III RP im. ppłk. dypl. Zygmunta Berlinga
Aleksander Ścios:
"[...]istnieje historyczna i prawna ciągłość pomiędzy Związkiem Sowieckim, a obecną, rzekomo demokratyczną Rosją, zaś ukrywanie prawdy o zbrodni ludobójstwa jest dla władz Federacji Rosyjskiej kwestią dotyczącą bezpieczeństwa państwa."
Istnieje również historyczna i prawna ciągłość po stronie polskiej - kontynuacja kolaboracji z naszym sąsiadem ze wschodu w "trosce" o Polskę.
W poniedziałek 22.11. TVP1 przypomniało znakomity spektakl Sceny Faktu zatytułowany "Willa szczęścia". Scenariusz został oparty na wspomnieniach rotmistrza Narcyza Łopianowskiego „Rozmowy z NKWD 1940-1941”.
Rzecz dotyczy losów "rotmistrza Narcyza Łopianowskiego i grupy polskich oficerów przebywających w sowieckiej niewoli, którym w końcu 1940 r. Rosjanie zaproponowali współpracę w celu utworzenia polskiego wojska, mającego walczyć z Niemcami u boku Armii Czerwonej."
"Rotmistrz Łopianowski, osadzony w obozie Kozielsk II, był naocznym świadkiem i uczestnikiem mało znanego epizodu II wojny światowej – negocjacji między najwyższymi władzami NKWD a wyciągniętymi z [więzień] obozów jenieckich polskimi oficerami.
W październiku 1940 r. (osiem miesięcy przed wybuchem wojny niemiecko-radzieckiej) niespodziewanie przewieziony do Moskwy, przesłuchiwany na Łubiance przez samego Berię, wraz z kilkunastoma innymi oficerami był przetrzymywany w luksusowej willi w podmoskiewskiej Małachówce, gdzie próbowano nakłonić go do udziału w realizacji planu powołania polskich oddziałów.
Rozmowy te prowadził podpułkownik Zygmunt Berling, późniejszy generał, inspirowany przez pułkownika NKWD Jegorowa."
Cytat za:
http://www.tvp.pl/kultura/teatr/teatr-telewizji/archiwum/willa-szczescia/592098
Znakomita rola Szymona Bobrowskiego odtwarzającego postać Berlinga zwala z nóg. W szczególności w Polsce AD2010 - Polsce posmoleńskiej, Polsce platformianej, tuskowo-komorowskiej.
Bobrowski zagrał Berlinga, a zarazem zagrał również postać, którą można by poskładać z dzisiejszych głównych bohaterów naszej sceny politycznej.
W zasadzie już życiorys Berlinga to postać jakby żywcem wzięta z najbardziej ponurych odmętów III RP. Ambitny karierowicz, złodziej, a finalnie dezerter i zdrajca działający w interesie najbardziej wrogiego Polsce mocarstwa. Jednocześnie tłumaczący swoją postawę w trakcie wydarzeń w Małachówce jako wywodzącą się z najszczerszego patriotyzmu i troski o losy Polski.
Wyraziście zarysowana postać Berlinga, subtelnie oddany nastrój troskliwej opresji sowieckiego gospodarza i postaw polskich oficerów stanowiących element wyrafinowanej gry - ich dylematy, słabości i presję grupy. Znakomicie przedstawiona postać rotmistrza Łopianowskiego, którego zagrał świetny Marcin Perchuć.
"Willa szczęścia" to rzecz o Polsce platformianej. Jeszcze nie widziałem tak celnej paraleli na to w jaki sposób rozgrywano nas wtedy i rozgrywa się nas teraz.
Naszymi własnymi rękami.
Zupełnie jak teraz.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3926 odsłon
Komentarze
III RP im. ppłk. dypl. Zygmunta Berlinga
26 Listopada, 2010 - 10:50
Wyrazy uznania dla wrażliwości i spostrzegawczości autora tego świetnego felietonu.
Wydawać by się mogło że po obejrzeniu spektaklu " Willa szczęścia " cała rzesza telewidzów wykrzyczy zauważoną dziwną analogię dzisiejszej rzeczywistości , w tle tej historycznej przedstawionej w spektaklu.
Zwłaszcza dzisiaj kiedy "nasz" obecny prezydent posiłkuje się opiniami dziś już 86-letniego byłego berlingowca i zaprasza go razem z niedawnymi towarzyszami z najbliższego otoczenia , na posiedzenie BBN w pałacu prezydenckim.
Relatywizowanie tego faktu przez media , zarówno publiczne jak i komercyjne , tłumaczące że kluczem zaproszeń było sprawowanie funkcji prezydenta czy premiera , to czysta kpina z pojęcia homo-sapiens.
Dzisiejsza władza urządziła nam "Willę szczęścia" w wymiarze makro , ale kiedy się w tym połapie zwykły Kowalski?
aster
Pełna zgoda
26 Listopada, 2010 - 13:41
[quote=asterpat][...]Wydawać by się mogło że po obejrzeniu spektaklu " Willa szczęścia " cała rzesza telewidzów wykrzyczy zauważoną dziwną analogię dzisiejszej rzeczywistości , w tle tej historycznej przedstawionej w spektaklu.[/quote]
Oglądałem ten spektakl pierwszy raz choć premiera była 21 kwietnia 2008 roku. Oglądałem i nie mogłem się nadziwić, że w TVP istnieje jeszcze ktoś, kto jest w stanie sprawić ponowną emisję właśnie teraz, w Polsce posmoleńskiej.
Może przeceniam znaczenie takich drobiazgów ale zgadzam się całkowicie - spektakl wręcz krzyczał analogiami.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
AdamDee
26 Listopada, 2010 - 11:47
Krzysztof J. Wojtas
Miałbym silne opory przed tak jednoznacznym "ustawianiem" tej postaci; napisałem niedawno uwagę, o roli polskich sprzedawczyków służących carowi (jako królowi polskiemu) w czasie Powstania Styczniowego.
Nasuwają się pewne analogie.
A tak przy okazji. Czy pokusiłby się Pan (albo ktoś inny, a obeznany z tematem), o napisanie notki tyczącej pozbawieniaBerlinga dowództwa?
Jeden z moich kolegow, niestety ś.p., miał okazję rozmawiać z Berlingiem - miał willę na półwyspie Zalewu Solińskiego w Bieszczadach. Było to na jakiś rok przed śmiercią tego generała i było mu już obojętne.
Krzysztof J. Wojtas
Krzysztof J. Wojtas
26 Listopada, 2010 - 14:20
Sam Berling frapuje mnie raczej średnio. Interesująca jest jego postać w kontekście tego co się widzi w chwili obecnej, wystarczy tylko uruchomić TV...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
AdamDee
26 Listopada, 2010 - 14:42
Krzysztof J. Wojtas
Jeśli bedziemy patrzeć nie dalej niz telewizor - to czarno widzę.
Krzysztof J. Wojtas
Pełna zgoda
26 Listopada, 2010 - 14:52
Tylko po co taplać się w życiorysach takich popaprańców jak Berling jeśli nie w konkretnym kontekście ?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
AdamDee
26 Listopada, 2010 - 15:15
Krzysztof J. Wojtas
Mam więc pytanie - czy celem Polski ma być wojna z Rosją?
W innych dyskusjach wskazywałem, że Zachód będzie dążył do sojuszu z Rosją celem wspólnego przeciwstawienia sie Chinom.
I to widać. nawet Białorusi gotowi byli zapłacić (Sikorski był razem z kimś tam w Mińsku i oferowali 3 mld EU), z zerwanie z Chinami. Także Rosji przestał sie podobać Łukaszenka.
Czemu zatem miałaby służyć wojna z Rosją/ Na tym tle Zachód bedzie tylko negocjował lepsze warunki dla siebie - a my za to zapłacimy. Bo już zostaliśmy sprzedani przez Brukselę - tera mamy im tylko d... podetrzeć.
Krzysztof J. Wojtas
To chyba źle postawione pytanie
26 Listopada, 2010 - 15:44
Pytanie powinno brzmieć - czy celem Rosji ma być wojna z Polską ?
Jeśli tak to będzie wojna.
Jeśli nie to nie będzie wojny.
Osobiście obstawiam to drugie bo Rosja ma tutaj tak lojalnych sojuszników, którzy robią co się Kremlowi podoba, że po co miałaby być Rosji potrzebna kompromitacja podobna do tej z Gruzji ?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
Aż dziw że to
26 Listopada, 2010 - 19:03
Aż dziw że to puścili.
Oglądałem z córką gimnazjalistką.Ona sama powiedziała że to tak jak teraz.