Wściekła nagonka na Ewę Stankiewicz

Trzeba uciszyć te Stankiewicz ! - myślą lemingi - bo jak nie, to znaczyłoby że żyjemy w putinlandzie gdzie wybuchają budynki zamieszkałe nie tylko przez "niewygodnych", lecz przede wszystkim przez szare lemingi.

Nie dopuścimy do siebie myśli, że nie jest bezpiecznie. 

Elig Droga.

To oczywista oczywistość,

że przypuszczenia, i delikatne sformuowanie Ewy Stankiewicz znajduje pokrycie w rzeczywistości.

To jest 150 %

pewności, że tak właśnie się stało i dlaczego.

Podobnie jak w Smoleńsku, jeden pierwszy rzut oka na farfocle pozostałe z 80 tonowej maszyny,  pozwalał stwierdzić bez cienia wątpliwości, że to wybuch.

O potwornej sile explozja unicestwiła, rozerwała na strzępy samolot, że to mord polityczny i krwawe przejęcie władzy w

POLSCE

przez proruską jaczejkę,

przez komotuskoruską mafię.

A Szojgu, ruski kretyn w 5 minut po explozji autorytatywnie stwierdza:

....wybuchu nie było a silniki pracowały do końca.....

Faktów wiele późniejszych,

wszystkie fakty, potwierdzają tyko słuszność tego pierwszego wrażenia, konkluzję wynikającą z tego pierwszego rzutu oka na farfocle dymiące w podsmoleńskim lesie, słyszane strzały pojedyńcze dobijania rannych i ruski okrzyk w tle:

ubijaj siuda !

A z przeszłości dawniejszej, proszę przypomnijcie nazwisko Karp, Marek Karp.

Był szefem Instytutu Badań Wschodnich zdaje się.

Dotykał swą pracą tego agenturalnego bagna, tych wszystkich agenturalnych syfów. Całej tej agentury sowieckiej w Polsce.

I w ościennych krajach za Bugiem.

Opowiadała mi historię pani, rusycystka, która razem z nim studiowała w Warszawie chyba, której był pan Marek Karp dobrym znajomym.

Ta pani mówiła mi jak zginał.....

Jechał samochodem i nagle z bocznej drogi wyjechała wielka ciężarówa tam na niego czekająca.

(pewnie GPS specyficzny tykał i informował mordercę, że ofiara nadjeżdża)

Uderzył w nią z wielką prędkością..

Ciężarówa była na białoruskich papierach. Odjechała sobie i cześć.

Nikt jej nie zatrzymywał.

Pewnie można w internecie namierzyć więcej  szczegółów.

  http://www.historycy.org/index.php?showtopic=25725

Historia strasznie śmierdząca.                                                                                                                                               Sprzed lat.                                                                                                                                                                           Śmierdząca tym samym smrodem co i ten wybuch gazu.

A te głupki,

pismaki na uwięzi, na smyczy g...ggg...add...dzinówki wyborczej i innych tefałenów myślą, że zaszczekają rzeczywistość.

Jak będą głośno i wściekle ujadać na słowa

PRAWDY.

Nie uda wam się !

ścierwa

Całkiem niedawno służby zatrzymały Rosjanina z Kaliningradu, jadącego pociągiem akurat do Katowic. Wiózł jakiś arsenał typu szkielet karabinu maszynowego, pistolety automatyczne produkcji czeskiej, jakąś amunicję. Twierdził (niczym Putin o "zielonych ludzikach")że kupił to wszystko na bazarze - w Częstochowie bodajże - choć miejsce nie ma tu znaczenia. Pytanie można zadać, komu on to wiózł i po co. Facetom typu RAŚ? Żeby zmontować separatystów na Śląsku? Czy innej jaczejce GRU, tudzież innych służb mieszających w Polsce dość intensywnie? Dziennikarze którzy zginęli w eksplozji w kamienicy pisali o sprawach śląskich. Na coś wpadli? Na coś trafili i trzeba było ich uciszyć? Seryjny samobójca byłby dziwny i mocno rażący w przypadku całej rodziny? Nie było na niego czasu? Ewę Stankiewicz próbują obśmiać i wyszydzić jacyś dziennikarze. Może warto się przyjrzeć komu oni służą, niczym ostatni publicysta Krytyki wiadomej co to ostatnio wpadł jako agent GRU. Tylko on jeden pracował dla GRU? Więcej agentury nie ma? A może warto to środowisko przeczesać gęstym grzebieniem kontrwywiadu ABW? Za chwile będziemy mieli sytuację równie idiotyczną jak w Niemczech, gdzie szef kontrwywiadu ostrzega przed terroryzmem islamskim w momencie gdy wylał się on już na ulice. Dziękuję za taki kontrwywiad. Można szyderczo zapytać czy tam też Maciarewicz lustrował agentów? A może powinien?

...Nie dajmy zginąć poległym.
Zbigniew Herbert

Mjr Antoni Żubryd "Zuch"
 

68 lat temu, 24 października 1946 r., w lesie w pobliżu Malinówki (pow. brzozowski), agent UB Jerzy Vaulin strzałem w tył głowy podstępnie zamordował mjr. Antoniego Żubryda „Zucha”, dowódcę Samodzielnego Batalionu Operacyjnego NSZ „Zuch”, jednego z największych antykomunistycznych oddziałów partyzanckich działających na terenie ówczesnego województwa rzeszowskiego, operującego w powiatach sanockim, brzozowskim i krośnieńskim w latach 1945-1946. Wraz z Żubrydem śmierć poniosła również jego żona Janina, będąca w ósmym miesiącu ciąży.

Oddział „Żubryda” został ostatecznie rozbity przez pracowników Informacji Wojskowej z 8 Dywizji Piechoty, którzy wprowadzili do oddziału własnych ludzi. Dzięki nim 23 czerwca 1946 roku grupa ppor. Kazimierza Kocyłowskiego (dowódca ochrony oddziału Żubryda) została otoczony przez 32. Pułk Piechoty w rejonie Niebieszczan; do niewoli dostało się wówczas 21 partyzantów. Wcześniej, trzech schwytanych „żubrydowców” zostało na przełomie maja i czerwca powieszonych w publicznych egzekucjach: dwóch na stadionie piłkarskim „Wierchy” (Władysław Skwarc, Władysław Kudlik), a trzeci na rynku (Henryk Książek).
29 września 1946 roku Żubrydowi wraz z resztą oddziału udało się jeszcze rozbić grupę operacyjną wojska, MO i UB z Sanoka – partyzanci ujęli i rozstrzelali kilku milicjantów oraz aktywistę PPR biorącego udział w obławie, jednak od tego czasu inicjatywę strategiczną na polu walki przejęły komunistyczne siły bezpieczeństwa. W tych okolicznościach Żubryd, zdając sobie sprawę z beznadziejności sytuacji, postanowił wraz z żoną Janiną przedrzeć się do Austrii.

Janina Żubryd z d. Praczyńska ps. „Janek”

O zmierzchu 24 października 1946 roku Żubrydowie przybyli do Malinówki. Był wraz z nimi towarzysz broni Jerzy Vaulin ps. „Mar”. Vaulin, były żołnierz AK, kilka miesięcy wcześniej zwerbowany przez UB jako tajny współpracownik „Mewa” i skierowany do oddziału Żubryda.
Major Żubryd pozostawił małżonkę i wraz z Vaulinem poszli sprawdzić dalszą trasę przemarszu. Kiedy obaj weszli do lasu Vaulin niepostrzeżenie wyjął z kabury swojego browninga – kal. 7,65 mm i strzałem w tył głowy zabił Antoniego Żubryda. Chwilę potem podstępem zwabił w to samo miejsce będącą w ósmym miesiącu ciąży Janinę Żubryd i ją również zamordował. Następnego dnia UB zabrała ciała małżeństwa Żubrydów. Nigdy nie odnaleziono miejsca ich pochówku.....

http://podziemiezbrojne.blox.pl/html

Na całym świecie pojawiłyby się w związku z taką sprawą pewne podejrzenia, pytania, śledztwa dziennikarskie... Ale u nas pojawia się "rechot centralnie sterowany". Oczywiście, przez "niezależne i w większości prywatne media".

...nie mieli odwagi zapytać w przeddzień Sikorskiego o faktycz dotyczące spotkania Tuska z Putinem. Propaganda wymownie przemilczała fakt, iż takie spotkanie - co potwierdzili dziennikarze - miało miejsce...

Skomentowałem zresztą ową - nie wierzę, że przypadkową - katastrofę budowlaną w Katowicach, bowiem twierdzę, że sprawa Sikorskiego ucichła w gruzach kamienicy...

Zresztą, jak wskazują fakty - śledztwo w srawie tej katastrofy, jest jednym z wielu ekspresowych śledztw. Sgliszcza po kamienicy są już uprzątnięte. A, że siła propagandy jest okrutna - skazano już w nich mieszkańca kamienicy, który rzekomo spowodował jej zawalenie...

Chłopcy ze wsi rządzą Polską i tylko biedne lemingi wciąż wypierają to ze śiadomości...

Po pierwsze - jeśli np.Paradowskim, Kublikom itd.  wolno głośno twierdzić, że Tu154M walnął w brzozę bo była mgła, leciał za nisko, za szybko itd. to Stankiewiczom wolno mieć podejrzenia.
Po drugie - "państwo polskie zdało egzamin"  -  tusko-komorowski wypierdek i wrzód na dupie Polski w jej tysiącletnich dziejach - sprawiło niestety, że czerwona lampka w głowie pali się już non stop bo wszystko jest możliwie, nawet to najbardziej absurdalne. Reklamacje za to należy zgłaszać nie do Ew Stankiewicz, a do kancelarii obu urzędów na "P".

Co do Komorowskiego to mam wrażenie, że ostatnio bardzo mu zależy by jego publiczne działania (bez znaczenia czy kretyńskie czy nie) były uważane za odruch Pawłowa bo kampania wyborcza do samorządów, potem prezydencka, a w rzeczywistości Bronek coś kombinuje na boku bo proszę zauważyć, że on ostatnio jest do bulu proNATOwski, do bulu lojalny względem atlantyckiego sojusznika ale... do dziś nie ma oficjalnego dokumentu, zrywającego lub przerywającego na czas nieokreślony umowy z FSB, które w imieniu Polski i głównodowodzącego SZ RP i z jego pełnomocnictwa  podpisywał w Moskwie jego lokaj  gen.Koziej !!! Bóg jeden wie z kim jeszcze B.K. i o co coś podpisywał. Oczywiście żaden mainstreamowy  żurnalista mu takiego pytania nie zada, niestety nie zadają mu go i prawicowi dziennikarze.
Brak odpowiedzi to też odpowiedź.
Zamiast sekować Ewę Stankiewicz, sekujący powinni zadać pytanie - co wiedzieli w katowickiej kamienicy, że Komorowski szybko przyznał ordery by po tamtadracku... zamknąć temat.

Pozdrawiam.

PS. Ten komentarz zamieściłam u Z.Korusa na naszeblogi.pl jakieś 30 min. temu ale wciąż się nie ukazuje.

http://naszeblogi.pl/50271-wybuch-i-ordery-co-wie-komorowski#comment-990654