dzieci mają słowiańską duszę, choćbyśmy nie wiem jak chcieli ją z nich wyszarpać to i tak ona się w nich odezwie. Polak będzie zawsze Polakiem. A gdzie Polakowi będzie lepiej niż w śród polskich grusz i wierzb płaczących?

Trzeba przyznać, że nasz plan na wychowanie polskiego Anglika nad Tamizą nie bardzo nam się udał. Lecz nie ma tego złego, bo w końcu być może Polska na tym bardzo zyska? Być może w ten nieoczekiwany dla nas sposób spełni się marzenie niejednej polskiej matki, czy ojca, którzy od lat sami marzyli o powrocie do ojczyzny, ale nie mogli się zebrać na odwagę? Młodym jest łatwiej bo mają znacznie mniej do stracenia niż my. Nikt by tego nie przewidział, ale to właśnie w życiu jest najpiękniejsze. Człowiek może planować, układać ten swój domek z kart, a tu przyjdzie taki niespodziewany wiatr historii i zdmuchnie nasze plany w jeden dzień. I trzeba wszystko budować od początku, w nowym - starym kraju.

A gdzie zamieszkają dzieci naszych dzieci? Czas pokaże. 

(Małgorzata Mroczkowska

]]>https://goniec.com/wiadomosci/spoleczenstwo/34134-dlaczego-nasze-dzieci-chca-wracac-do-polski]]>

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.3 (10 głosów)

Komentarze

 tylko i wylacznie po to, by zapewnic sobie lepszy byt. 

Nie interesowali sie stanem panstwa polskiego, "nie interesowala ich polityka", sporo z nich znalo Polske wylacznie z przekazu nauki PRLowskiej, czyli - Dwudziestolecie to okres, za ktory nalezy sie wstydzic, szczegolnie za Sanacje. Tworca panstwa polskiego - to nikczemnik, agent i zlodziej, a do tego pijak i rozpustnik, typ spod ciemnej gwiazdy. (Wielu Polakow ma tak gleboko utrwalony w czasie sowieckiej okupacji, obraz przedwojennej Polski, ze do tej pory tak mysla). Wyjezdzalo tez sporo komunistow i ich agentow. Powyzsze wyznania pani Mroczkowsiej naleza do kogos z wymienionych tu grup. Ale byli tez inni. Wyrwali sie nielegalnie, lub zmuszeni przez wladze do opuszczenia tego zamknietego  "obozu" nie zrywali z polskoscia, bo zwyczajnie byli Polakami - nie polskimi kundlami. Nie przystosowywali sie na sile do "tuziemcow", budzac ich ironie i pogarde. Zwyczajnie byli soba. Ich dzieci uczyly sie polskiego jezyka i polskiej historii. Teraz sa dumni, ze naleza do narodu, ktory na przestrzeni wiekow, nieprzecietnie wyroznial sie wsrod innych, swoim bohaterstwem, etyka i honorem. Do Polski wroca, kiedy ta odzyska niepodleglosc.

 

Vote up!
3
Vote down!
0

To się zaczeło od likwidowania polskości, od wyśmiewania i lżenia naszej przeszłości, naszych bohaterów i naszej wiary. To jest pierwszy krok, drugim będzie likwidacja Polski. J.M.Rymkiewicz

#1614846