Czy polska starość ma prawo do szczęścia?

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz
KawiarNIA

Wraz z nadejściem wiosny, poza weekendami, kiedy Kraków zalewa fala tsunami wyspiarskiego lumpenproletariatu z przemysłowych slumsów Anglii i Irlandii, w dni powszednie, na rynku Królewskiego Miasta pojawiają się prawdziwi turyści.

Ci mili, kulturalni ludzie już od rana podziwiają skąpane w słońcu Sukiennice, rozścielone u stóp pomnika Mickiewicza tęczowe kobierce tkane przez krakowskie kwiaciarki z przylaszczek, narcyzów, tulipanów i żonkili i przycupniętą jeszcze w cieniu Bazylikę Mariacką, by rozejść się po okalających Rynek średniowiecznych uliczkach, gdzie każdy kamień ma coś do powiedzenia.

W porze południowej, odurzone urokiem prastarego miasta i trochę zmęczone egzotyczną wędrówką wielojęzyczne towarzystwo powraca na rynek, gdzie już czekają restauracyjno kawiarniane ogródki, które jak krokusy na wiosnę, wysypują się przed sezonem wokół krakowskiego rynku kusząc wykwintnymi potrawami przyrządzonymi przez kuchennych arcymistrzów, wyszukanymi deserami i wymyślnymi drinkami, które wątpiącym przywracają pewność, że życie potrafi być piękne.

Gdy przygrzeje stojące w zenicie kwietniowe słoneczko, płyta krakowskiego rynku zmienia się w baśniowy ogród, gdzie uśmiechnięci i szczęśliwi ludzie odpoczywają w wygodnych fotelach wystawiając leniwie buzie do słonka w oczekiwaniu na zamówione frykasy. Słychać  śpiew ulicznych grajków i dobiegające z Wieży Mariackiej strzępy hejnału przebijające się nieśmiało przez przyjazny gwar ludzi, którym życie się udało. Na talerzach puszą się grillowane polędwice, opieczone na ruszcie jagnięce szaszłyki, bladoróżowe krewetki i inne frykasy, a w kieliszkach mienią się kolorowo wina najprzedniejszych marek. Słowem niewymowna atmosfera, jak z obrazów Renoira.

Postronny obserwator z pewnością na ten widok zakrzyknie: Nareszcie Europa! Żyć nie umierać!

I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie pewien wstydliwy ambaras.

Bo, jak się przyjrzeć baczniej tym szczęśliwym ludziom okazuje się, że znakomita większość owych wybrańców losu to ludzie starzy, bądź prawie. Dlaczego? Bo to zachodni emeryci ichniej, używając meteorologicznej metafory „społecznej dolnej grupy stanów średnich”.

A przemykający się chyłkiem po krakowskim rynku polscy emeryci odwracają wstydliwie głowy, by tego szczęsnego świata nie oglądać, bo ich nie stać, by w tych przybytkach szczęśliwej starości wypić choćby szklankę wody z lodem.

Krzysztof Pasierbiewicz (nauczyciel akademicki)

Czytaj także:]]>http://salonowcy.salon24.pl/570859,nie-przenoscie-nam-europy-do-krakowa]]>

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.7 (16 głosów)

Komentarze

szklanka wody

 

póki peo

kręcić będzie lody

póty ciebie emerycie

nie stać będzie

na szklankę wody 

Vote up!
7
Vote down!
-1

jan patmo

#1474618

Ma niepodważalne PRAWO.

Tylko według platformy, to jest MARTWY zapis.

Pozdrawiam

Vote up!
5
Vote down!
0

Tylko ta myśl ma wartość, która przekona kogoś jeszcze

#1474659

idąc po raz stutysięczny po krakowskim rynku, nie rozglądają się, bo znają wszystko na pamięć? A może nie odwracają głowy, tylko uważnie patrzą przed siebie? Nie piją wody z lodem, bo i wcześniej nie pili? A może juz wrócili z wczasów? Rozumiem, że autor chciał pochylić się nad trudnym losem emerytów! Ja mieszkam w atrakcyjnej turystycznie miejscowości i zachowuję się jak oni, idąc zrobić zakupy, przechodzę koło plaży i nie zastanawiam się nad turystami! Mam nadzieję, że mnie w powyższy sposób nikt nie postrzega! Tylko jak my niepoprawni możemy  zmienić taką rzeczywistość? 

Vote up!
6
Vote down!
0

viki

#1474672

                                    

Vote up!
4
Vote down!
-2
#1474717

O, dziekuję, dobre!

Vote up!
3
Vote down!
0

viki

#1474719

no tak, ale sa doly i dooooly.

Ichniejsi, to sa z tych doleczkow, a u polskich emerytow , to juz jakis krater spoleczny.

Poza tym, Krakow, to lep na turystow, tam sie kreci kase. Kwiaciarki i inne uslugi, to i owszem ! 

W dzisiejszym Swiecie nie ma mejsca dla bezuzytecznych emerytow, dlatego tak wspaniale funkcjonuje sluzba zdrowia.

Poza tym krakowskie pedaly i inne sexualne  dewiaty czuliby sie krakowskimi emerytami " zgorszeni "

Co innego  importowi emeryci, aaaaa,  to juz insza inszosc.

Gdyby teczowi przyjaciele znowu na krakowskim rynku  zrobili sobie jakas sesje, to import przyzwyczajony u siebie do podobnych orgii, bylby niezla kulisa ... poprostu kompletna symbioza.

Emeryci nie sa mile widziani w zadnym kraju dzisiejszego nowoczesnego Swiata.

W krajach zamoznych laduja w komfortowym  przytulku, a rodziny ( niczym zwierzeta w Zoo )  odwiedzaja ich  od czasu do czasu..., a Polsce poprostu pozwala sie starca wymierac...Tez rozwiazanie, moze nie takie eleganckie, ale rozwiazanie...

Tak wlasnie wyglada narod, ktory wyzbywa sie  wlasnej tradycji...

 

Vote up!
8
Vote down!
-2

chris

#1474682

Oglądamy niemieckich emerytów (polskiego pochodzenia), Stac ich na duzo więcej. Przyjeżdżają do polskich sanatoriów. Do Niemiec jeżdżą polskie opiekunki, żeby opiekować się niemieckimi starcami w ich domach, takie jak moja znajoma z wyższym wykształceniem, której odebrano stałą rentę (jaskra).

Krytykując rodziny starców w domach opieki proszę o zastanowienie sie nad możliwościami sześdziesięciolatków (juz po zawałach, z bolącymi stawami i  kregosłupami) opiekujących sie niedołęzną dziewięcdziesięcioletnia staruszką w demencji, i to całymi miesiącami, a nawet latami. Kto nie spróbował, ten nie wie.

Vote up!
6
Vote down!
0
#1474836

Od kiedy pamiętam zawsze chołubilismy obcokrajowców,nawet podczas międzynarodowego festiwalu młodzieży i studentów w Warszawie w 1955 roku.W owym czasie recepcjonistki w warszawskich hotelach kłaniały sie w pas słysząc obcy język zapominając obsłużyc polaka,który był wczesniej.To jedno a drugie to to że panstwo polskie pod uwczesną wadzą jedynie słusznej partii dbało o swojego emeryta w postaci różnego rodzaju sanatoriów,domów wypoczynkowych i innych osrodków wypoczynku i tzw rekreacji.Co prawda nie kazdego było stac na zagraniczna wycieczke orbisowska na wspólny paszport,ale były tzw orsy,które to umozliwiały.Był przemysł ludzie mieli jakies pieniądze,istniała klasa srednia czyli rzemiosło i to funkcjonowało.Obecnie nie ma nic z tamtych czasów oprócz potomstwa,które przy udziale byłych sługusów swoich ojców zajmuja decydenckie stanowiska w kraju,zadłużając coraz bardziej kazdego z obywateli,więc trudno aby przeciętny emeryt polski mógł skorzystać z dobrodziejstwa zjedzenia chocby zupy w jednej z krakowskich restauracyjek,które są nastawione na obcokrajowców i szybki zysk bo taka jest mentalność tzw polskiego biznesu.Wszedzie jest bylejakość i partactwo bez wzgledu o jakie zagadnienie chodzi.Ludzi trzezwo myslących sie niszczy a idiotów faworyzuje,takim przykładem może być oszołm,który mówi żeby podatki zlikwidowac wszyscy zeby posiadali broń i wszystko bez względu winno być prywatne.Zadne ubezpieczenia żadne podatki taki jeszcze bardziej dziki kraj .W wywiadach telewizyjnych cały czas te same parchate polityczne ryje ten sam temat,ale oglądalność dość wysoka więc jak to wrescie jest?Normalność czy absurd sięgający zenitu?Myśle ze niedługo to wszystko runie ale co wtedy?

Vote up!
5
Vote down!
0

Jeszcze zaświeci słoneczko

#1474874

a dlaczego podatki maja  byc  czyms naturalnie pozytywnym ?

co Pan widzi w podatkach pozytywnego ?

Przeciez to jest zwykle okradanie ludzi przez innych ludzi,

ktorych na dodatek  ci pierwsi wybrali na swoich reprezentantow w jakis tam cialach...np.parlamentarnych.

A co Pan ma do posiadania broni ?  dlaczego to mialoby byc szkodliwym ?

Gdy slucham ludzi o ktorych Pan prawdopodobnie pisze,  to slysze, ze nie mowia oni - wszystko ma byc prywatne. 

Mowia natomiast, ze oprocz policji, wojska, sadownictwa, podstawowej sluzby zdrowia i szpitali,

energetyki i kilka zwiazanych z nia galezi przemyslu ,wszystko inne powinno byc prywatne i dlaczego nie ?

 

Co do tej maniery socjalistycznej o ktorej Pan pisze, to pelna zgoda. Komuchy dbaly o ludzi, o tyle, o ile owi nie byli

przeciw wladzy...Wiec te Panskie pochwaly moga byc roznie rozumiane...

Na ten przyklad, ze roztkliwia sie Pan za komunitycznymi czasami dobrobytu...

 

Prosze nie zapominac o tym, ze gdy deptal Pan wowcza jakies chodniki, otwieral drzwi do jakiegos biura,

badz lizal loda w  Alejach Ujazdowskich, to sierzant Jozef Franczak do 1963 roku walczyl o Rzeczpospolita...

 

 

 

 

 

 

 

 

Vote up!
4
Vote down!
-3

chris

#1474885

Nie znam panskich upodoban kulinarnych ale wnioskuje z tresci opisu iz gustuje Pan w robieniu jak i lizaniu lodów wszelkiej kategorii i wymiaru. Rozumie Panska rozwiązłość kulinarną ale piszemy tutaj nie o Alejach Ujazdowskich lecz o zagadnieniach społeczno-politycznych jak i różnicach występujących w pojmowaniu i widzeniu tych zagadnien pod kątem obecnej tzw demokracji jak i poprzedniego systemu w nieco lepszym od obecnego wydaniu.Podatki płaci sie na całym swiecie i trzeba płacic podatki chociażby po to aby istniała policja jak pan sam wspomina i inne potrzebne organizacje w tym rząd oraz ciała ustawodawcze.Tyle tytułem skromnej odpowiedzi.Co do broni to dalej utrzymuje to co napisałem bez wzgledu na to czy Pan to akceptuje czy tez nie.Nie wiem kto to jest wspomniany przez Pana sierżant Józef Franczak i w jaki sposób walczył.Nie bardzo rozumie co ten Pan wnosi merytorycznego do mojego wpisu jak i Panskiego kontrkomentarza.Pozdrawiam i zyczę smacznych smietankowych lodów.

Vote up!
2
Vote down!
0

Jeszcze zaświeci słoneczko

#1475043

http://ipn.gov.pl/aktualnosci/2007/centrala/odsloniecie-pomnika-jozefa-franczaka-ps.-lalek-piaski,-11-maja-2007-r./jozef-franczak-19181963

 

http://niezalezna.pl/65469-ostatnie-pozegnanie-lalka

 

http://pamiec.pl/pa/edukacja/akcje-i-obchody/ogolnopolskie/polskie-panstwo-podziem/artykuly/13592,OSTATNI-JOZEF-FRANCZAK-LALUSquot-19181963-tekst-dr-Slawomira-Poleszaka.html

 

Argument, ze podatki placi sie na calym swiecie, nie jest zadnym rozsadnym argumentem.

Ze caly swiat jest okradany, to nie znaczy , ze to jest normalne.

Napisalem Panu powyzej, ze w rekach Rzadu czy tez np. Monarchii  powinien byc min.przemysl energetyczny, 

wiec logicznym jest, ze przynosil by dochody i to sa pieniadze np. dla policji, o ktore Pan tak zabiega...

Analogicznie do pozostalych obciazen budzetu kraju tzn. wyplaty dla wojska, strazy pozarnej, wywiadu itd.

Podatki to zwykle okradanie ludzi i tyle !

pzdr.

 

 

 

Vote up!
1
Vote down!
-2

chris

#1475048