Gaspadin szympans
Jak czytam, miała miejsce kolejna odsłona przedstawienia MAKDonald Show. Nie wiemy jeszcze, jak się zachowa połowa tego zespołu, czyli Donald, na razie zapewne trwają narady, Ostachowicz czeka na sondaże, ogladając sobie w międzyczasie „Anonse” z ofertami pracy, normalka, jak zawsze. Pan Płemieł, jak zawsze przegląda sobie leniwie w necie oferty wakacji, by dać swojemu wycieńczonemu organizmowi odpocząć po całych dwóch dniach pracy i trzech meczach. Zatem tu na razie niczego się nie należy spodziewać, także Pan Prezydent, oby żył wiecznie, zapewne zachorował zgodnie z nową świecką tradycją. Zresztą nie wiem, może się coś zmieniło, jestem daleko i nie wszystkie nowości wyłapuję.
Zatem musimy się skupić na rosyjskiej połowie MAKDonalda, czyli na MAK z szacowna madame Anodiną, bezstronną ekspertką, do której nawet pan Putin nie ma adresu i umawia się przez sekretariat, albo przez towarzysza Primakowa, jeśli sprawa nie cierpiaca zwłoki.
Nie widziałem samej telekonferencji, czytam sobie jedynie urywki, no i kilka uwag mi się nasuwa, tak na gorąco. PO pierwsze, ten szympans w wieży, bardzo celne porównanie, bo, jak się słucha NAWET rosyjskich stenogramów, założywszy życzliwie i niekonfrontacyjnie, w ramach przełomu i otwarcia (jedni przełamują , paląc za przykładem Wyborczej świeczki krasnoarmiejcom, a ja przełamuję po swojemu, wierząc, z wysiłkiem, przyznaję, rosyjskim stenogramom z wieży), że maja cos wspólnego z rzeczywistością i nie są jedynie słuchowiskiem, to istotnie, stopień zorganizowania tego zespołu przywodzi na myśl National Geografic robiący reportaż z życia stadka szympansów kongijskiego buszu i to w chwili ataku stada lwów, gdy są one, szympansy, znaczy, jakby nieco zdekoncentrowane i chaotyczne.
No i to kapitalne zdanie, że „Samolot sam zagnał siebie w pułapkę”. Zgoda, co do pułapki, ktoś go zagnał, ale to tak, jak ta wdowa z „Rewizora”, co się sama wychłostała. Co jednak znaczy siła tradycji narodowej! Wydawało mi się, że czy to na blogach, czy nawet w reżimowych, to jest tfu, niezależnych , nieco tylko, czasem, być może, przyjaznych rządowi mediach ostatecznie wyjaśniono, że system zawsze krzyczy „pull up, pull up”, gdy nie ma danych ILS, choćby samolot nawet na milimetr nie odchodził od właściwego kursu i glissady i siłą rzeczy załoga MUSI te alarmy ignorować w każdym locie, czy to do Smoleńska, czy Lhasy, czy Pernambuco. Bo inaczej nie wyląduje.
Statek może sobie dryfować, może właśnie „Latający Holender” to statek, który wziął poważnie zalecenia MAK, ale samolot tego uczynić nie może, chyba, że jest szybowcem i nie potrzebuje paliwa, lecz i on jednak w końcu musi przyziemić. No, a tu ekspert nie rozumie, jak załoga mogła nie reagować.
Oj, jako nawigator, gdybym ja miał dolara od każdego alarmu, który w życiu skasowałem nawet bez patrzenia, bo na każdym podejściu do portu wszystkie systemy rutynowo pikają, mrugają, kląskają, ćwierkają jak szalone, tak maja już urządzone i nic w tym nie ma niewłaściwego, to bym dzisiaj siedział sobie na werandzie na wyspach Hula gula (jako ich właściciel) i sączył White Russian, zamiast się bujać na statkach świątek i piątek. No, cóż, jaka komisja, taki ekspert. Może też szympans. Gaspadin szympans, sorry.
Zatem są rzeczy, których komisja i jej eksperci nie rozumieją, jednak są i takie, które najwyraźniej rozumieją, bo nic o nich nie mówią. Na przykład, jak domniemywam, rozumieją, jak części samolotu mogą znikać, ulegać dezintegracji na poziomie molekularnym, pojawiać się w rozmaitych relacjach w kilku miejscach naraz i w końcu jednak po namyśle zniknąć, jak choćby ten nieszczęsny kokpit.
Eksperci rozumieją najwyraźniej, jak czarna skrzynka może polecieć do tyłu, zadając kłam prawom fizyki z podręczników gimnazjalnych.
Rozumieją, że pilot może jednocześnie odchodzić i jednocześnie lądować, sparaliżowany strachem przed milczeniem Generała Błasika i nieposkromionym pragnieniem awansu na majora ( to już nie gaspadin szympans, tylko Jan „Flanelka” Osiecki). Rozumieją, że można jednocześnie utrzymywać, że strzały z filmu padają w wyniku nieistniejącego pożaru z amunicji BORowców, która jednocześnie w komplecie i nieuszkodzona zostaje znaleziona i oddana. To dopiero dialektyka!
Rozumieją, jak to się działo, że rozmowy i SMSy z tej chwili znikały z bilingów, że niektóre telefony dzwoniły, choć już nie powinny, rozumieją, że nastąpił jedyny we wszechświecie przypadek, gdy skrzydło scięło brzozę i jednocześnie brzoza ścięła skrzydło, że samolot bez skrzydła się wznosi i jeszcze kręci w tym czasie beczkę 5 metrow nad ziemia, że pozycja, w której zamilkł pokładowy komputer nie zgadza się z tą z katastrofy, to wszystko jest OK, nie budzi wątpliwości.
Ale to jeszcze nie jest najciekawsze, znacznie ciekawsze jest to, że, jak wynika ze zdjęć, następnego dnia części, które upadły przez czyjaś niedoróbkę w niewłaściwym miejscu przeniesiono w miejsce, gdzie powinny się znaleźć. I tu jest najważniejsze. Poleciało do tyłu, to poleciało, cóż, nie takie cuda się zdarzają, ale żeby kawałek metalu się nocą przeczołgał 50 metrów, to takie cos widziałem tylko na Terminatorze, gdy kawałek stopy Terminatora w postaci płynnej się przelał i dołączył do całości. W realu nie widziałem i chyba nie zobaczę, no, chyba, ze w kolejnej animacji MAK. Albo na tym zdjęciu, które ponownie zamieszczam, bo lepiej raz zobaczyć, niż sto razy usłyszeć.
Albo, ta słynna linia energetyczna. Jak wszyscy wiedzą, bo zadbano o to starannie, samolot zerwał ta linię, nawet kawałek samolotu leży sobie obok, tyle, że, jak wynika z raportu komisji badającej to zerwanie, innej, niż MAK, w tym czasie samolot był 400 metrow wyżej i 4000 metrów dalej. Może cos innego zerwało ta linię, zdarza się, może lokalni chuligani, meteoryt, no, ale ten kawałek tam leży. Przy linii. Ale eksperci to rozumieją.
No, chyba, że jednak mają wątpliwości, tylko rozłożyli konferencję na kilka odcinków, żeby się reklamy lepiej sprzedały. Zatem czekamy, gaspadin szympans!
No i czekamy, aż polski płemieł zdecyduje się na coś w tej sytuacji- to znaczy, konkretnie, czy rozegrać meczyk, czy jednak pojechać w te Dolomity.
http://seawolf.nowyekran.pl/
http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/
http://niezalezna.pl/users/seawolf/
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3611 odsłon
Komentarze
Re: Gaspadin szympans
17 Lutego, 2011 - 20:07
Izwinitie pożałsta, gospodin szympans, eto prosta oszybka...
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Witam.
17 Lutego, 2011 - 20:19
Przy okazji miała miejsce odsłona odcisków palców kolegi D. jak się domyślam!!! ;)
Coś jednak jest dziwnego w tej niewiarygodnej cierpliwości Narodu. Czy my w tej chwili podejmujemy polemikę z szympansem? Bo jeśli tak, to ... no właśnie. Ostrzegam tylko: to się może nie udać mimo najszczerszych chęci i cierpliwości rozciągniętej na wieczność.
Pozdrawiam serdecznie i wiatru "w żaglach"!
Adwokaci.
17 Lutego, 2011 - 20:49
Ależ my niepoprawni jesteśmy (przepraszam za określenie) cholernie.
Siadło sobie w Moskwie, przed kamerami, trzech adwokatów nomen omen szympansa (czytaj kontrolerów lotu - czegoś co Rosjanie, i im podobni, nazywają lotniskiem w Smoleńsku) a my te głupoty zrozumiałe dla tej małpy, i jej adwokatów, rozkładamy, cholera (już przecież przepraszałem - gdyby co)na czynniki pierwsze.
To jest język, przy którym chińszczyzna, to małe piwo przed śniadaniem (jak powiadał bohater kultowego - swego czasu - serialu).
PRZECIEŻ JEDYNYM SENSOWNYM ZACHOWANIEM JEST, TUTAJ, WYŁĄCZNIE,IGNORANCJA!
PSY SZCZEKAJĄ A KARAWANA (CZYTAJ KOMISJA MACIEREWICZA) JEDZIE DALEJ.
pozdr
DOKŁADNIE!
17 Lutego, 2011 - 20:54
...bo inaczej sami damy dowód, żeśmy szympanse! Wystarczy już tych wygłupów!
Pozdrawiam
Wiedza Rosjan
17 Lutego, 2011 - 21:15
Jakie Agencje takie wyniki:
Reuters -
Słońce obraca się wokół ziemi?
Jeden na trzech Rosjan tak myśli.
Jak stwierdzil w piątek rzecznik Państwowej agencji badania opinii publicznej VsTIOM.
W ankiecie przeprowadzonej w zeszlym tygodniu:
32% Rosjan uważa że Ziemia jest centrum w układzie słonecznym.
55% uwaza iz cala radioaktywnośc jest spowodowana przez człowieka.
29% ankietowanych ludzie chodzili po ziemi juz w epoce dinozaurow.
"Jest naprawdę bardzo niesamowite," powiedziala rzecznik prasowy agencji - Olga Kamenchuk.
Sonda zostala przeprowadzona na 1.600 mieszkancach w roznych regionach Rosji w styczniu, z 3-4% marginesem błędu.
"Wszystkie z pytania były absolutnie oczywiste... dane mówia o niskim poziomie wykształcenia w kraju. ”
Ludzie zazwyczaj zapominaja, co poznali w szkole jeśli nie jest to częścią codziennego zycia,
dodala rowniez: "Ciekawe czy podobne sondy w innych krajach mogłyby znaleźć inne dane?"
Sonda stwierdzila iż kobiety byly bardziej podatne na bledne teorie niż mężczyźni.
I to by bylo wszystko na temat MAK.
Warto przeczytać
17 Lutego, 2011 - 21:53
Art. dr. Łucji Świątkowskiej w Naszym Dzienniku :"Zwabieni w śmiertelną pułapkę oparty na książce Larry'ego Tarta i Roberta Keefe'a "Cena czujności:ataki na amerykańskie loty obserwacyjne".
Cytuję: Amerykański rząd do dziś / zaczęło się w 1958r/ zbiera informacje o wojskowych z 10 zestrzelonych przez Związek Sowiecki samolotów, których los jest nieznany. Ujawnione niedawno przez rząd USA dokumenty potwierdzają, że władze sowieckie za pomocą zmanipulowanego sygnału radiolatarni zwabiały na swoje terytorium amerykańskie samoloty i zestrzeliwały je zaraz po przekroczeniu granicy.
Rosjanie w żadnym przypadku nie przyznali się do winy.Nawet po ujawnieniu zapisu rozmów z sowieckich migów.
Ambasador nawet odmówił ich wysłuchania.
Radiolatarnie ustawione były przy granicach państw ościennych o silnym sygnale i piloci nie mieli żadnych szans przy złej pogodzie.
Nic dodać, nic ująć.
Ciekawa jest również sprawa z naszym SCOR-em / Satelitarne Centrum Operacji Regionalnych/ zlokalizowanego w KOMOROWIE .
Centru miało dostęp do amerykańskich satelitów szpiegowskich.
Pamiętamy nagranie rozmów smoleńskiej "budki" i co jeszcze ????????????
Anodina Putina
Sama Polskę dorzyna,
A minister Sikorski?
Sawsiem oczień beztroski.
Pozdrawiam
komar
seawolf!, małpiszon wspiął się hypko i hadko świeci gołą dupą!
17 Lutego, 2011 - 22:28
pzdr
antysalon
oszczędności
18 Lutego, 2011 - 01:50
Pewnie Donald w ramach walki z kryzysem zlikwiduje wszystkie wieże kontroli lotów. W końcu jeśli mogą tam być szympanse to chyba nie ma potrzeby zatrudniać kontrolerów? Zaoszczędzi się i na ogrzewaniu. Niech się małpy hartują.
I problem związków zawodowych odpada. No bo co? W komisji trójstronnej zasiądą z szympansami czy jak?
Swoim pomysłem podzieli się z przyjacielem - pilotem Putinem. On taki mołodiec, że wszędzie wyląduje, bez kontrolerów. Sam kontroluje w końcu. Aha, i bez pasa. Pas ma czarny. Zawsze na sobie. To mu żaden inny nie potrzebny. A w czepku urodzony jest. Zawsze go jakimś miłym prezentem los obdarzy.. A to na urodziny zbyt dociekliwą dziennikarkę przeniesie w obszary gdzie nie będzie już musiała się tak męczyć i dociekać. A to w rocznicę pracowitego wystrzelenia tylu nabojów, prezydent co podskakiwał za wysoko i za daleko (ten Kaukaz nie Himalaje, ale górzysty teren) też już odpoczywa...
Nie, to jednak taki wspólny pomysł. Na zasadzie tej brzozy co to ścięła... i vice versa. Ale autorski też jest- zamiast wież -"Orliki". Taki ładny teren nie może się zmarnować. Nic nie może zasłaniać Premiera Z Piłką. Samoloty też nie muszą okupować płyty lotniska. Taniej wyjdzie jak się je rozkawałkuje i po sąsiedzku składować będzie. Może nawet opłaty zaufany i wypróbowany przyjaciel nie weźmie? Nawet Jacuś z MF takiej oszczędności nie wymyśliłby. Jednak bieganie na świeżym powietrzy b.dotlenia umysł...Taaaak, " Orliki ", koniecznie!