W punkcie wyjścia
Powoli wyłania się przed nami straszliwa prawda o zbrodni smoleńskiej. Do pełnego obrazu brakuje już tylko informacji, że obok rażącego rosyjskiego niechlujstwa podczas badań genetycznych (http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110111&typ=po&id=po02.txt) były też niechlujstwa podczas sekcji zwłok, a w trumnach, które po tragedii przywieziono do Polski, są szczątki tylko niektórych ofiar katastrofy, resztę bowiem stanowią zwłoki zupełnie innych osób (np. ofiar jakichś wypadków drogowych w Rosji). Oczywiście, jestem w stanie sobie wyobrazić reakcje tych wszystkich oświeconych, dla których kwestia katastrofy z 10 Kwietnia i śmierć blisko stu osób z polskiej delegacji nie jest żadnym problemem. Po prostu wzruszą ramionami albo nawet będą się śmiać, tłumacząc wszystko „ruskim bałaganem”. Nie o tych ludziach i nie do tych zamroczonych ludzi chcę jednak pisać.
Niechlujstwo, o którym pisze dzisiejszy „Nasz Dziennik”, wykryte zresztą przez krakowski Instytut Ekspertyz Sądowych (brak poszczególnych próbek, błędne oznaczenia itd.), potwierdza to, że na każdym poziomie, a więc nie tylko propagandowo (od pierwszych chwil po zamachu) czy podczas „zabezpieczania miejsca katastrofy”, „transportowania i rekonstrukcji wraku”, „wszczynania śledztwa” nadzorowanego przez cara Putina, „badania szczątków samolotu” itd. - Ruscy dokonywali niszczenia dowodów i zacierania śladów. Odbywało się to również na poziomie identyfikacji zwłok. Jeśli zaś dochodziło do swoistej selekcji próbek biologicznych, to mogła mieć ona na celu dobranie próbek z tych ciał, na których były znikome (lub nieobecne) ślady środków wybuchowych. Taka selekcja jest możliwa, jeśli weźmie się do badań wyłącznie szczątki osób oddalonych od epicentrum eksplozji (http://freeyourmind.salon24.pl/213920,garstang-o-badaniu-katastrof). Jak zresztą wiemy, część ciał zachowała się w „dobrym” stanie w przeciwieństwie do ciał osób, które uległy niemal całkowitej dezintegracji podczas katastrofy.
Jeśliby jednak dokonywano w Rosji takiej selekcji na poziomie „badań genetycznych” mających oficjalnie, instytucjonalnie potwierdzić nieprawdę, jakoby w Smoleńsku doszło do lotniczego wypadku (a ofiary zginęły wskutek obrażeń z nim związanych), to całkiem możliwe jest, że podjęto się tej selekcji także na poziomie składania zwłok do trumien, tak by wyeliminować z ewentualnych przyszłych poekshumacyjnych badań medyczno-sądowych w Polsce te szczątki, które zawierają najwięcej śladów działania substancji wybuchowych. Ruscy, jak doskonale pamiętamy, stanowczo odradzali wielu rodzinom ofiar jakiekolwiek otwieranie trumien, powodowani, rzecz jasna, wielkim współczuciem dla tychże rodzin i względami estetycznymi – wiemy jednak zarazem z różnych świadectw, że sami ze swej strony żadnej troski o ciała ofiar i szacunku wobec ciał zmarłych (o miejscu zdarzenia już nie wspomnę) nie przejawiali (zwłaszcza w stosunku do ciała Prezydenta). Co więcej, na taką należytą opiekę Ruscy nie pozwolili także stronie polskiej (która powinna była natychmiast przetransportować wszystkie zebrane szczątki polskich obywateli do badań w naszym kraju; ale jak wiemy, przyjaźń moskiewsko-warszawska na to nie pozwalała).
Ruscy mogli się posłużyć szczątkami innych osób nie tylko ze względów „śledczo-dowodowych”, lecz także z tego powodu, że części ciał po masakrze nie można było na pobojowisku znaleźć – co gorsza, niedbalstwo Ruskich doprowadziło do tego, że przez długie miesiące od tragedii, odnajdywały się na miejscu katastrofy ludzkie szczątki. Wprawdzie, jak przypomniałem w „fotoreportażu” z października 2010 r. (http://freeyourmind.salon24.pl/234632,film-swiadkowie), rosyjskie pielęgniarki (a ściślej panie, które występowały przed polskimi kamerami w takiej właśnie roli) doliczyły się już po kilkunastu minutach od katastrofy niemal wszystkich ciał ofiar („było ich już prawie dziewięćdziesiąt”), wiemy jednak, że było to kolejne ewidentne kłamstwo związane z tragedią, a sam proces wydobywania zwłok i ustalania tożsamości ofiar trwał wiele dni.
Oczywiście odkrycie, iż w niektórych trumnach (zwłaszcza w tych, w których złożono ciała osób z różnych powodów nieidentyfikowanych przez rodziny ofiar) znajdują się szczątki zupełnie innych ludzi, byłoby szokującą makabrą przynajmniej dla tej części polskiej opinii publicznej, która traktuje zbrodnię smoleńską jako najpoważniejsze wydarzenie we współczesnej historii Polski. Najbardziej jednak szokujące byłoby to, że niektóre szczątki pozostawałyby wciąż w rękach rosyjskich lub w jakimś niewiadomym miejscu w Rosji – to zaś świadczyłoby, że Ruscy zabezpieczyli sobie wszystkie dowody zbrodni.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2956 odsłon
Komentarze
Myślę że nie masz racji.Ale temat na 10
11 Stycznia, 2011 - 10:53
Są chyba znikome szanse na twarde dowody na to że ciała zostaly POzamieniane,choć mogę się mylić.
PO pierwsze nie wierzą ,czy raczej w niewielkim stopniu dopuszczam możliwość wydania zgody na ekshumację w sytuacji gdy mogłoby to ukazać kolejny przykład "rosyjskiego bałaganu".
Po drugie sądzę że jeśli już dojdzie do wybiórczej zgody na ekshumację to próbki materiału genetycznego,te z którymi miałyby być POrównywane szczątki z trumien zostaną POdmienione na "właściwe".Co najwyżej zdarzy się kilka kolejnych "wypadków" osobom,które bez "autoryzacji" wejdą w POsiadanie wiedzy,której nie POwinni POsiąść.
Pozdrowienia
zib1
Pozdrowienia
zib1
Morderstwo
11 Stycznia, 2011 - 11:12
To co piszesz jest przerażające ale bandyci nie dopuszczą do otwarcia trumien,nie mogę sobie wyobrazić czym to mogło by się zakończyć.
"szczątki zupełnie innych ludzi - to byłoby szokującą makabrą"
11 Stycznia, 2011 - 11:30
o ważności ciał jako dowodów juz pisałem: http://www.niepoprawni.pl/blog/2145/wszystkie-ciala-poleglych-w-smolensku-zostaly-podmienione-sami-osadzcie
Te dowody byc może zostały zniszczone ale są i inne - wina prokuratury że z założenia nie bada dowodów!!
"Nie odzywając się w towarzystwie ryzykujesz uznanie za głupka, odzywając się rozwiejesz wszelkie wątpliwości" O. Wilde
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, a*ldd meg a Magyart
Re: W punkcie wyjścia
11 Stycznia, 2011 - 11:33
Obawiam się, że w trumnach, zwłaszcza załogi samolotu, jest tylko ziemia. Pytanie takie, jak zmusić prokuraturę do wydania zgody na ekshumację, zaraz znów skończy się okres, gdy jest to możliwe.
Trafne spostrzeżenie. Bardzo niebezpieczne dla tuska.
11 Stycznia, 2011 - 11:37
Właśnie m.inn. z tego powodu co opisałeś, tusk będzie spychany na margines, będzie coraz bardziej winny, a "burakowski" będzie miał nieskończenie rosnące słupki poparcia. Tusk już wie, że padnie "ofiarą" dlatego się miota. Pozwolenie na ekshumację jest niezbędne by państwo polskie ocaliło wiarygodność i godność. Ekshumacja jest bardzo blisko, dlatego panika w mediach i rządzie.
Już palikot tłumaczy, że ciała są "przemielone". Oj, czas układać "stos".
extremo99
A co by mi naskoczyli.
11 Stycznia, 2011 - 12:43
Gdyby to z mojej najbliższej rodziny kogoś spotkało(co nie daj Boże).Sam dokonał bym ekshumacji. I znalazł kogoś odważnego kto przeprowadził by badania.
Czy w Polsce nie ma nikogo kto by to zrobił?I co mi zrobia jak na własną ręka dokonam badań?Jeśli zabija to znaczy że będzie 97 ofiar.
A może tak nasze wróżki by rzuciły jakąś zbiorową klątwe na tych ruskich i Tuska.
Jak sami nic nie chcemy czy nie możemy.
Czym my się różnimy od Rumuni? No tak ekonomicznie fakt Oni są lepsi.I maja Wróżki patriotki.
Wczoraj u "kurożercy" widziałem gawędy wdów Smoleńskich.Tych juz podzielonych na ichne wdowy i nasze wdowy.
Pani "spikerka" była obrażona że koło mogiły Jej mężą jedli POpkorn i pili Cocacole.
A to nie Ona tak żarliwie "Halooim"ferowała przez lata w panoramie.JAKIE CUDOWNE WESOŁE ŚWIĘTO dla naszych Przodków.
A teraz ma pretęsje że młodzież się bawi na cmętarzu a jeszcze lepiej koło pałacu.
Jak ciepło z miłością wspomina Męża i tak powinno być CHWAŁA JEJ ZA TO.
Bół jest jeden wdowi wszystkich boli to.Boli mnie i miliony Polaków.Ale jeszcze bardziej boli ten dziwny POdział na ich i nasze wdowy.A liderem tego podziału jest Gajowy z naganiaczem Derą.Oj daleko jesteśmy w knieji z polska jednością ,oj daleko.