Sobiepaństwo władz Poznania

W Poznaniu, na okazałym budynku w którym przez dziesięciolecia mieściła się stylowa i popularna restauracja „Arkadia”, jakiś czas temu władze miasta frontem do Placu Wolności zawiesiły na linkach dużych rozmiarów płachtę z napisem KONSTYTUCJA, skopiowanym z bohaterskiego torsu sławnego w świecie rodaka, rodem z Popowa. Płachta wisi i starzeje się wyraźnie blaknąc i nie przynosząc chwały ani gospodarzom naszego miasta, ani jego mieszkańcom. Jak długo jeszcze to potrwa?

Są nadzieje na rychły finał. W lokalnym organie „Głos Wielkopolski” Prezydencja miejska ogłosiła swój nowy zamiar. Tym razem na murkach przy Arkadii władze zamierzają umieścić tablicę z inskrypcją poświęconą zamordowanemu prezydentowi Gdańska Adamowiczowi. Dlaczego? Bo jak mówi Mariusz Wiśniewski – wiceprezydent Poznania, dla Adamowicza zawsze ważna była samorządność łącząca Poznań z Gdańskiem.

Pomysł nie do zaakceptowania!

Jeżeli władze miasta tak bardzo ceniły sobie postać prezydenta Adamowicza, niech demonstrują swoją wdzięczność za współpracę np. na frontonie siedziby Zarządu Miasta na Placu Kolegiackim. Niech Plac Wolności i najbliższe jego sąsiedztwo pozostaną terenami zarezerwowanymi wyłącznie dla upamiętniania zasłużonych poznaniaków.

Kilka lat temu, w kolejną rocznicę katastrofy smoleńskiej zrodziła się w Poznaniu obywatelska inicjatywa przemianowania ulicy Franklina Delano Roosevelta (który z racji swoich antypolskich dokonań po ii Wojnie Światowej nie powinien dłużej nas kłuć w oczy) na prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W publicznej ankiecie na pytanie „czy uważasz, że w Poznaniu powinna powstać ulica Lecha Kaczyńskiego” 64 % respondentów odpowiedziało: „tak, prezydent Polski miał wiele zasług, to wstyd, że Poznań jeszcze go nie upamiętnił”. Do dzisiaj władze Poznania tego nie uczyniły. Oczywiście, wyłącznie z powodów politycznych.

Paweł Adamowicz jest dla prezydenta Jaśkowiaka i jego współpracowników ważniejszy od tragicznie zmarłego prezydenta Rzeczypospolitej! Czysta kpina.

Na koniec jeszcze jedna uwaga. Kilka lat temu z inicjatywy Akademickiego Klubu Obywatelskiego w Poznaniu podjęto społeczny wysiłek odbudowy Pomnika Wdzięczności za niepodległość odzyskaną w 1918 r., zburzonego przez hitlerowców. Ambicją i pragnieniem członków Klubu było odsłonięcie Pomnika w 100-lecie niepodległej Polski. Dotychczas władze Poznania czyniły i nadal czynią wszystko, by storpedować te zamiary. Motorem działania są niezmiennie te same władze Poznania. Skandal!

Wstyd i hańba!