Krach największego rosyjskiego banku. A co na to Rosjanie?

Obrazek użytkownika Jacek Maziarski
Świat


Sbierbank jest największym rosyjskim bankiem – odpowiednikiem polskich banków PKO BP i PKO S.A. razem wziętych. Jak wiele finansowych filarów Rosji jest w gruncie rzeczy własnością państwa (60 proc. akcji należy do Banku Centralnego Rosyjskiej Federacji).

Sbierbank ma miliony klientów, więcej niż jakikolwiek inny bank, nic więc dziwnego, że kupno jego akcji uchodziło od lat za pewny interes. No cóż - duża, państwowa firma budzi zawsze zaufanie. I rzeczywiście, wartość akcji Sbierbanku w ostatnich latach rosła wraz ze wskaźnikami koniunktury.

Tak było do poniedziałku. W poniedziałek 19 stycznia jedna akcja Sbierbanku straciła w stosunku do dolara 9 proc. We wtorek jej wartość spadła znów o 8 proc. W środę akcje Sbierbanku utrzymały wtorkowy poziom, ale w czwartek spadły o kolejne 6 proc. Wczoraj, w piątek 23 stycznia, cena akcji Sbierbanku spadła o 9 proc. Inaczej mówiąc, najpotężniejsza instytucja finansowa w Rosji, oczko w głowie Kremla, w jednym tylko tygodniu straciła ponad 30 proc. swych zasobów.

Portfele graczy giełdowych i ciułaczy schudły w ciągu sześciu dni o jedną trzecią, a przecież spadek wartości Sbierbanku wcale się jeszcze nie skończył. Jego losy są odbiciem finansowej katastrofy Rosji. Dzisiaj za dolara płaci się w Rosji 33 ruble, o jedną trzecią więcej niż latem ub. r. Kreml zmuszony był ogłosić, że nie jest w stanie dłużej bronić swej waluty i pozwoli rublowi osłabnąć do poziomu 41 : 1 (w stosunku do dolara), co oznacza zmniejszenie o połowę wartości rubla w stosunku do lata 2008 r.

Władze musiały w końcu przyznać, że Rosja pogrąża się w recesji. Prognozy na rok 2009 przewidują spadek produkcji przemysłowej o 5,7 proc., spadek eksportu o 40 proc. i wzrost inflacji do poziomu 13 proc. A wszystko przez taniejącą ropę – Rosja jest typowym państwem surowcowym, o chorej strukturze gospodarczej.

Ciekawe jak rosyjska katastrofa finansowa wpłynie na nastroje ludności. Rosyjscy bogacze jakoś się przeżywią, ale co zrobią zwyczajni ludzie, którym nie wystarcza do pierwszego, zwłaszcza, że wiele firm zawiesza wypłaty dla pracowników?

Póki w Rosji żyło się biednie, załamania koniunktury nie robiły na nikim wrażenia – w końcu ludzie przyzwyczaili się jeść chleb, kartofle i popijać to wódką.
Ostatnie tłuste lata podniosły jednak poziom aspiracji Rosjan – upadek z wysokiego konia bywa bardzo bolesny. A w dodatku koń może kopnąć – na miejscu Putina i Miedwiediewa zacząłbym już studiować sondaże nastrojów. Nawet w biernej i pokornej Rosji ludzie mogą wyjść na ulice, tak jak wyszli w tradycyjnie spokojnej Islandii, nie mówiąc już o Łotwie i Bułgarii.

Brak głosów

Komentarze

1. Za listopad w bilansie handlowym strefy euro deficyt 7 mld
2. Kraje nordyckie obiecują Islandii 3mld $ na stabilizację
3.Citigroup ma stratę za ostatni kw. 2008 r. niemal 9 mld$
4.Bank of ameryka za ten okres strata-ok 2 mld $
5. Merill Lynch-za IVkw 2008 strata-16 mld$
Busch przed odejściem uruchomił druga transzę pomocową 350 mld$
Obama obiecuje kolejne 825 mld$
W sumie Bank of A otrzymał już pomoc na 163 mld $
Rząd Irlandii postanowił ratować Anglo Irish upaństwowił go, gdyż okazało się, że dokapitalizowanie go 1,5 mld euro przy portfelu kredytów o wartości 100 mld euro bedzie4 zabiegiem li tylko pozorowanym.
A co robi Tusk!?, jedzie w Dolomity.
a min. finansów dalej babuli, że mamy nie kupować lodówek a jeno gromadzic ziemniaki w piwnicy.
a Rosjanie odczuja ten kryzys, wpływy z surówców sie załamały!
A jeść trzeba gospodin Putin!
wczoraj posadzone kartofle trzeba wykopać!
a gdzie wegetacja?!
Wegetacja to was czeka bracia Słowianie-Rosjanie!
pozdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#11674