Non possumus...ks. bpa Józefa Zawitkowskiego...

Prymasa Polski juz mamy, jest nim arcybiskup Wojciech Polak, to po pierwsze... i dalej nie bedziesz Trybeusie poki co decydowal, kto jest dobry, a kto zly, no wybacz i nie rozsmieszaj mnie przy okazji... i wreszcie po trzecie, mam taka zasade, ze nie nadstawiam drugiego policzka, a juz napewno zadnej ruskiej dziurze, szmacie etc czy tym bardziej zalganemu manipulatorowi, wrecz przeciwnie leje w morde, przykladnie jak nalezy.

Zawitkowski na Prymasa.

Pozdrawiam.

To prawdziwy Duszpasterz

On wsłuchuje się, wpatruje w człowieka i z niego czerpie.

Kiedy na początku lat dziewięćdziesiątych, szalała inflacja i bezkrólewie, a postępujące bezrobocie rzucało na kolana kolejne rodziny, i ludzie tracili grunt pod nogami, w którąś niedzielę adwentu, w jednym z kościołów, mszę świętą odprawiał Biskup Zawitkowski.

 W pewnym momencie zaintonował popularny hymn: Ciebie Boga wysławiamy. Długa to pieśń i nie każdy zna jej treść na pamięć. Biskup śpiewał razem z wiernymi. Zakończył po jedenastej zwrotce.

 Wtedy, stało się coś dziwnego. Zgromadzeni ludzie pociągnęli hymn dalej! Biskup dołączył czym prędzej, jakby lekko zawstydzony… Wpatrywałam się w jego twarz. Widziałam głęboką zadumę.

12. Rządź je, broń po wszystkie lata,
prowadź w niebios błogie bramy,
My w dzień każdy, Władco świata,
Imię Twoje wysławiamy.

13. Po wiek wieków nie ustanie,
Pieśń, co sławi Twoje czyny,
O w dniu onym racz nas Panie
od wszelakiej ustrzec winy.

14. Zjaw swą litość w życiu całym
tym, co żebrzą Twej opieki:
w Tobie Panie zaufałem,
Nie zawstydzę się na wieki.

Miałam nieodparte wrażenie, że chodziło o ostatnią zwrotkę. Zwrotka wiary w Boże miłosierdzie. W czasach beznadziei, tak ważne dla biednych ludzi.

 Po krótkim czasie, w ostatnią niedzielę przed Bożym Narodzeniem, radiowa jedynka transmitowała mszę odprawianą przez Biskupa Zawitkowskiego.

Pamiętam homilię:

Ale On nie przyjdzie do tych, z uginającymi się stołami. Nie do bogatych choinek z górą prezentów pod nimi.

On pójdzie do tych, co w kolejkach po zasiłki stoją! On pójdzie do tych, co na bezrobociu. Tam, gdzie bieda, niedostatek i łzy! Bo tam, czekają go naprawdę! Bo tam, kochają go szczerze!

Drżałam, słuchając tych słów I coś mi mówiło, że to efekt mszy, w której brałam udział.

Pozdrawiam i dziękuję. Bardzo cenię i szanuję Księdza Biskupa Zawitkowskiego.

W odróżnieniu od niektórych hierarchów jest jak się wydaje Kapłanem autentycznej wiary. Człowiekiem wyraźnym, jednoznacznym, odważnym, a Jego mowa jest tak, tak, nie, nie - zgodnie z nauczaniem Chrystusa. Dlatego chyba jest marginesowany, a poprawni politycznie faryzeusze unikają Go jak ognia. Wyrażam wielki szacunek dla Bp Józefa Zawitkowskiego i dziękuje Bogu za takiego Kapłana.