Syndrom szabas-burka, czyli… ostatni gasi światło w redakcji GW
Instytucja szabas-goja poszła w zapomnienie, ale od roku 1989 rozkwitło za to dookoła jak Polska długa i szeroka nowe oficium, czyli profesja dziennikarskiego szabas-burka i to wcale nie za przyczyną nędzy, lecz z powodu dużego zapotrzebowania na intelektualno-informacyjne sutenerstwo.
W czasach rozbiorów znana była na ziemiach polskich instytucja tzw. szabas-goja. Polegała ona na tym, że skoro Talmud zabraniał religijnym Żydom pracy w szabas, to wykonywali ją za nich w ten dzień ich chrześcijańscy sąsiedzi, robiąc to z powodu biedy, a niejednokrotnie skrajnej nędzy...
Dziś instytucja szabas-goja poszła w zapomnienie. Rozkwitła za to dookoła jak Polska długa i szeroka nowe oficium, czyli profesja dziennikarskiego szabas-burka i to wcale nie za przyczyną nędzy, gdyż akurat reprezentanci tego zawodu cieszą się specjalnymi względami niemiłościwie panującej mafii, lecz z powodu dużego zapotrzebowania na intelektualno-informacyjne sutenerstwo. A że w mediach „głównego ścieku” kryzys i o robotę zdecydowanie coraz trudniej, a nie maleją opory natury etycznej i moralnej, – rośnie więc podaż cór i synów Koryntu na dziennikarskim „pigalaku”.
Typowy szabas-burek dziennikarz w zasadzie nie różni się od panienki z agencji towarzyskiej, – bowiem tak samo jak ona, – daje każdemu, kto za to zapłaci. Szabas-burek posiada jednak tę przewagę nad panienką z agencji, iż nie dość że daje, to jeszcze na dodatek obszczeka i za nogawki wytarmosi kogo mu wskażą, nie wnikając zupełnie w tak obce dla szabas-burkowego świata kwestie, jak: Bóg, Honor, Ojczyzna, Prawda czy Racja..., a nieuważnego to i cieczą o wiadomej proweniencji zrosić potrafi, unosząc w górę tylną łapę...
Szabas-burek ma to do siebie, że wspaniale czuje się w obroży i lubi być uwiązanym na łańcuchu przy czyjejś budzie. Daje mu to bowiem gwarancję pełnej michy, bo nic więcej szabas-burkowi do szczęścia nie jest potrzebne...
Instytucja szabas-burka narodziła się w połowie wieku XIX, kiedy to przez Europę przetaczały się co i rusz różne masońsko-syjonistyczne ruchawki, – mające na celu tzw. równouprawnienie wiadomej nacji wobec narodów Europy. Ukoronowaniem tychże ruchawek była bolszewicka rewolucja w Rosji, zrealizowana za pieniądze żydowskiego banku Rockefelera i kilku innych żydowskich banków z Wall Street, – tych samych, które w roku 1911 wykupiły prawo do emisji dolara w USA i zachowały wyłączność po dziś dzień; oraz te, które wyasygnowały sporą kasę na rozwój przemysłu zbrojeniowego i chemicznego (np. IG Farben – producent śmiercionośnego gazu „Cyklon B”) dla III Rzeszy Niemieckiej w latach 30. i 40. minionego stulecia.
Na nasze nieszczęście pojawiła się Gazeta Wyborcza, TV Polsat oraz TVN należąca do medialnej Grupy ITI, a w latach 1989-2015 hycle z TVP wyłapali co bardziej agresywnych kundli, których rodowód sięga Szczepańskiego czy Kwiatkowskiego, którzy zawiadywali tą psiarnią w czasach komunizmu. W nich to bowiem otworzyło się pole do popisu przed szabas-burkami, gdzie mogli ochoczo i bezkarnie ujadać, szarpać za nogawki, toczyć pianę z pysków... Ale nadszedł przełom roku 2015/2016 i TVP zaczął zarządzać bulterier – Jacek Kurski, który nie obszczekał kundelków szabas-burków, a po prostu wypuścił ich z klatki na zieloną trawkę w oczekiwaniu, że jakiś hycel ich złowi. Taki z niego dobry wujek. Pozostałe w mediach komercyjnych szabas-burki nadal chodzą na łańcuchach u rabinów synagogi w Polsce: Adama Michnika – vel Aarona Szechtera, Zygmunta Solorz-Żaka, Markusa Tellenbacha i Tomasza Lisa. A bycie uwiązanym przy ich budzie – tak do dzisiaj oni myślą, – to mniej więcej to samo, co posiadanie poselskiego immunitetu na bezkarność, czyli stawanie ponad prawem. Wszak inne jest w Polsce prawo dla „naszych”, a inne dla gojów i co wolno „mojżeszowym”, to nie wolno Tobie – Polaku...!!!
„Redachtory” są dobrze tresowani. Ujadają, podgryzają łydki, szarpią za nogawki, toczą pianę z pyska. Są to bardzo zdolne szabas-burki i o dużej inteligencji, co u kundelków jest zjawiskiem dość powszechnym, a na dodatek przeszli bardzo gruntowną tresurę u samego rabina Szechtera, Solorza, Waltera i Urbana vel Urbaha. ... Rabin Tellenbach rozkaże: – waruj...! – „redachtor” waruje... – „redachtor” bierz...! – redachtor atakuje... To jednak nie wszystko... Gdy wymaga od niego jego pan i władca, potrafi się doskonale wcielić w rolę psa myśliwskiego, który tropi wskazaną mu zwierzynę nawet na bardzo dalekie odległości... Potrafi też, jak pokojowy mops zajrzeć do prywatnego życia polityka o poglądach patriotyczno-narodowych w poszukiwaniu „haka” w celu skompromitowania go w oczach społeczeństwa.
No i któregoś pięknego dnia wszelkiego rodzaju instytucje użyteczności publicznej podległe Rządowi RP pokazały środkowy palec szabas-burkom gazety wyborczej wypowiadając umowę prenumeraty, ponieważ „przegięli” w obszczekiwaniu Narodu Polskiego. Otrzymali więc to, na co tak zawzięcie pracowali przez długie lata. Już dzisiaj widać regres tych mediów, zmniejszone przychody, a wraz z tym… redukcję zatrudnienia.
Co pocznie wówczas taki „redachtor” oraz pozostałe szabas-burki, gdy wylecą na zbity pysk...? Gdzie pójdą, u jakiej klamki się powieszą?... U jakiej budy przywiązać się pozwolą i na kogo wówczas szczekać będą?...
To, że w tych medialnych imperiach drżą o niepewną swą przyszłość, – widać i czuć już z daleka. Pan Bóg bowiem może nierychliiwy, ale sprawiedliwy i powoli, bo powoli, ale jednak powoduje, że budzi się nasz Naród z letargu, przeciera oczy z chocholego snu, a wszystko to za tą przyczyną, iż do oczadziałych polskich czerepów zaczynają, – jak w półśnie, ale jednak zaczynają docierać informacje o tym, jak nas „zrobiono na szaro” w Magdalence i przy Okrągłym Stole, gdzie się dogadali czerwoni z PZPR z takimi samymi czerwonymi, tyle że dla niepoznaki pomalowanymi na opozycję i przyozdobionymi wątpliwej jakości działaczami pseudorobotniczymi w rodzaju TW „Bolka” tylko po to, aby cyrk wyglądał nie na agenturę, a na reprezentację Solidarności i Narodu Polskiego... Wielu się wtedy nabrało na ten numer... Wielu nie wiedziało lub zapomniało w powszechnym uniesieniu roku 1989, że prawdziwą Solidarność zniszczono na przełomie roku 1981/82, gdy zdano sobie sprawę, że ruch związkowy wymyka się spod kontroli trockistowskich doradców i przybiera charakter narodowo-katolicki. A to przecież nie było w planie ani tzw. doradców, ani samego Wałęsy...
Dobrze, że z TVP zaczęły docierać informacje o tym, że Donaldinio Tuskolini & Company z „bufetową” na czele maczali swe brudne łapy w zamachu pod Smoleńskiem i w co najmniej kilkunastu aferach. Co na to szabas-burki z GW, TV Polsat i TVN? Oni nadal twierdzą, że tupolew walnął w pancerną brzozę, a afery gospodarcze i finansowe są dziełem pisiorów, którzy z ich świetnie wówczas funkcjonującej III RP zrobili państwo totalitarne.
Zarówno w Magdalence, jak i przy „Okrągłym stole” w roku 1989 zasiedli „sami swoi” z „samymi swoimi”. Po „Okrągłym stole” ci sami „sami swoi” uwłaszczyli się naszym kosztem i za ukradzione nam pieniądze założyli gadzinówki i antypolskie imperia medialne, które obsadzają szabas-burkami i dziwkami dziennikarskimi tylko po to, aby utrzymać Polaków w letargu, pod narkozą. Ale nawet najlepsza narkoza nie zadziała, gdy nie ma co włożyć do garnka i w brzuchu burczy z głodu, a z braku dachu nad głową zimno i leje się na kark... Wiedzą o tym dobrze mocodawcy szabas-burków i same burki, – i z wolna pada na nich strach... . Bo oto rząd Zjednoczonej Prawicy sukcesywnie zaczął dbać o Naród, pomniejszać biedę, otwierać szanse przed Rodakami na lepsze ekonomicznie życie. Co na to szabas-burki? Zaczęli odkrywać swe prawdziwe twarze, spadły maski z wczorajszych antykomunistycznych opozycjonistów i znów widzimy ich tam, gdzie tak naprawdę byli cały czas, a jedynie mamili nas, że byli gdzie indziej... Wyszło szydło z worka i ten sam szabas-burek, który na polecenie swojego tresera opluwał Polaków w GW i na ekranach Tel-Awizorni – mediów dla ćwierćinteligentów, bronił nie kogo innego, jak komunistycznych aparatczyków – Kiszczaka i Jaruzelskiego, na rękach których ciąży polska krew, bronił i gloryfikował TW „Bolka”, a tupolew walnął w pancerną brzozę, bo kapitan był… nietrzeźwy i prezydent RP wywierał presję, by lądować.
Krąg został zatoczony i zamknięty przez „redachtorów” z żelazną wprost konsekwencją. Najpierw bowiem znieważali i oczerniali polskich patriotów w ramach akcji zorganizowanej przeciw wszystkiemu co polskie i patriotyczne, a potem bronili wrogów Polski… . Wszystko co robi szabas-burek, robi na zlecenie..., płatne zlecenie...!!! Szabas-burki mają to do siebie, że służą temu, kto lepiej wyposaży im budę, założy obrożę z krokodylej skóry i przypnie do niej złoty łańcuch, napełni michę...
I pójdę o zakład, że jeśli któregoś dnia taki szabas-burek, których ci u nas dostatek, zostanie bezpańskim kundlem, to jeśli znajdzie się ktoś, kto uprzedzi hycla i zaoferuje mu budę z michą w zamian za zmieszanie z błotem… Adama Michnika, Zygmunta Solorza, Markusa Tellenbacha i Tomasza Lisa – ich dotychczasowych pracodawców i treserów, to zrobi to... I nie drgnie jemu nawet powieka, bo szabas-burki służą tylko za budę i michę. I w błędzie jest ten, kto będzie szukał u nich honoru. No bo szabas-burki już takie są... bez honoru.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 10266 odsłon
Komentarze
Szabas-burki
13 Lutego, 2017 - 22:17
Bardzo dobre określenie. Jednak ciągle trzeba mieć na uwadze, że to magdalenkowe stowarzyszenie nie odpuści takiej klęski jaką otrzymało w demokratycznych wyborach i nadal będzie nękać opinię publiczną swoimi idiotyzmami. To im bowiem bardzo zaburzyło realizowanie, nakreślonego przez globalne siły, planu likwidacji państwa narodowego. Być może zmienią taktykę widząc, że dotychczasowe obszczekiwanie nie przynowi rezultatów a jak przynosi, to jedynie wzrost poparcia obecnego rządu. Może wizyta w przyjaznej im ambasadzie wpłynie na to w jakiś sposób, kto to wie? Może zamiast ciamajdanowych akcji i głośnego obszczekiwania wszyscy nagle zachorują na nerki i będą opryskiwać nogawki przeciwników płynem spod tylnej łapy, żeby każdy mógł własnym zmysłem powonienia długo czuć? Sądzę, że dobrym antidotum na takie beztroskie harce byłoby zajęcie harcowników ich własnymi sprawami. Ale do tego potrzebna jest armia faktycznie niezawisłych sądów, a jak to wygląda to widać i słychać. Czuć również.
Pozdrawiam
Szpilka
witaj szanowny @Satyrze :)
14 Lutego, 2017 - 11:19
super artykuł,to na początek...
a teraz co do meRdających mendiów ,pamiętam naszą akcję z przed kilku laty,akcję spontaniczną,obywatelską ,dotyczącą nie kupowania pewnej gazety nazwanej przez kogoś "mieszadłem" od mieszania w ludzkich umysłach i udało się,brak chętnych i płacących czytelników zrobił swoje,podobnie stało się z darmowym czymś "na metry" rozdawanym w podziemnych przejsciach i na ulicach,padło z powodu naszych obywatelskich reakcji...po prostu z obrzydzeniem tłumaczyliśmy,ze takie "cuś" nawet do kibla się nadaje...dzisiaj już nikt w tramwajach nie puszy się czytając mieszadło,bo wstyd i obciach..
dużo więc zależy również od naszego obywatelskiego zachowania,wycinanie,odkłamywanie CELOWYCH kłamstw i napiętnowanie meRdających ogonami na zlecenie ,gdy zabierze się im michę z dobrym żarełkiem,na początek reagują wsciekłym szczekaniem,a ciut póżniej co raz słabiej ich słychać,aż przychodzi zapomnienie co jest dla nich gorszą karą niż piekło,w które zresztą nie wierzą... a więc nasza rola w walce z takimi szkodnikami też jest ważna,daliśmy radę mieszadłu,dajmy radę i im podobnym...
"psy szczekają ,karawana idzie dalej do celu"
serd pozdrowienia :)
gość z drogi
Szanowna Gościu z drogi! - latem minionego roku...
15 Lutego, 2017 - 21:44
... któregoś deszczowego dnia zatrzymałem sią autem na prawym pasie (prawoskręt) skrzyżowania na czerwonym świetle. Wówczas podbiegł do mnie gościu w pelerynie z kapturem na głowie. Usiłował mi wtrynić darmowy egzemplarz szmatławca "Metro", którego wydawcą jest Agora. Powiedziałem, by tuż za rogiem zjawił się na parkingu, bo chcę od niego "kupić" wszystkie egzemplarze z jego torby na kółkach.
Zjawił się po dwóch minutach. Poprosiłem go do wnętrza samochodu, by nie moknął, bo deszcz się zaczął nasilać. Był to facet w wieku około 28-30 lat. Wówczas zapytałem:
– dlaczego pan się podjął takiej pracy?
– panie! A jak mam zarobić na utrzymanie żony i małego dziecka? Żona po urlopie macieżyńskim wróciła do pracy i tego samego dnia dostała wypowiedzenie pracy. Ja byłem bezrobotnym ponad rok. Trafiła mi się ta robota, chociaż za psie pieniądze, to wziąłem. A pan myśli, że powinienem... żebrać pod kościołem? – Panie! ja jestem... magistrem ekonomii! Skończyłem Uniwesytet Mikołaja Kopernika w Toruniu. Czy wie pan, że po tym kierunku studiów to mogę dzisiaj znaleźć pracę właśnie tylko taką?
– Ale pracujesz na rzecz Agory? – zapytałem zdziwiony, bo widziałem, że gość wcale nie jest głupi, a platformersi i Aaaadam "latają" jemu... wiesz koło czego.
– A jakie miałem wyjście? Wciskam ludziom tego szmatławca z obrzydzeniem, ale na dzisiaj nie mam innej pracy. Przecież magistrowi nie wypada zbierać puszek po piwie i sprzedawać w skupie złomu. Zresztą ile mógłbym zarobić? Grosze.
Po tym wyznaniu dałem gościowi 100 złotych w zamian za obietnicę, że więcej nie przyłoży ręki do szerzenia zła wśród naszego społeczeństwa poprzez dystrybuowanie wrogiej nam gazety. Ale na tym nie koniec. Pozostałe w torbie na kółkach egzemplarze tego szmatławca przerzuciliśmy do bagażnika mojego auta z przeznaczeniem do spalenia w betonowym grillu w moim ogrodzie. Wymieniliśmy także numery telefonów i adresy e-mail-owe. Już nazajutrz miałem jego CV w skrzynce mailowej. Wśród swojego środowiska "rozpuściłem wici" i... gościu o imieniu Krzysztof od 1 września został zatrudniony w biurze rachunkowym świadczącym usługi dla podmiotów gospodarczych.
W połowie listopada Krzysztof zadzwonił do mnie i zaproponował spotkanie przy kawie w małej kawiarence. MIałem przybyć z moją żoną. On przybył także w towarzystwie swojej żony. Spędziliśmy długie godziny nie tylko przy kawie :-). Wówczas wyjawił, iż "od zawsze" był, jest i będzie patriotą, bo tak uczyli go rodzice i dziadkowie. Jest także czytelnikiem Niepoprawni.pl i innych portali prawicowych. To, że "przyłożył rękę" do Agory i dla niej pracował, – było koniecznością, by MOPR nie odebrał im córeczki z powodu ubóstwa.
Ale jakież było dla mnie zaskoczenie, kiedy przyszło do uregulowania rachunku (przyznam... dość słonego :-) Nie dość, że Krzysztof zapłacił, to w dodatku wręczył mi owe 100 złotych, które dałem jemu latem za to cholerne "Metro". Okazało się, że z pracodawcą ma podpisaną umowę (normalną, nie żadną "śmieciową"), a wynagrodzenie na poziomie około 3000 PLN-ów.
Konkluzja: czasem bieda wyzwala w człowieku najgorsze instynkty, więc nie dziwmy się że przykładają rekę do szerzenia zla poprzez dystrybucję np. szmatławca o nazwie "Metro".
Pozdrawiam Ciebie Gościu z drogi i tych wszystkich przyjaznych Tobie, których napotykasz na drodze, – podążając do wolnej Polski,
Satyr
___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz".
© Satyr
Dobrego Dnia szanowny @Satyrze :)
16 Lutego, 2017 - 11:18
Dobrego Dnia również pańskiej małżonce :)dzięki za piękny wpis i zwrócenie uwagi na smutny fakt biedy i nieszczęsny los człowieka pozbawionego pracy...
Na szczęście ta historia opisana przez Ciebie skończyła się dobrze :)
ja z kolei dzięki mojemu sponsorowi,czyli mężowi przez kilka lat prowadziłam akcję tzw bezpłatenej czytelni prasy w odpowiedzi na metry ciętej i mieszadła...po prostu kupowałam po kilka egzemplarzy Gazety Polskiej Naszej Polski,czy Naszego Dziennika i zanosiłam do naszego malutkiego osiedlowego sklepiku a z tamtąd rozchodziły się w śród czytelnikówosiedla o bardzo zróznicowanych poglądach z przewagą na dawne SLD i PO jakże miło popatrzeć na nasz emerytowny ludek siedzący na ławkach i czytający Dobre Gazety.
Mijały lata i wybory kolejne na naszym osiedlu/do tej pory głosowano tylko na SLD,/zamienione na PO/ i ku naszej radości zaczęli zaczęli wygrywać nasi :)
cieszyliśmy się z naszym patriotycznym sklepikiem z każdego takiego wydarzenia,biedny Sławek płuca zdzierał z gazetą w ręce nawracając Osiedle/1/3 to emeryci,1/3 SLDi PO i 1/3,mniejszość Romska...my w mniejszości /i nagle coś drgnęło, nieżyjący już sąsiad zapalony łowca darmówki na Metry,nagle odkrył inne prawdy i za nim odszedł z tego świata,zaczął się niecierpliwić,dlaczego "złodzieji w białych kołnierzykach " się nie zamyka na wiele lat i nie karze się im naprawiania krzywd,sukces nie bywały,przecież PO chciało zamykać Peo :)
a wybory ostatnie , to wielki sukces na naszym osiedlu, :)
oflagowany sklepik wielką fotografią naszego przyszłego Ministra zostanie długo w naszej pamięci,ale paskudne zagrania wobec niego też,szczególnie pewnej pańci pracującej w jakimś urzędzie odgrażającej się skutecznie,ze naśle wszystkie możliwe kontrole i POlicję,by wlepiali mandaty...
ale Sklepik dzxięki Bogu i nam jego klientom żyje i nawraca nadal,tylko nie ma już z nami "Naszej Polski",wspaniałej Gazety ,odkłamującej peowską rzeczywistość .
a nasza mała osiedlowa społeczność? nadal kłóci się ale już bez metra w garsci i mieszadła... i co raz mniej zapisów w osiedlowym sklepiku /na krechę/bo 500 + robi swoje
i dzieciaczki już nie przychodzą z grosikami skrupulatnie odliczonymi na połowkę chleba,teraz kupują cały,duży chleb i coś dobrego do niego :) słodkie bułki,też.. a ci którzy stracili pracę w likwidowanych zakładach pracy ,co raz częscie pomagają patriotycznemu sklepikowi i nic się nie marnuje na naszym Osiedlu, pańcie straszące skarbówką są napiętnowane przez Wszystkich solidarnie,tak przez familoki jak i przez bloki :)
romska mniejszość milcząca i czuwająca nad porządkie tej malutkiej Polski,skończyły się kradzieże aut,wyrywanie pięknie rosnących kwiatów a w ostatnie wakacje dzieciaki pojechały na kolonie,czy romskie też,tego nie wiem,ale nie było ich ani widać ani słychać w gorące letnie dni :)
serdeczne ukłony szanowny @Satyrze dla Zony i dla Pana :)
Dobrego Dnia Polsko :)
Dobrego i słonecznego :)
a zbójcy przy drodze...? no cóż byli ,są i będą,ale damy Radę :)
gość z drogi
Szanowna Szpilko! - Czuję się zobowiązany...
15 Lutego, 2017 - 18:14
... odpowiedzieć Wam Komentatorom, którzy zechcieliście zaglądnąć na mój blog. I od Ciebie zacznę, jako pierwszej.
Otóż, trafnie między innymi napisałaś, cyt.: "(...) To (tzn. zwycięstwo Zjednoczonej Prawicy w demokratycznych wyborach - przyp. Satyr) bardzo zaburzyło realizowanie nakreślonego przez globalne siły planu likwidacji państwa narodowego".
Na kwik KOD-owców, Nowoczesnej.pl i platformerskiej swołoczy zareagowałem wpisem (tutaj: http://niepoprawni.pl/blog/satyr/zdradziecki-marsz-kod-u-13-grudnia-2016-czerepy-osnute-mgla-klamstwa), gdzie ostatnia strofa miała takie oto brzmienie:
taki uknuli pasożytniczy tryb życia
jak pijawki naszą krew chcą sączyć
stąd tyle chamstwa jazgotu i wycia
bo... rozbioru Polski nie mogą dokończyć
Serdeczności Szpilko dla Ciebie i Twoich bliskich
ode mnie i mojej żony Evy,
Satyr
___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz".
© Satyr
dzieje
14 Lutego, 2017 - 14:59
Rzeczywiście dzieje Polski po 1989 roku smutne sa bardzo - oparte na kłamstwie i układzie czerwonych z różowymi...ale to sie nareszcie kończy...
Yagon 12
Yagonie! - nasz Naród ciemiężony...
15 Lutego, 2017 - 20:23
... przez prawie pół wieku miał szansę wyzwolić się spod jarzma Sovietskowo Sojuza, ale nie przewidział, że "wyzwolicielami" z TW Bolkiem na czele będą ci, którzy nas po prostu zdradzili i okradli materialnie, a kryjąc swe niecne czyny wobec Narodu Polskiego... "prali nam mózgi" w zawłaszczonych mediach (vide gazeta "Solidarność" - "Gazeta Wyborcza").
Stawiam pytanie: - czy trzeba nam było 27 lat, by koszerne media zaczęły iść "w odstawkę"? Czy byłby tak długi okres, gdyby wcześniej (1992) doszło do uchwalenia i wprowadzenia w życie ustawy dekomunizacyjnej?
Pozdrawiam,
Satyr
___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz".
© Satyr
Witajcie, tekst rzeczywiście świetny
14 Lutego, 2017 - 15:38
ale odczuwamy chyba nadal niedosyt takich tekstów oraz reakcji na chamstwo, zaprzaństwo i manipulację pseudoopozycji.
Wydaje się, że nadal nie ma równowagi pomiędzy prawicowymi mediami i ich udziałem w rynku, słyszalnością prawicowego wiarygodnego i patriotycznego przekazu w przestrzeni medialnej, a głosem onych.
Nadal brakuje prawicowego polskiego PR'u, prawicowych polskich książek w księgarniach, ale też w bibliotekach, filmów fabularnych i dokumentalnych w TVP, ale także w kinach itd.
Chyba nadal zbyt mało środków budżetowych, ale też prywatnych jest przenaczanych na taką działalność.
Chcemy, aby rynek polski nasycił się prawicowym przekazam, aby stworzyć przynajmniej równowagę dla tych lewacko-genderowsko-homosiowo-komuszych i nihilistycznych treści sprzedawanych nam w obcych me(n)diach nadreprezentowanych na polskim rynku!.
Cognoscetis veritatem, et veritas liberabit vos --- Poznajcie prawdę, a prawda was wyzwoli.
Szanowna/ny Lionette! - W swym komentarzu...
15 Lutego, 2017 - 19:57
... napisałaś/eś, cyt.: "Nadal brakuje prawicowego polskiego PR'u, prawicowych polskich książek w księgarniach, ale też w bibliotekach, filmów fabularnych i dokumentalnych w TVP, ale także w kinach itd".
Tak, to prawda, ale sukcesywnie docierają do mnie informacje, że kilka tytułów gazet, - między innymi Gazeta Bałtycka są "na tapecie" do repolonizacji, którą to gazetę swego czasu, a było to bodajże w roku 2001 cwaniaczki majstrujący przy Najjaśniejszej Rzeczpospolitej (w czasie rządów SLD-UP) - sprzedali niemieckiemu koncernowi medialnemu Nouer Passauer Presse. Ta z kolei po kilku latach sprzedała ją "mojżeszowym" wydającym "The Times".
Co do księgarni, to księgarnie budzą się i... z chęcią zaczynają dystrybuować książki prawicowych autorów. Jedną z chyba najbardziej opornych i "betonowych" księgarni jest sieć MPiK. Tam nie kupisz wartościowej książki. Ale rosną jak grzyby po deszczu prywatne dystrybucje (zamawiasz telefonicznie u wydawcy), z których ja przeważnie korzystam.
Filmy.
No cóż, nie jest z nimi różowo. Ale chciałem tu wskazać na to, że pod naciskiem społeczeństwa - nawet tak wielka i niepolska sieć kin Cinema City (począwszy od 17 lutego br.) będzie prowadzić projekcje filmu pt. "Zerwany kłos" w kilkudziesięciu kinach w Polsce. Ów pełnometrażowy fabularny film (oparty na faktach) został zrealizowany przez studentów Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, także z udziałem zawodowych aktorów. Film zrealizowano za kwotę nie przekraczającą 1 miliona złotych. To około 15-krotnie mniej, niż inne realizowane przez "wajdową mafię", a poziomem nie odbiegający od filmów "sławnych twórców" kina polskiego.
Pytanie: - a skąd mieli pieniądze? Ano... pomogła im w tym Fundacja "Nasza Przyszłość" ze Szczecinka.
I drugie pytanie: - a skąd owa fundacja miała pieniądze? Odpowiadam: - z naszego jednego procenta odpisu przy rozliczaniu się PIT-em za rok 2015. Zwiastun tego filmu:
Co do TVP... jeszcze poczekajmy, co wymyśli Prezes TVP Jacek Kurski. On wie, że jeśli będzie działał pod presją swojego brata Jarosława Kurskiego z... gazety koszernej (ów jest czołowym "redachtorem" gównianej), to on już nigdy nie będzie obecny w środowiskach decyzyjnych w odradzającej się Rzeczpospolitej.
Pozdrawiam,
Satyr
___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz".
© Satyr
Autor
14 Lutego, 2017 - 16:21
Tekst świetny i tak powinniśmy rozumieć całą tą przemianę. Ja też o tym wielokrotnie pisałem. Warto też zawsze przytaczać słowa B. Geremka z początku grudnia 1981 roku skierowane do włodarzy komunistycznych: "Bo jak można nazwać człowieka, który na początku grudnia 1981 roku zwraca się do pewnej grupy, komunistycznie władających Polską, osób z niejako propozycją inicjującą zawiązanie tegoż związku artykułując m.in. mniej więcej takie oto antypolskie słowa: "...dalsza pokojowa koegzystencja pomiędzy Solidarnością w obecnej formie a socjalizmem realnym już niemożliwa. Konfrontacja siłowa nieuchronna .. Aparat Solidarności musi zostać zlikwidowany przez państwowe organy władzy. Po siłowej konfrontacji Solidarność mogłaby na nowo powstać , ale jako rzeczywisty związek zawodowy bez Matki Boskiej w klapie,bez programu gdańskiego,bez politycznego oblicza i bez ambicji sięgnięcia po władzę . Być może tak umiarkowane siły, jak Wałęsa, mogły by zostać zachowane"?
Tak to wyglądało.
Pozdrawiam
krzysztofjaw
Krzysztofie! - Ponieważ "zawadziłeś" o Geremka, to...
15 Lutego, 2017 - 20:13
... pozwolisz na mały cytat z mojej książki pt. "Europejskie Eldorado", w której na stronie 144 napisałem: "(...) Jak każdy niemalże „mojżeszowy”, nie grzeszył odwagą, a swoje działania przeprowadzał skrycie i za plecami innych. Nigdy nie atakował wprost, nigdy swojemu ideologicznemu przeciwnikowi nie „wygarnął” prosto w oczy. Architekt niemalże wszystkich intryg personalnych na szczytach władzy. Zawsze działał chytrze, podjazdowo, a potem stojąc z boku zwaśnionych przez niego stron, obserwował wyniki swoich intryg. Dlatego w żydowskim „Marcu’68” jawnie nie uczestniczył. Także i dlatego, że realizował długofalowe zadania, nakreślone wcześniej w Paryżu przez francuską żydomasonerię. Zasłuchany w wykłady byłych stalinowskich „rewizjonistów” – Krzysztofa Pomiana i Włodzimierza Brusa, snuje dalekosiężne plany unicestwienia wszystkiego, co polskie".
Gnida zawsze będzie gnidą! Zakończył swe życie tak, jak na to zasłużył.
Ciekawi mnie, w jakich okolicznościach Aaaaadam zejdzie z tego ziemskiego padołu.
Pozdrawiam,
Satyr
___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz".
© Satyr
Piętrzące się absurdy.
15 Lutego, 2017 - 14:12
Nie tak dawno Adam Michnik pozwał red. Ziemkiewicza za słowa ,że "redaktor naczelny GW terroryzuje swoich adwersarzy pozwami sądowymi" .
Właściwie teraz powinniśmy się spodziewać artykułu w Wyborczej ,że promowanie i okazywanie poszanowanie prawu żydowskiemu tj. Dekalogowi jest najbardziej zajadłą formą antysemityzmu :-)
Ludzie myślcie , to boli ,ale da się to wytrzymać .
Ceterum censeo, PKiN im. J.Stalina delendam esse.
@mmkkmmkk
15 Lutego, 2017 - 22:20
Napisałeś, cytuję: "Właściwie teraz powinniśmy się spodziewać artykułu w Wyborczej, że promowanie i okazywanie poszanowanie prawu żydowskiemu tj. Dekalogowi jest najbardziej zajadłą formą antysemityzmu".
Na przyszłość postaraj się nie zaśmiecać mojego bloga!
Od kiedy to możemy postawić znak równości pomiędzy Prawem żydowskim a Dekalogiem???
Dla oświecenia ciebie napiszę tak: prawo żydowskie (halacha) jako prawo mojżeszowe nie może być utożsamiane z Dekalogiem, bowiem halachą (spisaną w Talmudzie) jest opinia rabina, co znaczy że opinia tego rabina na dany temat jest rozstrzygająca. Natomiast Dekalog jest krótkim zbiorem praw ustanowionych przez Boga i nie podlega żadnej interpretacji. Jeśli mówimy na przykład o V przykazaniu "nie zabijaj", to nie możemy nad nim dyskutować tak, jak rabin który mógłby powiedzieć: "jeśli narodzone dziecię jest ułomne fizycznie lub umysłowo, to ty Icku... skróć jego i swoje męki poprzez posłanie jego na łono Abrahama".
Satyr
___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz".
© Satyr
Obiecuje ,że to już ostatni śmieć na Pana blogu.
15 Lutego, 2017 - 23:04
Ale jednak warto przypomnieć ,że to właśnie Mojżesz otrzymał tablice z tymi przykazaniami (Tora) .Dlatego utożsamianie zbitki słownej "prawo mojżeszowe" ,z pismami rabinów późniejszymi o circa tysiąc lat (Talmud) jest nadużyciem historycznym . To może trochę tak jakby nie przymierzając porównywać Dagome Iudex z Manifestem PKWN :-) .
Ludzie myślcie , to boli ,ale da się to wytrzymać .
Ceterum censeo, PKiN im. J.Stalina delendam esse.
SATYR PRZEGIĄŁ
17 Lutego, 2017 - 08:13
TORA,Pięcioksiąg dla chrześcijan stanowi słowo Boże, przedstawiające dzieje relacji człowieka z Bogiem; zwłaszcza przymierzy zawartych z patriarchami, zapowiadających Nowe Przymierze. Podejście chrześcijan do Prawa Starego Przymierza jest zróżnicowane. Część chrześcijan uważa, że są zwolnieni od ścisłych przepisów prawa Tory, danych wyłącznie Żydom, poprzez wypełnienie się Starego Testamentu przyjściem Mesjasza, ale nie od nauk moralnych i religijnych zawartych w Dekalogu. Natomiast pozostali uważają, że skoro cała Tora dotyczy tylko Żydów, a Dekalog jest częścią Tory, to chrześcijan obowiązują tylko przykazania Nowego Przymierza nadane przez Jezusa, a Dekalog jest tylko kierunkowskazem moralnym.POZDR
prof Rycho
wracając do tytułu,ostatni gasi światło w G...
17 Lutego, 2017 - 15:41
to szanowny Satyrze,daj znać,kiedy to będzie,a dam na mszę świętą z wielką radością...
tyle ZŁA,tyle intryg ..a więc czas na zakończenie tego spektaklu... pozdrowienia :)
gość z drogi
"profesorze" Rycho! - moi koledzy w stopniu profesora...
17 Lutego, 2017 - 22:58
... nie mają najmniejszego problemu ze zrozumieniem tekstu. I tym się różnisz od nich.
Wyraźnie napisałem, że: "(...) prawo żydowskie (halacha) jako prawo mojżeszowe nie może być utożsamiane z Dekalogiem, bowiem halachą (spisaną w Talmudzie) jest opinia rabina, co znaczy że opinia tego rabina na dany temat jest rozstrzygająca. Natomiast Dekalog jest krótkim zbiorem praw ustanowionych przez Boga i nie podlega żadnej interpretacji".
Zatem "profesorze" rycho:,... może będzie lepiej dla ciebie, byś w końcu tu na Niepoprawnych pisał na tematy tobie dobrze znane z autopsji, z adekwatną wiedzą, która nie będzie szargać dobrego imienia patriotycznej braci profesorskiej.
Satyr
___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz".
© Satyr
Pozytywny efekt Dobrej Zmiany
18 Lutego, 2017 - 11:38
Witaj
Podobno polaryzacja jest czymś niedobrym ..a ja uważam że tym razem jest - i daje pozytywne skutki dla Polski. Wszelkiej maści "prawicowi" ujawnili swoją przwdziwą tożsamość polityczną itp - dzięki temu ich legendowanie się w naszym środowisku prysło jak mydlana bańka. Oby tak dalej, a jestem sopkojna o przyszłość rządu i Polski. Bo co by nie pisać, to ujawnienie się tych co mącili w głowach zwłaszcza młodym, w przyszłości przyniesie pozytywne skutki dla Polski.
Pozdrawiam.
Zwei skurwysynen.
18 Lutego, 2017 - 21:30