Histeryczne ataki koterii służb i grupek obcych interesów na min. Macierewicza
Uważam za mało prawdopodobne, by ośrodki propagandy zaatakowały dziś Pałac Prezydencki lub niepokoiły szefów MSZ czy MSW. Trudno też sobie wyobrazić, że obiektem zmasowanej agresji propagandowej mogłaby stać się premier Beata Szydło.
Atak ze strony polskojęzycznych przekaźników jest wręcz nieomylną wskazówką – czyje i jakie działania wywołują poczucie zagrożenia antypolskich środowisk i gdzie dostrzegają one potencjał rzeczywistej siły. A skoro życiem publicznym III RP rządzą koterie służb i grupki obcych interesów, ataki te służą eliminowaniu niewygodnych postaci i kształtowaniu pokomunistycznej rzeczywistości.
Nie ma cienia przypadku, że osoba Antoniego Macierewicza od wielu lat stanowi pierwszorzędny cel medialnej agresji, a ludzie z nim współpracujący stają się obiektem rozmaitych gier i kombinacji operacyjnych. Tak było od początku lat 90., gdy konserwowano komunistyczną hybrydę i pod hasłami „pluralizmu i demokracji” legalizowano nową odsłonę PRL-u. Pojawienie się Macierewicza w roli wiceministra MON, likwidatora WSI i nowego szefa SKW, wywołało kolejną falę wściekłych reakcji. Tym mocniejszych, że twórca KOR zachwiał wówczas kluczowym ośrodkiem triumwiratu III RP i zlikwidował „peryskop, za pomocą którego Rosjanie pozyskiwali wiedzę o mechanizmach funkcjonowania naszego państwa”( © prof. A.Zybertowicz). Takich rzeczy się nie wybacza.
Od czasu, gdy kandydat na marszałka Sejmu Bronisław Komorowski, w reakcji na wezwanie przez Komisję Weryfikacyjną oświadczył- „Pan Macierewicz powinien zniknąć”, osoba likwidatora WSI znalazła się na celowniku reżimowych propagandystów, zaś czekistowska nienawiść do Macierewicza do dziś integruje twardogłowych idiotów i „skrzywdzonych” agentów.
Dlatego w latach 2008-2009 na wszelkie sposoby utrudniano pracę Komisji Weryfikacyjnej WSI, zniesławiano i zastraszano jej członków, a wokół procesu likwidacji wytworzono atmosferę oskarżeń i klimat nielegalnych działań. Pod koniec 2007 roku rozpoczęto zaś kombinację operacyjną z udziałem ludzi WSW/WSI, szefostwa ABW oraz ówczesnego marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego, nazwaną przeze mnie aferą marszałkową. Częścią kombinacji, prowadzonej w dużej mierze przez ośrodki propagandy, była kampania oszczerstw i pomówień pod adresem Antoniego Macierewicza oraz akcja dezinformowania społeczeństwa na temat przyczyn i skutków likwidacji wojskowych służb.
W kolejnych latach rozgrywano ją również w sieci internetowej, gdzie obejmowała głównie te obszary, w których toczyło się tzw. śledztwo blogerskie w sprawie tragedii smoleńskiej. Pojawiały się publikacje, których autorzy w sposób niewybredny atakowali przewodniczącego zespołu parlamentarnego i usilnie podważali ustalenia ekspertów smoleńskich.
Gdy Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory parlamentarne, natychmiast przystąpiono do „palenia” kandydatury likwidatora WSI na stanowisko szefa MON. W tym kontekście trzeba odczytywać szereg publikacji zamieszczonych w jednym z „niezależnych” mediów.
Do ataku przystąpiły też ośrodki propagandy. Cytując zmanipulowane wypowiedzi z Chicago i Toronto na temat Aneksu WSI, próbowano ukazać kandydata na szefa resortu jako osobę nieodpowiedzialną i fanatyczną. Skorelowane z tym występy E. Kopacz oraz brednie wygłaszane przez pomniejszych funkcjonariuszy reżimu, pozwoliły ponownie nakręcić histeryczną kampanię pomówień.
Na uwagę zasługuje ówczesna reakcja Belwederu i klubowych kolegów Antoniego Macierewicza. Sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Krzysztof Szczerski, natychmiast pobiegł do TVN-u, by ogłosić, że nigdy nie rozmawiał z prezydentem na temat ewentualnej publikacji Aneksu i zadeklarować, że „rozpoczynamy temat, którego nie ma”, bo „w Polsce są sprawy, które wymagają większej uwagi niż kwestia aneksu”. W podobny sposób zachowała się „kandydatka na premiera w rządzie PiS”, odmawiając jakiegokolwiek komentarza, ponieważ nie chciałaby „wpisywać się w strategię wyborczą Platformy Obywatelskiej”.
Od chwili rozpętania ubiegłorocznej kombinacji medialnej, za najważniejsze zadanie politycy PiS uznali pragmatyczne „odcięcie” od poglądów Macierewicza oraz „unikanie komentarzy”. Tzw. wolne media określiły zaś atak na wiceprezesa PiS mianem „prowokacji, mającej zaszkodzić merytorycznej wizji PiS”, co mogłoby sugerować, że sprawy podnoszone przez Macierewicza nie sprzyjają budowaniu owej „wizji”. W podobny sposób potraktowano włączenie do apelu wojskowego nazwisk ofiar zamachu smoleńskiego, czyniąc z tego patriotycznego obowiązku rzecz wręcz „wstydliwą” i „kontrowersyjną”.
Tuż przed lipcowym szczytem NATO w Warszawie, przystąpiono do kolejnej operacji wymierzonej w szefa MON. Poprzez fałszywe i całkowicie irracjonalne oskarżenia, zaatakowano nie tylko osobę ministra, ale również jego małżonki, generując w ten sposób zainteresowanie opinii publicznej oraz budując atmosferę podejrzeń i pomówień. Następny krok polegał na włączeniu do akcji politycznej agentury wpływu i wykorzystaniu publikacji, jako pretekstu do sformułowania wniosku o odwołanie ministra obrony narodowej. Korelacja poszczególnych etapów dowodzi, że mieliśmy do czynienia z działaniem zsynchronizowanym i całkowicie zamierzonym, którego kulminacja miała nastąpić (i nastąpiła) w przededniu szczytu NATO. Dopuszczenie, by w przeddzień historycznego wydarzenia, mającego decydować o statusie bezpieczeństwa Polski, odbywała się sejmowa debata nad odwołaniem szefa MON, było rzeczą tyleż bezprecedensową w skali cywilizowanych państw, jak szkodliwą i groźną.
Od kilku tygodni mamy do czynienia z nową eskalacją wrogich działań, prowadzonych w ramach wojny hybrydowej, przy udziale środowisk ulokowanych wewnątrz zaatakowanego państwa. Schemat akcji propagandowo-dezinformacyjnej, w której atakuje się najbliższych współpracowników szefa MON i rozpowszechnia zmanipulowane „rewelacje” o ludziach zatrudnionych w tej instytucji, jednoznacznie wskazuje na proweniencję sprawców.
(...)
Politycznej agenturze wpływu i ośrodkom propagandy nie chodzi przecież o ustalenie stanu faktycznego lub naprawę rzekomych patologii. Tym bardziej, nie chodzi o dotarcie do prawdy.
Nie od dziś wiadomo, że konstrukcja ataków na Antoniego Macierewicza opiera się na odwoływaniu do negatywnych skojarzeń i najbardziej prymitywnych odczuć (strach, zawiść, obawa przed prawdą, chęć zachowania „świętego spokoju”, konformizm, obskurantyzm). Obecna kampania nie odróżnia się od poprzednich, w których sięgano po dowolne łgarstwa, manipulacje i intrygi. Jeśli nie mają one żadnego związku z faktami i prowadzą na bezdroża rozumu – tym gorzej dla faktów i logiki. Efekt nie jest bowiem zależny od miary intelektu lub normy sumienia, ale od możliwości dotarcia do odbiorcy i zmuszenia go obcowania z zatrutym źródłem. Odbiorca jest tym bardziej podatny na dezinformację, im dłużej trwa kombinacja i częściej utrwalają się negatywne skojarzenia. Dla osiągnięcia celu nie trzeba nic więcej.
Dlatego jakiekolwiek decyzje szefa MON oraz reakcje osób zaatakowanych, nie przyczynią się do zakończenia kombinacji i nie będą miały wpływu na jej przebieg.
Wobec dezinformacji istnieje tylko jedna skuteczna broń – nie dopuszczać do jej rozpowszechniania i rezonowania, zaś wobec agentury wpływu, dywersji politycznej i ośrodków dezinformacji – zakaz działalności, areszt i więzienie.
Ponieważ takie metody są nieznane i niepraktykowane przez zakładników demokracji III RP, ataki hybrydowe będą się powtarzały, a ich efekty zatruwały świadomości Polaków.
Autor: ]]> Aleksander Ścios]]>
[Tytuł mój - Andy]
_____________________________________________________________________________________
Historyk Sławomir Cenckiewicz wielokrotnie podkreślał, że nie da się zrozumieć powojennej historii Polski – bez zrozumienia roli komunistyczno-sowieckich tajnych służb w politycznych dziejach PRL i PRL-bis. Zwracał też uwagę na to, że zorganizowane przez sowieckich zbrodniarzy w okresie tworzenia PRL przez komunistycznego zbrodniarza Stalina "wojskowe tajne służby przeszły do nowej rzeczywistości bez jakiejkolwiek weryfikacji". To "długie ramię Moskwy" zostało zlikwidowane dopiero w 2006 r. przez fakt likwidacji WSI.
Komentarze
WE SHALL NEVER SURRENDER !
22 Września, 2016 - 19:32
cóż tu komentować ?
http://old.niepoprawni.pl/blog/1601/we-shall-never-surrender-antoni
Mafijna i bolszewicko-lewacka zaKODowana rewolta
28 Września, 2016 - 20:28
Bolszewiccy politrucy z “GWna” oraz różnych antypolskich (post)nowoczesnych i zaKODowanych okolic podburzają swoich SB-eckich janczarów oraz ogłupioną przez siebie antypolskimi, lewackimi hasłami młodzież — podpalając nowe stosy antypolskiej rewolty, skierowanej przeciwko patriotycznemu, demokratycznemu rządowi w Polsce. Bowiem, to postbolszewickie bydło rodem z komunistyczno-sowieckiego piekła zwanego PRL — chce rabować Polskę i Polaków tak, jak nas rabowali w okresie rządów PZPR i mafii z PO. Zresztą właśnie po to agenci NKWD Jaruzelski i Kiszczak stworzyli dla nich postsowiecką kolonię PRL-bis…
Nienawidzący polskości i polskiego patriotyzmu trockistowski wódz michnikowszczyzny demagogicznie wrzeszczał: "Odp… się od generała"… Czyli od tych zbrodniarzy i agentów NKWD, sowieckiej Informacji Wojskowej i specjalistów od bolszewickiego bandytyzmu i zamordyzmu, a więc sowieckich generałów w polskich mundurach — tow. Jaruzelskiego i tow. Kiszczaka — których określił jako "ludzi honoru".
Choć w rzeczywistości, w PRL byli to namiestnicy i rezydenci komunistycznych zbrodniarzy z Kremla, którzy m.in. dowodzili zbrodniarzami i mordercami z tajnych służb, w tym SB — a więc byli to ludzie komunistyczno-bolszewickiego HORRORU w sowietyzowanej przez nich Polsce!…
W PRL-u sowieccy zbrodniarze i agenci NKWD oraz ich miejscowi mordercy i bandyci po bolszewicku mordowali polskich patriotów wrzeszcząc, że walczący najpierw z hitlerowskim okupantem, a później z sowieckim najeźdźcą polscy bohaterowie z AK czy NZS — to "faszyści" oraz "zaplute karły reakcji"…
Dzisiaj załgani potomkowie tych stalinowskich zbrodniarzy oraz zdradzieccy janczarzy z “GWna” znowu czynią zło robiąc zupełnie to samo co Stalin — czyli oskarżając polskich patriotów o “faszyzm”… Choć tym razem, widownia jest nieco inna… Bowiem ci zdrajcy służą także i antypolskiemu, zdegenerowanemu lewactwu z UE.
Jeszcze do niedawna w stalinowsko-bolszewicko-komunistycznych komitetach partyjnych PPR i PZPR oraz jako partyjna, bolszewicko-sowiecka nomenklatura — panoszyli się komunistyczno-sowieccy zdrajcy: dziadkowie, ojcowie czy matki oraz bracia dzisiejszych różnych antypatriotycznych, postbolszewickich politruków… Dzisiaj, dzieci tych wrogów polskiego patriotyzmu oraz polskości, którzy wymordowali dziesiątki tysięcy Polaków i polskich patriotów — znów walczą o pełnię władzy dla siebie Tym razem w nowej Polsce, w której rządzi partia polskich patriotów działających na rzecz Polski i Polaków.
Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.
Zło posiane jak chwast się pleni
22 Września, 2016 - 19:44
Potrafi wyrywać nas z ziemi
Na której wyrosły nasze korzenie
Lecz zło ma na nie ogromne pragnienie
Pozdrawiam
"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"
"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"
ruski debil i tutejszy idiota i postbolszewicka
22 Września, 2016 - 20:11
gnida ......oto z czym Niepoprawni muszą się zmagać, każde środowisko ma swój nędzny grajdołek, w którym to właśnie koteria czyli grupka zapyziałkow mąci i zatruwa życie porządnym ludziom. To straszne, ale z Niepoprawnych uciekli już prawie wszyscy, zostali ostatni walczący o przyzwoitość tego miejsca i hołota (wymieniona wyżej), która zrobiła tu sobie poligon i miejsce wsiowych przepychanek.
Tak że Szanowny Autorze tragedia i tyle, męczymy się wszyscy, każdy na swoim podwórku.
Wolność, godność, honor - tego nic nie zastąpi.
Walka polskich patriotów ze zdrajcami, targowiczanami i mafią
22 Września, 2016 - 22:57
Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.
Antypolonizm – ten sam
22 Września, 2016 - 23:23
Autor: Krzysztof Wyszkowski
Jeżeli ktoś dziś pyta, skąd bierze się współczesny antypolonizm, to trzeba mu zacytować tekst porozumienia niemiecko-sowieckiego na rzecz współpracy gestapo i NKWD:
"Obie strony nie będą tolerować na swych terytoriach jakiejkolwiek polskiej propagandy, która dotyczy terytoriów drugiej strony. Będą one tłumić na swych terytoriach wszelkie zaczątki takiej propagandy.”
Jan Paweł II podczas spotkania z młodzieżą z Poznaniu 3 czerwca 1997 r. wypowiedział fundamentalne słowa: „Ileż to razy wiara i nadzieja narodu polskiego była wystawiana na próbę, na bardzo ciężkie próby w tym wieku, który się kończy! Wystarczy przypomnieć pierwszą wojnę światową i związaną z nią determinację tych wszystkich, którzy podjęli zdecydowaną walkę o odzyskanie niepodległości. (…)
A potem przyszła druga wojna światowa i straszliwa okupacja w wyniku układu między Niemcami hitlerowskimi a Rosją sowiecką, który przesądził o wymazaniu Polski jako państwa z mapy Europy. (…)
Po zakończeniu wojny (…) zwycięska Armia Czerwona przyniosła Polsce nie tylko wyzwolenie od hitlerowskiej okupacji, ale także nowe zniewolenie.
(…)
Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.
Sumliński wygrał proces
23 Września, 2016 - 01:08
ale bolszewicka mafia ma się dobrze.
Minęło tyle lat a dalej trwa walka z pokoleniem UB.
Agentura wpływu działa zaś jawnie.
Jak zawsze w przełomowych chwilach, ich brudne akcje uświadamiają nam, kto jest dla nich największą solą w oku...
A tu info o koleżce Opary:
http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/uszkodzone-nagrobki-zolnierzy-sowieckich-w-poznaniu-celowa-manipulacja-pck-w-kaliningradzie
Tak wygląda ich 'dialog'. W ten sposób zresztą histeria nakręci się dalej.
Nazbol24.ru jest już portalem ruskiej lewicy laickiej czyli neostalinowców. Chwalili Stalina (sam Opara pisał też, jak Stalin 'dał' Polsce ziemie słowiańskie, przekazywał tysiące km2 ziemi i że jest źle oceniany tylko jako zły dla Polski!), Koreę Płn, plują na Kościół, polskość, sporo na PiS. Opara wybiela się na YT, za pomysłem Sendeckiego, by namieszać w necie i fraza 'Opara WSI' kojarzyła się z okradnięciem Opary przez WSI, na filmiku gdy mówi o Goldbergu to specjalnie zakłada czarny (żydowski?) płaszcz- latem, w słońcu. Menel spirytusowy dalej nie oddał ukradzionej kasy na ''spółdzielnię blogerską''. Bywają tam świry, które powołują się jednocześnie na Porębę i Brauna i nie widzą sprzeczności. Po staremu podsycają antysemityzm w interesie żydów. To, że tacy nigdy nie mają problemów z żadną ''otwartą rzeczpospolitą'' daje do myślenia...
„Od rewolucji światowej dzieli nas tylko Chrystus” J. Stalin
@
25 Września, 2016 - 09:58
Prawo i Sprawiedliwości działa na rzecz silnej Polski
29 Września, 2016 - 22:06
Dlaczego ONI tak boją się Macierewicza i tego rządu?
Napisała Aldona Zaorska
Charles Crawford, były ambasador Wielkiej Brytanii w Polsce, napisał dla „The Daily Telegraph”, że podstawowym elementem programu Prawa i Sprawiedliwości jest silna Polska, na którą składają się rozbudowane i uczciwe instytucje publiczne. Taka będzie Polska Macierewicza, Ziobry i Kamińskiego. Takiej najbardziej się boją jej wrogowie. I słusznie. Teraz przyjdzie im zdać przed nią rachunek za swoje przestępstwa.
Aldona Zaorska – I wszystko stało się jasne – Beata Szydło ogłosiła skład swojego rządu. Dokładnie w dniach, kiedy on powstawał, Kraków i Warszawę zasnuły opary „smogu” niewiadomego pochodzenia. Czyżby ten „smog” pochodził nie z pieców opalanych węglem przy 12 stopniach na plusie, tylko ze spalarni akt, notatek i dokumentów, w pośpiechu niszczonych przez odchodzących ministrów oraz służby rozmaitego autoramentu? Podobno ich ludzie pośpiesznie realizują program RWD – Ratuj Własną D….
Oczywiście cała dziennikarska psiarnia niszczenie akt pomija milczeniem, zajęta składem rządu Beaty Szydło. Jego ogłoszenie wywołało istny jazgot. Wszystkie Lisy, Wielowieyskie, „Stokrotki”, Kimy itp. w panice miotają się po swoich redakcjach. Spełnił się senny koszmar kłamców, oszustów, aferzystów, zdrajców, łapówkarzy, medialnych cyngli, TW i całej esbeckiej sitwy.
Macierewicz, Kamiński, Ziobro – trzej muszkieterowie Beaty Szydło – są dziś jak napis uczyniony tajemniczą ręką podczas uczty Baltazara. To tak, jakby ktoś napisał podczas kończącej się właśnie uczty przy ośmiorniczkach i drogim winie: Mene, Mene, Tekel, Faeres – Policzono, Policzono, Zważono, Rozdzielono.
Współczesny Baltazar – platformerski rząd – znieważył Boga, Polskę i ludzi, aż w końcu zostanie rozliczony. I dlatego trzęsie się teraz ze strachu, a wraz z nim cały jego dwór lobbystów i medialno-politycznych cyngli. Ucztowali przez osiem lat, aż cierpliwość narodu się wyczerpała. I teraz przyjdzie im za to zapłacić.
Tusk zwiał do Brukseli, ale oni zostali, a na ucieczkę jest już za późno. Tylko wrzask im pozostał.
Przeczytajcie cały tekst na łamach tygodnika Warszawska Gazeta!
Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.
Komunistyczn0-bolszewiccy zbrodniarze tworzyli PRL-bis
29 Września, 2016 - 23:38
— powiedział w programie „Warto rozmawiać” (TVP1) Michał Rachoń.
Goście Jana Pospieszalskiego rozmawiali na temat nagonki na rzecznika MON Bartłomieja Misiewicza.
Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.
Postbolszewicka mafia ciągle atakuje A. Macierewicza
30 Września, 2016 - 18:30
Dodano: 30.09.2016
Ataki na Antoniego Macierewicza mają długą tradycję. Po raz pierwszy furię na salonach III RP widziałem, kiedy Macierewicz miał wejść do rządu Jana Olszewskiego jako szef MSW. Ilość pomyj, które na niego wtedy wylano, zanim jeszcze objął ministerialną tekę, była swoistym rekordem.
To jednak nic w porównaniu z tym, co działo się pół roku później, kiedy wykonał uchwałę Sejmu i ujawnił, kto z najważniejszych osób w państwie został zarejestrowany jako współpracownik SB. Przez kilkanaście lat był za to odsądzany od czci i wiary, próbowano go też niszczyć, używając wymiaru sprawiedliwości.
Po raz kolejny piekło rozpętało się w 2006 r., kiedy podjął się likwidacji WSI. Dziennikarze, biznesmeni i politycy powiązani z tą organizacją urządzili mu w mediach pluton egzekucyjny.
Nagonka za tamte działania faktycznie trwa do dzisiaj. Macierewicz stał się obiektem zorganizowanych działań propagandy III RP po tragedii smoleńskiej. Atakowano zarówno jego, jak i każdego, kto miał odwagę z nim współpracować.
Po raz ostatni najcięższe działa wytoczono, gdy został ministrem obrony narodowej. Sukces szczytu NATO i szybki wzrost zdolności obronnych polskiej armii stał się solą w oku rodzimych i zagranicznych koterii, szczególnie tych uzależnionych od Moskwy.
Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.
Zdrajcy zaczną drżeć ze strachu i miotać się z przerażenia
30 Września, 2016 - 19:39
Potrzebna nam jest polska Norymberga
(...)
Mocno wierzyłem przez te wszystkie lata, że przyjdzie taki czas, gdy zdrajcy zaczną drżeć ze strachu i nocami miotać się z przerażenia w mokrej pościeli. Dzisiaj parasol ochronny zwinął nad ich głowami nawet Putin, o czym świadczą słowa ambasadora Rosji. Kreml nie ma wyjścia i całą winę za smoleńską zbrodnię będzie starał się zrzucić na polskich zdrajców, których uczynił swoimi wspólnikami i zakładnikami kłamstwa.
Rządzący dzisiaj powinni pamiętać, że o wolnej i suwerennej Polsce będzie można mówić dopiero wtedy, kiedy cała ta banda sprzedawczyków zdrajców i targowiczan wyląduje w więzieniach. Przerażające jest to, że wśród nich są osoby piastujące najwyższe urzędy w państwie, ministrowie i cała rzesza zaprzańców w polskich oficerskich mundurach oraz eksperci z naukowymi tytułami, a wśród nich łotr, który umieścił śp. gen. Błasika w kokpicie TU-154. O medialnej psiarni z sekty pancernej brzozy już nawet nie wspomnę.
Pamiętajmy - żadnej odpowiedzialności politycznej czy zawodowej. Wszyscy bez wyjątków muszą ponieść odpowiedzialność karną. Potrzebna nam jest „polska Norymberga”.
Panie Jerzy Miller zgodnie z wykonywanym przez pana nikczemnym zadaniem i zapowiedziami, Polaków rzeczywiście zabolało. Zapewniam jednak, że ci sami Polacy dopilnują żeby wkrótce mocno zabolała także pana. Wypadałoby już zacząć się bać.
kokos26 - 30 Września, 2016 r.
Artykuł ukazał się w „Warszawskiej Gazecie”
Nowy numer już w sprzedaży, także w USA
Źródło: http://niepoprawni.pl/blog/kokos26/potrzebna-nam-jest-polska-norymberga
[Tytuł mój - Andy]
Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.