Ta karczma 447 się nazywa...

Co będzie się działo aż do posiedzenia sejmu w środę?

Nie spodziewajmy się niemożliwego… Wróble trudno przemalować na kanarki. A nawet jak się uda, to nie będą śpiewać. Schorzenia tchórzostwa i ignorancji mają znamiona nieuleczalności.

Wszystko - np. głowa w piasek w sprawie marszu Stop 447 - wskazuje, że będzie zwykła powtórka z gwałtu na PIS-ie w kwestii pisania ustawy o IPN. Zacznie się od wielkiej strzykawy Mateuszejka, grożenia palcem w bucie kilku innych wojów. Potem zapadnie głęboka cisza aż do środy - umilana głodnym pelikanom imponującymi debatami o zwalczaniu podniesionych rąk, o filatelistyce, o pedofilii, o liczeniu kolorów tęczy itp. Problemom, które produkuje po to, by je bohatersko zwalczać partia rządząca.

Komunikat MSZ. Wizyta odwołana. Presja ma sens. Ale w samej sprawie niczego to nie zmienia

Dziwne rzeczy dzieją się w "polskim rządzie". Albo błędy redakcyjne w zaleceniach dla MON, albo "odwołania" wizyty. Gdyby nie było monitoringu społecznego, robiliby, co chcą. a tak? A tak też zrobią, co chcą, tylko po cichu, po wielkiemu cichu... BO TRYB WYBORCZY. Jawne machloje z przyjaciółmi zbyt wiele punktów przy urnach by odebrały. Więc redagujemy, odwołujemy, wielkie serca na okładkach reklamujemy...

W poniższej notce nic nie zmieniam, bo nic się nie zmieniło, oprócz strategii. MONITORUJMY ICH DO ŚRODY!!! To są kłamcy profesjonalni. 

I proszę przyhamować z jakimiś pretensjami do mnie, że daję nieaktualne wiadomości. Machloje tego "kryptopatriotycznego" rządu z Żydami są tak chaotyczne i nerwowe, że nawet w sferze faktów wprowadzają swój orientalny bajzel.

PIS powtórnie daje obcym pisać polskie prawo, czyli za milość przyjdzie też zapłacić, albo tragiczni bracia Twardowscy

PIS powtórnie da Obcym pisać polskie prawo. Skąd to wiadomo? Bo jadą goście, jadą.  A Żyd nie wybiera się w daleką drogę, by stracić. Po co więc przyjeżdżają tak nagle? WYPISAĆ CZEK W FORMIE POLSKIEJ USTAWY. Przyjętej przez "polski" sejm i rząd.

[wiadomość z ostatniej chwili: komunikat polskiego MSZ, że wizyta odwołana, więc nie jadą, tylko dzwonią i ew. ...wzywają do siebie na dywanik :)]

Obserwujmy - kto wspiera bandytów, kto siedzi okrakiem, kto obrzuca walczących o dobro ojczyzny wyzwiskami (ruskie trole, ruscy agenci, agenci Putina, ruskie onuce i inne wytryski kastratów Sakiewicza). Powiadamiajmy znajomych, by też w najbliższych dniach  tę targowicę obserwowali. Społeczeństwo musi być świadome. Sądzę też, że patrioci powinni zebrać medale (z przysłowiowego buraka) i dyplomy przyznane Polakom (okraszone zniekształconym cytatem z Talmudu) i demonstracyjnie wszystkie odesłać do Izraela w kartonie o kształcie kamienicy. Będą to medale bezspadkowe. Zgodne z polskim prawem honorowym. Przetrzymywanie tych fałszywych wyróżnień to hańba.

Piszę już od co najmniej roku, że mamy bezkrólewie i festiwal patriotycznych masek. Jutro zacznie się udawanie, że ktoś reprezentuje polski interes.

Partia rządząca zachowywała się podle przez 1,5 roku wobec ludzi i środowisk podnoszących temat rekietu 447. Czy to się zmieni? Marzenia ściętej głowy. Nawet jeszcze wczoraj blokowali informacje o proteście w Warszawie wstydząc się najodważniejszych obywateli, bo tamtych odwaga ukazywała tych tchórzostwo i małość. Liczenie na rząd, to marzenie ściętej głowy. Gdy głowa jest ucięta, to mamy bezhołowie. Albo gdy miejsce głowy zajmuje jej... atrapa. O czym mówi niedzielna blokada informacyjna? O tym, że atrapa bojkotuje naród rdzenny. A co w zamian? W zamian  urządza tydzień w tydzień festiwal obcego narodu, jego spraw, interesów i heretyckich wierzeń. I sami siebie oblepiają szyldami: jesteśmy patriotyczni, narodowi, prawicowi, n i e z ł o m n i.  Żałośni komedianci i uzurpatorzy.

Co będzie się działo aż do posiedzenia sejmu w środę?

Nie spodziewajmy się niemożliwego… Wróble trudno przemalować na kanarki. A nawet jak się uda, to nie będą śpiewać. Schorzenia tchórzostwa i ignorancji mają znamiona nieuleczalności.

Wszystko - np. głowa w piasek w sprawie marszu Stop 447 - wskazuje, że będzie zwykła powtórka z gwałtu na PIS-ie w kwestii pisania ustawy o IPN. Zacznie się od wielkiej strzykawy Mateuszejka, grożenia palcem w bucie kilku innych wojów. Potem zapadnie głęboka cisza aż do środy - umilana głodnym pelikanom imponującymi debatami o zwalczaniu podniesionych rąk, o filatelistyce, o pedofilii, o liczeniu kolorów tęczy itp. Problemom, które produkuje po to, by je bohatersko zwalczać partia rządząca.

W głębi tej głębokiej ciszy trwać będzie kupczenie i kombinowanie jak ogłosić efekt gwałtu, by naród się nie zorientował w sprawie tego, co działo się w łóżku. I by dalej widział projekcję 3D swojej ukochanej, która Na głowie kwietny ma wianek W ręku zielony badylek A przed nią bieży baranek A nad nią lata motylek…

Ilustracja. Jarosław pędzi na księżyc na rączej Kur-wizji, by transmitować, jak nad dobrą zmianą lata motylek.

Musimy każdego dnia uważnie na wszystko patrzeć, wszystkiego słuchać. Kto wie, czy to nie najważniejsze dni od czasu… okrągłego stołu. Ja osobiście spodziewam się zalewu bezczelnych kłamstw - festiwalu przemówień Mateuszejka łżącego - jak już setki razy - w żywe oczy. Pachnie tu dealem na przeczekanie. Prawdopodobnie prawdę ujrzymy tydzień, dwa po wyborach jesiennych. Prawdę okrutną. Strzelba miłości J.Kaczyńskiego do Izraela, która wisi od 30 lat na ścianie, musi kiedyś wypalić - wypali jesienią. J.Kaczyński publicznie wypowiadał deklaracje wiary syjonistycznej. Wypowiadał herezje także religijne (o boskim inspirowaniu izraelskich ludobójstw). Takich rzeczy nie robi się bezkarnie. Słowa i wybory mają konsekwencje. Kaczyńscy to bracia Twardowscy. Tragiczni. Podpisali cyrograf miłości do syjonizmu, łudząc się, że czart nie przyjdzie po ich dusze. Idzie. Nadchodzi. Ta karczma 447 się nazywa. Jutro zrobią w niej remanent i zdejmą szyld. Ale w październiku szyld znowu zawiśnie i losy się zaczną spełniać. Najgorsze jest to, że w dzisiejszym przypadku los Twardowskiego pociągnie za sobą los kraju. w somnabuliczny, nocny świat. Prosto na księżyc.

Ilustracja. Bracia Twardowscy. 

Ilustracja. Podpisanie cyrografu. Oburącz.

PS  1

Niewykluczone, że jeszcze przed wyborami jesiennymi, ZWŁASZCZA   PRZED WYBORAMI - naród będzie musiał zainterweniować. O wiele liczniej niż w niedzielę. Należy już szykować projekty ustaw o - by tak to nazwać - " powrocie do macierzy" terenów obozowych, które world jewry  powyciągało z polskiego państwa czyniąc je eksterytorialnymi miejscami sekciarskich kultów przyciągającymi tłumy dziwnych ludzi prowadzących przez cały rok psychiczny atak na nas pod ochroną broni ostrej. 

PS 2 

Dzisiaj w Warszawie odbył się marsz ku czci 1000-letniej przyjaźni Polaków z Żydami. Serio. Nie żartuję. TVN dał relację. Lech Kaczyński w swej miłości do syjonistów mówił o 800 latach, Duda przelicytował do 1000. Bezczelnie  i zuchwale.

PS 3 

Bardzo dziwnie wygląda ta akcja z ogłoszeniem i odwołaniem wizyty... Zupełnie jak dwudniowa, dwuodsłonowa akcja z Superekspresem i premierem adoptatorem. Jutro pelikaneria będzie łzy ronić nad odwagą rządu, co to - niczym Wanda Niemca -  Żyda nie chciał. Czyżby wyborcza bajka o rządzie, co Żyda nie chciał przyjąć? Czyżby przedwyborczy dzień bez ustawki, to dzień stracony? 

Zdobyte w dzieciństwie doświadczenie ujeżdżania pelikanów, okazuje się bardzo przydatne w politycznej karierze. [na zdjęciu pod sempiternami jeźdźców dwie sztuki pelikanów nizinnych (tzw. niziołki mętne smędzące). Idą łeb w łeb, Husky z Józiem z Lądka Zdroju. Endy od Sakiewiczowej Kolędy, niestety, został w blokach startowych... Spodziewamy się wielu dalszych znamienitych pelikanów nizinnych. Dostarczą widzom niezapomnianych emocji. Zwyciężycie!! Zwyciężymy!!! Pelikan pod oba uda i nam się uda! Nam się uda!