„Kamerdyner” polski film dziesięciolecia.

Obrazek użytkownika norwid
Kultura

Wiele można znaleźć w sieci recenzji „Kamerdynera” jako dobre kino, dopracowane scenograficznie i kostiumowo, wyróżniające się na tle współczesnej kinematografii polskiej. Ja nie o tym.

Zacząć należy od końca. Zainteresowałem się tym filmem z powodu piosenki „Stare drzewa” Korteza która pracuje w zwiastunie „Kamerdynera”. Ten króciutki pejzaż muzyczny z obrazami powojennego dworu załatwionego na cacy przez czerwoną zarazę po 2 Wojnie Światowej wywraca do góry nogami całą fabułę. Wszystkie recenzje jakie przeczytałem i zobaczyłem tracą sens na temat tego dzieła filmowego bo „Stare drzewa” to wyśpiewaj wymaluj – Młoda Polska. Kto jak nie bloger norwid mógł to dostrzec, albo jaki dzisiejszy recenzent wie czym jest Młoda Polska? Albo jeszcze lepsze pytanie – jak wyrosło współczesne Zakopane? Prosta sprawa – kolebka polskiej bohemy, otoczona Tatrami kraina, surowa, stoicka, groźna, rodziła myśli odrodzonej sztuki polskiej międzywojnia. Dziś przez wakacyjne 2 miesiące Krupówki przedeptuje 2 miliony turystów – za sprawą Młodej Polski właśnie. Piszę o Zakopanem jako antypody kaszubskiej opowieści bowiem oba te miejsca łączy nie tylko młodopolska poezja ale i Historia pisana z dużej. „Stare drzewa” Korteza z jego kosmicznym odpływem(1) to równie dramatyczna Historia Łemków sądeckich jak Historia Kaszubów. Zostało po Łemkach na Podhalu niewiele bowiem akcja „Wisła” paliła domostwa do gołej ziemi. Te pomniki historii można zobaczyć w rezerwacie „Biała Woda” we wsi Jaworki. Pokręcone jabłonie i grusze do dziś świadczą o obecności w tym miejscu prężnej niegdyś stolicy kozaków rejestrowych Królestwa Polskiego. Ktoś powie że przesadzam – została jeszcze ulica – Szlachtowska – tu królowie polscy wysyłali posłów do organizowania zaciągu na wojny.

 

Kiedy słucham „Stare drzewa” Korteza oczami wyobraźni widzę zniszczoną wieś pienińską i magnetyczną więź dramatu Kaszubów którzy stanęli po stronie odradzającego się Państwa Polskiego. Za niemieckiej okupacji górale uczynili podobnie, Łemkowie mamieni „Wielka Ukraina” Hitlera postępowali różnie ale zapłacili za zbrodnie UPA wygnaniem. Dzisiejsi Łemkowie choć wracają na ziemie ojców nie działają jak znany wszystkim Kaszub – Donald Tusk.

Ten pan, który swoją magisterkę „Dandzing” (Gdańsk) napisał po niemiecku swego czasu na kaszubskim wiecu stwierdził że „polskość to nienormalność”. Jako że niemieckość Gdańska przybiera na sile słusznie spotkała się ona z odpowiedzią Filipa Bajona który sztuką filmową przypomniał niemieckie ludobójstwo na Kaszubach w Piaśnicy. Wymordowani Kaszubi wraz z ich królem Bazylim Miotke (Gajos) przypominają co było i co będzie jeśli współcześni nie będą dbać o własną kulturę i obecność w Gdańsku.

Niemiecka pogarda dla Narodu Polskiego powszechna na Pomorzu w 1 połowie XXw. odradza się dziś właśnie w Gdańsku(2). „Hans G. nawołuje do zabijania Polaków” właśnie w Gdańsku dlatego że MOŻE! Masońskie władze tego miasta dziś jak za Hitlera robią podobnie – pracują nad upodleniem Narodu Polskiego. Ich praktyki idealnie odzwierciedla film „Kamerdyner” gdzie niemiecki dwór, hrabiostwo pozbawione moralnych zahamowań płodzi bękartów co samo w sobie prowadzi do sodomii własnych oficjalnych dzieci. Połączenie moralnej deprawacji niemieckiej arystokracji z uświęceniem w niemieckim języku Narodu Niemieckiego prowadzi do eugenicznej operacji likwidacji słabszych narodów. Kaszubi świadomi swego położenia, świadomi poniewierania ich rodzin przez niemiecki nazizm wybierają Polskę – i to w kolebce niemieckiego szowinizmu. Ich decyzja, ich perspektywa wybornie przedstawiona przez Gajosa i to oryginalnym kaszubskim dialektem j. polskiego jest dla widza zrozumiała i rodzi sympatię. Dla mnie osobiście rzeczą godną nie tylko szacunku ale wręcz miłości jest zachowanie kaszubskiego króla Bazylego Miotke który wygnanego przez niemiecki dwór kamerdynera nie tylko przygarnia ale i daje mu posadę zarządcy tartaku. Ten odrzucony, jak zbity pies, bezwartościowy dla Niemców kamerdyner schowany we własnej cichości za niemieckie ludobójstwo na Kaszubach, za śmierć swego serdecznego, umiłowanego wybawcy, ojca z serca i wyboru – staje się mścicielem, takim „Leonem Zawodowcem” czasu hitlerowskiej okupacji. Podobnie jak w filmie „Leon Zawodowiec” finałowa scena nie pozwala widzowi pozostać obojętnym. To właśnie ta scena jest źródłem młodopolskich strof w piosence Korteza „Stare drzewa”. Kiedy tytułowy bohater filmu Kamerdyner podnosi umęczone zamordowane ciało swej przybranej matki, kiedy przed ruskimi sołdatami przyznaje że to jego matka, choć nią nie jest – to tak jakby mówił Gdańszczanom – śmierć – nic to! Matka moja, moja ojczyzna jest w rękach mych.

..

..

Nie dziwi więc to co Kortez wyśpiewał.

..

 

Dodać muszę że „Kamerdyner” to nie tylko piękny patriotyczny film. To nie tylko film który powinien być pozycją obowiązkową polskiej edukacji. To film w mojej ocenie obowiązkowy w edukacji młodego pokolenia zarówno w Niemczech, Rosji czy Izraelu, bo to film uniwersalny. Problem entropii cywilizacyjnej dotyka bowiem każdego społeczeństwa. Moralna destrukcja elit wytworzyła bowiem takich bohaterów jak żydowski bękart Hitler czy polski bękart Stalin. Hitler był dzieckiem żydowskiego bogatego ojca i austriackiej służki pracującej jako pomoc domowa, dokładnie tak jak to prezentuje film Kamerdyner. Stalin był dzieckiem polskiego szlachcica pułkownika Przewalskiego i żydowskiej służki posługującej w jego domu. Jej mąż nazwiska Dżugaszfili (dżuga-juda, szfili-syn) nie mogąc wytrzymać środowiskowej presji z powodu nieślubnego syna powiesił się. Sam Josef Dzugaszfili, pseudonim Stalin, do końca swoich dni morduje milionami prawdziwych i wyimaginowanych sprawców swojej tragedii przy wydatnej pomocy ateistycznych żydów którzy w nim upatrywali własnej emancypacji.

 

Kto nie widział niech koniecznie zaliczy ten film, kto widział niech zobaczy ten film raz jeszcze z mojej norwidowskiej perspektywy.

 

1 ]]>https://www.youtube.com/watch?v=wrrabeo98UQ]]> Kortez - "Stare drzewa" (z filmu "Kamerdyner")

2 ]]>https://www.tvp.info/40268485/rozprawa-nitekplazynskiej-hans-g-nawoluje-...]]> Rozprawa Nitek-Płażyńskiej. „Hans G. nawołuje do zabijania Polaków”

 

 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (8 głosów)

Komentarze

nie był (szczęśliwie? dla nas) bękartem polskiego szlachcica pułkownika Przewalskiego i żydowskiej służki posługującej w jego domu.

Badania historyków wykazały, że 

- pierwsze po primo - Przewalski nie miał nawet możliwości spłodzenia Stalina, bo podczas jego poczęcia nie przebywał w Gori!

 - drugie (po primo ;)) - cechy antropologiczne Stalina, które jakoby wskazywać mogły na pokrewieństwo z Przewalskimi wynikają z "artystycznej korekty", którą na wizerunku Stalina dokonał jakiś jego portrecista, "poprawiając" wygląd modela - zgodnie z bardziej "artystycznym" wyglądem Przewalskiego.

Nie chce mi się szukać w necie całego opracowania tematu "przodków" Stalina, nie mniej - takie opracowanie istnieje i informuje o tym, o czym piszę.

Natomiast zawarte w opracowaniu "dane" na temat mamy Stalina mówią o co najmniej dwu "sponsorach" Stalina w okresie jego nauki w seminarium. Jeden z nich to chyba jakiś carski oficer czy urzędnik, drugi - bodajże prawosławny (?) duchowny. Mamuśka "cieszyła się" opinią osoby nienajcięższych obyczajów. Stalin wstydził się tej mamy, czy raczej - jej opinii. Gdy zmarła - na pogrzeb wysłał jakiegoś "delegata" z wieńcem, sam nie pojawił się.

Pozdrawiam,

Vote up!
4
Vote down!
-2

_________________________________________________________

Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie

katarzyna.tarnawska

#1583320

Józef Stalin miał polskie pochodzenie? Profesor Paweł Wieczorkiewicz uważał, że tak!

https://www.youtube.com/watch?v=Ddxaq8w_tuE

 

Vote up!
1
Vote down!
0

norwid

#1583359

Dla równowagi - mogę polecić artykuł Mariusza Nowika:

 https://wiadomosci.dziennik.pl/historia/ksiazki/artykuly/483966,stalin-byl-polakiem-mikolaj-przewalski-to-ojciec-stalina-adam-weglowski-bardzo-polska-historia-wszystkiego-recenzja.html

gdzie mowa jest m. in. o badaniach genetycznych potomków Stalina i Przewalskiego i gdzie ostatecznie stwierdzono, że genetycznie są to całkowicie różne linie, a materiał genetyczny (DNA) Stalina bliższy jest tzw. "człowiekowi lodu", czyli  Ötzi aniżeli Przewalskim. Choć np. Mikołaj Przewalski, jako ochotnik - zgłosił się do walki przeciwko powstańcom 1863.

W cytowanym artykule wyjaśnione jest również "portretowe" podobieństwo Stalina z Przewalskim.

Nie ma profesorów nieomylnych - to o prof. Wieczorkiewiczu, warto jednak przy tym pamiętać, że  Bardzo polska historia wszystkiego, to literatura bardziej rozrywkowa, aniżeli historyczna.

Przy okazji - wielkie dzięki - za polecenie filmu Kamerdyner.

Pozdrawiam,

Vote up!
1
Vote down!
-2

_________________________________________________________

Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie

katarzyna.tarnawska

#1583402

Historia Polski w filmie KAMERDYNER, cz. II - prezentuje Janusz Gajos

https://www.cda.pl/video/323642855/vfilm

 

Niesamowita pozytywna przemiana Fabiańskiego

Fabijański po premierze Kamerdynera: Dlaczego nie zagra już u Patryka Vegi?

https://www.cda.pl/video/261801595/vfilm

Vote up!
2
Vote down!
0

norwid

#1583360

Potrzeba rzetelnych i prawdziwych filmów o latach 1944-56...

Vote up!
3
Vote down!
0

Yagon 12

#1583368