Robin Walker, czyli dzieje Robusia Wędrowniczka

Obrazek użytkownika kryska
Kraj
Johnnie Walker - Jaś Wędrowniczek. Już ponad stuletnia historia „Jasia Wędrowniczka” to duma narodowa Szkotów. Każdej sekundy na całym świecie wypija się łącznie 4 butelki alkoholu tej marki. Jego popularność z czasem wciąż się umacnia. Szkocką Whisky o nazwie Johnnie Walker zawdzięczamy chłopcu, który w 1820 r. odziedziczył spadek po zmarłym ojcu. Piętnastoletni Johny Walker postanowił zainwestować pieniądze w mały sklepik kolonialny w Ayshire. Pełny wyobraźni i inicjatywy Johny zaczął od mieszania różnych smaków herbat. Gdy Johny podrósł zajął się mieszaniem różnych gatunków szkockiej whisky, tworząc w ten sposób jedne z najlepszych blend w okolicy. Pasję do mieszania odziedziczył po Johnym jego syn Aleksander, który stworzył mieszankę „Old Highland Whisky”, zamykając jej smak w oryginalnej, kanciastej butelce ze skośnie przylepioną etykietą. Tak powstał pierwowzór słynnego „Jasia Wędrowniczka”. IIIRP ma teą swojego Walkera. Robina Walkerra. Robert Biedroń, działacz i długoletni prezes Kampanii Przeciw Homofobii został w czwartek zatrzymany podczas demonstracji, które przeszły ulicami Warszawy w dniu Święta Niepodległości. Twierdzi, że został trzykrotnie pobity przez funkcjonariuszy, m.in. w radiowozie, gdy był skuty kajdankami. W tej sprawie w piątek złożył w prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Według Biedronia policjanci znęcali się psychicznie nad zatrzymanymi. - Policja przez te 20 godzin nie dała nam niczego do jedzenia, a z drugiej strony bawiła się przed osobami zatrzymanymi tą żywnością. Paliła papierosy przy zatrzymanych - tych, którzy prosili o te papierosy. Pili wodę przy zatrzymanych. To były takie tortury, których się nie spodziewałem - relacjonował. Robin Walker brał udział jakby nie było w nielegalnym zgromadzeniu, majacym na celu blokować legalną manifestację. Do nieelegalnego czynu nawoływało tzw.Porozumienie 11 Listopada. - Jak co roku, 11 listopada nacjonaliści i neofaszyści z różnych organizacji planują przemarsz ulicami Warszawy. Nie chcemy, by zwolennicy ksenofobicznych i rasistowskich ideologii, którzy z dumą odwołują się do przedwojennych organizacji o jawnie faszystowskich sympatiach, znowu przeszli przez stolicę. Pomni wcześniejszych doświadczeń uważamy, że rosnącemu w siłę ruchowi narodowemu trzeba się przeciwstawić. Od dwóch lat próbujemy ich marsz zablokować. Zatrzymamy go tylko wtedy, gdy będzie nas dużo. Jesteśmy grupą różnych ludzi i środowisk. Łączy nas sprzeciw wobec faszyzmu. Planujemy demonstrację na trasie faszystowskiego pochodu. Chcemy fizycznie go zablokować. Wykorzystamy przysługujące nam prawa obywatelskie. Zapraszamy wszystkich mieszkańców Warszawy i wszystkich, którzy zechcą przyjechać do Warszawy, do czynnego sprzeciwu wobec faszystów. Liczymy na Wasz udział w przygotowaniach, na przyjazd w zaproponowanym przez nas miejscu i czasie, na przygotowanie transparentów, na poinformowanie znajomych o naszych działaniach. Liczymy na Waszą obecność.- Do zakłócenia spokoju i blokady legalnej manifestacji nawoływał również cyngiel GW Sewryn Blumsztajn. Na "Gazecie Stołecznej ukazało sie takie oto ogłosznie: Przyjdź po gwizdek o 13.30 Zmieniamy godzinę rozdawania gwizdków - nie o 14.30, ale o godzinę wcześniej. ONR zarejestrował swoje zgromadzenie na godz. 14 i zapowiedział wymarsz o 15. Obawiamy się jednak, że mogą przyspieszyć wymarsz. Zostałyby nam wtedy tylko gwizdki. Apelujemy więc: przyjdźcie o 13.30 na róg ul. Miodowej i Krakowskiego Przedmieścia lub pod kościół św. Anny. W tej okolicy będziemy rozdawali gwizdki. Będą najważniejszą bronią wszystkich protestujących przeciwko marszowi narodowców z ONR. Redakcja "Gazety Stołecznej" O tym, ze jest to działanie wbrew prawu Blumsztajn doskonale wiedział. Oto Głos Seweryna Blumsztajna, redaktora naczelnego Gazety Wyborczej w Warszawie, w czasie debaty „Porozumienia 11 listopada”, w niedzielę 14 listopada 2010 r., w klubie Nowy Wspaniały Świat. - Dzień dobry, nazywam się Seweryn Blumsztajn i jestem wynalazcą gwizdków, i chcę powiedzieć, że – tzn. ja byłem inicjatorem tego spotkania gdyż to co najważniejsze, to zawsze mówić, co na przyszłość – to co powiedziała Halina Bortnowska. Chcę też powiedzieć, że ja wymyśliłem te gwizdki dlatego, że Gazeta [Wyborcza] nie mogła być oczywiście członkiem Porozumienia [11 listopada] – po pierwsze dlatego, że nikt nam tego nie zaproponował, ale to nie o to chodzi, chodzi o to, że myśmy nie mogli jednak nawoływać do naruszania prawa, a blokada jest naruszeniem prawa. My uważamy, że wolno w ten sposób naruszać prawo jeśli się nie stosuje przemocy i jeśli się jest gotowym ponieść konsekwencje – grzywien, czy usunięcia przez policję, czy coś takiego.- ]]>http://marszniepodleglosci.pl/2010/11/14/wypowiedz-seweryna-blumsztajna-...]]> A więc Robin Walker brał udział w nielegalnej demonstracji, czyli zwyczajnie złamał prawo. Tymczasem przestępca Robin Walker po chwilowym zatrzymaniu przez Policję bryluje na medialnych salonach. I ta jego wędrówka trwa nadal. Wędruje więc polski Johnnie Walker skarżac się na prawo i Policję od TVN, przez Polsat po telewizję publiczną. Wszędzie witany jest serdecznie i ze zrozumieniem, oczywiście ubolewając nad "niesłusznymi" krokami Policji. Jakim prawem i dlaczego zatrzymano Robina Walkera? Przecież on przyszedł sobie tylko popatrzeć, nie miał zamiaru niczego i nikogo blokować. Nie ma nic wspólnego z lewackimi bojówkami anarchistów, nie słyszał nigdy o Porozumieniu 11 Listopada, nie czyta GW i nie zna Blumsztajna. Ci okrutni policjanci podeszli do spokojniutkiego Robina, złapali go za rece i wciagneli do radiowozu. Ta łagodność polskiego Walkera tak ich wkurzyła, że zrobili mu tęgi łomot, po czym Robin Walker założył kołnierz, by usztywnić sobie kręgosłup szyjny i wyruszył w tułaczą podróż po medialnych komnatach. Użalał się Robin w Polsat News i info3. Ale TVP2 w rękach lewackich kanalii /Nawrocki - hiena roku / przeszła wszelkie oczekiwania. Inny punkt widzenia - prowadził Nawrocki - Hiena Roku 2001 za film "Dramat w trzech aktach". Goście: Ewa Siedlecka (Gazeta Wyborcza), Robert Biedroń (Kampania Przeciwko Homofobii), Mariusz Sokołowski (rzecznik Policji). Nastąpiła niespotykana dotąd publiczna debata i dewaluacja Policji. Po jednej stronie byli atakujący Rzecznika Komendy Głównej: prowadzący program Hiena Roku 2001 - Nawrocki, gość - cyngielka z GW oraz Biedroń z miną cierpiącego aniołka, a po drugiej atakowany i odpierający ataki tej trójki - rzecznik Sokołowski ]]>http://www.tvp.pl/publicystyka/tematyka-spoleczna/punkt-widzenia/wideo/1...]]> PRECEDENS zatrważający. Jakim prawem, dlaczego zrobiono wyjaąek i tvp pibliczna urzadziła to skandaliczne widowisko? Osobie której postawiono oficjalne zarzuty (a dokładniej: zarzut naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza, za co grozi kara do 3 lat więzienia), umożliwiono polemizowanie i wykłócanie się z funkcjonariuszem policji na oczach wielomilionowej publiczności. To był po prostu ;incz rzecznika Policji. I do tego linczu przyłączył się lewacki cyngiel tvp2 Nawrocki, którego zadaniem jest prowadzić program z zachowaniem mimnimum obiektywizmu. Jesli tvp publiczna ma mieć takich dziennikarzy i takie programy to ja dziękuję. Upominam się o jej najszybszą likwidację. ]]>http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/polska/biedron-byl-pobity-przez-p...]]> ]]>http://blog.rp.pl/janke/2010/11/19/cierpienia-pod-czerwona-flaga/]]> ]]>http://www.11listopada.org/strona/porozumienie-11-listopada]]> ]]>http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,95190,8634003,Warszawa_przeciw_ONR_...]]> ps. dziwne, ze nie widziałam takiego programu o skrzywdzonych ludziach pod Pałacem Prezydenckim, nazywanych pogardliwie przez salon i michnilowszczyznę - "tak zwani obrońcy krzyża". A gdzie jest Rada Etyki Mediów? Wyemigrowała, czy co? Jaki kraj, taki Johnnie Walker.
Brak głosów

Komentarze

Vote up!
0
Vote down!
0
#107017