XLI. O dwóch Jakach na Siewiernyj lecących.

Obrazek użytkownika Romek M
Kraj
Jak-40/048
Już zamknąłem i zakończyłem książkę o 10 kwietnia. Miałem ją już tylko doszlifować i zamknąć. I oto niespodziewanie odezwał się do mnie blogger o nicku "Propatrian" ze zgoła niewinnym pytaniem, które brzmiało: "Problem ze 102 jest jasny: brak przesłanek dla obecności na Okęciu - mylę się? Są za to na odlot znad Siewiernego 101." Te dwa zdania spowodowały, że na nowo zatopiłem się w problematyce smoleńskiej.  
 
...................................................................................... 
 
Kwintesencja moich ustaleń dotyczących 10 kwietnia 2010 roku znajduje się w artykule  >>Koniec "smoleńskiego śledztwa" - podsumowanie<<]]>   TUTAJ]]>

Christus, et impera super nos.
.........................................................................................
 
 
Start
 
Spróbujmy temat wydarzeń, które miały miejsce 10 kwietnia rozważyć zatem jeszcze raz. Od początku. Tyle, że troszkę inaczej. Zacznijmy może tym razem od raportu gen. Krzysztofa Załęskiego, czyli od tego jaki mógł być plan wojskowych co do operacji logistycznej Warszawa-Smoleńsk 10.04.10 (Rozdział XVIII):
 
Wojsko chciało, by prezydencki tupolew wyleciał do Smoleńska wcześniej. Nie zgodziła się Kancelaria Prezydenta. (...) Ujawniamy tezy raportu, który kilkanaście godzin po katastrofie prezydenckiego Tu-154 złożył ministrowi obrony czasowo pełniący obowiązki dowódcy Sił Powietrznych gen. Krzysztof Załęski. Wynika z niego, że lotnictwo zaplanowało wcześniejszą godzinę startu tupolewa. Plan przygotowano tak, że Jak-40 z dziennikarzami wystartuje o godz. 5 rano, a Tu-154 - o 6.30 (ostatecznie wystartował dopiero przed 7.30) (...). Daje to zapas bezpieczeństwa czasu pozwalający np. na zmianę trasy przelotu lub krążenie nad lotniskiem w oczekiwaniu np. na poprawę pogody - wyjaśnia "Gazecie" płk Ryszard Raczyński, dowódca 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego, który zajmuje się lotami VIP-ów. Gdyby tupolew wystartował w planowanym czasie, byłby w Smoleńsku mniej więcej wtedy, kiedy lądował "dziennikarski" Jak. (...)  Kiedy lądował jak, widoczność w Smoleńsku spełniała minima bezpieczeństwa tego lotniska. (...) Potem pogoda szybko zaczęła się pogarszać.
Kancelaria Prezydenta zakwestionowała plany wojskowych lotników. Mówi o tym pismo adresowane do szefa MON 30 marca. "Pismem zastępcy dyrektora gabinetu szefa Kancelarii Prezydenta RP Katarzyny Doraczyńskiej [zginęła w katastrofie] przedstawiono szczegółowy program uroczystości, planowane godziny startów samolotów oraz skład delegacji" - czytamy w raporcie gen. Załęskiego. Start Tu-154 przesunięto na godz. 7 rano.Nasi rozmówcy w MON mówią, że w ten sposób program został zapięty "na sztywno", bez marginesu bezpieczeństwa czasu.  
 
Po przeczytaniu tego tekstu, przejdźmy może teraz do prostego zadania matematycznego. Jego treść wygląda tak -
 
Zadanie: Z lotniska O wylatuje samolot - Jak-40. Kieruje  się on bezpośrednio na lotniskoS. Według planu, lot tego samolotu powinien trwać jedną godzinę i pięćdziesiąt minut. Za jakiś, nieznany nam okres czasu, z tego samego lotniska O, na to samo lotnisko S ma wylecieć Tupolew. Według planu lotu będzie on leciał jedną godzinę i dziesięć minut,  Ile minut po Jaku powinien wylecieć Tupolew, aby obydwa samoloty mogły znaleźć się  na lotnisku S "mniej więcej w tym samym czasie"?
 
Odpowiedź : Jak-40 powinien wylecieć z lotniska O o 40 minut wcześniej niż Tupolew, aby obydwa statki mogły pojawić się na lotnisku S równocześnie.
 
A więc nie 90, jak pisze w artykule z GW, ale... 40 minut wcześniej
 
Przyjmijmy więc, że wojsko - skoro chciało osiągnąć efekt "niemal równoczesnego przylotu"  obydwu samolotów - zaplanowało start Tupolewa godzinę po Jaku. Te dwadzieścia minut dodaję dlatego, bo przecież i tak samoloty nie mogłyby lądować równolegle jak na Heatrow, bo na "Siewiernym" był tylko jeden pas startów i lądowań. 
Czy mamy coś na temat "godzinowej różnicy" w relacjach świadków, ewentualnie w innych dokumentach? Mamy. (Linki do materiału źródłowego w rozdziale VI). 
 
Paweł Świąder:  Dopiero na Okęciu okazało się, że dziennikarze mają lecieć Jakiem, adopiero godzinę po nas wystartuje Tupolew.
 
Agnieszka Skieterska: Paradoksalnie dziś szybkie relacje dotyczące katastrofy zawdzięczamy tylko temu, że z powodu wyjątkowo licznej delegacji oficjalnej, która leciała do Katynia, część jej członków i wszyscy dziennikarze  polecieli do Smoleńska godzinę przed prezydentem.     
 
Świąder mówi tu "mają lecieć", czyli przedstawia jakiś plan lotów, ale przecież nie z programu wizyty. W broszurce, którą trzyma w ręku jest przecież dwie godziny różnicy. Skąd mu się wzięła więc  godzina, skoro dostaje przecież program na lotnisku, czeka na wylot i...  "Co jakiś czas zaglądam do tej specjalnej książeczki rozdawanej członkom delegacji tuż przed startem"? Musiał o tym usłyszeć i widocznie był przekonany, iż rzeczywisty plan lotów odbiega od tego z gafiku.

Niezależnie od tego,  dziennikarze i tak nie wylecieli przecież o planowanej piątej. Musieli przesiąść się do innego Jaka. Ta przesiadka zajęła im minimum dziesięć - dwadzieścia minut.  Z kolei - proszę sobie przypomnieć - również o dwadzieścia minut przesunięty został także start Tupolewa.  
Czyżby więc wcale nie zrezygnowano z planu "równoczesnego przylotu", a tylko przesunięto go w czasie, w związku z opóźnionym startem Jaka-40?
 
 

No dobrze, a co z lądowaniem?  

 
Tytuł artykułu: Dziennikarze lądowali w Smoleńsku godzinę przed prezydentem  Data artykułu: 10.04.2010 22:36
Niedługo przed katastrofą, w której zginął prezydent Lech Kaczyński i towarzyszące mu osoby, na lotnisku Siewiernyj pod Smoleńskiem wylądował samolot z dziennikarzami, którzy mieli obsługiwać uroczystości w lesie katyńskim. Dziennikarze wylecieli z Warszawy ok. 5.30. Przed startem musieli zmienić jedną maszynę Jak-40 na inną.  
 Ale z lądowaniem nie było problemu. Udało się za pierwszym podejściem, choć była mgła – mówi Jan Mróz z TVN 24. Samolot z dziennikarzami na pokładzie lądował w Smoleńsku krótko po 7. – Gdy nasza maszyna odkołowała, z chmur wynurzył się Ił-76 z oddziałem Federalnej Służby Ochrony, który miał obsługiwać ceremonię w Katyniu – opowiada Jan Mróz. (...) ]]>Ił-76 miał z lądowaniem kłopot. – Bujnęło go na prawe skrzydło. O mało nie rąbnął – relacjonuje Jan Mróz. – Skrzydło przeszło dwa-trzy metry nad płytą lotniska. Samolot poderwał się w ostatniej chwili. Wyglądało to bardzo dramatycznie. Piloci naszego jaka byli przerażeni.]]> 

Oprócz tego artukułu, z nowości mamy też fotografie dziennikarza znajdującego się na liście pasażerów Jaka-40/044 -  Jakuba Berenta  (]]>http://www.rmf24.pl/foto/polska/zdjecie,iId,1102883,iAId,79089#ad-image-2utm_source=paste]]>]]>&]]>]]>utm_medium=paste]]>]]>&]]>]]>utm_campaign=chrome]]>) poprzedzone następującym wstępem:
Jak-40, którym dziennikarze lecieli trzy lata temu do Smoleńska, stoi w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. Samolot lądował na płycie lotniska Siewiernyj około godziny przed katastrofą prezydenckiego Tu-154. Maszyna wylądowała bezpiecznie.

Mamy też relację TVP (]]>http://www.youtube.com/watch?v=oWUCO6xLPG0]]> słowa padają w 2'49''): 
Dziennikarze z Polski, którzy godzinę wcześniej wylądowali na tym samym lotnisku, potwierdzają, że kwadrans przed katastrofą Tupolewa, do lądowania we mgle szykował się wojskowy Ił.
 
Relację Polsat News z 10 kwietnia 2010 roku:  (]]>http://www.youtube.com/watch?v=vTulgxIJjmQ]]>)
 
Dziennikarka Polsatu:  A wy Paweł o której wylądowaliście?  
Paweł Wuldarczyk: No, my wylądowaliśmy jakieś pół godziny, godzinę wcześniej. Trudno mi w tej chwili powiedzieć, bo tu jest godzina, dwie godziny różnicy, przepraszam, a ja jestem też trochę zdenerwowany, więc... nie wiem, no, godzina, około godziny wcześniej wylądowaliśmy.  
 
Rozmowa TV Republika (]]>http://www.youtube.com/watch?v=k4oXVV_T6P0]]>):   
Katarzyna Gójska - Hejke: Bo przypomnijmy, ten Jak (40/044 - RM) wylądował ile wcześniej?  
Piotr Ferenc-Chudy: Chyba czterdzieści minut wcześniej. Jakoś przed katastrofą. Znaczy - przed katastrofą.
 
Zeznanie z dnia 10.04.2010 : Próby lądowania tego IŁ76 miały miejsce około po 15 i 30 minutach od naszego wylądowania. (...) Widziałem tego Iła, który po drugiej nieudanej próbie lądowania odleciał. Po kolejnych około 20 minutach z głośników naszej radiostacji usłyszeliśmy załogę naszego tupolewa zbliżającego się do rejonu lotniska. Pamiętam, że załoga prowadziła rozmowę z wieżą kontrolną. która kierowała ich (wektorowała) aby znaleźli się na kursie odwrotnym do lądowania w celu wykonania zajścia do lądowania.
 
Zeznanie z dnia 23.06.2010Na zadane pytanie zeznaje: słyszałem korespondencję prowadzoną pomiędzy Tu-154M a wieżą, ale było to na 12 minut przed katastrofą.
 
Po zsumowaniu kolejnych odcinków czasowych pomiędzy poszczególnymi zdarzeniami lotniczymi wymienionymi przez Musia, otrzymujemy czas pomiędzy lądowaniem Jaka-40/044 a podejściem TU-154M. Wynosi on 62 minuty.
Czy Remigiusz Muś nie chciał przez tę informację czegoś zasygnalizować? Miał sporo czasu na przemyślenia, pomiędzy złożeniem pierwszego i drugiego zeznania. Dwa i pół miesiąca. Mógł wszystko co powiedział żandarmowi 10 kwietnia przeanalizować zupełnie spokojnie. Wszystkie podane przez siebie czasy - dwa przeloty Iła, czas pomiędzy jego drugim podejście, a usłyszeniem Tutki. Do uzyskania pełnego obrazu zdarzeń brakowało podać tylko jeden czas, aby uzupełnić zeznanie z dnia tragedii. I 23 czerwca, podczas kolejnego przesłuchania,  oświadczając na samym początku - że treść poprzednich zeznań "pamięta i podtrzymuje", Remigiusz Muś dodał informację o tych 12 minutach przed katastrofą. Tak jakby nie tylko chciał dopełnić tę godzinę pomiędzy przylotem Jaka-40/044 a podejściem Tupolewa, ale wręcz ją (jakby to napisał Norwid) do-precyzować.   
 
 

"Godzina po" na Okęciu, "godzina po" na Siewiernym" -  jak to możliwe?  

 

ROZDZIAŁ ZMIENIONY -  MOJA NAJBARDZIEJ ZAKTUALIZOWANA  ANALIZA ZDARZEŃ ZAWSZE JEST  NA ]]>XL4.PL]]>
4
Twoja ocena: Brak Średnia: 4 (20 głosów)

Komentarze

słynnego, rozebranego bez śladu, hangaru widma z Okęcia?. Czy te różnice w czasie, sugerują rozwałkę delegacji tu w Warszawie?. Wysyłkę zwłok wszystkich na pokładzie, łącznie z pilotami i BOR-em w kierunku Smoleńska, w zdalnie sterowanym Tupolewie 101?. Sterowanym z innego małego samolotu towarzyszącego?.....Puściłem wodze fantazji jak Lem, ale czy to jest nierealne?. W świetle tzw. lotu próbnego do Smoleńska, z tą konkretną załogą, w dniu 9 kwietnia?. Może lot próbny, był potrzebny wyłącznie, dla uzyskania taśm z głosami tych konkretnych pilotów?. A cała reszta, to tylko teatr kukiełkowy?. Potwierdza się jedno, nic konkretnego nie wiemy!. Bez twardego śledztwa w stylu Guantanamo, łącznie z torturami podejrzanych, niczego się obecnie nie dowiemy!....

Vote up!
9
Vote down!
-3
#1484894

Zupełnie nie o tym jest ten tekst. Z U - P E Ł - N I E .  Przeczytaj jeszcze raz, bo fantazji tam nadzwyczaj mało.

Vote up!
7
Vote down!
-1
#1484897

na temat zagubionego czasu!. Fantazje też moje, nie wynikające z treści!. Chwatit?...

Vote up!
2
Vote down!
-2
#1484898

W takim razie nie powinieneś zaczynać komentarza od słów "Czyżby znów wracał temat..." i wyliczać fantastyczne teorie.

 

Ale OK. Prinimaju k swiedieniju. :)  

Vote up!
6
Vote down!
-1
#1484901

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika ojczystegoiowego nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

Z U - P E Ł - N I E  ...  SU-PEŁ  - NIE gordyjski (?)  -węzeł z Inwazyjnego derenia rozłogowEgo...

NiEstety …  w repertuarze  przeKonań reprezentantów  „dowodzeń dochodzen” <: -  „sprawa  jest w sposób arcybolesny PRosta”…  dla  ZNAjących się…... - " PRo&sta" ... 

 PRoro&SKA … SKAndalicznie „prosta”  - bo  tkwi w – nie nieznanych prawach fizyki  i  o  - POlitycznej czasoprzestrzeni...

””Wynalazki są „dziełami” - rzeczami przypadku... i  nie mogą być podciągnięte  pod żadne prawo…miecz prawa bowiem złemu tylko srogi””…

Pozdrawiam

J.K

Vote up!
1
Vote down!
-5
#1484921

Witaj

Tragedia wyrasta, gdy miecz PRAWA, przejmie LEWA...

Pozdrówka

Vote up!
3
Vote down!
-1

Tylko ta myśl ma wartość, która przekona kogoś jeszcze

#1484923

Ukryty komentarz

Komentarz użytkownika ojczystegoiowego został oceniony przez społeczność negatywnie. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 2. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność. Pamiętaj że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..

Uszanowanie i  - zaraz, zaraz…  nie  Mamy (?) ZARAZ… 

O! Mamy –> OMAMY… 

„Ustawy i prawa dziedziczą się jak chroniczne choroby”

Pozdrawiam

J.K.

Vote up!
2
Vote down!
-8
#1484929

"Ustawy i prawa dzieDziczą się"

Tę chorobę dostaliśmy z Łubiańską szczepionką.

Tak niebezpieczną, że TRANS-port zlecono tankistom.

Rozmnożonym nad Wisłą jak DZIKIE króliki.

Mutacje genetyczne spowodowały tylko,

że sało zmieniły na ośmiorniczki, a czerwone płyny

zastąpiły WINEm.

Vote up!
5
Vote down!
-1

Tylko ta myśl ma wartość, która przekona kogoś jeszcze

#1484931

"Ustawy i prawa dzieDziczą się" ... Dobre spOstrzeżenie :) Leniwiec Seed.

Jak Nas nie wykończą, to wiele dostępnym Nam inspiracji - naprowadzających na ewidentne konspiracje - różnych Nacji - z Ich racji (konkurencyjnych) POżądanych...
Być może - z biegiem czasu - lepiej WyJaŚniMy (doprecyzujemy) cele Zbiegów- (przed czasem) …
Może się Nam przyśnią-w snach przebudzających LUDnosc Suwerenów - gospodarnej (wyśnionej) władzy w Polsce (nie wyjaśniającej doMySłów) ..

Obywatelski „Obowiązek Rozpoznasz po tym przede wszystkim, że nie pozostawia Ci on prawa wyboru”…
Nie z siebie – ale fizycznie muszę wyjść.
Pozdrawiam.
Do wieczora:) J.K.

Vote up!
1
Vote down!
-3
#1484937

Pamiętam, że ówczesny rzecznik MSZ (nazywał się chyba Paszkowski)  mówił w TV o tym że rozbił się

Jak 40 z Prezydentem.

Skąd później Tupolew?

Vote up!
4
Vote down!
0
#1485001

ja tez tą wypowiedz pamietam, dopiero po godzinie się "poprawił"

                

Vote up!
3
Vote down!
0
#1485002

Nie ulega wątpliwości,że pełny przebieg zdarzeń związanych z tragedią smoleńską bedzie można poznać dopiero po ujawnieniu faktycznych zdarzeń jakie miały miejsce 10.04.2010 roku między godziną 05.00 a 24.00. Wszelkie analizy i dywagacje tylko robią ludziom wodę z mózgu.

http://www.youtube.com/watch?v=g8S24Gid5pA 

Vote up!
3
Vote down!
-3

przeciw bezprawiu

#1484909

A więc uważasz, że powinno się odpuścić i nie analizować? 

Vote up!
8
Vote down!
0
#1484916

Wyraziłem się jasno i zrozumiale.A o dopuszczaniu czy odpuszczaniu nie było żadnej mowy.

To byłoby na tyle.

Vote up!
3
Vote down!
-2

przeciw bezprawiu

#1484935

Łatwo jest przebrać się w togę sędziego.    

Vote up!
6
Vote down!
-1
#1484944

Pisze pan...Wszelkie analizy i dywagacje tylko robia ludziom wode z mozgu.

I , ze po ujawnieniu faktycznych zdarzen...

A, gdy to nam sie nie uda ?

czyz analizy nie sa dojsciem do prawdy ?

Na przyklad te, ktore przeprowadzili rozni naukowcy ?

Nie Panie zapora, w tym miejscu sie Pan myli i to bardzo.

I jako, ze pisal Pan, ze jest juz sedziwego wieku, wiec mniemam, ze odpowiednio rozumny,

to  bedzie Pan chyba na tyle laskawy, by  zrewidowac swoj poglad w tej sprawie,

bo racji Pan nie ma i to za grosz.

 

Bez urazy prosze, ale temat jest zbyt bolesny, by sobie tak spacerowac.

pozdrawiam

Krzysztof

ps.

temat tego. linku, ktory Pan wkleil jest znany juz w kilka godzin po zamachu

i juz wowczas byla wielka wrzawa, bo sprawa jest oczywista.

Zamach Smolenski, to MORD i Zamach Stanu.

 

Vote up!
3
Vote down!
0

chris

#1484968

Witam moich adwersarzy

Ktoś,kto śledził przebieg zdarzeń w dniu 10.04.2010 roku nie wydawał by tak krytycznej oceny mojego komentarza.Ja mam do dzisiaj zapisane niemal wszystkie publikacje i zdjęcia z tej wielkiej tragedii dla narodu polskiego.

Swojej opinii nie zmienię,bo przypomina mi ona zdarzenia z lipca 1943 w Gibraltarze.Nie będę też odnosił się do sarkastycznych i niezbyt miłych uwag skierowanych pod moim adresem.

Może mam rację,a może jej nie mam,życie to pokaże.

A informacja dotycząca robienia ludziom wody z mózgu wynika z czesto ukazujących się sprzecznych ze sobą wiadomości,co dla myslącego człowieka nie powinno budzić wątpliwości.

Pozostaje mi tylko pozdrowić i  życzyć pogody ducha.

Vote up!
0
Vote down!
0

przeciw bezprawiu

#1485053

Dzień dobry,

analizuję sprawę smoleńską od pięciu lat, czasem nawet po 10 godzin dziennie i wciąż odkrywam nowe rzeczy. Nie robię tego ani dla poklasku, ani pieniędzy. Wierzę że kropla drąży skałę. Tylko tyle. Dlatego najbardziej mnie ranią nie obelgi, kpiny i szyderstwa lecz te słowa, które podważają sens mojej pracy, padające ze strony patriotów. I nie chodzi o to, że podważają ten sens w oczach innych. One osłabiają moją wiarę w to co robię. 

Pozdrawiam

 

Vote up!
6
Vote down!
0
#1485068

Witam

Moją intencją nie było lekceważenie,lub podważanie wartości opracowań tego tragicznego zdarzenia,a tylko pięcioletnia mitręga,poszukiwania prawdy.A prawdy mimo wysiłków wielu osób i przedzierania się przez mgłę często bardzo mylących infrmacji nie znaleziono.Wiele informacji było celowo sprzecznych ze sobą,aby ludziom robić tak zwaną wodę z mózgu. Czy to tak trudno zauważyć?

Pozdrawiam.

Vote up!
4
Vote down!
0

przeciw bezprawiu

#1485098

Uszanowanie Romek M.

 

NiEstety  „estetyka państwa” może  gubić etykę… Najłatwiej o nieporozumienia -  a nie o porozumienie  …  NiEstety …  w repertuarze  przeKonań reprezentantów  ( PRezydenckich ) „dowodzeń dochodzeń” : -  „sprawa  jest w sposób arcybolesny prosta”…jest cytatem – wnioskiem prezydenta B.Komorowskiego  a  nie  moim…

 

 TO dla  ZNAjących się…  sprawa - "PRo&sta"  ale  tylko dla  pijarowców (&= i) statystów krętacTW. 

 

W związku z TRAGEDIA w Smoleńsku starałem się wyjaśnić kolosalny wpływ lokalnych zmian wilgotności powietrza ( zmian przypadkowych bądź nieprzypadkowych) na wypadkowa chwilową nośność samolotów, co przy niedocenianiu tych zjawisk do oszacowania i przewidywania na podstawie znanych praw fizyki do  matemaEtycznego  wyliczenia zagrożeń lotów na  małych wysokościach…

Od 1998 roku również - prawnie drążę skałę - zorganizowanych zabójstw szpitalnych ( utajnianych przez pokaźną armię bioLogicznych specjalistów od narzędzi: badawczych, eksperckich, prokuratorskich, sędziowskich, ministerialnych, przedstawicielskich państwa „zdającego egzamin) z wyKonania zadań POtrzebnych  do czego-ś ?

Takiego jak  roKroczna = codzienna  likwidacja  życia pacjentów  w  liczbie nie  mniejszej  od  liczby Ofiar Poległych w WyPrawie … 10 kwietnia 2010 roku…  O TO daje skalę  nowoczesnego LUDOBÓJSTWA.

O Mamy „zmiany rządu” – zmieniające „władzę” - w takiej sytuacji OMAMY Mamy, czy tylko Mamy OCZEKiwania – dobrych intencji- dobrych, dla  kogo i za ile… istnień…

(&c. = i tak dalej…)

Pozdrawiam

Janusz Krzemiński

Vote up!
1
Vote down!
-1
#1485330

                         

Lech Kaczyński skończyłby dziś 66 lat. Życzenia może przyjmować dziś tylko jego brat bliźniak, czyli Jarosław Kaczyński. O tej dacie nie zapomniała Marta Kaczyńska, córka zmarłego w Smoleńsku prezydenta.

Wrzuciła na Facebooka zdjęcie jej ojca i stryja w dzieciństwie.

– Dziś urodziny mojego Ojca i Stryja – napisała córka tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego na Facebooku.

Lech i Jarosław Kaczyński urodzili się 18 czerwca 1949 r. W Warszawie. Ojciec, Rajmund Kaczyński, z zawodu inżynier, był żołnierzem Armii Krajowej i uczestnikiem powstania warszawskiego. Matka, Jadwiga z domu Jasiewicz, z wykształcenia była filologiem polskim (zawodowo związana z Instytutem Badań Literackich PAN). Obaj bracia uczęszczali do stołecznego XLI LO im. Joachima Lelewela. Obaj studiowali prawo, obaj działali w czasach  PRLw opozycji demokratycznej.

 
 

Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, obaj bracia działali w strukturach odrodzonego państwa. Tworzyli m.in. partię Porozumienie Centrum, a Lech Kaczyński został w 1992 r. szefemNajwyższej Izby Kontroli. 8 lat później został ministrem sprawiedliwości w rządzie Hanny Suchockiej. W 2001 r. stworzył wraz z bratem Prawo i Sprawiedliwość. W latach 2002 – 2005 był prezydentem Warszawy a od 2005 do 2010 r. – prezydentem RP. W roku 1980 urodziła mu się córka – Marta Kaczyńska

 

Vote up!
4
Vote down!
0
#1484970

Dziekuje Ci Jozio za to przypomnienie, jednoczesnie bardzo bolesne...

Bolesne, bo uswiadamia, ze tam na tej obcej ziemi zamordowano oprocz Prezydenta 95

pozostalych osob z tej delegacji. A, ze jechali oddac hold naszym pomordowanym w Katyniu, to liczba 

ta sila rzeczy sie sumuje...i to jest tak potworne...

Czegos takiego, takiego MORDU, takiego ZAMACHU STANU na taka skale nie zna historia ...

i tragicznym jest, ze to wlasnie Polacy padli ofiara tego mordu, znowu przelano polska krew !

pzdr.

Krzysztof

Vote up!
3
Vote down!
0

chris

#1484988

Mininimum wiedzy [ pytanie : jakie minimum ?] dwie klasy szkoły powszechnej ....Jak możliwe w 2015 r. , żeby był taki poziom wiedzy matematycznej .......Jak można wypisywać ---- takie bzdury ---- o 40- minutach ......... jak to jest możliwe w XXI - wieku i środku Europy ..... jak ? ? ?

Vote up!
1
Vote down!
-2

edwardgamus22

#1485057

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika edwardgamus22 nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

Jak można wypisywać takie bzdury o pseudo - 40 - minutach ?

Vote up!
0
Vote down!
-2

edwardgamus22

#1485058

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika edwardgamus22 nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

Przecież kluczową sprawą jest --- ostatni kwadrans przed wylotem [ kiedy to mogli jeszcze wysiąść ] samolotu z Okęcia .........Rozumiem nie można o tym mówić - dla dobra śledztwa - .........Rozumiem --- Wielki Brat zza Oceanu nie pozwala --&gt;rozumiem&lt;-- ........ ale tym niemniej Polska to nie Somalia i...... nią nie będzie........

Vote up!
0
Vote down!
-2

edwardgamus22

#1485062

Zupełnie nie o to chodzi. Proszę poczytać trochę więcej na temat Smoleńska to podyskutujemy. Pan się odnosi do wersji oficjalnej.  

Vote up!
6
Vote down!
0
#1485070

Tak, a z tego Jaka to LK musiał się teleportować do Tutki, aby zadzwonić do brata. 

Vote up!
4
Vote down!
0
#1485231

Właśnie nad tym myślałem - czy aby na pewno leciał Jakiem, nawet Szczegielniaka rano pod tym kątem czytałem i korespondencję meteo. I chyba masz rację. Zresztą również intuicja mówi mi że leciał Tutką. OK. Dzięki

Vote up!
5
Vote down!
-1
#1485236

Maskirowka wraca jak maca z krwi dzieci. Dobrze puszczona przez służby wrzuta żyje setki lat.

Vote up!
3
Vote down!
-2
#1485244

?!

Vote up!
1
Vote down!
0
#1485255

O macy, którą robią Żydzi z dodatkiem krwi z porwanych dzieci? No, każdy słyszał, to już ma ze 100 lat, a niektórzy do dzisiaj wierzą. Tak, jak w maskirowkę.

Vote up!
3
Vote down!
0
#1485273